Wiele razy w mediach leciały teksty typu "ogromny arsenał u poszukiwacza amatora" i pokazują kilka ,kilkanaście przerdzewiałych karabinów z II wojny (o ile można to jeszcze tak nazwać),Na ile taka "broń" to jeszcze broń.Czasami taka karabin czy pistolet może zachować się w b.dobrym stanie a czasami to już tylko przerdzewiały złom.
tu taki przykład jak zwykle wygląda taki "arsenał" http://www.youtube.com/watch?v=QzBw5G1Wu2Y
[2] Mirku ,rozumiem,ale jak np.znajdę lufę lub zamek od karabinu to to tez jest broń czy już nie ?
Wiele razy w mediach leciały teksty typu "ogromny arsenał u poszukiwacza amatora" i pokazują kilka ,kilkanaście przerdzewiałych karabinów z II wojny
Jakby tak dokładniej poszukał, to okazałoby się, że jest Ci u nas mnóstwo broni w doskonałym stanie. I to wcale nie starej. Pamiętam co to się działo w okolicach Legnicy jak Rosjanie wyjeżdżali. Można było za grosze kupić kałacha i wiadro naboi. I ludzie kupowali.
Partyzanci zawsze zwarci i gotowi!
^ A to pech, bo akurat mieszkam w okolicy Legnicy. Marzę o prawdziwym, działający Kałasznikowie :O . Taka rzecz to niezłe cudo, ale jako dekoracja na ścianie to kiepski pomysł.
Mój Ś.P. dziadek podpierdalał Niemcom bron. Kilkadziesiąt sztuk Karów i STG 44 leży gdzieś w stodole na wsi - niestety amunicji już nie ma.
[1] - Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ilu ludzi trzyma (i konserwuje!) broń z drugiej wojny światowej - i nie mówię tu o egzemplarzach znalezionych w ziemi, ale najzwyczajniej ukradzionych nazistom/rosjanom.
Jakby tak dokładniej poszukał, to okazałoby się, że jest Ci u nas mnóstwo broni w doskonałym stanie. I to wcale nie starej. Pamiętam co to się działo w okolicach Legnicy jak Rosjanie wyjeżdżali. Można było za grosze kupić kałacha i wiadro naboi. I ludzie kupowali.
A teraz niby nie kupują? Jak ma się fundusze, to i sposób się znajdzie.
Ksionim --> A to pech, bo akurat mieszkam w okolicy Legnicy.
A ja się urodziłem w Legnicy i mieszkałem długo na tej ulicy niedaleko lotniska rosyjskiego. Prawie ziomek jesteś!
Kravas --> A teraz niby nie kupują? Jak ma się fundusze, to i sposób się znajdzie.
Kupują, ale Ci co mają dostęp do środowisk przestępczych i jest prawdopodobnie drogo. Od sołdata było tanio.
stefcio --> Policja juz wysyla maila do Soula z pytaniem o twoje dane. Bedzie nastepny wielki sukces do zareportowania w mediach, jak na filmiku.
Co jest bronią a co nie jest, określa ustawa (http://www.czuma.pl/bron/uobia.pdf). W przypadku broni która została zniszczona czy uszkodzona, nic się nie zmienia - nadal jest to broń i wymaga pozwolenia (chyba że to egzemplarz historyczny, pochodzący sprzed roku 1850). Wyjątek stanowi tak zwane DEKO, czyli broń pozbawiona (w sposób fachowy) cech użytkowych. Taka operacja może być wykonana przez specjalistyczne podmioty do tego uprawnione, a jej efektem jest wydanie zaświadczenia przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Głównej Policji (CLK KGP), stwierdzające że taka broń została należycie "rozbrojona". Co ciekawe, DEKO nadal podlegają rejestracji (na wypadek gdyby komuś przyszło do głowy przywrócenie im cech użytkowych ;d).
Trudno powiedzieć. Myślę że broń z czasów II wojny nie jest raczej aż taka stara bo chodzi o technologię.
OK, czekam
stefcio00 - były takie przypadki :P . Nie z bronią, ale były. Kolekcja Karów i STG 44 mmmmm....
mirencjum - piękne lotnisko to musiało być, a teraz tylko puste koszary straszą. W ogóle samo miasto niesamowicie mi się podoba, ma specyficzny urok w odróżnieniu od wiecznie zakorkowanego Wrocławia.
sieniuss - mi się wydaje, że mechanizmy z 2 WŚ nie mogły być na tyle skomplikowane co współczne, a co za tym idzie, mniejsze prawdopodobieństwo, że coś się zepsuje. Więc może działać. Proste zawsze działa, spójrzcie tylko na AK.
Pechowo dla zbieracza militarnego złomu, broń z jego kolekcji wygląda na wykonaną po 1850 roku ;-)