Po przejściu wszystkich gier z Mass Effect w tytule i zawartością dodatkową, postanowiłem zastanowić się jak powinna zakończyć się ta epicka trylogia. Nie mam zamiaru pastwić się nad zakończeniem trójki, które zadawało więcej pytań niż wyjaśniało. Więc do czego zmierzam ?
Postanowiłem wymyślić własne, alternatywne zakończenie trylogii, które wyjaśniało by w miarę sensowną motywację i konieczność powtarzania cyklu. A właściwie opisać ostatnią rozmowę z przywódcą żniwiarzy Katalizatorem. Zakładając że rozmowa Sheparda z nim nie jest przejawem indoktrynacji czy innym mokrym snem komandora, a faktycznie do wymiany zdań dochodzi.
Shepard wstaje pół przytomny po incydencie poprzedzającym wejście do nieznanej części cytadeli. Dookoła trupy wstaje i idzie przed ciebie. Jest sam, niema tam, ani Andersona, ani Człowieka Iluzji, którego Shepard załatwił na jego stacji i który wyjawił mu że, katalizatorem jest cytadela jeszcze zanim wyzionął ducha. Komandor jedzie platformą w górę, słyszy głos dziecka obawia mu się przed oczami pół przeźroczysta postać dziecka podobna do hologramu.
Katalizator: Witaj Shepard, spodziewałem się że tu przybędziesz.
Shepart: Kim jesteś, co to za miejsce ?
Katalizator: Jestem katalizatorem stwórcą i przywódcą, żniwiarzy i cyklu. A teraz jesteś w moim jak by to nazwać domu.
Shepard: Czego od nas chcesz, czemu ma służyć cykl.
Katalizator: Cykl ma na celu uratowanie istot organicznych we wszechświecie.
Shepard: Mordując wszystkich, to przerażająca ironia.
Katalizator: Jak to wy ludzie mówicie nie da się zrobić jajecznicy bez rozbijania jajek ?
Shepard: To gdzie ta jajecznica ?
Katalizator: Nie chcemy abyście popełnili nasze błędy.
Shepard: Jakie i czyje błędy ?
Katalizator: My biliśmy jedną z pierwszych inteligentnych ras w drodze mlecznej, tak jak wy współpracowaliśmy ze sobą, prowadziliśmy wojny, kolonizowaliśmy nowe światy. Największym osiągnięciem naszego gatunku, było stworzenie przekaźników masy. Równowaga szybko została zachwiana, nasz gatunek był rządny władzy. Zażądaliśmy przewodnictwa nad radą galaktyczną w zamian za możliwość korzystania z naszych przekaźników przez inne gatunki, nie mieli wyjścia nie dysponowali taką technologią, a korzyści korzystania z przekaźników są ogromne, z resztą jak dzisiaj.Rośliśmy w siłę , zagarniając galaktykę dla siebie zniewalając byłych sprzymierzeńców, mordując gatunki, które tyko co zadały sobie pytanie „czy są sami we wszechświecie ?” ponieważ były uważane za potencjalne zagrożenie. Jak się można domyśleć wybuchały powstania, jednak szubko upadały. Mieliśmy ogromną przewagę technologiczną, ilościową i naddatek kontrolowaliśmy przekaźniki. doprowadziło to do całkowitego wymordowania innych inteligentnych form życia. Kiedy już galaktyka była tylko nasza, zaczęliśmy walczyć o władze między sobą i to w brutalny sposób, broń biologiczna, masowe egzekucje, a nawet niszczenie całych planet. Skupialiśmy się na wojnach, a nie bieżących problemach, brakach żywności, epidemiach i buntującej się coraz bardziej zaawansowanej i powszechnej SI. Pracowałem nad nową bronią wykorzystującą indoktrynację do przejmowania kontroli nad każdą istotą organiczną dla jednej z istotniejszych stron konfliktu. Byliśmy na skraju wymarcia. Wiedziałem że niema dla nas nadziei że już za późno na ratunek. Postanowiłem że to się więcej nie powtórzy. Za pomocą indoktrynacji zebrałem ekipę i zbudowaliśmy troje żniwiarzy. Połączyliśmy swoje układy nerwowe ze statkami przenosząc świadomość do maszyn. Potem budowaliśmy ich coraz więcej, w międzyczasie resztki naszego gatunku powybijały się co do nogi. Kiedy galaktyka znów zaczęła kwitnąć życiem zaczęto podbijać kosmos, tworzyć nową rade, wtedy wyłaniał się gatunek najbardziej zachłanny. Wtedy dokonywaliśmy żniw pozbywając się przyszłych tyranów.
Shepard: To, czemu nie pobiliście się tylko gatunków zagrażającemu galaktyce ?
