Już niedługo szczepienia będą realizowane wcześniej niż przecięcie pępowiny.
Kolejna mutacja będzie pewnie infekowala płody.
A następna plemniki...
Przecież zakrzepy są tylko po szczepionkach, a nie po covidzie xD

Obrazek użytkownika gutry też się dobrze wpisuje w nurt różnych szurków tutaj :)
Obrazek idealnie podsumowuje szurstwo, jedyne czego mi w nim zabrakło to "WYŁĄCZ TV WŁĄCZ MYŚLENIE!!!"
Tak abstrahując od tematu ta historyjka z tymi oponami to żenada...
Spoważniej chłopie.
Można dodać analogie do zaszczepionych, założyłem opony i mogę zapierd.... 120 po śniegu, właśnie dziś podczas zakupów spotkałem zaszczepa debila któremu dupa pękła, bo pani poprosiła żeby maseczkę założył, oczywiście na drzwiach wielkimi literami max 2 osoby i maska. On wielki cebulak zaczął od tego że on jest zaszczepiony i maski nie potrzebuje, zaczął aferę kręcić, aż w końcu panią obraził. Odwróciłem się i mu powiedziałem że albo założy maskę, albo może wyjść ze mną na zewnątrz porozmawiać, frajer się osrał i dał nogę. Serio nigdy nie zrozumiem takich debili.
jprdl, ale kretyńska analogia :D
Ale pociągnijmy temat, będzie śmiesznie!!!
"Akcja Zima", komunikaty prasowe:
1: "Zmień opony na zimowe, to nie wpadniesz w poślizg!"
2: "Zmień opony na zimowe, co prawda wpadniesz w poślizg, ale opanujesz pojazd unikając wypadku"
3: "Zmień opony na zimowe, co prawda nie unikniesz wypadku, ale nie będzie on śmiertelny"
4: "Zmień opony na zimowe, co prawda po wypadku możesz umrzeć, ale... Jeśli umrzesz, to przez tych co opon nie zmienili !!!"
Jeśli to bedzie pewne to jest dla mnie jakąś szansa :)
https://wydarzenia.interia.pl/deutsche-welle/news-naukowcy-trzecia-dawka-przelomem-dla-pacjentow-bez-przeciwci,nId,5684949
Do poczytania dla wszystkich strona nie szurska tylko rządowa
http://www.urpl.gov.pl/pl/urz%C4%85d/szczepionki-covid-19
tam jest link
https://ec.europa.eu/health/documents/community-register/2021/20211103153695/anx_153695_pl.pdf
proponuje poczytać. Mnie szczególnie spodobały się zapisy: ( wklejałem z oryginału)
4.4 Specjalne ostrzeżenia i środki ostrożności dotyczące stosowania
Nie określono dotychczas ryzyka zapalenia mięśnia sercowego po trzeciej dawce produktu
leczniczego Comirnaty.
Okres utrzymywania się ochrony
Okres utrzymywania się ochrony zapewnianej przez szczepionkę jest nieznany, ponieważ jest to nadal ustalane w badaniach klinicznych będących w toku.
4.5 Interakcje z innymi produktami leczniczymi i inne rodzaje interakcji
Nie przeprowadzono badań dotyczących interakcji.
4.6 Wpływ na płodność, ciążę i laktację
Karmienie piersią
Nie wiadomo, czy produkt leczniczy Comirnaty przenika do mleka ludzkiego.
4.8 Działania niepożądane
Podsumowanie profilu bezpieczeństwa
Młodzież w wieku od 12 do 15 lat – po 2 dawkach
W analizie badania 2, przeprowadzonej w oparciu o dane zebrane do 13 marca 2021 r., uwzględniono 2 260 nastolatków (1 131 w grupie produktu leczniczego Comirnaty i 1 129 w grupie placebo) w wieku od 12 do 15 lat. Spośród tych uczestników 1 308 nastolatków (660 w grupie produktu leczniczego Comirnaty i 648 w grupie placebo) objęto kontrolą przez co najmniej 2 miesiące po drugiej dawce produktu leczniczego Comirnaty. Ocena bezpieczeństwa w badaniu 2 jest w toku.
Najczęściej występującymi działaniami niepożądanymi u młodzieży w wieku od 12 do 15 lat, która otrzymała 2 dawki, były: ból w miejscu wstrzyknięcia (>90%), zmęczenie i ból głowy (>70%), ból mięśni i dreszcze (>40%), ból stawów i gorączka (>20%).
Uczestnicy w wieku 18 lat i starsi – po dawce przypominającej (trzeciej dawce)
Podgrupa 306 dorosłych uczestników badania fazy 2/3 w wieku od 18 do 55 lat, którzy ukończyli podstawowy 2-dawkowy cykl szczepienia produktem leczniczym Comirnaty, otrzymała dawkę przypominającą (trzecią dawkę) produktu leczniczego Comirnaty około 6 miesięcy (zakres od 4,8 do 8,0 miesięcy) po 2. dawce.
Najczęściej występującymi działaniami niepożądanymi u uczestników w wieku od 18 do 55 lat były: ból w miejscu wstrzyknięcia (>80%), zmęczenie (>60%), ból głowy (>40%), ból mięśni (>30%), dreszcze i ból stawów (>20%).
Dzieci i młodzież
Europejska Agencja Leków wstrzymała obowiązek dołączania wyników badań produktu leczniczego
Comirnaty w populacji dzieci i młodzieży w zapobieganiu COVID-19 (stosowanie u dzieci
i młodzieży, patrz punkt 4.2).
Ten produkt leczniczy został dopuszczony do obrotu zgodnie z procedurą dopuszczenia
warunkowego. Oznacza to, że oczekiwane są dalsze dowody świadczące o korzyści ze stosowania produktu leczniczego. Europejska Agencja Leków dokona, co najmniej raz do roku, przeglądu nowych informacji o tym produkcie leczniczym i w razie konieczności ChPL zostanie zaktualizowana.
5.3 Przedkliniczne dane o bezpieczeństwie
Genotoksyczność/rakotwórczość
Nie przeprowadzono badań genotoksyczności ani rakotwórczości. Nie przewiduje się, aby składniki szczepionki (lipidy i mRNA) miały potencjalne działanie genotoksyczne.
Ulotka dołączona do opakowania: informacja dla użytkownika
Comirnaty 30 µg/dawkę dyspersja do wstrzykiwań
Dorośli i młodzież w wieku od 12 lat
Szczepionka mRNA przeciw COVID-19 (ze zmodyfikowanymi nukleozydami)
tozinameran
4. Możliwe działania niepożądane
Jak każda szczepionka, szczepionka Comirnaty może powodować działania niepożądane, chociaż nie u każdego one wystąpią.
Bardzo częste działania niepożądane: mogą wystąpić u więcej niż 1 na 10 osób
• w miejscu wstrzyknięcia: ból, obrzęk,
• zmęczenie,
• ból głowy,
• ból mięśni,
• dreszcze,
• ból stawów,
• biegunka,
• gorączka.
Niektóre działania niepożądane występowały nieco częściej u młodzieży w wieku od 12 do 15 lat niż u dorosłych.
Częste działania niepożądane: mogą wystąpić u maksymalnie 1 na 10 osób:
• zaczerwienienie w miejscu wstrzyknięcia,
• nudności,
• wymioty.
Niezbyt częste działania niepożądane: mogą wystąpić u maksymalnie 1 na 100 osób
• powiększone węzły chłonne (obserwowane częściej po dawce przypominającej),
• złe samopoczucie,
• ból ramienia,
• bezsenność,
• swędzenie w miejscu wstrzyknięcia,
• reakcje alergiczne takie jak wysypka lub świąd,
• osłabienie lub brak energii/senność,
• zmniejszenie apetytu,
• nadmierne pocenie się,
• poty nocne.
Rzadkie działania niepożądane: mogą wystąpić u maksymalnie 1 na 1 000 osób
• przemijające jednostronne porażenie nerwu twarzowego,
• reakcje alergiczne takie jak pokrzywka lub obrzęk twarzy.
Częstość nieznana (częstość nie może być określona na podstawie dostępnych danych):
• ciężka reakcja alergiczna;
• zapalenie mięśnia sercowego lub zapalenie błony wokół serca (zapalenie osierdzia), które może
prowadzić do duszności, kołatania serca lub bólu w klatce piersiowej;
• rozległy obrzęk kończyny, w którą podano szczepionkę;
• obrzęk twarzy (obrzęk twarzy może wystąpić u pacjentów, którzy w przeszłości otrzymali
wstrzyknięcia w celu wypełnienia tkanek skóry twarzy).
I teraz parę pytań
Producent wprost przyznaje że nie jest w stanie określić ryzyka zapalenia mięśnia sercowego po 3 dawce ( jak ma się to do zapewnień ekspertów i polityków - szczepionka jest przebadana i bezpieczna)
Producent wie lepiej czy eksperci ?
Nie przebadano interakcji z innymi lekami - czyli jak osoba starsza bierze leki stale i przyjmuje szczepionkę to można wnioskować że trochę na własne ryzyko, oczywiście możemy wierzyć że będzie OK (eksperci zapewniają że szczepionka jest przebadana i bezpieczna)
Szczepionka jest skuteczna według zapewnień ekspertów, choć sam producent przyznaje że do końca nie wie, bo badania kliniczne w toku.
Dla mnie niepokojąca jest ilość ochotników w populacji 12-15 po 2 dawkach, z czego połowa otrzymała placebo. Z tej próbki ok. 60% objęto badaniami dłużej niż 2 miesiące, a reszta ? ( będziesz synku/córeczko zadowolony/a to już koniec idź się pobaw w domu ... ?)
