http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/559333,zapisal-majatek-krolestwu-norwegii,id,t.html
Normalnie żenua - skoro mężczyzna był poczytalny to jakim prawem sąd zmienia jego ostatnią wolę?
Jakby zapisał w testamencie majątek kurii, to nie byłoby sprawy, to znaczy sprawa by była, ale werdykt inny.
Nikt nie spodziewał się, że odmowa sprowokuje Józefa do odebrania sobie życia
Tego nawet nie trzeba komentować. Głód w Afryce, brak lekarstwa na AIDS, wojny, Korea się zbroi, dziura budżetowa, kryzys ekonomiczny a jakiś chłop się odmową renty martwił...
Głód w Afryce, brak lekarstwa na AIDS
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale w Polsce też są problemy. Trochę dziwne, że najpierw myślisz o Afryce a nie o rodakach.
Nie ma smugglera więc wypełnię jego obowiązki:
[1] Taa, a za Kaczyńskiego to wszystko by było cacy i wszyscy zadowoleni by chodzili. Nawet ten samobójca.
A po co renta, powinien wyzyc z milosci do swojego zakladu ubezpieczen spolecznych.
[2] zebys wiedzial
Normalnie żenua - skoro mężczyzna był poczytalny to jakim prawem sąd zmienia jego ostatnią wolę?
Bo ostatnia wola nie może być niezgodna z obowiązującym prawem.
W Polsce obowiązuje zachowek.
Czyli nawet jeśli komuś nic nie zapiszesz, a on zgodnie z prawem powinien dziedziczyć, to dostanie połowę normalnego spadku, chyba że udowodnisz (lub spadkobiercy)że ta osoba tak się sprzeniewierzyła zasadom współżycia społecznego względem ciebie że masz prawo nic mu nie zapisywać.
[7] 1/2 lub 2/3 z tego co ta dana osoba by dziedziczyła z testamentu ustawowego.
Tutaj wydaje mi się, że najpierw psycholodzy stwierdzili ze dana osoba jest poczytalna a po kilku latach inni stwierdzili coś innego. Jest swoboda testownia (troszke ograniczona ustawą) i jeżeli temestament był ważny i posiadał cechy które powinien posiadać (np. podpis itd) to czemu nie?
Jarekao - w artykule brak szczegółów, nie wiem czy chodziło o poczytalność.
Ale zasadniczo rodzinę rozumiem - jeśli nie byli ze zmarłym skłóceni to mogli dowodzić że testament napisał pod wpływem wzburzenia którego źródłem był ZUS, więc nie miał racjonalnych powodów aby odbierać ich część spadku.
Ale tylko gdybam.
tomazzi - to był oczywiście sarkazm odnośnie pana prezesa. Niestety prawda jest taka, że ludźmi nikt się nie przejmuje. Skoro pan prezes ma za co żyć to dlaczego miałby wpaść na pomysł, że dla kogoś innego jest to tak ważne?
Przypomniała mi się taka anegdotka (podobno z Krakowa). Jakiś koleś stracił rękę w wypadku i dostał rentę czasową. Co parę miesięcy musiał więc chodzić do lekarza, aby ten wypisywał mu kolejne skierowania po rentę. Za którymś razie lekarz się wkurzył i napisał "Ręką w dalszym ciągu nie odrosła i już raczej kurwa nie odrośnie". Koleś dostał całą rentę ;)
@down
Yancy - bardzo łatwo się ocenia innych
Cytując komentarz pod artykułem
Gdzie była rodzina tego człowieka, kiedy decydował się na ten desperacki krok? Nie było przy nim nikogo, kto by wsparł i doradził, pomógł? A teraz wyciągać ręce po jego własność, którą zadysponował tak jak chciał to się wyciąga? I sąd to popiera? Żałosny kraj, żałośni ludzie. Szkoda gościa, mógł sprzedać co miał, trochę się zabawić pod koniec życia, umrzeć i nic nie zostawić pijawkom.
pomijając już debilne działania urzędów pokroju ZUS, ds. kombatantów itp. - książkę można o tym napisać
Zachowek to raczej nie był, bo jego ruchomości musiałyby przekraczać wartość nieruchomości ergo powinien być w stanie sam się utrzymywać.
Domyślam się, że chodzi tutaj raczej o przepisy odnośnie nabywania nieruchomości przez cudzoziemców, IMO nie można ot tak sobie sprzedać czy darować ziemi obcemu państwu - dokładnych przepisów jednak nie znam
Ja bym postawił zarzut zabójstwa temu, kto był odpowiedzialny za te odmowe. A co!
NewGravedigger - dokładnie, tż mi siet ak wydaje, gdyby chodziło o zachowek, to na pewno nie byłyby to nieruchomości...
No, a gdyby udało sie przepchnąć teorie o działaniu w stanie, w którym jest nieświadomy swoich czynów, to Norwegia nie dostałaby przecież nic...
A jeśli jest ianczej to ja juz nic z tego nie rozumiem :)
[11] I tyle w temacie.
Trochę słabe działanie rządu, IMO.
[4] Owszem, w Polsce też są problemy ale z drugiej strony skala jest nieporównywalna.
testament w polsce to zenujaca i smieszna sprawa , niezaleznie od woli zmarlego i tak cala reszta rodziny moze sobie umoczyc dziob.Na dodatek w polsce nie da sie praktycznie nikogo wydziedziczyc , jesli ma dziecko ,, tak czy sie swoja dzaiale dostanie na dziecko , ba nawet wieksza niz mu sie z zachowku nalezala.
A po smierci z adwokatem kazda wole mozna praktycznie podwazyc chyba ze bylo to spisywane przed notariuszem.Papierowy testament mozna sobie w d.... wlozyc.
I może właśnie o to chodzi.
Taka delikatna sugestia że testament jest niepodważalny i OK tylko jeśli to notariusz go klepnie.