Przyznać się! Kto znał takie państwo jak Mauritius? Ja się dowiedziałem dopiero co jak zobaczyłem... że ktoś z tego państwa wykonywał jakieś podejrzane działania na mojej skrzynce mailowej...
no to chyba nie uwazales na geografii bo to jest znane panstwo np z turystyki, pieknym plaz, wymarlego ptaka dodo
Jakas nowa moda na przyznawanie sie, ze jest sie glabem nastala?
Znane :)
codeine -> przynamniej przyznał sie o swojej nie wiedzy. Ale z drugiej strony- na ogólnodostępnym forum to troche nie na miejscu imo :)
Co w tym smiesznego?
Wiem, nie umiem sie smiac...
Ja znam, co nie zmienia faktu, że nie dziwi mnie specjalnie, że ludzie nie mają o takim kraiku pojęcia. Jakiś czas temu kumpel (którego generalnie uważam za całkiem ogarniętego i lotnego) nie wiedział, że w Europie jest takie miasto jak Tallin, mało tego - był jeszcze bardziej zafrasowany, gdy dowiedział się, że to stolica Estonii (o której być może też po raz pierwszy usłyszał), więc... :)
Estonia? a to nie jest miasto w rosji?
ja znam osoby ktore np mysla ze prezydentem polski jest kwasniewski... (3 lata temu co prawda to bylo...).
ale nie nazywalbym takiej osoby "rozgarnieta":)
Chyba widzisz roznice miedzy niewiedza a "chwaleniem" sie niewiedza.
A ja jak byłem mały to uczyłem się wszystkich stolic na świecie. Moze nie do końca przydatne ale czasami w rozmowie można błysnąć jak poda się z głowy stolice jakiegoś malutkiego kraju z Afryki.
No cóż....U mnie w klasie jest osoba, która na pytanie "Co jest stolicą Egiptu?" odpowiedziała "Azja". A do tematu, to myślałem, że Mauritius jest raczej znanym krajem.
[12] - Miałem coś podobnego, jak byłem młodszy, to przeglądałem wieeeeeele różnych atlasów i takich tam.
No dobra widzę, że wszyscy jesteście bogami Geografii. A jak się odniesiecie do tego, że ktoś z tego zadupia wpieprzył mi się na skrzynkę mailową?
A jak się odniesiecie do tego, że ktoś z tego zadupia wpieprzył mi się na skrzynkę mailową?
nijak, nikogo to nie obchodzi
A jak się odniesiecie do tego, że ktoś z tego zadupia wpieprzył mi się na skrzynkę mailową?
Nie martw się, dla mieszkańca Mauritiusa nasz kraj to też zadupie.
Przeskanuj komputer jakimś dobrym programem antywirusowym, oraz anty-spyware, a potem zmień hasło do skrzynki.
A jak się odniesiecie do tego, że ktoś z tego zadupia wpieprzył mi się na skrzynkę mailową? -> nijak, to twoja skrzynka, nic nam do niej...
No chyba, ze masz na niej haslo do konta bankowego ]:>
mefek - a tak bralem tam slub:)
piekna wyspa, polecam na wakacje, choc daleko w cholere
Z tą skrzynką, to mogli sobie przekierować IP i włamać Ci sie na skrzynke pod postacia IP z jakiegoś Mauritiusa czy Chin i być polakami. Może masz znudzonych kolegów informatyków? :P
Nie martw się, dla mieszkańca Mauritiusa nasz kraj to też zadupie.
Z tą skrzynką, to mogli sobie przekierować IP i włamać Ci sie na skrzynke pod postacia IP z jakiegoś Mauritiusa
Widzę, że geografia to nie jedyny przedmiot, z którym złota polska młodzież ma problemy :-(
Awerik --->
To jak się odmienia poprawnie nazwę tego kraju?
edit: Gramatykę to ja miałem ostatnio parę lat temu, i szczerze nie mam pojęcia jaka jest poprawna forma.
[5]
Jakas nowa moda na przyznawanie sie, ze jest sie glabem nastala?
Kto jak kto, ale ty powinieneś najlepiej o tym wiedzieć...
https://www.gry-online.pl/forum/nowy-telewizor-1/z7b64128
Znałem. Nic konkretnego poza tym, że jest takie państwo i nazwę stolicy (lekcje geografii). Co w tym niezwykłego?
el.kocyk [19] --- > Bądź tak uprzejmy i powiedz mi (lub odeślij do jakiegoś materiału) - jak doszło do tego, że brałeś ślub na Mauritiusie? :D Genialna opcja, tylko jak mniemam bardzo kosztowna? Interesuje mnie to niezmiernie, ponieważ sam rozważam opcję olania "tradycyjnego" polskiego ślubu&wesela na rzecz dajmy na to ślubu on open sea. A idea hajtnięcia się na Mauritiusie brzmi iście magicznie :D
Rellik---> i nie zmieniaj tej idei.
ze slubu i wesela nigdy nic dobrego nie wychodzi:) zajebiscie duzo stresu dla wszystkich, a popijawe to mozna bez rodziny zrobic.
rodzina jest dobra na zdjecie i pogrzeby, bo wtedy nie trzeba nawet z nikim rozmawiac...
