Jaki jest mniej więcej koszt spędzenia kilku dni bez jedzenie i dojazdu nad Morzem czarnym?
a bilety chcesz kupowac samemu w Lwowie czy placic w jakims biurze podrozy?
ja mam stare info, sprzed 10 i 4 lat tylko (2 razy bylem w Jalcie i okolicach)
ale z tego co pamietam sprzed 4 lat to bilety zalatwiane przez biuro, choc sa przynajmniej pewne, to byly srednio 2x drozsze niz te kupowane na dworcu we Lwowie, choc wciaz nie byl to jakis szalony koszt
same noclegi i zycie taniocha, zwlaszcza, ze to nie bedzie jeszcze pelnia sezonu
stare cool story bro - na studiach, 10 lat temu, mielismy z kumolami 300 zl na tydzien, z czego 220 wydalismy na podroz:) za noclegi placilismy 2$ (blisko plazy, prysznic, lodowka, kuchenka), zywilismy sie tym co kupilismy na targu (a do tego wszystkiego dalo sie probowac, wiec w polowie czlowiek sie najadl na miejscu)
Prędzej samemu tylko nie wiem czy drożej wyjdzie przelot czy pociąg/bus.
Ale dzięki za info, super jeśli jest tam tak tanio.
bylo tanio, 4 lata temu nadal bylo tanio
ale to jednak 4 lata, teraz pewno podrozalo
pociag wg mnie jest ciekawszym rozwiazaniem, 10 lat temu to 30h z Lwowa do Symferopola, 4 lata temu juz tylko 24
polecam przedzial otwarty, czyli brak przedzialu:) mozna sie pointegrowac:)
z Symferopola do Jalty, jak sie jedzie np w 4 osoby to najtaniej wychodzilo oba razy wynajac kierowce, szybko, tanio i od razu oczywiscie namawia cie na noclegi, jak sie ladnie potarguje (trzeba miec kogos kto mowi po rosyjsku/ukrainsku) to mozna miec fajne i tanie mieszkanie
jak ja szukalem to samoloty to byly tylko czartery i to w pelni sezonu, lipiec sierpien
jak znasz rosyjski to bajka ,dowlec sie musisz tylko do lwowa i isc na dworzec , u nich naprawde jeszcze nie ma takich cen jak u nas , bilet do kijowa byl tanszy 2 x niz kupiony w polsce.
Sa fora poswiecone ukrainie i turystyce i tam popytaj mnostwo ludzi jedzi na ukraine i maja ceny w jednym palcu.
NIe wiem czy na jalte jakiejs marszrutki ( busa) nie znajdziesz za pare groszy.
Ale warunek rosyjski na poziomie conajmniej dobrym.Im dalej na wschod od Lwowa po polsku ciezko ci sie bedzie dogadac a o angielskim lepiej nie wspominac.
Targuj sie o cene i bedzie milo i tanio.
Belert - jak my chcielismy poslugjac sie dobrym rosyjskim kupic bilet we Lwowie na dany dzien to pani w okienku powiedziala "nie ma"
zlapalismy dola oczywiscie, ale dorwalismy jakiegos mlodziaka, ktory poszedl sie zapytac jeszcze raz i po lapowce w wysokosci 2 zl od lebka bilety sie znalazly...
w samej Jalcie gdy pytalismy o ceny busow czy mieszkan po angielsku byly srednio 3x wyzsze niz gdy pytalismy w jezyku rosyjskim:)
gdy pytalismy o ceny busow czy mieszkan po angielsku byly srednio 3x wyzsze
to i tak sukces - w zeszlym roku spedzilem 14 dni na ukrainie, z czego na krymie 10 - przez pierwszych kilka dni dosc intensywnie probowalem znalezc kogokolwiek z kim mozna by sie dogadac po angielsku - na krymie nie przypominam sobie spotkania ani jednej takiej osoby, w knajpie w drodze na K pamietam 1 dziewczyne, ktora niechetnie cos cedziła.
Podsumowujac - bez osoby poslugujacej sie rosyjskim nawet nie probuj.
http://www.nieznanaukraina.pl/
fakt faktem z angielskim nie ma czego tam szukac .Chyba ze chcesz zobaczyc ceny dla innostrancow z zapadniej ewropy :)
zawsze mozna sobie poradzic ,ukraincy na ogol sa mili , czesc nas lubi ( czesc nie ) ale jakos idzie sobie poradzic :)
Wazne zeby wtedy jak rozmawiasz po rosysjsku koledzy ci sie nie wtracali po polsku .
We Lwowie to i po Polsku bez problemu się powinieneś dogadać. Ogólnie w Zachodniej Ukrainie nie ma z tym większego kłopotu. Oczywiście polecam podróż pociągiem. Ukraiński odpowiednik PKP (UZ- Ukrzaliznycia) stoi na znacznie wyższym poziomie. Tylko, że podróż zajmuje 26 h (z tego co mi opisywali znajomi). Na Krymie tylko j. Rosyjski. Nawet po Ukraińsku będzie ci ciężko. Ceny są różne. W hotelach 4/5 gwiazdkowych nie taniej niż na Zachodzie. Ale one są dla bogatych Rosjan. Zaś w tańszych miejscach zapłacisz 3/4 tego co w Polsce. Okazyjnie może spędzisz wakacje za ok. 1500 złotych od osoby (z transportem) za 10 dni.
Naprawdę jest taka tragedia z językiem? Znam tylko angielski i niemiecki.
W dużych ośrodkach miejskich nie powinno być problemów językowych. Ale ogólnie ciężko ci się będzie dogadać. Jednak radziłbym poszukać wśród znajomych kogoś, kto zna Rosyjski, albo samemu nauczyć się podstawowych zwrotów (z pewnością starsze pokolenie coś wie, popytaj :)
Krym to generalnie raj, jest tam mniej więcej o połowę taniej niż w Polsce, a wódka jest z pięć razy tańsza, dla studentów to urlop marzeń.
Przeczytaj sobie to http://jakzyc.wordpress.com/2009/07/14/%D1%8F%D0%BA-%D0%B2%D0%B8%D0%B6%D0%B8%D1%82%D0%B8-%D0%B2-%D1%83%D0%BA%D1%80%D0%B0%D1%97%D0%BD%D1%96/ - jak odrzucisz szowinistyczne żarty i przekleństwa to bedziesz mial calkiem wierny obraz Krymu