Dla leku, który aplikuje się w wielu krajach to podana ilość testujących pachnie malizną (oczywiście w tej grupie wiekowej)
Dla 3 dawki też skala testów oszałamia (podgrupa 306 dorosłych)
Teraz kobiety karmiące - nie wiadomo czy ... sam producent się przyznaje
jak przenika to za darmo dostaje testy na noworodkach, ale przecież eksperci zapewniają szczepionka jest przebadana i bezpieczna i kobiety karmiące, w ciąży powinny bez wahania....
W przypadku grupy 12-15 lat sam producent przyznaje że oczekuje na dalsze dowody o korzyściach ze stosowania.... trochę to wygląda na kontynuacje badań "na komercji"
Działania niepożądane
Jak dla mnie np. 2 na 10 (więcej niż 1 na 10) ze sraczką i/lub wymiotami po szczepieniu to przecież drobiazg ważne że będą chronieni przez ... tego producent nie zadeklarował, ale warto się przecież poświęcić.
Jakoś nikt nie opisuje:
po szczepieniu lepiej siedź w domu bo wiesz .. sraczka, to by się słabo sprzedawało
Jakby dotyczyło to mniejszej próbki, to po co straszyć w ulotce , napisać ze 1do 100 i od razu lepiej, dlaczego producent tak się asekuruje ?
Dla mnie 1 na 1000 po szczepieniu z czasowym porażeniem nerwu twarzowego to nie jest rzadko(ale to moje zdanie subiektywne) , na szczęście według producenta przemija. To też nie byłaby dobra reklama, ale ważne że będą chronieni i paszport dostaną (prawie jak medal dzielnego pacjenta)
Określenie - częstość nieznana - rozwijanie tego wątku byłoby słabe marketingowo ( bo potem jak mówić że szczepionka jest bezpieczna ) jak producent sam częściowo przyznaje ze sam nawet nie wie.
MI po lekturze tego dokumentu (oficjalnego od producenta Pfizerka) jakoś zwiększyła się ilość wątpliwości, a ochota na szczypanie zmalała.
Ale ja może jakiś przeczulony jestem?
Może inni są po prostu bardziej beztroscy albo odważniejsi ?
Chłopaku to lepiej nie czytaj o skutkach ubocznych np paracetamolu. Mam nadzieję, że nie bierzesz tak samo jak np. ibuprofenu. Nie wspominam już o innych powszechnie stosowanych lekach, gdzie w działaniach niepożądanych wpisuje się nawet zgon. O działaniach niepożądanych szczepionek które sam brałeś jako dziecko nawet nie wspominam, bo widocznie to dla ciebie nowość i może jeszcze nie miałeś. Generalnie to takie pytanie (na serio) - całe życie przesiedziałeś pod kamieniem, że odkrywasz potencjalne działania niepożądane szczepionek dopiero teraz?
@ plomba_lubi_zabawe
No a ile rzeczywiście było tych nie pożądanych skutków?
Nie słyszałem jakoś specjalnie, żeby ktoś miał te skutki uboczne po paracetamolu, czy innych lekach, które są już od lat. Przypadki absurdalnie rzadkie. Inne szczepionki, też nie mają tyle skutków ubocznych. Chłopie, wszystkie szczepionki które sie otrzymało, były kompletnie bezpieczne. Jedynym powikłaniem, to była gorączka, albo silniejszy ból. I to wszystko. Nikt nie umierał. A jakies poważniejsze skutki, to procentowo to było nic. Może jedne dziecko na milion. Tutaj masz więcej potencjalnych niepożądanych objawów, niż przy najgorszej szczepionce, czyli na ospę prawdziwą, która mają w USA.
Tylko że jest parę różnic.
W ulotce paracetamolu producent nie pisze:
Nie wiem ..., nie badałem... producent nie przewiduje ...
Jest opisane co może się stać i kiedy nie powinienem brać tego leku i z czym nie mieszać.
Wiem, czy w obecnym stanie zdrowia, po innych lekach będzie to ryzykowne lub tylko nieskuteczne.
Mam opisane potencjalne skutki uboczne to podejmuje świadomą decyzje, biorę lub się męczę.
I sorry nikt mi nie mówi.
Jak nie weźmiesz paracetamolu to:
- musisz siedzieć w domu
- nie wpuścimy Ciebie do kina
- nie wyjedziesz za granicę
itp.
TAK czytam ulotki leków i podejmuję świadomą decyzję. Jako dziecko za mnie podejmowali decyzje rodzice i ja podejmuję decyzje za swoje dzieci dokąd nie osiągną pełnoletności.
Nie przesiedziałem pod kamieniem, ani w szafie. Ja napisałem to jako przykład dysonansu poznawczego, co innego mi mówią, a sam po analizie widzę coś innego.
Ten co uważa ze szczepionki go zabija, wszyscy kłamią i światowy spisek ... stwierdzi że ulotka też jest fałszywa, bo rzeczywistość jest znacznie gorsza.
Ten kto się boi i wierzy że to mu pomoże i tak weźmie 3 potem 4 dawkę - jego decyzja
Ten co się waha , niech poczyta i sam podejmie decyzje, to jest jego życie.
jak w matrixie albo pigułka czerwona albo niebieska - podejmij decyzję.
Każdy prędzej lub później ponosi konsekwencje własnych wyborów.
nie wiem skąd tyle jadu na noszenie/nie noszenie kagańca.
czy nie prościej byłoby jasno powiedzieć:
noszenie kawałka materiału z gumką który jest przez 90% czasu w tylniej kieszeni gaci nic nie daje.
podobnie noszenie jakiejkolwiek "maski" maseczki zwał jak zwał więcej niż kilkanaście minut. cygańskie czary jakie za tym stoją były podsumowane miliony razy, że to nie ma zabezpieczać tylko informować że coś się dzieje. kto chce może równie dobrze prezerwatywe nosić na glowie, ale mówienie o tym że to jest mega pryncypium , to jest kpina z inteligencji człowieka.
jedyne przed czym chroni maseczka to mandat.
przy okazji
xD
ten mega wyrafinowany system nagle sie okazuje systemem pisanym na kolanie przez kilku praktykantów którzy powiedzieli najniższą możliwą stawkę na rynku i przypadku jednego z 2 mozliwych nie obsługuje :D teraz 2 etap projektu nowa wycena i jazda?
Ta jak masz łapy zajęte zakupami i kichniesz to walisz smrodem z japy na 2 metry, jak masz maskę sam się dusisz :P
Tak na poważnie jak masz maskę to po pewnym czasie robi się wilgotna, ta wilgoć też roznosi to co człowiek ma w sobie. Maski nie eliminują zagrożenia, ale znaczącą je zmniejszają, co w zamkniętych pomieszczeniach ma duże znaczenie.
Sugerujesz, że maski FFP3 w ogóle nie działają? Ciekawe rzeczy opowiadasz. Czy masz na myśli zwykle maski chirurgiczne, które i tak jak kaszlniesz/kichniesz to mocno ograniczają transmisje? Bo jak te drugie to widuje ich coraz mniej a i tak robią co mają robić.
https://m.youtube.com/watch?v=DNeYfUTA11s
Najlepiej obrazuje to statystyka zgonów na milion mieszkańców. W Szwecji to niespełna 1,5 tys. U jej sąsiadów - w Danii - 0,5 tys. w Finlandii zaledwie 240 osób, a w Norwegii jeszcze mniej, bo 192 osoby. Na tym tle Polska wygląda fatalnie. Mamy 2,2 tys. zgonów z powodu COVID-19 na milion mieszkańców
Przypomnę że w Szwecji hulał wirus bez ograniczeń ... to nasza służba zdrowia wykańcza nas a nie wirus...
(...) to nasza służba zdrowia wykańcza nas a nie wirus...
Ciiii, nie tak głośno!
Nie może się wydać, że na śmiertelność wirusa ma wpływ coś innego niż szczepienia, maseczki, dystans społeczny i inne limity...
Ministerstwo Zdrowia podało we wtorek, że spośród zaraportowanych 526 ofiar śmiertelnych epidemii, 386 stanowią osoby niezaszczepione. Z kolei spośród osób zaszczepionych 109 miało choroby współistniejące, a średnia ich wieku to ponad 65 lat. - Zdecydowana większość, ok. 90 proc. osób na oddziałach intensywnej terapii i pod respiratorami, to osoby niezaszczepione - tłumaczyła w programie Newsroom WP dr hab. Agnieszka Szuster-Ciesielska. - Chciałabym wyjaśnić, że ryzyko zgonu i hospitalizacji, nawet pomimo zaszczepienia, wzrasta wraz z wiekiem i obciążeniami chorobowymi. Sama skuteczność szczepionek maleje wraz z wiekiem i to tłumaczy szczególną wrażliwość starszych osób na kontakt z wirusem- dodała.
28.11 liczba hospitalizowanych z powodu Covid wynosiła 18940
ok 90% to osoby niezaszczepione, czyli +/- 17040
Zaszczepieni +/- 1900
386 ofiar to osoby niezaszczepione, czyli śmiertelność osób hospitalizowanych, niezaszczepionych wynosi 2%
140 ofiar to osoby zaszczepione, czyli śmiertelność osób hospitalizowanych, zaszczepionych wynosi 7%
Szkoda, że nikt nie podaje do wiadomości ile osób wśród niezaszczepionych ofiar to osoby 65+ z chorobami współistniejącymi...
Szkoda ze nikt nie podaje ilu zaszczepionyvh to osoby 65=... Prawda?
to nasza służba zdrowia wykańcza nas a nie wirus...
W 2021 prawdopodobnie pobijemy pre-pandemiczny highscore o jakieś 130k zgonów, ale dalej róbmy mentalne fikołki jak to nie wina wirusa, to nie tak że szpitale (i nie tylko - lekarze też muszą przyjmować boroków z COVIDem) są zawalone tymi co wyłączyli TV i włączyli myślenie ;)
Ale z posta wyżej wynika że jak się nie szczepi to jest 5% mniej szans na zgon, więc jeszcze tylko chwila i cała Europa będzie nam zazdrościła husarskiej powściągliwości w dziobaniu się niezbadanymi preparatami.
