http://m.krakow.gazeta.pl/krakow/1,106511,13809632,Protest_w_Krowodrzy__Wiezowce_stana_w_srodku_parku_.html
Oto skutek wychwalanej przez co poniektórych całkowitej wolności jednostki. Niedługo cała polska będzie z betonu tylko dlatego że jakiś prywatny właściciel widzi czubek własnego nosa. Co z tego, że to jedyne "zielone" miejsce w okolicy, zbudujmy wieżowce! Sprawa szczególnie mnie dotknęła, gdyż sam z tego parku korzystam.
NIECH ŻYJE WŁASNOŚĆ PRYWATNA!
Więcej info? Bo z tego zjęcia i podpisu pod nim wiele nie wynika.
Kto jest właścicielem i od kiedy, jaki jest plan zagospodarowania dla tego terenu?
Jeżeli właścicielem jest osoba prywatna, ma prawo zrobić z tym terenem co tylko mu się żywnie podoba, o ile nie szkodzi innym właścicielom.
I właśnie to jest chore, szczerz mówiąc jego prawo mnie gó**o obchodzi bo to jest działanie na niekorzyść innym ludziom.
I właśnie to jest chore, szczerz mówiąc jego prawo mnie gó**o obchodzi bo to jest działanie na niekorzyść innym ludziom.
Chore to jest mówienie innym co mogą sobie robić ze swoją własnością.
Prawo gówno Cie obchodzi? Jesteś debilem czy co?
I dlaczego pojazd jest na developera, a nie na miasto, które sprzedało grunt?!? Przecież krwa wiadomo, że jak się coś kupuje to nie po to, żeby stało i sprzątać tam kupy po plebsowych psach.
Myślisz, że urzędnicy liczyli, że ktoś to kupi i będzie utrzymywał park?
No widzisz, ciebie g**** obchodzi jego prawo, a jego g**** obchodzi twoje prawo (ktorego zreszta nie masz, bo tylko korzystasz z prywatnego - jak sie okazuje - terenu). Tough luck.
Prawo gówno Cie obchodzi?
Tak, prawo ma pomagać ludziom a nie rujnować ich życie każdego dnia. Jeżeli ktoś tu jest debilem to osoba, która nie przejmuje się dobrem wspólnym. Niedługo na rynku jakiś wieżowiec powstanie no bo ktoś sobie wykupi kawałek placu.
Dodajmy że z CUDZEGO parku korzystasz :)
Swoją drogą to pokazuje jak wartość czyjejś własności może być zależna od decyzyji urzędników.
Wolno budować wieżowce - teren wart miliony, nie wolno budować - drobniaki...
Sprawa szczególnie mnie dotknęła, gdyż sam z tego parku korzystam.
W takim razie ile jesteś w stanie płacić za korzystanie z tego parku?
Zamiast wieszać psy na właścicielu może dowiedz się najpierw jakie miasto poczyniło starania aby ten teren od niego odkupić.
Właściciel jest po prostu egoistą, ja( jak i większość mieszkańców tej okolicy) wieszam psy na urzędasach pana Majchrowskiego.
Jeżeli ktoś tu jest debilem to osoba, która nie przejmuje się dobrem wspólnym.
Czyjaś własność jest dobrem wspólnym?
Tak, prawo ma pomagać ludziom a nie rujnować ich życie każdego dnia.
Prawo powstało po to, aby chronić właścicieli i ich własność.
Prawo powstało po to, aby chronić właścicieli i ich własność.
Jeżeli takie prawo ci wystarcza to mi cię żal.
Czyjaś własność jest dobrem wspólnym?
Park został odnowiony, utworzono tam plac zabaw. - Ale prywatnych działek nie mogliśmy tknąć, park został zrewitalizowany tylko w części,
Czyjaś własność prywatna jest wrzodem na dupie, bo przez nią nie można było odnowić całego parku. Ta własność prywatna tylko i wyłącznie obrzydza inny mieszkańcom miasto.
Nie ma czegoś takiego jak święta własność prywatna. Prawo własności uwzględnia interesy innych.
Według sekty libertariańskiej jesteś idiotą i lewakiem!
