Latanie samolotem.
15 czerwca lecę do USA i boje się że będzie katastrofa. Czy jest się czego bać ? Jakie są wrażenia z pierwszego lotu i czy mocno trzęsie ?
Przed pierwszym lotem też się obawiałem, ale nie było czego, bardziej trzęsie w samochodzie na polskich drogach, podczas lotu rzadko :)
http://www.youtube.com/watch?v=zOj-KaNWAWs
Pamietaj ,ze euro sie zaczyna ,moga nastapic ataki terrorystyczne !
15 czerwca lecę do USA i boje się że będzie katastrofa. Czy jest się czego bać?
Oczywiście, że jest się czego bać, kilkanaście godzin lotu, wielka odległość nad oceanem, jak samolot spadnie to giną wszyscy, przy 500km/h lub więcej jeśli samolot będzie pikował - uderzenie w taflę wody, głowa i wszystkie członki wyrwane ze swych miejsca a z ciała krwawa papka się robi, ciężko będzie cię zidentyfikować jeśli w ogóle twe zmasakrowane ciało wyłowią.
A tak na serio to samolot jest (chyba oprócz pociągów) najbezpieczniejszym środkiem transportu jeśli chodzi o wypadki i związane z tym zgony.
Czasem trzęsie czasem nie, różnie bywa. Nawet jak trzęsie to i tak pikuś w porównaniu z taką komunikacja miejską na polskich drogach. Gorzej że uszy bolą przy zmianie wysokości - przełykanie śliny/rzucie gumy pomaga. Szanse na poważny wypadek są oczywiście minimalne - wspomniana komunikacja miejska jest bardziej niebezpieczna.
nie najbezpieczniejszym tylko statystycznie jest najmniej wypadków lotniczych
gdyby samolotów było tyle ile samochodów, nie powiedziałbym, że są najbezpieczniejsze :)
Jeśli lecisz 767 LOTu do Chicago na przykład to nie masz się co raczej martwić. LOT od dawna nie miał poważnej w skutkach awarii (oprócz ostatniego lądowania na brzuchu na Okęciu gdzie pilot poradził sobie po mistrzowsku, gdzie skutkiem był tylko strach i pewnie kilka kup w majtkach).
Najwięcej stresu będziesz miał w okolicach Anglii - baterie rakiet ziemia-powietrze mogą nie odróznić "swego od nie swego" ;)
ElNinho - jeszcze dodaj że samoloty musiałyby być przeważnie 4-5 osobowe. Ta sama ilość? hmmm... ja rozumiem jak gość jedzie samemu w 7 osobowym vanie ale miałbym lecieć do pracy boeingiem 737 będąc jedyną osoba na pokladzie? ;)
LOT od dawna nie miał poważnej w skutkach awarii
no właśnie, czas najwyższy żeby jakaś się przytrafiła
[12] no cóż, w sumie...może nie tyle 'czas' co szanse się zwiększają wraz z wiekiem floty samolotów LOTu
15 czerwca lecę do USA i boje się że będzie katastrofa
W tym dniu nie będzie.
Pierwszy raz? Uuu... no to powiem Ci, ze to przeciazenie jak samolot zacznie przyspieszac do startu jest niesamowite :). Wgniata w fotel ;)
Samoloty do USA nie latają nad oceanem - przelatują górą, nad Wielką Brytanią, Grenlandią i Kanadą, właśnie w razie potrzeby lądowania awaryjnego, przynajmniej z tego co się orientuję.
Samoloty do USA nie latają nad oceanem - przelatują górą, nad Wielką Brytanią, Grenlandią i Kanadą, właśnie w razie potrzeby lądowania awaryjnego, przynajmniej z tego co się orientuję. - nie no, jasne. One lataja nie nad oceanem, ale wielkim jeziorem...A teraz wez sobie zainstaluj Google Earth i zobacz dlaczego lataja blizej kola podbiegunowego...
A propos bezpieczenstwa - kilka lat temu jak jechalem z lotniska we Wroclawiu do centrum, to na glownej drodze dojazdowej na lotnisko (Graniczna) bylo zderzenie czolowe i 2 trupy. Wiec wieksza szansa jest zginac jadac na lotnisko, niz lecac samolotem.
Sam ostatnio leciałem, nic strasznego. Fajne wrażenia przy starcie jak pilot włącza pełny ciąg.
Przeleć się w symulatorze , zobaczysz jak to jest. :D
Najgorszy pierwszy start a później z górki.
