Dziś w nocy najechałem na oponę z Tira - Droga Krajowa 1
Opona leżała na lewym pasie. Nie było szans na reakcje. Ciemna noc i czarna opona. Efekt uszkodzony zderzak i chłodnica.
Wezwałem policję, której po kilkudziesięciu minutach udało się odszukać kierowcę, któremu strzeliła ta opona. Kierowca przyznał się, że wiedział, że strzeliła opona, ale mandatu nie dostał ponieważ policja uznała, że jest to zdarzenie losowe.
Następnie policja zrobiła notatkę, zdjęcia itp
Mam się do nich zgłosić za parę dni.
Pytanie czy mam szansę na naprawę z OC tego tira?
Masakra aczkolwiek dobrze, że skończyło się tylko na tym. Po kontakcie z taką oponą samochód mógł różnie zareagować i mogłem wylądować w rowie lub kołami jadącego za mną tira.
Jak będziesz miał protokół ze zdarzenia od policji udaj się z nim do zarządcy drogi, następnie prawdopodobnie czeka cię spotkanie z rzeczoznawcą a po tym już powinieneś kasę dość szybko dostać.
Belert, zarządca dróg odpowiada za uszkodzenia wynikłe m.in. z obiektów leżących na jezdni, czy są to felgi, gałęzie, butelki czy opony.
Zawsze tak mówią. Nie chce im się chodzić po sądach i mają nadzieję, że zrezygnujesz :)
A kierowca tira nie ma czasem obowiązku zabrać ze sobą zniszczonej opony, tak by nie stanowiła zagrożenia na drodze i nie zaśmiecała pobocza? Wiadomo, że żaden tak nie robi, ale jak to jest z przepisami? Z tego co pamiętam z kursu, to facet mówił właśnie, żeby się tym nie przejmować (tzn. wypieprzyć gumę w krzaki i jechać dalej) ale w razie czego to kara może nas spotkać.
Skoro się przyznał to wiadomo czyja to odpowiedzialność. Moim zdaniem nie powinno być problemu z dochodzeniem odszkodowania z OC tira.
Trudna sprawa. Gdyby to było całe koło zgubione przez TIR-a to sprawa prosta, bo wina ewidentna. Peknieta opona to sprawa losowa, a kierowca nie zawsze od razu zauważy zgubienie opony w naczepie.
dlatego wlasnie do zarzadcy drogi - od niego dostaniesz odszkodawanie, oni tez maja OC wlasnie na takie okazje.
Ja dostałem kiedyś kamieniem w przednią szybę spod koła jadącej przede mną wywrotki. Jego OC wypłaciło mi odszkodowanie bez problemu.
eh i jednak nie obyło się bez konsekwencji zdrowotnych. Myślałem, że to tylko lekkie szarpnięcie, a rano nie mogłem ruszyć głową. Poszedłem na pogotowie i po badaniach dostałem kołnierz oraz l4 na dwa tygodnie.