Rozumiem, chciałbyś mieć prawo do korzystania z cudzej własności?
Typowa komusza mentalność.
Jak mieszkańcy tak bardzo chcieli tego parku, to mogli sami wykupić i utrzymywać teren.
minarel - Prawo powstało po to, aby chronić właścicieli i ich własność.
Nie do końca. Prawo powstało aby rozwiązywać konflikty interesów.
Nie ma czegoś takiego jak święta własność prywatna. Prawo własności uwzględnia interesy innych.
Rozumiem, chciałbyś mieć prawo do korzystania z cudzej własności?
Typowa komusza mentalność.
Jak mieszkańcy tak bardzo chcieli tego parku, to mogli sami wykupić i utrzymywać teren.
Jak bede kiedys bogaty, to kupie wszystkie dzialki dookola twojej i zabuduje je wysokimi betonowymi murami, zostawiajac jedynie waska uliczke dojazdowa. Ciekawe jak bedziesz wtedy spiewal.
W PRLu akurat dzieki temu, ze grunt nie mial praktycznie swojej ceny, to mozna bylo NORMALNIE I PO LUDZKU planowac przestrzen. I ciesze sie, ze wprowadzono dekret Bieruta, jestem za to zdruzgotany ze sie go cofnelo niedawno. I teraz - mowiac to z pelna swiadomoscia, bo nie mam pojecia, czy tez nie nalezy mi sie jakas kamienica w Warszawie - gdyby sie jednak okazalo, ze mam dzialke w Warszawie i moge zrobic co zechce, to moglbym sie nawet jej zrzec, pod warunkiem, ze mialoby to czemukolwiek sluzyc.
Gdyby Warszawe odbudowywano wspolczesnie, to w centrum bylaby wielka pustynia biurowcow, z waskimi uliczkami, gdzie da sie przejechac autem na centymetry z powodu poustawianych tam samochodow. Dalej w obrebie Woli, Ochoty, Zoliborza - sektor uslugowy, kupa galerii handlowych, kosmetyczek, fitnessow itp - tam zbieralaby sie smietanka, ktora w kazdy piatek tworzyla korek na drobniutkich drogach dojazdowych do tychze rozrywek. Pozniej bylby pierscien niebywale drogich osiedli grodzonych, a takze pomniejsze lokale uslugowe. Dopiero za tym oddalone od siebie budzetowe osiedla proli, niczym samotne wysepki, posrod ktorych ulokowane bylyby Biedronki i inne supermarkety. Oprocz tego same pola, na ktore wyrzucano by regularnie smieci - glownie zywnosciowe i post-PRLowskie. Te czystsze pola - bylyby miejscami pod nowe inwestycje. Istnialby jeden most laczacy oba brzegi Wisly, po to, zeby sloiki mogly spokojnie dojechac do pracy, a w weekendy uciekac do siebie, ale oczywiscie w takim miejscu, zeby nie przechodzil przez Prage, ktora zostalaby dalej taka jak po wojnie i dla wszystkich biznesmenow i marketingowcow z lewobrzeznej Warszawy bylaby siedliskiem wrodzonego zla. Okolice mostu bylyby zas miejscem spotkan hipsterow. Praga bylaby tez miejscem, gdzie miescilyby sie szkoly panstwowe, gdyz wszystkie po drugiej stronie bylyby prywatne. Jedyna uczelnia, ktora przetrwala okres wojny, czyli SGGW nie brzmi zbyt zachecajaco dla synow wszystkich dyrektorow bankow, totez posylani byliby do prywatnych uczelni, badz na prestizowy UJ. Poglebiajace sie roznice miedzy ludzmi doprowadzilyby do rozrozstu peryferii i jeszcze wiekszego oddzielenia centrum. Po pewnym czasie powyzej strefy zamieszkania proli, to jest na granicy strefy zamieszkania bogaczy (ktora miescilaby sie mniej wiecej 5-6 km od scislego centrum) powstaloby ogrodzenie na calej dlugosci z oplaconymi straznikami, ktorzy nie wpuszczaliby za szlaban nikogo, kto nie pokazalby waznego identyfikatora. Z racji braku starego miasta i parkow, zapewne w miejscu PKiN stalby maly skwerek biurowy wielkosci 10x10m otoczony ze wszystkich stron szklanymi scianami, posrodku ktorego bylby wysypany zwirek i poustawianych kilka lawek, a takze kosz na smieci wypelniony najczesciej petami i kubkami po kawie. W tym miejscu usiadlaby mloda pare praktykantow tegoz budynku, a po westchnieciu powiedzieliby rownoczesnie "Ach jak tu pieknie" ...
