Młody jestem, męczę trochę kawałków Kultu, które powstały jeszcze w PRL i jak to przeszło? Jak działała cenzura? Kto to wydał? Oficjalnie? Jakie trzeba było mieć jaja, żeby takie rzeczy nagrywać? Podejrzewam, że w 1987 było znacznie "luźniej", niż np. 20-30 lat wcześniej?
Kult - Hej, czy nie wiecie http://www.youtube.com/watch?v=yia6Y_ST7IY
Kult - Wódka http://www.youtube.com/watch?v=nrh9KTQXJpQ
Jakkolwiek kretyńsko i egoistycznie by to nie zabrzmiało - słuchanie takich rzeczy do spóły z Kaczmarskim i kilkoma innymi musiało być w tamtych czasach związane z uczuciem, które jest obecnie nie do opisania. Szczerze zazdroszczę (choć wiem, ze poza tym raczej nie ma czego).
Różnie to bywało.
Im późniejszy okres, tym cenzura bardziej przymykała oko, czy wręcz była bardziej tępa.
Pamiętam, jak chyba Hollanek lub Parowski w Fantastyce pisali o cenzurze i powieści SF, gdzie w stosunku do literatury głównego nurtu cenzura była zbyt głupia by wyłapać aluzje do rzeczywistości, ot chociażby powieści Zajdla, które ukazywały właściwą skurwiałość socjalizmu i komunizmu.
W muzyce podobnie, część artystów miała ciągłe problemy z odrzucaniem tekstów, a inna część nie miała problemów z wydawaniem piosenek na w pół jawnie ośmieszających wiodącego ustroju.
Ja szczególnie do dzisiaj uwielbiam kabaret Tey, który ośmieszał socjalizm krajowy, jak tylko mógł. ;)
Różnie bywało i zależnie od medium (muzyka, film czy literatura itp.)
Ale polecam Ci strasznie książkę z IPN'u. Nazywało się to bodaj "Jarocin w obiektywie bezpieki". Bardzo ciekawa, okraszona wieloma świetnymi zdjęciami publikacja i... autentycznymi raportami SB (które czyta się jak - przysięgam - jak dobry dowcip).
od lat 50 cenzura byla dosc mocna ale szlo ja czasem obejsc ( oczywscie to musaily byc baaaardzo delikatne aluzje )potem kolo 1980-1983 byla dosc ostra i praktycznie nic ie szlo przepuscic .Potem stopniowo slabla tak jak i slabla wiara komuchow ze zdolaja odwrocic losy kraju.]
W muzyce podobnie, część artystów miała ciągłe problemy z odrzucaniem tekstów, a inna część nie miała problemów z wydawaniem piosenek na w pół jawnie ośmieszających wiodącego ustroju.
czesto dlatego ze byli kapusiami :)
Chlopie wycie na koncercie :chcemy bic zomo nie da sie do niczego porownac ;))))
To bylo przezycie nie do opisania.
Cenzura była taka sama jak obecnie,. Tyle, że z rozbudowanymi strukturami cenzury zinstytucjonalizowanymi. Trochę to idiotyczny był pomysł. Wystarczyłoby, żeby zrobili michnika pierwszym sekretarzem a wszystko by "grało".
A to, co naprawdę budziło jakieś emocje to nie to badziewie, które zalinkowałeś (bo to zbyt miałkie było i zbyt późno) ale np. to:
http://www.youtube.com/watch?v=Zq64GRGpLQc
albo to
http://www.youtube.com/watch?v=5Ye-h-0gCd0
czy to:
http://www.youtube.com/watch?v=Nzh_KF3eCy4
Chociaż ja zawsze uważałem za najmocniej antybolszewickie te pozycje na liście proskrypcyjnej bolszewii:
http://www.youtube.com/watch?v=aIsuJ3RvGDU&feature=related
i
http://www.youtube.com/watch?v=TNdy0ea6gc4
No i sztandarowe:
http://www.youtube.com/watch?v=Y93Yo5wVeAs&feature=related
Dodaj sobie do tego Mury i będziesz miał mniej więcej komplet :)
Ta, obowiązkowo bez ostatniej zwrotki
spoiler start
(choc zaraz ktoś napisze, ze w sumie proroczą sie stała :D)
spoiler stop
"Hej czy nie wiecie" leciało w radio ale "Polski" nie usłyszałeś.