ElMundo - więc nad czym lecą te 3 przykładowe samoloty jeszcze łapane przez odbiorniki tak by pokazać je na mapie? To niebieskie to nowy rodzaj ziemi? ;)
Latałem wiele razy na trasie PL <-> USA, zarówno trasą "bardziej nad oceanem" i mniej :) czyli Grenlandia i biegun.
Nie ma czego się bać :).
Grunt to co jakiś czas wstać, przejść się parę minut, poruszać.
przedwczoraj leciałem pierwszy raz samolotem pasażerskim, w tym samym dniu leciałem też drugi raz i wczoraj leciałem trzeci raz i w sumie to nie miałem zmartwień przed żadnym lotem jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, jedynie miałem wątpliwości do odprawy, przechodzenia przez bramki itd. ale wszystko za każdym razem przebiegło bezproblemowo.
nie ma czym się martwić a jedynie rozkoszować widokami oraz startem i lądowaniem :)
uszy się trochę zatykają przy wznoszeniu ale to nic takiego, trochę turbulencji było ale nic strasznego, ogólnie nic strasznego.
A tak w ogóle to ja dziś współczuje kontrolerom z Heathrow ;P i w sumie nie tylko :D
Hej, spoko, to że nie leci nad Oceanem to oczywiście był skrót myślowy - chodziło mi o to, że nie przecina bezpośrednio wody na linii Francja - USA, oczywiście pełna zgoda, że leci nad wodą, inaczej przecież się nie da ;)
Snakepit --> Heathrow to masakra. Jak ladowalem, to nawet nie zdazyl zamolot zjechac z pasa startowego, a juz nastepny podchodzil do ladowania i za nim bylo widac kolejny. Ladowania sa chyba co minute, bez jaj.
[27]
Coz to za bydlak nad Wrockiem?
Boroova->
Tak samo w Madyrcie, ledwo co wystartował przed nami, to już na pas i pełny ciąg ;d
Nad Polską lata sporo dużych samolotów z Bliskiego Wschodu do UK.
[31] Boeing 747-4H6F Malaysia Airlines, lot z Frankfurtu do Kuala Lumpur, rejestracja 9M-MPS
Nad Warszawą często też latają Airbusy A380 - http://www.youtube.com/watch?v=D9D7iz3NaOc - ten nad moim blokiem akurat zasuwał
Oraz Airbusy A340, przepiękne samoloty - http://www.youtube.com/watch?v=uTaImG9M5Zg
Wybierasz się w podróż samolotem?
W celu rozproszenia nudy w samolocie postępujemy zgodnie z poniższym
schematem:
1.Wyjmujemy laptopa z torby i kładziemy na kolanach;
2. Powoli i spokojnie otwieramy go;
3. Włączamy;
4. Upewniamy się, ze osoba obok nas patrzy na ekran;
5. Włączamy Internet Explorer;
6. Zamykamy oczy, wznosimy głowę ku niebu i poruszamy bezgłośnie
wargami;
7. Bierzemy głęboki wdech i klikamy na następujący link:
www.thecleverest.com/countdown.swf
8. Widok miny osoby siedzącej obok i zaglądającej nam przez ramię -
b e z c e n n y
@Diobeuek - stare :DDD
Lepszy efekt od "poruszamy bezgłosnie wargami" jest cicho wypowiadac "allah akbar" wiecej ludzi patrzy :D
Co prawda pociąg a nie samolot ale efekt byl "wyborny"... boziu jak ja pomysle ze czlowiek byl juz wtedy pelnoletni to wstydze sie samego siebie i to jeszcze "powazny" student, ehh... heheheehe :D
Statystyki mówią, że na 1 mld pasażerokilometrów liczba ofiar przedstawia się następująco:
W transporcie drogowym 6 (w Polsce 12)
W transporcie kolejowym 0,4
W transporcie lotniczym 0,15
Czyli jak widać, loty są około 100 razy bezpieczniejsze niż podróże samochodem. Inaczej mówiąc - statystycznie pasażer samolotu ginie raz na 6,7 mld przelecianych kilometrów, czyli na około 7 okrążeń orbity ziemskiej lub 170000 okrążeń ziemi.
Z moich odczuć najgorszy jest start, nie lubię jak samolot zmienia kurs właśnie po starcie. Brrrr...
Choć obiektywnie patrząc, jest to akurat manewr obarczony znikomym ryzykiem wypadku. Podobno najwięcej katastrof statystycznie patrząc jest przy lądowaniu, a to dla odmiany mnie w ogóle nie stresuje...
Nic trudnego. Podchodzisz, wciskasz F i gotowe.