Jak bede kiedys bogaty, to kupie wszystkie dzialki dookola twojej i zabuduje je wysokimi betonowymi murami, zostawiajac jedynie waska uliczke dojazdowa. Ciekawe jak bedziesz wtedy spiewal.
Śmiało. Myślisz, że to mi przeszkadza? Jeśli przy tym będziesz przestrzegał prawa budowlanego i cywilnego to nie widzę problemu.
Gdyby Warszawe odbudowywano wspolczesnie, to w centrum bylaby wielka pustynia biurowcow, z waskimi uliczkami, gdzie da sie przejechac autem na centymetry z powodu poustawianych tam samochodow.
No, a jakby Warszawa przypominała Singapur albo Hongkong to by było super :)
Ale szymon_majewski, głupek mający za idola Kim Dzong Una, nie ma pojęcia jak socrealizm ZNISZCZYŁ piękno architektury warszawskiej.
Oh, to okrutne, niedobry kapitalista chce wykorzystać własny teren.
Zróbmy tak jak za czerwonych - wywłaszczmy. Za darmo lub 1/3 wartości rynkowej.
W imię dobra komuny!
Dlatego caly czas uwazam, ze jeszcze komuna nie zginela, poki polaczki zyja. Jak gleboko zakorzenione sa banialuki komunistyczne, ze mlodzi ludzie dalej sie do nich odwoluja? Dziadek uczyl ojca, ojciec syna, a teraz syn bulwersuje sie, ze wlasiciel gruntu robi z nim co chce. Kapitalizm? Nowoczesne panstwo? Moze za 50 lat. Kazdy, kto chce odrobine wystawic leb poza szereg zostanie od razu zrugany, bo przeciez dla dobra ogolu trzeba dzialac! Masz ziemie, ktora teraz jest parkiem (z ktorego przeciez ja korzystam!!!!!), to ddaj go panstwu! Przysluzyles sie! A co ty zrobiles dla zrealizowania planu? Az mnie ciarki przechodza jak widze takie artykuly i tylko w sercu wzmaga sie nienawisc do ludzi, ktorzy tak niszcza tak wspanialy kraj. Wracac do polski? Nigdy. Czy moje dzieci wroca do kraju? Nigdy. Nie pozwole im na to poki bede stapal po tym swiecie. Nigdy nie zapomne skad przyjechalem, skad pochodze, skad sa moi rodzice.
Trzeba uczyc potomkow historii, pamietac o przodkach, uzyc o powstaniach, komunie, kolejkach w sklepach, deportacjach, wojnach ale do kurwy nedzy czas chyba odciac ta pepowine od prl?
Potrzebnie albo niepotrzebnie wylewam zale na forum o grach, bo 18latkowie i tak nie zrozumieja o co mi chodzi. Jak widze, te filmiki o gimnazjalistach, sady uniewinniajace WINNYCH strzelanin na ulichac w latach '80, mafie smiejace sie z sadow, mlodziez majaca w dupie weteranow wojen, przedsiebiorcow zamykajach dzialalnosci, bo ich pracownik pozwal, zusy, sruzy, urzedy skarbowe, te wszystkie instytucje, straz pozarna, wojsko, policje, straz miejska, emerytury mundurowe, przywileje, wieziennictwo, sluzbe zdrowia, sadownictwo, to mnie **** jasny strzela. Az caly sie trzese. JAK MOZNA BYLO TAK SPIERDOLIC TEN KRAJ W TAK KROTKIM CZASIE?!
To na tyle tych wypocin, ide smazyc kotlety.
