Witam,
Wczoraj zdarzyła mi się pewna dziwna rzecz z laptopem. Najpierw z niewielkiej odległości 10-15cm wyślizgnęła mi się szklanka i spadła na klawiaturę. Nic się nie stało, ani ze szklanką ani z lapkiem, ale po chwili położyłem go na kanapę i się sam wyłączył. Gdy go włączałem ponownie wszystko jakoś wolno szło. I ładowanie do ekranu w którym po naciśnięciu F2 przechodzi się do biosu, i ładowanie GRUBa (mam dodatkowo linuxa na lapku). Już teraz idzie szybko ale to jest jedyna zmiana.
Dalej po wybraniu aby uruchamiał się Win 7 pojawia się ekran z wyborem:
Uruchom normalnie
Uruchom w trybie naprawy
Jaki bym nie wybrał to i tak włącza się tryb naprawy, z tym że przy wybraniu uruchom normalnie najpierw pojawia się ekran Uruchamianie Systemu Windows.
Tryb naprawy włącza się jedynie do momentu gdy widnieje windowsowe niebieskie tło (standardowe jak przy instalacji systemu). Dalej nic się nie dzieje.
Gdy w GRUBie włączę aby startowała partycja recovery to wyskakuje error 0x00000e9.
Gdy bootuję recovery z płytki włącza się do momentu gdy pojawia się Acer ERecovery Managment i wyświetla się aby poczekać. Dalej także nic się nie dzieje.
Dodam że gdy w GRUBie wybiorę Linuxa to odpala się normalnie.
Proszę o jakieś porady, bo nie ukrywam że windows jest mi potrzebny.
no jak?
Chodzi ci żebym na linuxie programem np. Smart przediagnozował dysk czy jak?
0x00000e9 - ERROR_PIPE_NOT_CONNECTED - Na drugim końcu potoku nie ma żadnego procesu.