Szkoda ze nikt nie podaje ilu zaszczepionyvh to osoby 65=... Prawda?
Owszem, szkoda.
Generalnie chętnie zobaczyłbym oficjalne (prawdziwe?) statystyki o poziomie zaszczepienia z zejściem do grup wiekowych.
Podobnie ze śmiertelnością wśród osób zaszczepionych i niezaszczepionych, również z podziałem na grupy wiekowe.
Mielibyśmy wtedy czarno na białym, niezbity dowód na skuteczność szczepionek i odpowiedz na pytanie - do kogo są one skierowane?
Nikt się jednak takimi danymi nie dzieli... Pozostaje więc zadać pytanie - dlaczego?
Ale z posta wyżej wynika że jak się nie szczepi to jest 5% mniej szans na zgon
Nie. Wynika z niego, że jak już zaszczepiony trafi do szpitala, to szansa na zgon jest większa - tak wynika z podawanych danych, no chyba, że popełniłem jakiś błąd, to proszę o sprostowanie.
Zaznaczę również, że mam ogromne obiekcje do stosunku hospitalizacji zaszczepionych i niezaszczepionych 1:9
Wszyscy piszą "9 na 10" albo "90%" ale znów nikt nie podaje konkretnych liczb do wiadomości i ponownie - dlaczego?
Skądś musiało się wziąć to 90%, ktoś to musiał wyliczyć, prawda?
Nie wiem czy wcześniej ktoś zamieszczał. https://www.youtube.com/watch?v=kCJBtJHEUS4 (kanał W. Gadowskiego: Ludożerca: Rozmowy Najtrudniejsze - Zwiefka vs. Czosnowski z 26 lis 2021).
O opiece medycznej chorych na coś innego niż Covid, o statystykach zgonów na Covid, ogólnie o NOPach. Generalnie w tonie szurskim, ale bez radykalizmów jak co niektórzy z OBU stron tutaj na forum prezentują.
Może chociaż raz niech ten wątek posłuży do czegoś innego niż wylęgarnia szurów i kupnych trolli. Mam małe pytanie. Prawdopodobnie wyłapałem Covid. Czuje się dość przeciętnie, ale najbardziej dotknęła mnie utrata smaku. Ile u was trwała utrata smaku? Strasznie dziwne uczucie, gdy jedzenie przestaje sprawiać przyjemność.
Kilka dni do tygodnia. Mi smak wrócił mniej więcej w tym czasie. Za to po ponad dwóch tygodnia od zakażenia nie wrócił mi zmysł węchu (dramat!), a czytałem że to może trwać sporo dłużej.
Brat 2x covida przechodził oba razy w miarę łagodnie, ot takie przeziębienie, za pierwszym razem olał trochę i funkcjonował normalnie tylko że z domu. Jak już mu przeszło to narzekał że nie czuł się w 100% dobrze, lekki wysiłek i dętka, tak wracał do pełni sił ponad 4 tygodnie. Za drugim mimo że podobne symptomy to potraktował je jak mocne przeziębienie sporo leżał sobie w wyrku i wypoczywał, po przejściu covida powrót do 100% praktycznie po paru dniach. Niby objawy lekkie ale organizm i tak w dupę dostaje.
U mnie +/- 10 dni bez węchu i smaku, pozostałe objawy jakie miałem w trakcie choroby to niecodzienne zmęczenie i zadyszki przy wysiłku. Generalnie lajtowy przebieg.
Chorowałem w 11.2020
Gorzej, że zmęczenie utrzymywało się długo po przechorowaniu choć juz nie tak intensywne, mgła covidowa to nie mit i prześladowała mnie jakieś 4 miesiące (problemy z zapamietywaniem i koncentracją, "dziury" w słownictwie) i do dziś, tak raz na 2-3 tygodnie mam chwilowe (godzina, góra dwie) utraty węchu.
Ja mam do dziś uszkodzony węch i smak. Ale dotyczy to tylko i wyłącznie nabiału i kawy. Dziwne. Trwa już ponad rok, choć zmienia się intensywność tego "uszkodzenia".
Covid przechodziłem na początku listopada. Węch i smak wróciły mi w na dobre w czwartek w tym tygodniu. Miesiąc w sumie. Ale mój lekarz rodzinny ma pacjenta który od ponad roku nie ma ani węchu ani smaku. Różnie z tym bywa.
Utrata smaku i węchu to dużo mniejszy problem. Gorzej jak wszystko śmierdzi i smakuje obrzydliwie, moja koleżanka co przeszła ponad rok temu nadal ma ten problem. Nigdy nie czuła takiego smaku i smrodu, nawet nie wie jak to opisać. Czytałem też o tym w sieci trochę, to jeden z policjantów porównał to do smrodu rozkładających się zwłok. To jest dopiero problem, a u każdego inaczej wyglądają takie przypadłości. Niektórzy tylko połowicznie odzyskują te zmysły.
Herr Pietrus - po 4 fali wszyscy będą już po c19, więc właściwie nie będzie już czym straszyć chyba że kolejną mutacją odkrytą na biegunie polarnym. Ech ci Chińczycy chcieli aby cały świat był odporny przy zjadaniu nietoperzy ;)
To nie byliście umierający przecież cale państwa zamykają A wy wszyscy tylko zmęczeni i problemy z wechem i smakiem. To nie może być prawda to jest parodia. W sumie u mnie znajomi itd podobnie. Tylko jedna zmarła ale ona była chora od urodzenia tzw lekka niepełnosprawność więc tutaj nawet mocniejsza grypa mogła by załatwić.
Plolak, przestań pitolić. Fatalnie się czułem przez kilka tygodni po chorobie, a sama choroba wyglądała tak, że przez co najmniej dwa dni nie byłem w stanie wykonać najmniejszego wysiłku, czyli wstania z łóżka, nie doświadczając ogromnego bólu całego ciała. Do tego doszły objawy typu gorączka i dreszcze, jakich nigdy wcześniej w życiu nie miałem. Moja kondycja wyraźnie spadła. Dopiero po kilku miesiącach zacząłem sobie na nowo radzić w górach. Do dziś mam problemy z węchem (kawa czy jogurty po prostu śmierdzą) i smakiem (nie jestem w stanie jeść części nabiału).
Kilka osób starszych (50-60 lat) z mojego otoczenia zmarło (korona była gwoździem do trumny w przypadku występowania innych chorób, choć nie były one śmiertelne), a co najmniej dwóch moich znajomych w młodym wieku i w pełni sił po przejściu tego syfu miało lub ma nadal problemy z płucami lub sercem.
Jak tak przeczytałem Wasze wypowiedzi to zdałem sobie sprawę, że również mam zaburzony węch.
Wszystkie "nieprzyjemne" zapachy są do siebie bardzo zbliżone (np stolec i pot śmierdzą dla mnie tak samo!)
Jak mam intensywny fizycznie dzień to nie mogę ze sobą wytrzymać, choć moja Żona mówi że "śmierdzę tak jak zawsze"... Cokolwiek to znaczy :D
I rzeczywiście początek tych zmian miał miejsce w momencie choroby.
MOJE WNIOSKI:
Zaburzenia neurologiczne utrzymują się bardzo długo po przechorowaniu c19
Jak grzyby po deszczu powstają kliniki pocovidowe - może wypadałoby się zgłosić?
P. S.
Nie wykluczam również tego, że chorowałam więcej niż raz i dlatego "long" jest u mnie wybitne long...
Ba! Byłbym szczerze zdziwiony gdybym nie był jeszcze chory, wszak pracuję w handlu i codziennie mam kontakt z setkami obcych ludzi...
Nie czuć smaku kawy i nabiału - piszę całkiem serio! - to jest absolutny dramat. Takich konsekwencji bałbym się chyba bardziej niż mgły mózgowej czy jakiejś tam śmiesznej obniżonej wydolności...
Mam nadzieję że nawet po roku albo i później jednak wszytko wróci u was do normy.
To są w ogóle zaburzenia na poziomie nerwowym czy receptorów?
Może leki neurologiczne, choćby te duże dawki witamin z grupy B, mogłyby pomóc, jeśli to jakieś uszkodzenia neuronów
Utrata smaku jest naprawdę dotkliwa. Generalnie strasznie dziwny jest Covid. Chwile spoko, chwilę umieram. Raz kaszlu nie mam, raz budzę się w nocy bo duszę się kaszlem. I tak od dobrego tygodnia
No takie 2-3 razy w tygodniu gram w piłkę. Ale nie powiedziałbym, że jakoś ciężko choruję. Czuję się mega dziwnie, ale mogło być gorzej. Aczkolwiek płuca chyba trochę dostały, bo potrafię się zamęczyć krótkim spacerem
Aczkolwiek płuca chyba trochę dostały, bo potrafię się zamęczyć krótkim spacerem Tip top to samo u mnie. Do sklepu mam z 400 m w obie strony i to już jest ciężko, wszystko boli .A normalnie 12 rund walę wora na sali na luzie i potem siłownia. Eh, po tym covidzie poskręcało mnie jak murarza po wypłacie.
Do tego jeszcze zaczęła wypadać mi broda. Ogoliłem ją całkiem i teraz już odrasta, jest ok.
A, jeszcze jeden skutek korony mi się przypomniał. Miewam dziwne bóle u nasady czaszki, tuż za uszami. Na początku były intensywne. Teraz są coraz rzadsze i słabsze. Nie zrobiłem po chorobie gruntownych badań, bo jestem jednym z tych idiotów, którzy wyznają niby-nietzscheańską zasadę: co cię nie zabije, to cię wzmocni. Ale gdybym zrobił, to mogłoby się okazać, że w wielu obszarach mojego organizmu występuje (bądź występowała) konkretna rujnacja.
