I tak doczekaliśmy się adaptacji kolejnego komiksu. „Spiderman”. „Hulk”. „X- men”. “Daredevil”. Teraz przyszedł czas na „The League of Extraordinary Gentlemen” czyli “Ligę niezwykłych dżentelmenów”.
Opinia
Ania Jakimiec
24 października 2003
Czytaj Więcej
Czekamy na wasze opinie na temat artykułu Liga niezwykłych dżentelmenów
Filmidlo w sam raz do obejrzenia w ponury jesienny wieczor.
Slabiutka fabulka, nijaka gra aktorow, dobre efekty (choc bez rewelacji) - w sumie nic odkrywczego.
Na szczescie zaden z bohaterow nie byl moim 'mlodzienczym idolem' bo inaczej znienawidzilbym ten film, jak to mialo miejsce w przypadku Spidermana.
Zakonczenie wyraznie zwiastuje druga czesc filmu, ale czy i to obejrze - sprawa watpliwa.
ja jutro ide na to do multikina.
mam nadzieje ze sie nie rozczaruje...
peter.i ---> chyba masz klopoty ze zrozumieniem recenzji
kiowas ----> recke przeczytalem po napisaniu posta
kiowas ---> bo wiesz, on najpierw dyskutuje a potem sie dowiaduje na jaki temat owa dyskusja sie toczy :)
film mi się nie bardzo podobał, ale ,,można obejżeć... przynajmniej obsada filmu jest dobra.
co do recenzji:
ze słowami: "...ale już postać kapitana Nemo, który wygląda jak wielki krasnal z turbanem na głowie, budzi nie tylko niechęć, ale wręcz... niesmak!" jak najbardziej się zgadzam.
wydaje mi się (podobnie jak autorowi recenzji), że faktycznie twórcy filmu postawili przede wszystkim na efekty specjalne, choć strasznie mnie osobiście nie podobał się statek kapitana Nemo przepływający wąskimi kanałami w Wenecji...
maff ----> masz cos do mnie?
Ejj, no bądźcie Gentelmeni!:D