Rellik - ja zalatwialem wszystko przez biuro podrozy w Brukseli, ale w Polsce tez biura organizuja takie wyjazdy (i na inne wyspy tez)
oczywiscie mozna tez samemu, ale nie wiem czy nie wyjdzie drozej
ogolnie wygladalo to tak:
w biurze wybralismy hotel, w ktorym moglismy miec slub w konkretny dzien, taki dosc kameralny hotel
akurat mial promocje na taki wyjazd slubny, panna mloda miala okolo 60% znizki
masz racje, calosc jest kosztowna, ale i tak taniej niz wesele:)
my placilismy za 2 tygodnie 5200 euro, do tego z 1000 poszlo nam na miejscu
w tym byla cena slubu (czyli kierowca hotelowy nas wozil w 1 dzien by pozalatwiac wszystkie formalnosci w urzedach, do tego masaz dla par przed slubem, wypasiona kolacja w dzien slubu, udekorowanie "standu" na plazy, oplacenie urzednika by przyszedl na plaze, jakis tort, koktaile na toast itp
bylo bardzo sympatycznie, ludzie pozniej podchodzili, gratulowali, milo wspominam:)
fotografa znalezlismy sami i o dziwo zalatwilismy na dzien przed weselem, przesypmatyczny koles, umie zrobic luzna atmosfere, jakby co polecam:
http://www.sandiren.com/photography/wedding/ (jestesmy na 1 zdjeciu:)
sam hotel to wg mnie rewelacja, mielismy HB, ale tak pysznego jedzenia w zyciu nie jadlem
sama wyspa tez swietna, jezdzilismy na wycieczki organizowane ale tez i sami zalatwialismy - kierowca z autem na dzien w 2009 kosztowal nas jakies 50 euro na dzien, wozil gdzie chcielismy a przy okazji opowiadal o zyciu
ogolnie chyba najlepsze wakacje w zyciu:)
Mój brat bierze ślub w Bangkoku za tydzień, ponoć załatwił wszystko paroma mailami w dwa dni. Można wziąć ślub w każdym kraju, gdzie jest polska ambasada. Dobra sprawa.
Ambasada tez nie jest do niczego potrzebna. Cudzoziemski akt slubu mozna zarejestrowac od reki pozniej, w urzedzie stanu cywilnego w kraju - zajmuje to jakies 10 minut.
Wiem, że takie państwo istnieje, jednak nie byłbym w stanie pokazać jego położenia na mapie świata. Teraz już wiem gdzie leży, bo sprawdziłem w wikipedii, jednak wcześniej byłby problem.
Imo dziwny wątek, autor jeszcze chyba ma świąteczny "nastrój" w głowie.
[21] Awerik
Ja mu o skrzynce mailowej mowie, a ty mi tu próbujesz być fajnym i wytknąć błędy gramatyczne. Żebyś sie czasem nie obsrał tą wiedzą, nie zapomnij pochwalić sie mamie :)
maly--> przepraszamy za to ze jestes analfabeta.
wybacz, ze zostal ci wytkniety blad.
nie mowiac juz o tym, ze twoje "mowienie o skrzynce mailowej" nic nie wnosi do tematu...
[32]
Wysiak, musiałbym sprawdzić bo oczywiście w przypadku ślubu z osobą z Polski i krajów UE faktycznie nie ma problemu, ale zdaje się że w niektórych przypadkach procedura jest bardziej skomplikowana.
maly_17a - Życie uczy, że debili bardzo łatwo można poznać po tym, jak reagują na wytknięty im błąd językowy. Nie-debil zazwyczaj przytaknie, przeprosi, słowem - wyciągnie jakąś lekcję z czyjejś uwagi. Prawdopodobnie po prostu w przyszłości takiego błędu nie zrobi, słowem - uczyni pewien krok na drodze osobistego rozwoju.
Debile z kolei reagują na dwa sposoby: próbują się usprawiedliwić (najczęściej pisząc, że mają dysleksję) lub personalnie atakują swojego rozmówcę. Biorąc pod uwagę, że ty w swojej wypowiedzi połączyłeś oba te klasyczne sposoby reakcji - no nie mam dla ciebie dobrych wieści.
Hayabusa --> Przerabialem to rok temu, slub w Indiach (zona Hinduska) - pozniej wystarczylo zaniesc papier z ichniego urzedu (oczywiscie odpowiedno ostemplowany itd) do USC w kraju, i sprawa zalatwiona, na miejscu od razu dostalem polski akt slubu.
wysiak - z aktem slubem mielismy maly problem, bo ogolnie tam bylo napisane imie, nazwisko, lat 30 i to by bylo na tyle:)
ale okazalo sie, ze obok nas jest konsulat Mauritiusu, zona poszla i wstawili pieczatke czy o co tam szlo i udalo sie zarejestrowac w Belgii i Polsce
Hayabusa - dzieki, my nie lubimy wesel, strasznie nam sie nie podoba idea takiej zabawy, meczymy sie za kazdym razem jak jestesmy na weselu, do tego juz rodzice chcieli narzucac swoje pomysly, kogo zaprosic itp, sorry, ale nie bede sie meczyl i znosil fochow w taki dzien
wysiak--> w PL rejestrowales czy w UK? bo w PL z reguly sa problemy natury urzedniczej (nikt nic nie wie, tylko odsylaja dalej jak cos niestandardowego...)
el.kocyk --> Nie powinno byc zadnego problemu z respektowaniem dowolnego dokumentu dowolnego panstwa, pod warunkiem, ze na dokumencie jest apostil (generalnie pieczatka z podpisem, potwierdzajaca autentycznosc i 'oficjalnosc' dokumentu). Zwykle wystarczy gotowy akt slubu podrzucic do odpowiedniego urzedu, i w pare dni dostaje sie z powrotem ten sam dokument, tyle ze respektowany miedzynarodowo (zwykle apostil jest wydawany przez MSZ danego panstwa). To pewnie ta 'pieczatka', ktora dostaliscie w konsulacie:)
Dessloch --> W PL, sam sie zdziwilem, ze tak szybko i sprawnie poszlo. Widac trafilem na zorientowanego goscia:)
Dowiedziałem się tym państwie podczas gdy grałem w Call of Juarez. Koleś się przedstawiał właśnie jako obywatel tego kraju ;P