A co do kawy i nabiału... To nie tak, że nie czuję smaku czy zapachu. Czuję. Tylko jest obrzydliwy. Kawa pachnie jak siki kocura, a nabiał ma dziwaczny i odrażający posmak. Jakbym smakował rtęć czy metal (choć nigdy nie smakowałem). Tylko niektóre produkty bez laktozy da się jeszcze zjeść ze smakiem (bo intensywność metalu jest mniejsza). Niektóre (analiza składu nie wykazała jakichś konkretnych zależności). Czasem wpadam do pokoju, szukając jednej z moich kotek z zamiarem szybkiej zjebki, a okazuje się, że winy jest kubek gorącej kawy, który znajduje się na stole.
Co zaś do kotek... ;) Moja duża kotka, z która mam przyjemność dzielić łoże, ma inny problem po przejściu korony - wypadające włosy. Na szczęście, nie jest tak źle jak w przypadku wielu kobiet, które skarżą się w internecie na pokowidowe łysienie, niemniej jednak taki problem również występuje i nie jest legendą.
Swoją drogą - zawsze zgłaszaliście się na test gdy mieliście podejrzenia covida u siebie?
Ja nie poszedłem, wystarczyła wiadomość, że domownicy mieli pozytywny. I tak zanim oni pojechali na ten test, to mi już nic nie było, więc nie chciało mi się nigdzie jeździć, bo po co, dla statystyk? Jedynie kwarantannę dłuższą dostałem, ale mi wtedy to było bez różnicy, bo i tak się z chaty nie ruszałem.
Co prawda teraz dziwny kaszel bez objawów chorobowych od dłuższego czasu mi się utrzymuje, ale nikt się nie skarży w moim środowisku na pozytywa, także to nie Covid.
Utrata węchu ok. 3 tygodni, utrata smaku ponad 3 miesiące, ale to to akurat najmniejsze dolegliwości. Po jakimś czasie doszły też inne mało przyjemne powikłania z m.in. wypadaniem włosów, problemami z pamięcią i snem etc. jako bonus, problemy z sercem i płucami, ciągłe zmęczenie. Żadna inna choroba przez całe życie nie poskładała mnie tak jak ta według niektórych "grypka", pieszczotliwie "koronka" etc.
Rezort, nie rób ze mnie idioty. Mówię o tym, co pojawiło się bezpośrednio w czasie przechodzenia korony i zostało.
https://www.prawo.pl/kadry/zaszczepieni-nie-maja-kwarantanny-a-pracodawcy-maja-klopot,512078.html
PiS i pandemia.
Już lepiej nie robić nic efekty będą te same.
Nic tak nie przemawia ciemnemu ludowi do rozsądku, jak... kasa.
Górale mają rodziny i interesy (pracę) w Niemczech i Austrii, a więc ruszyli po szprycę. Już się nie boją brać udziału w eksperymencie.
Tu się zgodzę, nic tak nie działa " na zachętę" , jak kasa. A co do górali , to mnie wogóle nie dziwi takie zachowanie .Za dudki i przywileje to są w stanie sprzedać własną matkę .W 1939 jak przyszli niemcy to witali ich kwiatami i dziękowali za "oswobodzenie Górali od ucisku polskich władz” .Do dzisiaj " na zachodzie " wykorzystują ten epizod , jako ze Polacy jawnie kolaborowali z okupantem.
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2021/07/12/goralenvolk-slugusy-hitlera-spod-samiuskich-tater/
Wychodzi na to, że większość z osób, które się tu wypowiedziały, COVID poskładał konkretnie. Wpadanie włosów, zaburzenia węchu i smaku, często przetrwałe, do tego duże osłabienie, także odporności...
Sam pracuję z ludźmi i na chłopski rozum, z moją odpornością, powinienem złapać covid w zeszłym roku, i to nie raz. Rzekomo nie złapałem, dwie dawki szprycy pół roku temu przyjąłem.
Ciągle zastanawia mnie ten Omikron i skuteczność szczepień, ale... raz, że jeśli nowe szczepionki powstaną, to za kilka miesięcy, gdy już może będzie za późno, dwa - ponoć Omikron jest łagodny, więc nawet jeśli bardziej zakaźny, to możliwe, że mniej groźny. Do tego szczepionka nadal jakąś niewielką skuteczność mieć powinna...
Na moim miejscu czekalibyście z 3 dawką, czy przyjmowali ją od razu? Z jednej strony Omikron i fala się wypłaszacza plus dwa lata farta, z drugiej fart ma to do siebie, że lubi się kończyć :P
Nie, nie chodzi o te udary po szprycy, raczej o to, by nie stracić znowu odporności przed kolejnym ogólnokrajowym koronaparty (no chyba, ze faktycznie już wszyscy będą zaszczepieni albo zarażeni i to ostatnia fala)
Jeśli minęło pół roku od ostatniego szczepienia to bierz 3 dawkę teraz. Właściwie im szybciej tym lepiej, za kilka miesięcy skala zarażeń będzie pewnie znacznie niższa.
Te opowieści są mocne. Chyba tylko strój kosmonauty chroni przed wirusami.
Kto podawał żywność i robił testy? Robot? Że nie ma mowy o osobach trzecich
Pewne decyzje musisz podjąć sam. - do Herr Pietrus
Przykład:
Przekonam Ciebie że musisz wyjść tu i teraz do sklepu, bo jest taka potrzeba (bez szczegółów). Wychodzisz łamiesz nogę (długa rekonwalescencja) i potem tracisz fajne ferie, randkę z sympatią, itd.
Po co mi oskarżenia że jestem współwinny bo przekonałem Ciebie i zrujnowało to kawałek Twojego życia.
Nikt kto wychodzi rano i wsiada do samochodu nie robi założenia że za rogiem wyjedzie na czołówkę śmieciarka, ale jest nie zerowe ryzyko że tak może się stać.
Jasne, że decyzję muszę podjąć sam.
Wstępnie się zapisałem.
Biorąc pod uwagę, ze juz kułeś się dwukrotnie, to niezależnie od prywatnych opinii, trzecia dawka "bardziej Ci nie zaszkodzi" :)
Tzn pod warunkiem, że przyjmiesz ją w "bessie" zachorowań, żeby nie przeciążać organizmu.
Jeśli nie miałeś wątpliwości wczesniej, pomimo faktu, że Delta też w znacznym stopniu ignoruje szczepienie, to co się zmieniło?
Niby jest, ale i tak podczas izolacji, Policja kontrolowała mnie codziennie!
W czasie kwarantanny nawet się nie zastanowiłem żeby ja zainstalować. Jedynie automat do mnie dzwonił z informacja ze to wymagane.
Policja była raz gdzieś tak w połowie trwania.
Dodatkowo dzwoniła do mnie bardzo mila pani z Sanepidu zrobić wywiad. Musze przyznać ze był to najmilszy telefon jaki miałem od dawna, jeśli chodzi o "nieznany numer" czy tez generalnie kontakt z urzędami.
Na moim miejscu czekalibyście z 3 dawką, czy przyjmowali ją od razu?
Wracam do Polszy na swieta i akurat wstrzelilbym sie w moment, w ktorym moge przyjac boostera, ale chyba poczekam do wiosny i zobacze, co sie bedzie dzialo w miedzyczasie.
Cos sie przebakuje o "przeprogramowaniu" mRNA takze pod pojawiajace sie aktualnie szczepy (moze Minas sie wypowie, jak to wyglada w praktyce), a poza tym przedluzenie waznosci szczepienia ma dla mnie wiecej sensu pod koniec tego aktualnego, nie zas w jego polowie.
No właśnie, pytanie tylko, czy i jak szybko zrobią wersję z nowym białkiem. Domyślam się, że po zsekwencjonowaniu to nie problem, mają całą technologie, teraz tylko podmiana danych, ale kto to wie...
Ahh, czyli to jednak spisek koncernów farmaceutycznych! No i wszystko jasne. A jak wymyślą lekarstwo na raka, to uznamy że i rak to tylko spisek
Ahh, czyli to jednak spisek koncernów farmaceutycznych!
Spisek może nie ,aczkolwiek mnie zastanawia dlaczego nie ma tak mocego przekazu co do konserwantów by ich unikać bo powodują mase ciężkich i śmiertelnych chorób , dlaczego nie ma tak intensywnej kampani antysmogowej , SMOG zabija od dekad miliony ludzi na całym świecie....
Śmiertelność wirusa jest zdecydowanie mniejsza niż ta spowodowana wdychaniem złego powietrza....słyszałeś coś??? a tu napierdzielanka z tym wirusem już dwa lata każdego jednego dnia !
Mam ochotę napisać tylko 'XD'. Co ma smog do wirusa? I co mają koncerny farmaceutyczne do smogu? Już nawet abstrahuje od tego, że od lat wszędzie trąbią o szkodliwości smogu
No jak to co ma smog do tego? :0 Przeciez jakby ci ludzie nie umarli na Covida to smog ich by i tak wykonczyl!
Gdyby smog był zły to trzebaby zlikwidować samochody i fabryki. Wirus daje inne mozliwosci, to wirus jest zly a nie panstwa które umozliwiają jego transmisje(państwa przeciez z nim walczą). Podobnie bylo ze swinska grypa, czy ptasia grypą itd. To jest wojna która jest medialna ale nie psuje interesów wielkich mocarstw. Faktycznie mówi się o lockdownach ale tak naprawde co te lockdowny znaczą? Czy naprawdę Australia odetnie sie od dostaw z zewnątrz? Czy to jest początek światowego komunizmu? ;)
dlaczego nie ma tak intensywnej kampani antysmogowej
Oczywiscie, ze takowe sa i to czesto na glownej stronie roznych portali (m.in. gazeta), tylko ze w kontekscie uprzykrzania zycia kierowcow aut osobowych.
