Witam!
Od ponad 2 lat jestem posiadaczem laptopa marki ASUS- konkretnie model K52JR.
Rok temu wykryłem w nim kilka usterek- nagrywarka DVD nie nagrywała płyt, a przy pochylaniu klapy powstawały "artefakty". Co dziwne, artefakty wyskakiwały także, gdy laptop znajdował się na zasilaniu baterii.
Laptop poszedł na gwarancji, wrócił z naprawionym napędem (wymieniono na nowy), bateria okazała się popsuta (której to już nie wymieniono, bowiem gwarancja na baterię wynosi pół roku a a nową chcieli 400zł+ przesyłka, więc podziękowałem:P). Problemu z artefaktami nie zaobserwowano podczas testów przeprowadzonych w serwisie. Co ciekawe, artefakty wyskakiwały nadal, baaardzo rzadko, ale skoro w serwisie tego nie zauważyli to nie chciałem tracić laptopa na kolejny tydzień (i ryzykować $ za przesyłkę, gdyby się okazało że znowu nic nie wykryli).
Niestety, przez cały ten okres pojawianie się artefaktów nasilało się, a jakieś 2 tygodnie temu zauważyłem nadmierne niespasowanie klapy z resztą laptopa (przy zamykaniu było widać, że matryca nie nachodzi na całego laptopa, jest jakby przekrzywiona). Kiedy zacząłem dokładniej oglądać laptopa zauważyłem delikatne pęknięcia na plastikowym obramowaniu matrycy (dolna prawa część, przy zawiasie). Wczoraj pęknięcie przeszło poziomo przez całą długość plastiku, odpadła także osłonka zawiasu (plastikowa)
I oto co zauważyłem:
-śruba trzymająca zawias na obudowie matrycy jest bardzo mocno poluzowana
-dziwna naklejka/tasiemka trzymająca akurat tą częśc plastiku, która pękła (gdyby nie ta naklejka, to właśnie ten kawałek byłby odczepiony od reszty obudowy)
-dziwnie wyglądający metalowy zawias (wygląda, jakby pękł na pół, przynajmniej na to wskazywałaby linia przełomu, chociaż po dłuższych oględzinach stwierdziłem, że wcześniej ten zawias nie mógł być jednoczęściowy ze względu na konstrukcję)
I teraz moje pytania- gwarancja minęła około 3 miesięcy temu. Z lewym zawiasem wszystko jest OK, nic nie poluzowane, felerny jest tylko ten prawy. Wiem że wada na pewno nie powstała z mojej winy (laptop zadbany, nigdy mi nie spadł, nicym w niego nie uderzyłem, a poza domem był niezmiernie rzadko [przez co także dziwiła mnie sprawa z zepsutą baterią, laptop 95% czasu na kablu]). Problem zgłaszałem juz rok temu przy występowaniu artefaktów (a w dołączonej serwisowi kartce sugerowałem jakiś problem z taśmą łączącą karte graf. z matrycą), wnioskuję że wada z którą mam teraz do czynienia powstała w wyniku zignorowania przez serwis mojego poprzedniego zgłoszenia.
Ewentualnie, gdyby naprawa tego przez serwis ASUSa stala się niemożliwa z powodu ich niechęci- ile może wziąć za to "prywaciarz"? Nie powiem, całośc wygląda szpetnie, więc pewnie całą rpzednią plastikową ramkę należałoby wymienić, osłonkę zawiasu także. Pytanie co z widocznym na załączonych zdjęciach kabelkiem- nie wydaje się być uszkodzony, ale przy zamykaniu/delikatnym ruszaniu klapy na ekranie powstaje istna dyskoteka.
Z góry dziękuję za rady i pozdrawiam.
Miałem identyczny problem z laptopem. Niestety naprawa tego wyniosłaby więcej niż używany ten sam model, także dałem sobie z tym spokój. Laptop używany do teraz, jednak leży bez ruchu na biurku.