Katalizator: Wtedy by wyłoniła się inna rasa dominująca i tak dalej i tak dalej, pyzatym wszyscy jednoczyli siły do walki z nami, tak ja wy robicie to teraz.
Shepard: Storo dystonujecie taką technologią to czemu osobiście dokonujecie żniw ?
Katalizator: Jedynym innym sposobem było by stworzenie wirusa, ale aby był skuteczny musiał by działać na każdą możliwą istotę żywą i zagrażało by to przyszłym gatunkom. Chcieliśmy pozbyć się tylko cywilizacji u szczytu ich rozwoju. Nikt nie jest wstanie się nam przeciwstawić. Najbliżej byli Proteanie, wiedzieli o cyklu i udawało in się odwlekać nasze przybycie, zdążyli już przejąć całkowitą kontrole nad galaktyką, wyniszczyli inne inteligentne ludy i zabierali się za te rozwijające, na przykład ludzi. Dla tego nie ma informacji o innych gatunkach z tamtego okresu. Przybyliśmy w ostatniej chwili.
Shepard: Dlaczego zaczęliście ten cykl od nas ?
Katalizator: To proste to wy jesteście gatunkiem najbardziej rządnym władzy, niedługo po pierwszym kontakcie nacie miejsce w radzie, wasza ekspansja jest niezwykle szybka, a wasze trzy wojny światowe pokazują do czego jesteście zdolni.
Shepatd: Ludzie potrafią się zmienić i adaptować.
Katalizator: Dla was też już za późno.
Shepard: Ludzie przetrwają wszystko i będą walczyć do końca
Na razie tyle wymyśliłem ja by kogoś to zainteresowało dajcie znać dokończę.
Przepraszam za ewentualne błędny.
Still better ending than original...
Czyli mam to rozumieć tak: Co każdy cykl niszczyli rasy ponieważ one i tak by sie same z zniszczyły?
I twoje jest równie bezsensowne (bo de facto ten sam pomysł tłumacza w 3) :P
Bezsensowny chaos i ład i doprowadzanie się do samozagłady...
Rewelacyjny pomysł na zakończenie serii był zaczęty w 2 i taka miała być końcówka
spoiler start
Żniwiarze są .... tymi dobrymi :)
Używanie biotyki i podroży powyżej prędkości światła wytwarza mroczną energię która postarza cały wszechświat i grozi jego... zniszczeniem (zwykle w przeciągu góra kilkuset kilku tysięcy lat jak rasy osiągają za wysoki poziom rozwoju) stąd żniwiarze pojawiają się i asymilują każda z ras (żeby nie wyginęła tylko została w innej formie) i starają się dać czas na naprawę galaktyki :)
stąd ta mroczna energia przewijała się kilka razy w 2 ;) i dlatego nie wyżynają ras prostych
spoiler stop
a że zmienili koncept i scenarzystę ..
Twórcy sami doprowadzil fabułę do takego stanu, że sami się z tym pogubili. Wątpię aby, w poprawionymi zakończeniu zmieniali koncepcję obecnego zakończenia, racz tylko wyjaśnić to i owo. A obecny powód powtarzania cyklu jest trochę zbyt mocno naciagany . Mają spory na to budże
t i specjalistów od scenariusza, a robią coś takiego.
d.suchta napisal : " ...Twórcy sami doprowadzil fabułę do takego stanu, że sami się z.tym pogubili..."
i jest to 100% prawdy moim zdaniem - dobrze sie sprzedala cz.I to ruszyli z "kura znoszaca zlote jaja" gubiac w drodze "fabule i przygode".
swoja droga gracze na calym swiecie nie moga byc zadowoleni z takiego zakonczenia - wystarczy zobaczyc na MC jak rozne sa oceny redakcji (dla przykladu CD Action dalo ME3 100%) pism/stron o grach a samych graczy ... -)
http://www.metacritic.com/game/pc/mass-effect-3
strelnikov ----> (dla przykladu CD Action dalo ME3 100%)
hej, znasz mój pogląd na zakończenie ale sam oceniłbym ME3 podobnie. Może ta stówa to przesada, jednakże nic nie zmienia faktu, że jest to jedna z najlepszych serii w historii komputerów i najpiękniejsza chyba fabuła jaką w swej 25 letniej karierze przed ekranem komputera widziałem. Ostanie 10 minut ME3 tego nie przekreśli :)
EDIT:
co więcej, w dalszym ciągu wierzę (być może naiwnie) że BW zaskoczy nas planowanym na lipiec DLC...
Też uważam, że cała trylogia ME jest przełomem w grach komp. a że końcówka 3. jest taka a nie inna, no cóż poradzić? Może jednak będzie ME 4. Z resztą jest to gotowy scenariusz na film. Panowie Spielberg + Lucas lub J. Cameron - pomyślcie!!