Mam ochotę napisać tylko 'XD'. Co ma smog do wirusa? I co mają koncerny farmaceutyczne do smogu? Już nawet abstrahuje od tego, że od lat wszędzie trąbią o szkodliwości smogu
Wy młodzi i te Wasze XD....
Chodzi o sens walki ze smogiem .... jest nieopłacalny bo tak jak ktoś wspomniał przemysł genereuje ten syf a przemysł i masowa produkcja to kasa.... więc nie można z tym za bardzo wojować i uświadamiać .... natomiast szczepionki i ich sprzedaż to też kasa, czyli tutaj trzeba uświadamiać ... nie trzeba być wybitnym myślicielem by zauważyć że PINIONDZ wyznacza to czy świat dba o nasze zdrowie i życie czy też przymyka OKO.
Śmiertelne ofiary smogu
Mimo że naukowcy zdawali sobie sprawę, że przez smog w Polsce, Europie i na świecie umiera bardzo wiele osób, nie podejrzewali że aż tak dużo! Najnowsze badania pokazują, że może to być nawet dwukrotnie większa liczba, niż wcześniej sądzono. Raport opublikowany przez “European Heart Journal” wskazuje, że jeśli chodzi o skalę globalną, w roku 2015 z powodu zanieczyszczonego powietrza zmarło około 8,8 miliona osób. Wcześniej zakładano, że to około 4,5 miliona ludzi. W Polsce zanieczyszczenie powietrza zabija co roku około 50 tysięcy osób. Smog naprawdę znacznie skraca życie Polaków, sprawiając, iż żegnają się z nim często przedwcześnie. To, jaki okres czasu ucieka, uzależniony jest przede wszystkim od obszaru, na jakim się mieszka. W naszym kraju zanieczyszczone powietrze skraca życie średnio od 14 miesięcy w rejonie Suwałk, do aż 43 w Krakowie. W naszym kraju na 100 tysięcy osób aż 150 zgonów jest spowodowanych właśnie przez skutki oddziaływania zanieczyszczonego powietrza. Pod tym względem wyprzedzają nas Niemcy oraz takie kraje jak Rumunia czy Ukraina. Jest to jednak zatrważający wynik
W końcu. W czymś prowadzimy. Lekarze przyznają wprost: starszych osób z powikłaniami i ciężkim przebiegiem COVID-19 nie da się uratować. Miejsca w szpitalach blokują antyszczepionkowcy. System jest zapchany, brakuje medyków. A ludzie w Polsce umierają masowo i będą umierać nadal.
Mylisz sie, wedle naracji w tym watku ci umierajacy to zaszczepieni, ktorych szczepionka wykonczyla!
Czy w tych badaniach jest uwzględniona długość życia? Nie od dziś wiadomo, że umierają starsi. Wy tak kochający dane nie uwzględniacie wszystkiego i sami uogólniacie... Tak samo efektywnosc służby zdrowia czy klimat. Jest tyle czynników.. ale wy wolicie przedstawić to w 5 słupkach. Propaganda trwa w najlepsze. Glupim i łatwowiernym społeczeństwem łatwiej jest rządzić.
Nie wiesz czy udajesz że nie wiesz.
Nie chcieli się szczepić to niech umierają :P Nie wiem w czym problem :P
Szkoda tylko, że umierają także ci, którym zabrali miejsce w szpitalu...
Wszystko przez egoistyczną postawę antyszczepów
Szkoda tylko, że umierają także ci, którym zabrali miejsce w szpitalu...
No ale oficjalnie nie da się umrzeć będąc zaszczepionym, albo jest to jakiś promil, więc umierają niezaszczepieni. Więc jedno wielkie WTF? To że służba zdrowia to żart od kilkudziesięciu lat to też wina niezaszczepionych? Dodać warto że w UK mają podobną liczbę nowych przypadków per capita przy zaszczepieniu 76% populacji. Ale najlepiej zrzucić wygodnie wszystko na niezaszczepionych :)
Szkoda tylko, że umierają także ci, którym zabrali miejsce w szpitalu...
Wszystko przez egoistyczną postawę antyszczepów
Czyli osoby, które mają przeciwwskazania do szczepień to też tacy egoistyczni mordercy? Ciekawe. Przypominam, że od wielu lat jesteśmy w czołówce najbardziej schorowanych narodów w Europie, w którym bierze się na potęgę leki. W chuj ludzi ma przeciwskazania do szczepienia, bo wielu lekarzy nie wie jeszcze jak szczepionka zadziała z miksem leków jego pacjenta.
Persecutor
Tak, teraz jesteś wrogiem ludu. Odbierasz im nie istniejące miejsce w szpitalu z wymyśloną na papierze załogą. Która dawno temu wykupiła bilet do UK
Wolny obywatel, domagałby się postawienia obu stron w publice i wysłuchaniu wszystkich argumentów, by rozwiać wątpliwości. Niewolnikowi wystarczy zawsze to co mu pan powie.
Do niedawna by pisali na każdym kroku o kosmitach, ale niestety plan im nie wypalił, bo największe amerykańskie agencje, się ich po prostu już nie wypierają. Peszek
No ale oficjalnie nie da się umrzeć będąc zaszczepionym
To teraz szczepionka jest eliksirem nieśmiertelności?
Nie geniuszu niezaszczepieni chorzy na covid zabierają miejsca wszystkim tym którzy mają pecha i chorują np na raka bo łóżka i lekarze nie biorą się z powietrza. Sam znam kardiologia któremu nie tylko zabrali 3/4 łóżek na ciężko chorych na covid ale od dwóch tygodni pracuje tylko na dyżurach na oddziale covidowym a wzywają go tylko do ciężkich przypadków kardiologicznych po godzinach. Na dodatek już paru pacjentów których w normalnej sytuacji by uratował umarło mu na stole bo czekali z rozległymi zawałami albo na karetkę albo jeździli karetkami od szpitala do szpitala bo nie było miejsc albo lekarzy. I tak po części to wina debili którzy nami rządzą ale i debili którzy albo nie wierzą w covid albo boją się szczepionki albo twierdzą że grypa jest groźniejsza. Co ciekawe rura im mięknie jak trafiają pod respirator.
Fundacja Gatesow czyni juz starania zeby to nigdy sie nie skonczylo.
Czy ktos bardziej obeznany w temacie moze mi powiedzieć, czy prawda jest, ze:
1. 3 dawka nie przedłuża certyfikatu poza granicami naszego kraju
2. od 15 grudnia podróżujac spoza schengen nawet majac szczepienie musze miec test?
Bo jesli tak jest, to sa to jedne wielkie jeban* niedojdy.
A patrzyłeś na aktualizacje gov? Jak masz wątpliwości napisz na whatcapie gov. Odpowiadają szybko
Musisz śledzić informacje na bieżącą bo to znowu się zmienia praktycznie z dnia na dzień. Np. teraz jak ktoś ma chorą osobę w domu na covida to nawet zaszczepiony musi robić test. Tak że do koca nie wiadomo jak to będzie, np. za tydzień. Może tak być że poleciałeś za granicę i nie musiałeś robić testu jako zaszczepiony ale z powrotem lecząc możesz już musieć robić.
Rok temu w Sylwestra permanentny zakaz przemieszczania się, w tym roku specjalnie otworzone na ten dzień dyskoteki.
My na pewno jesteśmy w stanie epidemii tego samego wirusa co wcześniej? Może dlatego te szczepionki tak słabo działają:-P
A te zdalne to już istny mem. Mogli je zrobić od 23 grudnia do 2 stycznia, na to samo by wyszło.
To już działający do teraz generator obostrzeń robi sensowniejsze zakazy.
Poważnie? Żartujecie sobie ze zmniejszającej się wskutek epidemii liczby wolnych łóżek w szpitalach?
No to jak w przedszkolu (bez liczb, bez konkretnych danych, bo już nie mam siły wklejać tego, co tutaj wklejano dziesiątki razy):
Jest sobie jedno miejsce w szpitalu. Czeka, aż ktoś zachoruje. I są dwie możliwości: albo miejsce zajmie osoba chora na milion różnych przypadłości (rak, płuca, serce itp.), albo miejsce zajmie osoba, która być może nie trafiłaby do szpitala, gdyby nie przechodziła ciężko korony. Szpitale mają ograniczoną liczbę miejsc, więc cześć z nich trzeba przeznaczyć dla chorych na koronę. A wtedy liczba miejsc dla chorych na inne schorzenia się zmniejsza.
I teraz gwóźdź programu: szczepienia nie chronią całkowicie przed złapaniem korony, ale nawet jeśli nie zapewnią nieprzenikalnej tarczy, to przynajmniej mogą się przyczynić do łagodniejszego przebiegu choroby. A zatem: niezaszczepione osoby, które trafiły do szpitala, może i złapałyby koronę, gdyby się zaszczepiły, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że mogłyby się leczyć w domu. O tym, że mogłyby przeżyć, a nie trafić pod respirator i umrzeć, również warto pamiętać.
Ergo: w Polsce, gdzie służba zdrowia jest w stanie agonalnym, liczebność zaszczepionej populacji może w pewnej mierze wpływać na zwiększenie się lub zmniejszenie liczby tzw. nadmiarowych zgonów. I dlatego też beztroskie "nie szczepili się, niech umierają" nie do końca jest takie beztroskie. Bo konsekwencje pewnych decyzji ponosimy wszyscy (zwłaszcza nasi rodzice i dziadkowie), a nie tylko ludzie niezaszczepieni.