Najlepiej skontaktuj się z jakimś serwisem i tam zapytaj o cenę, nam ciężko szacować.
A zadam troche inne pytanie.
Po dłuższych oględzinach okazało się, żę pękł metalowy zawias, dość solidny. W pierwszej kolejności uszkodzeniu uległ on, następnie przez niewłaściwy ruch w obudowie spowodował jej zniszczenie (pęknięcie ramki matrycy). Według moich obserwacji zawias mógł być pęknięty od początku- stąd moje zgłoszenie rok temu artefaktów (pęknięty zawias mógł źle wpływać na znajdujący się w okolicy kabelek), a dopiero po czasie zaczął czynić znaczne szkody (przez stopniowe luzowanie się śruby mocującej resztę zawiasu). Wada powstała, bądź występowała przez cały czas, gdy komputer był na gwarancji, a czego bez otwarcia obudowy zauważyć się nie dało (problem rozpoznałem dopiero, gdy luźny zawias wyłamał przednią osłonkę matrycy). Warto dodać, że pierwsze symptomy jakiegokolwiek problemu wskazałem serwisowi już rok temu, co zostało przez niego zignorowane. Czy przez to mogę w jakikolwiek sposób pociągnąć do bezpłatnej z mojej strony naprawy serwis ASUSa, mimo upływu 2letniej gwarancji (mając na względzie fakt, ze w rzeczywistości wada występowała już dużo wcześniej, we wnętrzu komputera)?
spoiler start
Póki co szkodę oszacowałem na kilkaset złotych (ramka matrycy 100zł [karygodna cena, zwłaszcza że sama matryca kosztuje 300zł, a zwykła plastikowa ramka 1/3 tego:O), metalowe zawiasy 65zł). Nie ukrywam, że dla studenta jest to koszt niemały, a do wszystkiego może dojść wymiana kabelka łączącego grafikę z matrycą.
spoiler stop
Są wakacje, może masz możliwość iść do pracy aby sobie podreperować budżet, tego sprzedać na części i kupić sobie nowego lub jakąś używkę za rozsądna cenę, bo tak na prawdę jeśli Ci go zrobią nie wiadomo ile taki sprzęt ci wytrzyma :/
Nie przesadzajmy, to jedynie pęknięty zawias, reszta jest dobrej jakości (przynajmniej to co widzę xP), da się na nim grać w GTA 4 na średnich z niskimi cieniami, Skyrim na średnich, ARME 2 ładnie ciągnie, CATIA i AutoCAD hulają, więc nie widzę sensu kupowania nowego póki co. Pracę na wakację mam, ale nie mam też zamiaru wydawać niepotrzebnie pieniędy, tym bardziej że ta wada widnocznie tkwiła w tym laptopie od początku, bo wg mnie niemożliwym byłboby złamanie tego zawiasu w taki sposób, nie naruszając zewnętrznej kontrukcji w trakcie zniszczenia (a obudowa pękła dopiero po czasie, w wyniku działania tego zawiasu a nie na odwrót)
Niestety na gwarancji tego nie przepchniesz ( swoja droga miales pecha ze w serwisie gwarancyjnym tak cie olali, ktos musial miec zly dzien ). Mozesz oczywiscie napisac odwolanie do serwisu ale nie liczylbym na cud. Zawias do wymiany, pasemko do wymiany ( to ta tasma laczaca matryce z plyta ) obudowa matrycy do ewentualnej wymiany. Zastanow sie czy Ci sie to oplaca...
Ja osobicie wymienilbym zawias ( ewentualnie pasemko - szczegolnie jezeli bledy w wyswietlaniu sa caly czas ), obudowe bym olal. Zawias ( podkresle to jeszcze raz ) wymienilbym na 100%. Nad pasemkiem mozna sie zastanowic o tyle ze to ta sama robota - i tak i tak rozkrecasz kompa.
