Witam
Mam taki problem mianowicie zakupiłem sobie dysk ssd Dysk SSD Crucial BX500 240GB SATA3.
Głównie pod windows 10 , podzieliłem więc partycje na 100 i 125 na jednej zainstalowałem w10 a druga przeznaczyłem na gry.
Głównie z gier zależało mi na gta v bo te ładowania były uciążliwe (kto grał ten wie) i po instalacji rzeczywiście gra ładuje się migiem. Lecz pojawił się problem mianowicie gra łapie appcrashe czasem po 2 godzinach czasem po 15 minutach. Co może być przyczyną? Gra na max ustawieniach.
i5 2500k 4,5
16gb
gtx 980
GTA5.exe 1.0.1737.0 5d37377c GTA5.exe 1.0.1737.0 5d37377c c0000005 000000000414610c 29d4 01d562408afd7aa2 H:\Program Files\Rockstar Games\Grand Theft Auto V\GTA5.exe H:\Program Files\Rockstar Games\Grand Theft Auto V\GTA5.exe 6bddd8bf-b300-4e36-bf0d-f0022f0118aa
Na marginesie: czemu odnisnik jest do programfiles skoro gry masz na osobnej partycji
Nieaktualne sterowniki do karty graficznej/płyty głównej/dysku/ BIOSu. Zrób weryfikację plików gry jak masz to GTA na jakiejś platformie np Steam
Po co dzielić SSD na partycje?
Pewnie jakiś znafca z internetu mu powiedział, żeby to zrobił.
Bo może np. chce się uchronić przed utratą plików jak mu winda padnie(łatwiej jest zrobić formata i zainstalować winde ponownie, niż bawić się w odczytywanie/kopiowanie plików z całego dysku)? Może nie wiesz o tym, ale Windows podczas instalacji i tak zakłada dodatkową partycje dla EFI (boot)- więc i tak masz na dysku od samego początku dwie partycje.
Tak samo jak w życiu jedni lubią mieć ubrania poukładane w szafie(kilka partycji), a inni wolą mieć ubrania rzucone na jedną kupę.
Bo może np. chce się uchronić przed utratą plików jak mu winda padnie
Tylko, że
1) ważne dokumenty i tak dzisiaj się synchronizuje do jakiejś chmury
2) windows dzisiaj bardzo rzadko tak pada by nie dało się odpalić go na tyle długo by dane przenieść
3) większość dokumentów, savów i innych rzeczy które chcielibyśmy zachować i tak trzymamy na C (pulpit, dokumenty itd.)
4) odzyskiwanie systemu w win10 działa naprawdę dobrze, nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, w której trzeba by format robić od trzech lat.
Na drugiej partycji w większości znajdą się pewnie instalki gier, których przeinstalowanie i tak zajmuje chwilę, a po formacie często i tak jest konieczne. W zasadzie jedyne co się chroni w ten sposób to mody w części gier. I teoretycznie umieszczony tam z premedytacją jakiś folder z fotkami/muzyką/filmami. Tyle, że te rzeczy też powoli odchodzą do lamusa.
Dzielenie tak małego dysku na partycje jest dzisiaj bez sensu, zwłaszcza w wypadku SSD. Ot relikt przeszłości. W ogóle dla mnie czegokolwiek to 1TB włącznie nie ma zbytnio dzisiaj sensu już dzielić, bo po co?
@elathir
1. Znam wielu ludzi którzy nie korzystają z chmury (tak istnieją jeszcze takie osoby np. Ja :) );
2. Widziałem przypadki w których Windows 10 (w większości z powodu głupoty osoby korzystającej jest nie do odratowania) - ale tak, jak osoba jest chociaż trochę biegła w komputerach to może np. za pomocą disto linuxa przekopiować wszystkie swoje pliki.