To dotyczy również innych chorób, których można byłoby w jakimś stopniu uniknąć. I dlatego na przykład palacze działają nie tylko na swoją niekorzyść, ale też na niekorzyść całego społeczeństwa. Oczywiście, nie żyjemy w świecie utopijnym czy w państwie totalitarnym. Nie zakładamy, że wszystkie szkodliwe zachowania czy nawyki można siłą wyplenić. Nie zmuszamy np. do szczepień na grypę. Dlatego prowadzi się różne akcje propagandowe i zachęca ludzi do zdrowego trybu życia. Na dłuższą metę to się wszystkim opłaca. Bo im więcej wolnych łóżek w szpitalach, tym lepiej. Ze względów zdrowotnych, społecznych, demograficznych i gospodarczych.
Rzecz jasna, działania rządów (a zwłaszcza naszego rządu) wydają się pełne obłudy i hipokryzji, a nawet pozbawione logiki. No bo skoro nie zakazuje się np. palenia, reklamuje się pełną parą śmieciowe jedzenie, a przepisy antysmogowe nawet urzędnicy mają w nosie, to skąd nagle takie ciągotki do przymusowych szczepień? Rak czy zanieczyszczone powietrze to prawdziwi zabójcy. Korona też jest jednym z nich. Ale nie jedynym i chyba nie najważniejszym (choć mającym przeogromny wpływ nawet na sytuację gospodarczą na świecie).
Hipokryzja i głupota polityków nie zwalnia nas z odpowiedzialności za własne czyny. A więc to, co napisałem powyżej, wcale nie znaczy, że nie powinniśmy się szczepić. Na odwrót: wiele wskazuje na to, że powinniśmy. Co więcej, fakt, że nie potrafimy (albo nie chcemy) narzucić wszystkim ludziom rozwiązań, które działałyby na korzyść ogółu, wcale nie znaczy, że powinniśmy ludzi do nich zniechęcać albo deprecjonować starania tych, którzy próbują coś zrobić. To jest właśnie problem, z którym spotykamy się w tym wątku.
I dlatego właśnie propaganda antyszczepionkowa jest tak szkodliwa. Dla wszystkich. I dlatego wyśmiewanie się z jedynej osoby, która w sklepie założyła maseczkę, również jest szkodliwe. Owszem, jej działanie (z pewnymi wyjątkami) może się wydawać "frajerstwem", bo przecież chroni innych przed sobą, a nie na odwrót. Ale jednak warto chyba docenić to, że robi coś dla tych wszystkich, którzy w sklepie maseczki nie założyli? Bo gdybyśmy wszyscy mieli na względzie tylko czubek własnego nosa, na pewno nie bylibyśmy - jako gatunek - tu, gdzie jesteśmy.
Sory, ale co ty gadasz.
" I są dwie możliwości: albo miejsce zajmie osoba chora na milion różnych przypadłości (rak, płuca, serce itp.), albo miejsce zajmie osoba, która być może nie trafiłaby do szpitala, gdyby nie przechodziła ciężko korony. "
Ktoś tu myli czesciowe przerabianie łóżek szpitalnych na covidowe z całkowitym priorytetem na covid. Priorytet to jest leczenie telefoniczne i kolejki - tym sie zajmijcie i to nagłaśniajcie. Tylko, ze to nie jest wina chorych a samej służby zdrowia. Wbijając na prześwietlenie RTG pani pielegniarka powiedziala mi - co ja tu robie, jest covid - jak ja mam czelność przychodzić na badanie RTG i próbować je jeszcze zarażać...
Ale z czym się w tym zdaniu nie zgadzasz? Może niejasno się wyraziłem. Inaczej: jeśli lekarz będzie się zajmował ciężko chorym na koronę (któremu wirus rozwalił płuca albo serce), to nie będzie mógł się zajmować innym ciężko chorym (np. osobie z rozwalonymi z powodów niekowidowych płucami lub sercem), którego zabieg czy operacja zostaną przełożone lub odłożone. Coś za coś. Znam tego rodzaju przypadki z własnego doświadczenia. Liczba łóżek i personel - to zbiory ograniczone.
A co do leczenia zdalnego... To, oczywiście, problem. A często nawet skandal. Ale w jaki sposób to przeczy temu, co napisałem?
-szpitale w Polsce dysponują 213 tys. łóżek w oddziałach szpitalnych
-zajętych łóżek dla pacjentów z Covid-19 wynosi dziś 22 778
Także już nie przesadzaj. Prędzej problemem są te teleporady i niechęć do przyjmowania pacjentów na inne choroby. Problem ze zrobieniem RTG bo pani pielegniarka chce sie kawy w spokoju napić. A wszystko przez takie szury jak wy którzy jeszcze bardziej nagłaśniacie i wyolbrzymiacie całą sytuacje.
Prędzej problemem są te teleporady i niechęć do przyjmowania pacjentów na inne choroby.
Oczywiście, że to jest problem. W pełni się zgadzam. I dlatego powinno nam wszystkim zależeć na opanowaniu tego, co niektórzy tutaj nazywają "koronapaniką". Nadal nie widzę sprzeczności z tym, co napisałem wyżej. Bo zniechęcanie do szczepień czy obojętność z gatunku "sami chcieli, to mają" raczej nie przybliży nas do tego celu.
wszystko przez takie szury jak wy którzy jeszcze bardziej nagłaśniacie i wyolbrzymiacie całą sytuacje
A, ok. EOT.
Nie, ty nie rozumiesz ze te 20% łóżek zabranych z innych oddziałów też się liczy.
Podobnie jak reszta, która o dziwo potrafi jednocześnie pier...ć o załamaniu ochrony zdrowia od 30 lat.
No faktycznie, na system ochrony zdrowia w kryzysie zabieranie kolejnych łóżek wpływu nie ma.
Logika poziom szur.
Bukary
A pomyślałeś przez chwilę dlaczego ludzie nie chcą się szczepić szczepionkami na covida? Wiesz, że szczepionki nadal są w fazie testów i nieznane są długotrwale skutki szczepienia? Wiele powikłań wyszło dopiero po rozpoczęciu masowych szczepień, bo przez wyścig szczurów nie starczyło czasu na odpowiednio długie testy.
Jakby tego było mało rządy i producenci szczepionek od początku kłamią w żywe oczy na ich temat, byle tylko przekonać ludzi do szczepienia. Było tego tyle, że każdy średnio inteligentny człowiek powinien się domyśleć, że coś jest nie tak.
Zatrzymałeś się na etapie wczesnego 2020. Szczepionki, które dostały approval przez EMA, nie są już w fazie testów klinicznych, tylko są zarejestrowanymi produktami.
Nie, ty nie rozumiesz ze te 20% łóżek zabranych z innych oddziałów też się liczy.
Właśnie dlatego jesteście takimi idiotami. Jesli dla ciebie 23k z 213k to 20% to nice. Mi wychodzi 10.8%. A procenty to w podstawówce już chyba uczą. Nie dziwcie sie, że wam ludzie nie wierzą jak sami naginacie fakty jak w TVP.
A co do testów, to przypominam zatwierdzone przez FDA i nie do konca przetestowane leki na altzhaimera, ne które nie zgodzila sie czesc naukowcow przez co musiala odejsc z pracy.
Nigdzie się nie zatrzymałem. Na ulotkach szczepionek (które są na bierząco aktualizowane) nadal jest napisane, że są w fazie testów oraz, że wiele skutków ich działania w poszczególnych przypadkach nie jest znanych.
Jak dla mnie to nie wygląda na w pełni przetestowany produkt.
A ja widziałem statystyki mówiące, że nie mamy wcale 213k miejsc. Podasz źródło?
W te miejsca wliczają się też oddziały opieki paliatywnej/całodobowej, szpitale dziecięce?
10% to nadal sporo, wiadomo, nie aż tyle, co 20%, ale nadal stanowi jakieś obciążenie.
Zawłaszcza, jeśli wszyscy PODKREŚLACIE NA KAŻDYM KROKU, że od 30 lat służba zdrowia jest W AGONII. Taką to każdy dodatkowy problem może przecież zabić. Prawda?
Konsekwencja w myśleniu poziom szur.
Szurze, nawet z google nie umiesz korzystać.
https://www.google.com/search?q=liczba+lozek+w+szpitalach&oq=liczba+lozek+w+szpitalach&aqs=chrome..69i57j0i22i30l9.5305j0j9&sourceid=chrome&ie=UTF-8
A przecież pootwierano placowki covidove na stadionach itd. wiec juz nie sciemniajcie ze wam łóżka zabieramy. Zmiencie chociaż narracje, że zabieramy wam respiratory. Tylko, że pamiętaj, że nadal są wolne respiratory i łóżka. Nie ma za to wolnych lekarzy do diagnozowania bo wasze lockdowny do tego doprowadzily. Czekam tylko na sytuacje gdzie bedzie 99% Polaków zaszczepionych i nadal służba zdrowia nie bedzie dobrze funkcjonowac.. Wtedy zwalicie wine na co? Znów wierzycie, że szczepienie zmieni wszystko jak czarodziejska różdzka. Tylko co gdy tak sie nie stanie?
A przecież pootwierano placowki covidove na stadionach
W których pracują kurdyjscy imigranci z Białorusi.
Nie ma za to wolnych lekarzy do diagnozowania bo wasze lockdowny do tego doprowadzily
Aaa, widzisz, bo ci lekarze to siedzą w domu na kwarantannie! Mogliby leczyć, ale lock-downy im nie pozwoliły! No, w końcu ustaliliśmy już, ze pacjentami z covidem zajęli się imigranci. A polscy lekarze sobie bimbają i jeszcze dodatki biorą!
Swoja drogą GUS podaje, że liczba łózek w szpitalach ogólnych w tym inkubatorów i łózek dla dzieci, to 166k.
