Nareszczie dobra wiadomość!
Jak to dobrze z rana przeczytać dobrą, optymistyczną wiadomość. Aż się chce podzielić radością z innymi ludźmi, że mimo niepewnych, trudnych czasów rząd myśli o rodzinach i dzieciach. Chce i pomaga, bo polityka prorodzinna zawsze była im priorytetem. Kwota przyznawana na dziecko wystarcza na paczkę pieluch.
"Od listopada zasiłki rodzinne pójdą lekko w górę. Najniższy ma wzrosnąć z 68 do 77 zł, kolejny z 91 do 106 zł, a najwyższy z 98 do 115 zł. Wczoraj podwyżki te zaakceptował Komitet Stały Rady Ministrów. Problem jednak w tym, że resort finansów nie chce się zgodzić na podwyżkę progu dochodowego uprawniającego do tego świadczenia. A to oznacza, że mało kto będzie do pomocy uprawniony...
...Dziś na taką pomoc mogą liczyć tylko te rodziny, w których dochód na osobę wynosi poniżej 504 zł, a w przypadku dziecka niepełnosprawnego rośnie do 584 zł. Progi te nie były podwyższane przez ostatnie osiem lat. Spowodowało to, że liczba dzieci uprawnionych do tego świadczenia skurczyła się z 5,5 mln osób w 2004 r. do 2,8 mln w 2011 r. – Prawa do takiego zasiłku straciły np. pracujące matki, które samotnie wychowują dzieci. Bo nawet jeśli zarabiają minimalną pensję, to i tak dochód na osobę jest wyższy, niż wymaga ustawa..."
http://www.rp.pl/artykul/17,876025-Rzad-spiera-sie--o-zasilki-rodzinne.html
tak dla równowagi zła wiadomość, na całe szczęście wiadomo, że to wina PISu
(5) socjalizm to jest w szwecji, u nas to jest "jałmużnizm" nie sądzisz chyba, że te zasiłki rodzinne w kwocie 20 -25 euro miesięcznie na dziecko to jest jakiś kwitnący socjal ?
Zasiłków rodzinnych jest coraz mniej, za to niesamowicie wzrosła liczba tzw. świadczeń pielęgnacyjnych związanych z rezygnacją z zatrudnienia i opieką nad osobą niepełnosprawną. Tutaj jest już bardziej bogato, bo takie świadczenie to 520 zł plus składki emerytalne i zdrowotne. Eldorado zaczęło się gdzieś w 2010r. gdy zniesiono kryterium dochodowe do tego świadczenia (dotychczas było podobne do zasiłku rodzinnego), oraz pozwolono składać wnioski dalszej rodzinie (nie tylko matce na dziecko, jak poprzednio). I zaczęło się; wynajdowanie babć z drugiego końca Polski i "przeprowadzka" do nich na tydzień, by potem otrzymać pieniądze z Ośrodka, plagą jest również przechodzenie z legalnych umów na pracę na "czarno", bo przecież składki płaci państwo, a nam zostaje więcej w kieszeni. A to niestety, tylko nieliczne przykłady kombinowania.
O sławnym funduszu alimentacyjnym, to aż nie chce mi się pisać. Ściągalność od dłużników praktycznie nie istnieje.
mirencjum => ale ty masz spieprzone życie :(. Za 20-30 lat (jak nie szybciej) będziesz takim zrzędliwym tetrykiem, że trudno to sobie wyobrazić.
piokos, za trzydzieści lat gdy będziesz miał emeryturę w wysokości 25-30% twojej średniej pensji to wszyscy będziemy zrzędliwymi tetrykami. poza tym jak twierdził Norwid - optymizmem nie zbuduje się polski
manolito -->
dlatego pracuj na tyle wydajnie aby nie byc emerytem tylko rentierem. Ot co. Wystarczy to zrozumiec, a zycie stanie jest jakby prostsze i szczesliwsze.
mikmac - ty się nie moją emeryturą nie interesuj, ja akurat radzę sobie przyzwoicie, - tyle, że nie żyjemy w próżni, jeśli za 30 lat armia dziadków będzie gryźć ściany, a młodzież obciążona podatkami będzie na równi ze swoimi dziadkami wegetować, to na nic moja emerytura, bo jak będzie kraj leżał to wszystko się położy.
ale co sie rypnie? Odetnij sie od tego wirtualnego wytworu jakim jest panstwo i zacznij w koncu myslec sam o osbie.
Caly swiat sie zdenominuje nagle? Nigga please.
Odloz na starosc banke czy kilka i bedziesz mial w dupie, ze sie system wali. To naprawde nie jest tak trudne.
A co do twojej emeryture, sorry, ale mam ja gleboko. Za to o swoja tez sie nie martwie - bo jej miec nie bede mial. A raczej kompletnie na nia nie licze, bedzie to bedzie, nie bedzie to tez dobrze. Jak bedzie to przynajmniej bedzie na cukierki dla wnukow.
mikmac - typowy krótkowzroczny egoizm, to od stanu państwa, a więc od zamożności jego obywateli zależy też los ludzi którzy mają z czego odłożyć kasiorę, bo jeśli państwo za 30 lat będzie bankrutować, a wkurwione społeczeństwo będzie robić kolejną rewolucję, to na nic po zgromadzonej kasie, bo nie będzie miał kto ci jej wypłacić, a jeśli jednak będzie miał, to będzie pożarta przez inflacje.
dalej sie pytam - na calym swiecie?
Jak tu sie zrobi za goraco to zabiore swoje zloto i pojde gdzie indziej, proste nie?
a co mnie obchodzi świat, tu jest moja ojczyzna, jak chcesz to sobie wyjeżdżaj, dla kogoś kto nie interesuje się kondycją własnego kraju, nie ma tu miejsca.
ale juz mam sie pakowac, czy pozwolisz mi jeszcze pare latek zostac?
Tylko ty nie dostrzegasz, ze moje, egoistyczne (a i owszem) myslenie powoduje, ze bardziej sie przykladam do rozwoju tego kraju niz ty, ze swoim zrzedzeniem. Ja biore swoja dupe w troki i zapierdzielam, aby mi sie "godnie zylo". Nie narzekam, ze ZUS mnie okrada, ze podatki za duze i o kontrakty musze walczyc pazurami. Robie swoje i ciesze sie tym co mam. Jednoczesnie place podatki, zatrudniam ludzi - jednym slowem krece PKB. Z drugiej strony sam dbam o wlasna przyszlosc, mam w dupie "nabyte przywileje" i nie czekam na jalmuzne panstwa.
Ty za to stekasz na forum jak to jest ciezko i jak to ciemiezony lud bedzie zyl w nedzy, bo jest za glupi, zeby zatroszczyc sie o WLASNA DUPE.
I kto tu ma wieksze prawo, aby mowic o sobie: dobry Polak? Zrzeda, ktora wyciaga lape po "nalezne" zasilki i emerytury czy pracodawca, ktory sam sie troszczy o lepsza przyszlosc?
wysiak, czyli jakie myślenie?