Manuale serwisowe do znalezienia w sieci. Nie wiem skad jestes - w Łodzi mam dobra firme naprawiajaca lapki, mozna sciagnac przez nich same czesci. Oczywiscie zawsze pozostaje allegro.
Naprawa nie jest z cyklu skomplikowanych - majac manual i maly srubokret krzyzak zamkniesz sie w max 2 godzinach.
Dzięki za cenne rady. Wiesz może w którym miejscu znajduje się taśma łącząca matrycę z płytą główną? Od prawego zawiasu widę tylko dwa cienkie kabelki- biały, oraz czarny, więc pewnie taśma jest po lewej stronie, albo coś przeoczyłem. Jeśli już miałbym to naprawiać na własny koszt, to sam, z tego co widziałem to nie problem, bardziej nic zepsuć się nie da, a już za młodego lubiłem grzebać w jednostce centralnej stacjonarnego komputera. I miałbym pewność że zrobiłem wszystko ok.
Serwis w tamtej chwili wydawał się bardzo miły, napęd odrazu wymienili na nówkę, zaproponowali wymianę baterii, a laptopa na obecnośc artefaktów testowali podobno 2 dni. Możliwe że przeoczyli, bo rok temu artefakty występowały nadzwyczaj rzadko, niestety z czasem zaczęło się pogarszać. Teraz, gdy klapa ekranu znajduje się w stałej pozycji nic się nie dzieje- gorzej gdy zmieniam kąt nachylenia klapy. Wychodzi, że w jedynie kilku kątach nachylenia wyświetlany obraz jest ok- reszta to tęcza.
Edit- Wrocław i okolice.
Edit 2- teraz widzę, taśma matrycy jest poprowadzona na lewym zawiasie, który Ją uciska przez to, że w praktyce prawy zawias nie spełnia swojej funkcji i nieznacznie utrzymuje ciężar matrycy na sobie :f
Niestety nie znam wszystkich modeli na pamiec :), specjalizuje sie w Lenovo i Toshibach jezeli chodzi o rozkrecanie. Co do tasmy, w roznych modelach roznie to wyglada ( widzialem nawet wynalazek gdzie pasemko szlo z tylu oslonietego zawiasu - ale to byl wynalazek...). Najprosciej zdjac maskownice gorna ( to co jest na gorze oprocz klawiatury) - zazwyczaj tam widac gdzie pasemko wchodzi na plyte - i tak po nitce do klebka.
Ja bym zaczal od znalezienia manuala - bedziesz mial tam od razu numery serwisowe czesci ktore musisz zamowic, unikniesz w ten sposob kupienia "podobnej" czesci.
Co do serwisu - testowac mogli. Trzeba bylo wyraznie zaznaczyc ze problem wystepuje przy ruszaniu pokrywa, to ewidentnie wskazuje na pasemko.
Tadaaaa!! - no to masz odpowiedz.
Przykro mi to pisac o jakims koledze po fachu - ale ktos w serwisie Asusa dal ciala.
Zaloze sie ze wymienili naped i ograniczyli sie do testow programowych - przy rozebranym kompie raczej wychwyciliby pekniety zawias ( no chyba ze dopoki sie nie rozsypal bylo to niewidoczne ).
hmm - jak widze prowadzenie pasemka po zawiasie nie jest az takim wynalazkiem jak mi sie wydawalo...
Jeszcze raz dzięki za rady, zaczekam do jutra na odpowiedź od supportu ASUS'a; jeśli nie będą chcieli wykonać miłego gestu dla bądź co bądź stałego klienta (70% sprzętu komputerowego, monitory, laptopy w mojej najblizszej rodzinie są spod ich ręki), to naprawy dokonam na własną rękę zaraz po tym, jak wysupłam kilka złociszy z pierwszej w życiu wypłaty.