Owszem, statystycznie Polska ma i tak jeden z najwyższych współczynników liczby łóżek (wszystkich) w EU, tyle że za to statystyką stoi inna klasyfikacja łóżek, a także pediatria, inkubatory, psychiatria czy okulistyka, których na covid nie przerabiano. Do tego o ile onkologicznych jest teraz całkiem sporo, to oblegana kardiologia ma współczynnik zdaje się 3x mniejszy. A kardiologiczne łózka też zabierano dla covidowców. Dodaj do tego łóżka w małych ośrodkach, które pacjentami z ostrym covid nie mają szans się zająć, a na leczenie innych chorób też nikt poza lokalsami tam nie przyjedzie...
Chciałeś źródła to Ci dałem z google, teraz ty potwierdź swoje słowa:
W których pracują kurdyjscy imigranci z Białorusi.
Jakieś źródła?
Po polsku mówią czy po angielsku?
Co za k... idiota....
Do Minas Morgul
Podaj źródło
Ja podam swoje
http://www.urpl.gov.pl/pl/urz%C4%85d/szczepionki-covid-19
druki informacyjne - charakterystyka produktu leczniczego
strona 35 oraz 63 oraz strona 74 ulotki :
Ten lek został warunkowo dopuszczony do obrotu. Oznacza to, że oczekuje się na więcej danych dotyczących leku. Europejska Agencja Leków dokona co najmniej raz w roku przeglądu nowych informacji o leku i w razie konieczności treść tej ulotki zostanie zaktualizowana.
Ulotka nie jest stara (raz zamieszczona i tak wisi od początku) bo uwzględnia już badania 3 dawki i szczepienie od 12 lat
Czyli producent nie zdążył się pochwalić ?
Mam pytanie. Czy osoba która się szczepi, musi być zdrowa? Z tego co czytałem nie raz, można szczepić chore osoby. A nawet mówią że powinni się szczepić. 3 dawka też koniecznie dla najsłabszych i chorych.
Pytam, bo u mnie w szpitalu, kobieta chciała się zaszczepić. Potrzebowała 3 dawki, żeby gdzies tam jechać. I powiedziano jej, że nie może dostać 3 dawki, bo jest chora. Miała w wynikach ponad trzy czegoś tam. Nie wiem do końca o co chodziło. W każdym razie, sobie nie pojedzie ;D
I już wiem czemu dużo ludzi, boi się szczepienia. Z powodu paru leków, pewnej bardzo znanej firmy. Które były testowane dłużej niż szczepionki. Jedne tabletki były lekami przeciwbólowymi. Które uzależniały bardzie, niż jakikolwiek narkotyk. Dopiero po latach mieli problemy. I dobrze o tym wiedzieli. Drugi lek, po latach wychodziły groźne powikłania, chyba 5-10 lat. Także no, ludzie mają awersję to takich rzeczy. Ja tam wierzę, że szczepionki zmiejszają szanse na tlen i śmierć. I gorąco wierzę, że prawdziwie skutki uboczne, nie wyjdą za x lat. Zresztą, nawet jeśli by tak było, to za te 5-10 lat, i tak nikt by faktów nie połączył.
Raczej musi. Brat ma już 3 kwarantanne w przeciągu ostatnich 2 miesięcy i mówił że jego kolega miał iść na 3 szczepienie i nie pójdzie. Mieli kontakt z osobą zakażoną i muszą tydzień w domu siedzieć.
sabaru ty nawet śmiesznie zmyślasz, więc cie uświadomie - osoby zaszczepione nie mają kwarantanny. No to teraz możesz wymyślać historie na inny temat.
osoby zaszczepione nie mają kwarantanny.
Umarłem!
To dlaczego moja żona po dwóch kłuciach miała po kontakcie z chorym w pracy kwarantannę do momentu, w którym zrobiła testy i były one negatywne?
Jak to nazwiesz?
Urlop?
Milka^_^ - wirusa transmitują wszyscy w tym w dużej mierze dzieci (przedszkola, szkoły). Nie ma żadnej opcji aby wszyscy C19 nie przechorowali (chyba nie przechorują tylko ci którzy są całkowicie wyizolowani w stacjach badawczych). Niemcy w pierwszych tygodniach to podali tylko nikt nie chciał o tym mówić bo to niepopularne. Giganty farmaceutyczne zarabiają krocie ale nawet nie tylko oni co wszystkie firmy okołomedyczne. Dodatkowo giełda to była istna żyła złota i to dla takich amatorów jak ja mogę sobie tylko wyobrazić ile zgarnęli zysku fundusze operujące setkami milionów czy miliardów. Gwałtownie podbudowano zyski firmom które prowadziły handel online. Zmieniono struktury usług w tym pracy. Przetasowania pieniężne na każdych strukturach usługowych. Całkowicie przesunięto hierarchie w opiece medycznej stawiając c19 właściwie na pierwszym miejscu. Nie widzisz że po 2 latach nic to nie dało ? Wszystko idzie w kierunku takim jaki założyli Niemcy tylko po drodze rozj... pół świata. C19 to jest projekt typowo biznesowy / można się śmiać i szydzić z tego ale wystarczy spojrzeć kogo pogrzebano a gdzie stworzono fortuny.
Jeśli chodzi o zaszczepionych to moja mama przechorowała w miarę lekko C19 (3 dawki szczepionki bo w grupie ryzyka), moja siostra lekarz (służby medyczne są zaszczepione) przechorowała właściwie bezobjawowo 2 dni choroby, ja niezaszczepionych przechorowałem C19 nawet nie wiem kiedy, żona to samo dzieci też (bezobjawowo). Znajomi nienawistni proszczepionkowcy niektórzy po 3 dawkach niektórzy chorowali mocno w tym z utratą węchu (głównie kobiety). Niektórzy od miesiąca ledwo funkcjonują czyli po 4 fali. Czterech pracowników moich znalazło się w szpitalach covidowych wszyscy zaszczepieni. Moi pracownicy są zaszczepieni myślę że poza kilkoma osobami wszyscy. Może między bajki włożyć że chorują ciężko tylko nie zaszczepieni. Chorują wszyscy, a ci co mają ciężki przebieg to właściwie tylko ci co mają jakieś choroby współistniejące / choroby ukryte + są wiekowi. Rodzicie znajomych część zaszczepiona część nie (różne przyczyny) bez znaczenia większość przechorowała lekko z utratą głownie węchu. Do szpitala trafił dziadek jednej z osób zaszczepiony ale że 85 lat to i z niego już nie wyszedł, jego żona niezaszczepiona ale 10 lat młodsza (nie szczepiła się bo chemia) przechorowała bezobjawowo. Nie ma więc żadnego modelu realnego raczej aby wstać i powiedzieć zaszaczepieni przeżyją a antyszczepy umrą. Jak sam widzisz kwestia raczej indywidualna.
bo napisałeś parę postów wyżej "W pewnym momencie pada stwierdzenie, że niezaszczepieni transmitują wirusa kilkakrotnie bardziej niż zaszczepieni." post 394

Ale to jest prawda, niezaszczepieni transmitują wirusa kilkukrotnie bardziej niż zaszczepieni.
Dlaczego?
Bo kilkukrotnie rzadziej się zarażają.
To jest naprawdę prosta matematyka ze szkoły podstawowej.
Zobacz na obrazek - to dane sprzed kilku dni.
2134098 zakażonych, z tego 288761 zaszczepionych.
Czyli zaszczepieni stanowią niecałe 12% całości zakażonych, bo tyle wychodzi z działania 288761 / (2134098+288761).
Zatem stosunek zakażonych wśród zaszczepionych i niezaszczepionych to jak 1:7 lub mniej.
Czyli - niezaszczepiony ma SIEDMIOKROTNIE większą szansę, że jest NOSICIELEM.
Zakładająć, że NOSICIEL może zakażać z taką samą skutecznością niezależnie od tego czy jest zaszczepiony czy nie, to oznacza jedno:
niezaszczepieni faktycznie zakażają SIEDMIOKROTNIE skuteczniej od zaszczepionych
Cały ambaras w szczepionkach polega na tym, że jeśli ograniczymy ilość nosicieli, a co za tym idzie dalsze roznoszenie, to w końcu wirus ograniczy się do ognisk, a w general pop go po prostu nie będzie. Zatem ograniczenie SZANSY na zarażenie się i pal tam licho na śmierć czy szpital, ale na dalsze ROZNOSZENIE wirusa, to jest klu szczepień, tylko tak można to gówno pokonać, tak się udało to zrobić z innymi chorobami zakaźnymi, na które są szczepionki.
Alternatywa to faktycznie przechorowanie przez wszystkich i to wielokrotne aż do śmierci, bo nic nie wskazuje na to byśmy uzyskiwali po przechorowaniu jakaś dłuższą odporność, niestety.
Przyjdzie Omikron bardziej zaraźliwy, ale dużo mniej zjadliwy, którzy wyprze silniejsze warianty wirusa i choć covid19 zostanie z nami na zawsze, to już na poziomie grypy. I będzie można bez obaw pójść na lekcje tenisa https://www.youtu.be/Iey3QWnNmlw
Nawet mi się nie chciało tego czytać. Znając rządzących, to raczej "wojenkę". A skończy się pewnie na nic niewartym rozporządzeniu.
Oni są nieźli. Od Sasa do Lasa. Opcje zero jedynkowe. Najpierw pozwalali na wszystko i puszczali ludzi na żywioł teraz chcą całkowitego zamordyzmu. Banda debili.