Dasintra, Jozek2 -->
witam, owszem Panowie - takze uwazam serie ME za jedna z najbardziej udanych w historii gier komputerowych - jednak nie nazwe jej przelomowa gdyz tak naprawde nic przelomowego w niej nie ma - jest za to bardzo ciekawa, ba intrygujaca fabula przekazana w niezmiernie przyjazny sposob, stwarzajaca pozory dajace mozliwosci obcowania w sztucznie wykreowanym swiecie - dla mnie wlasnie na tym wielkosc tej serii polega. Obiektywnie jednak zwroce uwage ze takze w innych tytulach minionego czasu mozna znalesc rownie ciekawa i inspirujaca przygodne - dla przykladu Rex Nebular and the Cosmic Gender Bender, Beneath a Steel Sky, Fallout 1 i Fallout 2 (nie 3 i NV), Planescape Torment, The Longest Journey, Omikron The Nomad Soul i kilka innych. Dla mnie te tytuly byly rownie (Fallouty bardziej) udanymi pozycjami, ktore wciagnely mnie "realnie do sztucznie wykreowanych swiatow" -) ME jako seria wydaje sie zamykac obecnie liste gier opartych na naprawde dobrej fabule -) przynajmniej z mojego pkt. widzenia (wszystkie ktore wymienilem a zrobily na mnie kolosalne wrazenie powstaly przed seria ME)
co do zakonczenia to ME3 jak i cala trylogia wlasnie ma takie jakie juz zrobili ... sorry ale nie czekam na DLC z jakimkolwiek wyjasnieniem gdyz zakonczylem przygode z seria - i czego by nie wymyslili wiem teraz ze nie byla to fabula opowiadana od poczatku do konca a "wymyslana w trakcie jej tworzenia ewidentnie bez pomyslu na jej zakonczenie". wlasnie dlatego bardziej mi przykro gdyz czekalem w ME3 na to "Cos" a dostalem normalna "gre z serii" - owszem bardzo dobra ale ... nie bedaca podsumowaniem calosci - a na to glownie liczylem.
ostatnia pozycja laczaca mnie z ME jest ta figurka ktora juz jakis czas temu do mnie przyleciala ... -) Liara T'Soni na zawsze pozostanie w mej pamieci - tyle ze w wersji "manga" -)) i nawet dodatkowy kod do super broni w grze on-line nie jest juz w stanie mnie sklonic do jej ponownego zainstalowania.
jedyne co jest w stanie "reaktywowac" moje zainteresowanie seria to .... wlasnie Mass Effect 4 -)) w sumie Shepard przyzyla wiec coz ... liczyc zawsze moge -)
co do ocen na MC to wydaje mi sie jedno - zle oceny graczy spowodowane sa wlasnie zakonczeniem a nie jakoscia rozgrywki. problem w tym ze redakcje wcale nie ustosunkowaly sie do ME3 jako ostatniej czesci zamykajacej nasze obcowanie w tym swiecie a jedynie do jakosci "samej czesci trzeciej". Tak wiec nie twierdze ze ocena 3.9 to zasluzona ocena - jedynie twierdze ze po ocenach graczy widac, iz nie byli zadowoleni "z zakonczenia serii" a nie ME3 jako samej gry.
Illusive Man - jedna z najlepszych postaci w grach komputerowych. Ta tajemniczość, pewność siebie, ten głos... hmmm, świetne. Nieche mi się rozpisywać, nad końcem, też się zawiodłem. Myślałem, że będzie jakaś rozpierducha, a tu pare dialogów i koniec. Choć moment z andersonem i iluzją mimo wszystko całkiem niezły i ten chinol wcześniejszy też całkiem niezła postać :)
Osobiście trójce nie wystawił bym więcej niż 8.5/10. Środek gry, zadania poboczne i grafika(w niektórych momentach) to katastrofa. Mam wrażenie, że względem 2 jest znacznie gorsza, szczególnie twarzy postaci. Dwójka najlepsza. Czekam na te letnie DLC, specjalnie gry dlatego nie usuwałem.
Zakończenie z dupy. Nawet nie czytałem bo za dużo tekstu.
Nikt nie kwestionuje faktu że me 3 to świetną gra z genialna historią, ale obecne zakończenie jest jak seks bez orgazmu.
Jakby głównym scenarzystą był nadal Drew Karpshyn nie było by się nawet do czego przyczepić.
A szczerze mówiąc gdzieś mam to zakończenie.Co ja będę się przejmował jak się XYZ gra skończyła,to powinien być problem dewolopera który tą grę stworzył.