Orange...

Orange...

Zaniosłem sprzęt z neozdrady do Orange, i myślałem, że w sumie mam już spokój i więcej z tą firmą się nie będę zadawał, ALE NIE!
Na e-mail przyszło mi cos takiego:

Dziękujemy za wybranie naszej oferty. Poniżej znajdziesz podsumowanie złożonego zamówienia oraz kilka przydatnych informacji

Jakaś przyłącz w dobrej cenie na 24 miesiące. No kuźwa oszuści! nic takiego nie podpisywałem, więc już sobie myślę że idę do sądu z tymi oszustami. Uspokoiłem się, no i jest na dole napisane, że kurier przyjdzie podpisać umowę. No kur*a twoja mać! tak dawno się nie zdenerwowałem. Jak można tak nachodzić bezczelnie ludzi i chcieć wcisnąć takie gówno - przyłącz bez routera, bez niczego - i to wbrew woli, a w zasadzie za plecami coś było do nich wysłane. jedynie co do nich ostatnio wysłałem to przelew za ostatnią ratę internetu. Jeśli ktoś to czyta od Orange, to wiedzcie, że takie akcje prowadzą do znienawidzenia waszej marki. tfu

I mówi to ten co nie odniósł sprzętu w wyznaczonym terminie.

No cóż. Skoro rodzice nie przygotowali cię do życia w społeczeństwie, podstawowych zasad samodzielnego myślenia i funkcjonowania, będziesz musiał się tego nauczyć sam. Hard way.