Akurat regulacje w planowaniu przestrzeni publicznej popieral nawet Milton Friedman.
Skoro wiezowce tak bardzo przeszkadzaja, to ogrodzic park i pobierac oplaty za wstep.
Z tego co rozumiem park jest tam od daaaaawna, może nawet od wojny.
Więc nikt nie może argumentować że kupił go w celu budowy wieżowców.
Czyli uchwalenie planu zagospodarowania "park" nie będzie wiązało się z żadnymi stratami dla właścicieli.
I właściwie za takim rozwiązaniem bym był. Władze miasta muszą dbać o interesy wszystkich mieszkańców. Huty ołowiu w środku miasta też nie zbudujesz, choćbyś miał swojego terenu 10 ha.
Ale tak jak pisałem - jest ryzyko lobbingu (łapówki) - JEDNA głupia decyzja radnych - uchwalenie że teren jest mieszkaniowy wielorodzinny, teren sprzedajemy spółce podległej i niech miasto spróbuje się wycofać ze swojej decyzji... :D
Będzie strata i roszczenia.
Prawo jest oczywiście prawem, ale niestety widać że mało kto z was docenia to, że żyjąc w środku miasta możecie przejść się po kolorowym parku i posłuchać śpiewu ptaków. Wiem że wam starcza najnowsza konsola i kebab na obiad i kolację, ale to nie jest wcale szczyt szczęścia.
Właściciel oczywiście zrobi z tym parkiem co chce, ale uważam że powinno się w miastach planować jak najwięcej zieleni - parków itp. Ja w Gliwicach znam od groma miejsc gdzie mogę się przejść i posiedzieć w spokoju i nie wyobrażam sobie że mogłoby tak nie być, więc rozumiem oburzenie autora i mieszkańców Krowodrzy.
Imak [ gry online level: 39 - Generał
Sam jestem ze Śląska i powiem ci, że na naszym postindustrialnym Śląsku jest duuużo więcej wszelkiego rodzaju miejsc "zielonych" niż w Krk. Nie wspominając już o jednym z największych w europie parków śródmiejskich czyli WPKiW
[18]
używając wiedzy zdobytej z tego forum mogę doradzić albo założenie własnego przedsiębiorstwa, albo zagłosowanie na lepszą partię albo zamilknąć i wyjechać z kraju.
W Gliwicach na szczęście jest gdzie powiedzieć, ale miejsc ubywa, kochana DTŚ mi odcięła dojście do parku, a ile drzew i zieleni w ogóle pochłonie...
Tak w ogóle to porównania do komuny są mało trafione, bo wywłaszczenia miały na celu wzbogaceniu się ludzi u władzy, a tutaj mówimy tylko o godnym życiu przeciętnych obywateli.
Api 15 - Akurat mieszkam 100 metrów od budowy DTŚ, jest to oczywiście lipa, wielki betonowy wiadukt...
Do tego codziennie patrzę przez okno na stojącą w miejscu budowę Focusa - wieeeeelki betonowy plac(była tam huta), w sam raz na stworzenie kolejnego parku :)
Jest tam jakiś plan zagospodarowania przestrzennego? Jeżeli wszystko jest w porządku, to w czym problem? Czemu uważasz, że właściciel terenu powinien zostawić tam park, skoro ten należy do niego, a nie było wcześniej o tym mowy? Jak dla mnie to wina władz miasta, czy kogoś kto to ustala.
Jeżeli nie pozwolą mu zbudować tego biurowca, to coś tu jest bardzo nie tak.
W Kraku nie ma jakiegoś normalnego planu zagospodarowania przestrzennego, czy jak? Własność prywatna własnością prywatną, ale całość powinna mieć jako takie ręce i nogi. Mam przeczucie graniczące z pewnością, że 90% tych krzyczących za pełną samowolką zmieniłoby zdanie, gdyby problem dotyczył ich :> Tutaj to zapewne typowy skok na kasę, czyli ktoś coś przytulił i poszła taka, a nie inna decyzja. Tak się składa, że nie tylko w tej "komunistycznej" Polsce właściciel działki jest ograniczony różnymi aspektami, na zachód od Odry bywa dokładnie to samo.