Bóg Ci w dzieciach wynagrodzi ;-)
Jezeli to o dzieciach to do mnie - to juz mnie zaczal wynagradzac :)
Powodzenia :))
A więc sprawa póki co ma się tak:
Zero odezwu ze strony ASUS'a (wysłane zgłoszenie przez formularz na stronie supportu- brak odpowiedzi w skrzynce mailowej -spam tez sprawdzalem- oraz specjalnej "skrzynce technicznej" na stronie supportu). Niby mają jeszcze 30 minut do zakończenia pracy, ale wątpię by w tym czasie coś się zmieniło. Dziwi mnie to o tyle, że pomoc techniczna zawsze kontaktuje się z klientem zaraz po rozpoczęciu pracy (zawsze tak było w przypadku każdej firmy z którą miałem do czynienia, nawet rok temu z ASUSem). Chat z konsultantem nie doszedł do skutku- godziny pracy rozpisane od chyba 8:30 do 17:30, a kilkukrotne próby łączenia kończyły się kilkuminutowym, bezskutecznym oczekiwaniem.
I oto prosty przepis jak firma może się łatwo pozbyć przywiązanego do marki klienta, polecającego Jej produkty znajomym. Po wakacjach miałem zamiar rozejrzeć się za tabletem Asus Transformer- z dzisiejszym nastawieniem pewnie skieruję się ku innej marce.
Aloha
Na zakończenie:
W końcu doczekałem się odpowiedzi od przedstawiciela ASUSa, który w zwięzły sposób wyjaśnił, że nie są zobowiązani do naprawy sprzętu w ramach gwarancji która minęła.
Teraz wiem, że resztę sprzętu od ASUS'a znajdującą się w domu będę musiał w jakiś sposób prześwietlić w poszukiwaniu ukrytych wad (jaką był niewątpliwie pęknięty metalowy zawias), które po ustaniu gwarancji mogłyby zniszczyć pół obudowy, a może i troche bebechów w środku. Powinien być jakiś przepis mówiący o tym, że zatajone wady powodujące szkody po ustaniu gwarancji też zobowiązują producenta do naprawy (bo jak można wykryć wyłamany metalowy zawias wewnątrz obudowy przed zakupem- laptopa nie można rozebrać, by nie utracić gwarancji).
Elo 5 6 0
Od ponad 2 lat jestem posiadaczem laptopa marki ASUS- konkretnie model K52JR.
Rok temu wykryłem w nim kilka usterek- nagrywarka DVD nie nagrywała płyt, a przy pochylaniu klapy powstawały "artefakty". Co dziwne, artefakty wyskakiwały także, gdy laptop znajdował się na zasilaniu baterii.
Znaczy przez rok nie uzywales dvd i wlasnie po pierwszym uzyciu (rok od zakupu) okazalo sie ze nie dziala?
Rowniez wyswietlacza nie uzywales przez rok? korzystales z zewn. monitora?
A to nagrywarka nie może się zepsuć po czasie, tylko musi być zepsuta od samego początku?
Co do wyświetlacza- pęknięty zawias podzielił się na dwie części- jedna po pęknięciu jest luźna, druga przymocowana do obudowy śrubą. Ze względu na zmniejszoną wytrzymałość pękniętego zawiasu powoli, wraz z kolejnym otwieraniem i zamykaniem klapy zaczęła powoli wykręcać się śrubka, przez co dopiero po czasie mogłem zaobserwować nasilające się artefakty. Najpierw baaardzo rzadko (bo rzadko też zmieniałem nieznacznie kąt pochylenia klapy, głównie były to całkowite zamknięcia/otwarcia ekranu), aż do teraz, gdy artefakty pojawiają się przy każdym ruchu klapą większym niż kąt 2-3 stopni
Swoją drogą jeśli chodzi o nagrywarke, to w tym laptopie używałem jej może z 5-6 razy w życiu, wyłącznie do nagrywania składanek do jazdy samochodem. Takie to dziwne w epoce małych dysków przenośnych i pendrive'ów?