3. Z automatu tak, ale przecież można zmienić położenie bo to tylko foldery;
4. A ja się spotkałem:
Osoba nie mogła odpalić winde na laptopie - stary problem z zapętlonymi aktualizacjami;
Wsadziła pena i zamiast instalować z wersji efi instalowała na legacy;
Windows nie wykrył poprzedniej instalacji i osoba przy nowej instalacji sformatowała dysk z windowsem - a jako, że nie wywaliła dysku z EFI (boot) to instalka windowsa zablokowała możliwość instalacji - proste do naprawienia bo wystarczyło uruchomić instalkę z pod efi;
Dopiero teraz ta osoba sobie uświadomiła, że popełniła błąd (błąd dla tej osoby, dla mnie zarobek 50 zł );
Czy sensem jest dzielenie tak małego dysku? To zależy tylko od użytkownika.
Bo trzeba pamiętać, że na dzieleniu dysku traci się jednak trochę przestrzeni. Zostaną po prostu resztki trudne do wykorzystania. Tj. zamiast na jednym wolne 8GB będzie na systemowym wolne 10GB a na tym drugim 4GB luzu akurat nie mamy jak wepchnąć apki warzącej 6GB (bo na systemowym jednak musi być luzu te 5GB).
Liczby orientacyjne.
No i zobacz, że opisujesz dość karkołomne sytuacje, w których użytkownik sporo namieszał. W takiej sytuacji jest równie prawdopodobne, że i tak potraci taka osoba dane bo akurat były na pulpicie albo w folderach dokumentów a jedyne co jej zachowa to instalki softu, w tym wypadku gier, które najłatwiej odzyskać.
I teoretycznie umieszczony tam z premedytacją jakiś folder z fotkami/muzyką/filmami. Tyle, że te rzeczy też powoli odchodzą do lamusa.
Ale że zdjęcia/muzyka/filmy odchodzą do lamusa, czy raczej ich przechowywanie na osobistym dysku twardym?
Zdjęcia większość ludzi trzyma na C w folderach, które się domyślnie synchronizują. Mało kto ma dzisiaj na nie osobny folder na innym dysku, pomijając ludzi dla których to element pracy i mają tego masę.
A co do muzyki i filmów to coraz mniej tego trzymamy na dyskach, bo po co skoro albo coś jest w necie (spotify, youtube, netflix) albo można szybko ściągnąć. Znowu problem raczej dla ludzi pracujących z tego typu danymi niż zwykłymi użytkownikami. Co ważne nawet jak trzymamy to coraz rzadziej są to dane, których strata będzie bardzo boleć bo łatwo można je odzyskać.
Do tego spora część użytkowników trzyma dane w folderach dostępnych w ramach profilu (pulpit, dokumenty itd.) tak by je izolować od innych użytkowników lub by mieć na pulpicie pod ręką. Czyli na dysku C.
bo po co skoro albo coś jest w necie (spotify, youtube, netflix) albo można szybko ściągnąć.
Ja wolę kupić i ściągnąć utwory MP3 ze starej, dobrej Muzodajni (obecnie PlusMusic), zapisać je na dysku i odtwarzać w Windows Media Player.
@elathir jak widać powyżej nie odchodzą do lamusa. Muzykę możesz mieć z YouTube czy innej strony i zapisać jako mp3 na dysku. W przypadku który wyżej opisałem tej osobie ustawiłem wszystkie foldery podstawowe na drugą partycje (więc jak jeszcze raz zrobi taki numer to już plików nie straci).
Prawda jest taka, że ludzie nadal chomikują pliki z netu i wcale nie każdy korzysta z netflixa, spotyfaja czy innych "chmur". A co do fotek/filmów rodzinnych zawsze polecam jakikolwiek backup który działa bez dostępu do netu.
Przy dysku 250 GB SSD i Windows 10 nie ma żadnego uzasadnienia dla tworzenia dwóch i więcej partycji.
Powoduje to wyłącznie to że zamiast 20GB wolnego miejsca masz 2 x po 10 GB.
Mógłbyś rozwinąć swoje matematyczne rozumowanie? Ja widzę na swoim kompie że folder Windows zajmuje 20gb, a gta V 86gb.
20+86=106gb (przy jednej partycji na dysku 240gb- tak jak w temacie- realne 225gb to wolnego by miał około 119gb )
W wypadku z dwoma partycjami:
1 Windows 100gb - 20gb = ok. 80 gb wolnego
2. Druga partycja z grami: 125 -86 = 39gb wolnego
Zaintrygowałeś mnie tym 20GB wolnego miejsca masz 2 x po 10 GB :)