A tak na serio: ponoć ostatnio samoloty lecące do USA zatrzymują się w Smoleńsku, aby paliwo kupić, ale to max pól godziny spóźnienia.
Lysak - Mozna prosic linka do tych statystyk? Sam ostatnio po raz pierwszy lecialem samolotem i sie zastanawialem jak to wyglada.
no to dziwny jasonxxx
start to betka w porównaniu do lądowania przy kiepskiej pogodzie - gdzie ~100tonowe bydle z opuszczonymi już slotami próbuje niezdarnie szybować w powietrzu i każdy podmuch wiatru rzuca go we wszystkich możliwych kierunkach.
Jedno lądowanie miałem właśnie takie - oprócz płaczących dzieci cisza jak makiem zasiał. A ja trzymałem się fotela ;)
No, ja nigdy nie trafiłem na złą pogodę, może stąd moje odczucia.
Za to glowa mnie regularnie napindala przy lądowaniu, przez ciśnienie. Strasznie jestem na to wyczulony, nic nie pomaga...
39 :|
Oj tak, jak ostro wieje przy ladowaniu, samolot raz sie przechyla w jedna strone raz w druga jakby skrzydlami chcial dotknac ziemi, co jakis czas trzesie gora dol i pilot ktory dla bezpieczenstwa laduje jak kamien walac mocno kolami o ziemie :)
Nie uwazam sie za bojazliwego w samolocie ale i ja czulem sie zdenerwowany :)
sie cieszcie jak latacie z cywilizowanych krajow..
pare razy w chinach (lokalne loty, ichniejsze linie) mialem fajne przygody... a latanie lubie i tylko jak bylem maly potrafilem sie wystraszyc przy turbulencjach..
ale co tam odwalaja piloci wola pomste do nieba. deszcz, mokro ciemno... telewizory ledwo cokolwiek na nich widac (mega stare, ze slabym sygnalem)...
startujemy, po czym ledwo samolot odrywa sie od ziemi a juz jest prostopadle do ziemi i skreca.
za kazdym razem.
nie mowiac ze sie trzasl caly niczym stare su/tupolewy... swiatla przygasaja,samolot wrazenie sprawia akby mial sie rozleciec.
nigdzie jeszcze tak porabanych pilotow i linii nie widzialem, ale pewnie afrykanskie daja jeszcze fajniejsze odczucia.. zreszta wiele linii z afryki nie ma prawa latac po europejskim niebie
Ta, samoloty najbezpieczniejszym środkiem transportu. Ale jak już j*bnie, to giną wszyscy.
[46] lepsze to niż do końca życia ruszać tylko powiekami jak uda ci się przeżyć wypadek samochodowy np. :P
Ta, samoloty najbezpieczniejszym środkiem transportu. Ale jak już j*bnie, to giną wszyscy.
Oczywista nieprawda i mit powtarzany od lat. W wypadkach lotniczych ginie średnio tylko ok. 10% pasażerów.
Leciałem kilkaset razy, różnymi liniami, zdarzały się również te z czarnej listy UE i swoje zdrowie bałem się tylko raz - w sypiącej się starej Cessnie którą leciałem w Wenezueli. Kiedy zobaczyłem, że w czasie lotu pilot odpala cygaro i zaczyna czytać gazetę - to przestałem. ;) Nie ma się czego bać...
Snakepit, Rod:
jak samolot spadnie to giną wszyscy / Ale jak już j*bnie, to giną wszyscy.
W ponad 90% katastrof lotniczych są ocalali. Między 1983 a 2000 w USA w katastrofach lotniczych "wzięły udział" 53,487 osoby z czego 51,207 przeżyło (2280 zginęło, z ponad 50 tysięcy!).
Źródło: http://news.bbc.co.uk/2/hi/uk_news/magazine/5402342.stm
Bywają przypadki, że dochodzi do katastrofy, samolot ląduje i pasażerowie dowiadują się, że do niej doszło dopiero na płycie lotniska.
Także skończcie pierdzielić dyrdymały wyssane z palca i potwarzane od dziesięcioleci, jak widać przeżycie katastrofy lotniczej jest jak najbardziej możliwe.
A jak Wam powiem, że są znane przypadki osób, które wypadły z samolotów na wysokościach przelotowych i przeżyły (bez spadochronów, Yasuhiro Kubo zrobił to nawet wiele razy, z tym, że nie leciał ze spadochronem a raczej za nim ;)) to w ogóle się posracie.
Tutaj artykuł o tym jak przeżyć updaek z ponad 10 kilometrów oraz historie ludzi, którym podobna sztuka się udała: http://www.popularmechanics.com/technology/aviation/safety/4344036