http://www.youtube.com/watch?v=x3kicEsx7g0
A Moskwa występowała jako M-kwa :)
Cenzura była taka sama jak obecnie
Cenzura była taka sama jak obecnie
Napisał Attyla na publicznym forum, po czym poczytał równie publiczny salon24 i pewnie naszdziennik.pl
Atylla jakiś rok temu czy więcej nie zapowiedział, że odchodzi z tego forum? Co się stało? Nuda?
Co w tym śmiesznego? Cenzura występuje w dwóch tylko odmianach: autocenzury i cenzury zewnętrznej - zinstytucjonalizowanej. Ten pierwszy element występuje tak jak występował. Można najwyżej zastanawiać się, czy obecna politpoprawność nie jest jeszcze bardziej napastliwa, agresywna i bezczelna niż ta z ostatniego okresu PRL (na ocenę wcześniejszych jestem zbyt młody). Tak jak w ostatnim okresie PRLu mamy media "głównego nurtu" i "media alternatywna" z tą oczywiście różnicą, że media alternatywne nie są zwalczane w sposób aż tak otwarty (choć i z tym coraz gorzej a nie coraz lepiej).
W każdym razie jeżeli nawet bolszewicka fundacja helsińska (czy jak jej tam - chodzi o te dzieciaki, które piszą listy do przywódców "nie spełniających kryteriów demokracji" o zwolnienie przetrzymywanych "dysydentów") nieśmiało przebąkuje, że kiepsko u nas z pluralizmem mediów (cokolwiek miałoby to oznaczać), to nawet takie betony jak wy powinny się chwilę zastanowić.
@ Attyla_bis, nikt nie przeczy, że nie ma cenzury. Nie ma cenzury takiej jak za PRL. To na pewno. Przede wszystkim nie ma cenzury prewencyjnej i to jest główna różnica. Z drugiej strony historie o wstrzymywaniu publikacji niektórych książek wskazywałyby na coś innego... no, ale to odrębny temat.
Dzisiaj też cenzorzy partyjni działają:
"Miejska spółka w rządzonej przez PO Warszawie odmówiła powieszenia antyrządowych plakatów związku
NSZZ „Solidarność" ma problem z rozwieszeniem w stolicy plakatów z wizerunkiem posłów, którzy głosowali przeciwko referendum emerytalnemu. Warexpo – należący do miasta właściciel słupów ogłoszeniowych w Warszawie – mimo wcześniej podpisanej umowy, zdecydował, że nie powiesi skierowanych przeciwko rządowi plakatów. Oficjalny powód? Spółka ma wątpliwości co do ich treści..."
http://www.rp.pl/artykul/738665,871027-Szlaban-na-plakaty--S-.html#
Przepuszczając coś od czasu do czasu, cenzura PRLu kanalizowała społeczne niezadowolenie - lepiej żeby sobie Polacy pośpiewali przy wódeczce czy pośmiali się z Laskowika, Pietrzaka niżby mieli dręczyć ojców, gdzie zakopali broń w 45-tym czy wychodzić z kamieniami na ulicę...
Ciekawe zdania na temat cenzury obecnej i ówczesnej powiedział Rosiewicz w wywiadzie dla braci Karnowskich... w/g niego ówczesna była o tyle łatwiejsza do obejścia, że... było z kim i o czym rozmawiać.
czekitout [ gry online level: 38 - Konsul ]
@ Attyla_bis, nikt nie przeczy, że nie ma cenzury.
