Pogoda w Polsce i pogoda na zachodzie.
Od zawsze Polacy narzekają na pogodę, jest o tym milion żartów i nic tylko się z tego śmiać, ale może ktoś z szanownych napisałby jak się ma sytuacja w krajach bardziej cywilizowanych? Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że pogoda u nich też jest bardziej cywilizowana? Siostra siedzi w Oslo i od jakichś 2 tygodni mają tam pogodę, która wygląda jak nasze ubiegłoroczne lato, ciągle wysyla mi zdjęcia w krótkich szortach a ja jeszcze 3 dni temu chodziłem w rękawiczkach (nocą, ale zawsze).
I to pieprzona Norwegia, którą wizualizujemy sobie jako niedźwiedzie, zorze i śnieg po szyję przez cały rok.
Rodzinka w Londynie ma jeszcze cieplej, coś koło 20 stopni, czyli tyle, ile u nas będzie w czerwcu, o ile w ogóle w tym roku będzie lato.
Jak się Wam podoba pogoda tam gdzie mieszkacie?
I czy to prawda, że w Wielkiej Brytanii jest taka wilgotność powietrza, że się ludzie dużo szybciej męczą i odczuwalne temperatury zdają się być niższe/wyższe?
I kto wymyślił, że w Polsce są 4 pory roku, skoro coraz częściej zima trwa 6 miesięcy? W tym roku późno się zaczęła, ale temperaturowo to jeszcze z tydzień temu była pełnia zimy...
Nienawidzę zimy, kocham średnio ciepłe lato. Takie w którym nie muszę chodzić półnago i pić wodę non stop..
W "mojej" Polsce Od prawie dwóch tygodni temperatura nie spada poniżej 10 stopni(było nawet 20) i zazwyczaj świeci słońce. Może twoja niecywilizowana(bez komentarza) Polska ma przestarzałe niebo i kiepską pogodę, la na Śląsku jest git.
Belgia - od 2 tyg cieplutko, krotkie spodenki jak najbardziej mozna nosic, ale i tak wiekszosc ludzi ma dlugie spodnie i kurtki:)
ranki chlodne, popoludnia i wieczory gorace, ok 17 ponad 23 stopnie, dla mnie idealnie
ale wlasnie idzie ochlodzenie, juz dzis chlodniej, na weekend ma byc ok 12, w nocy przymrozki, na swieta bedzie do bani;/
Dobrze że pytacie o pogodę. Jest ona chyba dzisiejszym sprawunkiem mojego paskudnego humoru. Jest bardzo ponuro i pochmurnie. Mam nadzieję, że to deszcz (lubię deszczową pogodę) i pędzie lało więcej niż przez 5 minut.
EDIT
no i masz, pada.
U mnie dzisiaj pierwszy raz od wielu tygodni spadł deszcz. Ostatnie dwa tygodnie to czyste niebo, słońce i temperatura 13-20 stopni.
Jasne, w calej Europie pogoda jest gruntownie ucywilizowana i porzadnie ulozona, tylko po tych dzikich stepach lataja samopas to jakies burze, to sniegi, to prymitywne ulewy...
Armaggedon idzie. U was slonce, a u mnie deszcz. Od dwoch tygodni prawie codzennie pada, lub jest pochmurno, co jak na te pore roku jest w Bahrajnie ponoc bardzo niezwykle.
W Bahrainie pada deszcz?
@Limbo92 ->srednio dwa razy w roku. Jednak nie w takich ilosciach.
W Liverpoolu jest duża wilgotność. Jeżeli nie dosuszysz ubrań to pleśnieją w szafie.
Loczek, a idźże z tymi strefami klimatycznymi, jak ludzie pod biegunem mają cieplej, niż w Polsce to jest skandal i trzeba szukać winnych.
Misiak, ja słyszałem już takie opowieści, że w Anglii:
- jak się powiesi pranie na podwórku, to nie wyschnie nawet w słoneczny dzień,
- jak jest 0 to się odczuwa jak polskie - 5 a jak jest +20 to jak nasze +30,
- pracować się nie da i człowiek po 8h jest tak styrany, jak po w Polsce po 12,
- w ogóle szybciej się człek męczy podczas wysiłku fizycznego, oraz szybciej go pot zalewa.
Prawda to? Naprawdę aż tak paskudny klimat u Was panuje? Ciekawi mnie to, bo od niedawna słyszę takie rzeczy, ale coraz częściej.
I czy to prawda, że w Wielkiej Brytanii jest taka wilgotność powietrza, że się ludzie dużo szybciej męczą i odczuwalne temperatury zdają się być niższe/wyższe?
prawda, odczuwalna temperatura jest zimą sporo niższa a latem sporo wyższa. Generalnie 25 stopni to jest upał nad upały, a -3 to mróz przy którym nie wypuszcza się psa w domu.
Dzisiaj np. jakieś +20 stopni. Niebo bezchmurne - wygląda to jak środek lata.
Aha - jeszcze jedna różnica - klimat morski. Pogoda potrafi bardzo szybko się zmieniać. Tu nie jest tak jak w Polsce, że jak pada to przez 3dni, tutaj popada 2h, potem jest słońce przez 4h, potem znów popada przez pół godziny. No ale oczywiście przeważają "normalne" dni gdy tak jak w Polsce, albo leje, albo słońce.