Nikt nie przeczy? To po co te śmichy - chichy? Nie wiem jak ty, ale ja mam wrażenie, że są ludzie, którzy co do zasady są czujni jak chrabąszcze i wyczuleni na wszelkie opinie, które można uznać za atak na jedynie słuszny rząd i najlepszy z możliwych status quo (tj. spółę między ubecją a wybrańcami tejże ubecji do przejęcia "odpowiedzialności za władzę").
Nie ma cenzury takiej jak za PRL. To na pewno. Przede wszystkim nie ma cenzury prewencyjnej i to jest główna różnica. Z drugiej strony historie o wstrzymywaniu publikacji niektórych książek wskazywałyby na coś innego... no, ale to odrębny temat.
Każda autocenzura jest cenzurą prewencyjną. Z definicji. Prócz tego mamy jeszcze etatowych szczekaczy, którzy - jak Karrde czy lbz74 gotowi są zajazgotać każdego, kto śmie kwestionować opinie "autorytetów" i występować przeciwko świętym krowom michnikowszczyzny.
Pisząc o książkach sądzę że chodziło ci i tą książkę Gontarczyka i Cenckiewicza o pewnym elektryku cierpiącym na mania grandiosa :D. Dobry przykład fuzji starej cenzury z metodą uśmiercania cywilnego michnikowszczyzny.
Jeszcze innym zjawiskiem jest utrzymywanie przez michnikowszczyznę "autorytetów moralnych", które mają wbijać ludziom określanych przez Arystotelesa jako idiotes (czyli dosłownie ludzi "zwykłych") do głowy, że cztery nogi dobrze a dwie - jeszcze lepiej.
Zresztą niezależnie od tego jak jest, póki władzy (jakakolwiek władzy) będzie zależało na tym, by podawać kłamstwo a nie prawdę, cenzura będzie istniała. To, co mamy obecnie to wojna kulturowa maoistowskiej bolszewii dążącej do "stworzenia nowego człowieka" z ludźmi szanującymi wartości i tradycję. Tym samym bolszewia - standardowo - łga nieustannie i nieustannie zwalczy tych, którzy wzorem Chrystusa twierdzą, że prawda nas wyzwoli a wzorem naszego wielkiego papieża (i wszystkich logików) twierdzą, że jedynie prawda może być fundamentem porozumienia.
To, co teraz mamy to media aroganckich despotów i niemal niewolniczych poddanych, z których pierwsi gardzą drugimi a drudzy poddają się wpływom pierwszych i roją sobie, że ich to nobilituje.
mirencjum [ gry online level: 71 - operator kursora ]
Co mogę powiedzieć? Chyba tylko tyle, że prawda bufetową w oczy kole.
el f [ gry online level: 112 - RONIN-SARMATA ]
Przepuszczając coś od czasu do czasu, cenzura PRLu kanalizowała społeczne niezadowolenie - lepiej żeby sobie Polacy pośpiewali przy wódeczce czy pośmiali się z Laskowika, Pietrzaka niżby mieli dręczyć ojców, gdzie zakopali broń w 45-tym czy wychodzić z kamieniami na ulicę...
To prawda. Z małym zastrzeżeniem. Polacy nie śmieli się z Laskowika czy Pietrzaka. Występy Laskowika, Pietrzaka i innych były wydzielanym przez bolszewię, jedynym dostępnym Polakom, doświadczeniem prawdy a śmiech był jedyną możliwą do zaakceptowania przez sowieckich lokajów formą tej prawdy afirmacji.
Ciekawe zdania na temat cenzury obecnej i ówczesnej powiedział Rosiewicz w wywiadzie dla braci Karnowskich... w/g niego ówczesna była o tyle łatwiejsza do obejścia, że... było z kim i o czym rozmawiać.
Dobrze by było, gdyby można było się z tym zapoznać :)
Dobrze by było, gdyby można było się z tym zapoznać :)
Nie dostałeś cotygodniowej porcji bibuły ?
Attyla
No, ową obśmiewaną prawdę, doświadczali na co dzień... wtedy do śmiechu nikomu już nie było... ;)
[1] Wole Gintrowskiego od Kaczmarskiego