Jak tu na poważnie traktować śmiertelnego wirusa gdy rząd zamyka szkoły dla dzieciaków w czasie gdy i tak przez większość tego czasu nie pracują a pozwala młodym w setkach tysiącach pod wpływem alkoholu : (dyszeć, chuchać , pluć , sapać na siebie nawzajem ) w dyskotekach i klubach przez całą noc pod wpływem alkoholu .... kpina :D
Wiele osób zarzuca, że w kwestii Covid-19 wypowiadają się osoby niekompetentne, bez dyplomów uczelni medycznych i nie mających nic wspólnego z medycyną. Przypomnę tylko co mówili kiedyś "eksperci" od medycyny, a w co każdy wierzył. Już pomijam wypowiedź Szumowskiego nt. maseczek, bo to każdy doskonale pamięta:
- Rok temu mówili, że większość ludzi przechodzi Covid bezobjawowo
Ministerstwo Zdrowia przypuszcza, że odsetek nierozpoznanych przypadków w Polsce waha się pomiędzy 92 proc. a 98 proc.
Do dziś pamiętam, jak mówili, że szczepienia na wiosnę 2021 to będzie jak musztarda po obiedzie, bo stanowcza większość populacji będzie już miała przeciwciała po przejściu Covid bezobjawowo
- Będziemy nosić maseczki do momentu stworzenia szczepionki
Słowa naszego, wówczas, ministra. Czyżby fakt, że nie tylko nie znieśli tego głupiego obowiązku, ale nawet w dalekich planach nie ma mowy o jego wykasowaniu nie świadczy dobitnie, że zrobiono nas w konia?
To nawet nie wymaga komentarza.
- Szczepionka zapewnia niemal 99% skuteczności przeciw ciężkiemu przechodzeniu Covid
Daily Mail: wstępne badania w Izraelu: dwie dawki preparatu Pfizer zapewniają skuteczność w 99,96 proc.
Wtedy nawet nikt nie mówił o 3. i kolejnych dawkach.
Pokazują w TVN i innch straszących mediach, że w szpitalach są same nieszczepy, ale ja mam gdzieś ich subiektywny przekaz, mi wystarczą statystki dot. zakażeń i zgonów. Dzisiaj w PL dalej mamy >500 zgonów dziennie. Wyszczepiło się 60% obywateli, a statystki nie są o 60% lepsze od tych z grudnia zeszłego roku, są gorsze. Czy jest to dobry przykład nt. skuteczności szczepień?
Główną metodą "obrony" tych kłamstw jest stwierdzenie: wtedy wiedza nt. wirusa była mniejsza, teraz wiemy lepiej.
A ja jako szary obywatel jaką mam w takim razie pewność, że teraz to już wiedzą wszystko i mogę im zaufać? No nie mam żadnej, za rok znowu mogą powiedzieć: że w sumie te szczepienia to g*wno dały, ale teraz mamy lepszą szczepionkę, chodź się zaszczep szurze.
PS. Dałbym linki do źródeł, ale ranking GOL mi na to jeszcze nie pozwala. Musicie mi dać wiarę, że wszystko zebrałem ze stron pokroju TVN/TVP/Onet tak więc z tych źródeł, z których do dziś czerpiemy wiedze nt. ilości zajętych łóżek, procent zaszczepionych Polaków itd.
Zrób spacje po https i w tedy forum przyjmie linka.

teraz to już wiedzą wszystko i mogę im zaufać
Masz rację nie można teraz nikomu ufać.
"Główną metodą "obrony" tych kłamstw jest stwierdzenie: wtedy wiedza nt. wirusa była mniejsza, teraz wiemy lepiej."
Tyle że jest to prawda. Nie tylko w odniesieniu do wirusów ale czegokolwiek z czym spotkał się człowiek. Zaczynając od medycyny przez budownictwo czy chemię.
"A ja jako szary obywatel jaką mam w takim razie pewność, że teraz to już wiedzą wszystko i mogę im zaufać? No nie mam żadnej, za rok znowu mogą powiedzieć: że w sumie te szczepienia to g*wno dały, ale teraz mamy lepszą szczepionkę, chodź się zaszczep szurze."
Nigdy pewności nie będzie. I to jest właśnie problem, którego nie rozumieją covidianie z tego tematu. Dla nich opracowania naukowe są święte. Dosłownie. Jak dogmat wiary. Masz wątpliwości, chcesz zadać pytanie, coś jest dla ciebie z tego opracowania niezrozumiałe? "Ty musisz wierzyć naukowcom! Jak możesz w coś wątpić!? Innowierc... znaczy się... nieuku!". Covidianie w pigułce. Zabawne. Człowiek porzuca jedną wiarę ale odkrywa, że ma w sobie pustkę, więc wypełnia ją czymś innym. Czymś czego też nie rozumie.
Zwróć też uwagę jak obie zradykalizowane strony tej dyskusji przemilczają pewne nieścisłości czy niedomówienia. Nikt z tych okopów nie wyjdzie i nie zastanowi się: "właściwie to ten szur/cividiota w tym temacie to ma racje". W rzeczywistości jest: "Nie! Nie będę w ogóle o tym pisał! A po co!? Aby moi mnie wyśmiali? Nie!". I o to właśnie tu chodzi. Divide et impera.
Wstepne badania na szczepach Omikorona potwierdzaja dotychczasowa skutecznosc obecnych szczepionek. Istnieje duze prawdopodobienstwo ze boostery radza sobie lepiej z Omikronem niz z Delta ale to jeszcze jest w fazie badan zanim zostanie potwierdzone.
Theddas - sam wiesz że to nieprawda co napisałeś. W rodzinie znajomych czy pracowników którzy są wszyscy zaszczepieni po stwierdzeniu C19 bo osoby się źle czuły i poszły na wymaz zrobiono dla tych osób 10 dniową izolację a co z pozostałymi domownikami ? Nic ani nie kazano im się badać bo i po co ani też siedzieć w domu bo i po co. Tak więc masz błędne dane na wejściu bo rejestruje się tylko tych którzy się dobrowolnie zgłoszą na wymaz bo już się źle czują a ile jest takich którzy się nie zgłosili. Mój przypadek był taki że o tym że przechorowaliśmy C19 dowiedzieliśmy się przy rutynowych badaniach krwi gdzie dodatkowo zrobiliśmy test na przeciwciała dla C19. Dlatego też nie ma żadnych realnych danych kto zaraża i ile jest takich osób. Oni mają tylko dane ludzi którzy się po pierwsze zgłosili oraz hospitalizowanych.
Viti - jak ktoś przechorował i jest niezaszczepiony a ma ilość przeciwciał 2000+ / w stosunku do zaszczepionych na poziomie 400-500 to zastanawia mnie po co takim osobom grożenie szczepieniem ? Szczepić powinno się tylko jeśli już którzy nie przechorowali a zapewne takich osób obecnie po 4 fali jest mniej niż procent.
rok 2030 - wariant ZetaXII - dzisiaj rząd wprowadził dla wszystkich obowiązkową 45 dawkę szczepionki ;)
Ponadto — jak poinformował minister Niedzielski — rząd przygotowuje ustawę, która ma dać pracodawcom możliwość sprawdzenia pracowników testami na COVID-19. Jak mówił szef resortu zdrowia: "Tutaj przede wszystkim będziemy przygotowywali się do tego rozwiązania, gdzie każdy pracownik będzie miał zapewniony dostęp do darmowego testu. Wprowadzimy rozwiązanie, że poprzez formularz, który będzie dostępny na naszych stronach internetowych, będzie można się na taki test zapisać, wybierając opcję, że jest to test pracowniczy. Ale oczywiście wybranie tej formy testowania nie będzie powodowało (...) kierowania na domyślną kwarantannę". - padłem ;)
i znowu firmy produkujące testy zacierają rączki a akcje na GPW podskoczą ;)
Często słyszę w takich przypadkach że nie zaszkodzi.
sabaru - ani tez nie pomoże naturalna odporność ma o wiele większy potencjał niż wywołana sztucznie, różnica polega tylko na tym że szczepionka może cię uchronić przed chorobą i przede wszystkim powikłaniami a w przypadku zachorowania może być różni : jedni przejdą bezobjawowo inni mogą mieć duże problemy zdrowotne. Niemniej jak ktoś przechorował to szczepienie nic mu nie wniesie. (chyba że będzie to inna szczepiona na inną odmianę patogenu)
Kolejny geniusz.
Jak jesteś chory to każdy domownik idzie na kwarantannę chyba że jest zaszczepiony.
ani tez nie pomoże naturalna odporność ma o wiele większy potencjał niż wywołana sztucznie
Przecież to nie ma znaczenia, przeciwciała wytworzone w organizmie są takie same, ba, były nawet badania, że te że szczepionki utrzymują się dłużej.
Niemniej jak ktoś przechorował to szczepienie nic mu nie wniesie. (chyba że będzie to inna szczepiona na inną odmianę patogenu)
Kolejna bzdura. Booster zwiększa ogólną skuteczność szczepienia.
Alex - sam wiesz, że to nieprawda co napisałeś - dyskusja o dowodach anegdotycznych, bo tym są twoje historie o sobie i rodzinie i znajomych, nie ma żadnego merytorycznego sensu.
Rozkład osób testowanych być może nie jest idealnym przekrojem społeczeństwa, ale nadal widać jak na dłoni, że zarówno wszelkie testy laboratoryjne wykazujące skuteczność obrony przed zarażeniem się na poziomie między 70 a 90% w zależności od wariantu wirusa i rodzaju szczepionki, jak i życiowe dane, na podstawie milionów szczepień i milionów testów, pokazują że te wyniki są zbieżne, różnią się bardzo niewiele.
Zatem można z całą pewnością przyjąć, że są to dane prawdziwe i nie popełniono tutaj błędu. A skoro to ustaliliśmy to dalsza część mojej wypowiedzi pozostaje w mocy - nieszczepy zakażają kilkukrotnie częściej - jedno wynika wprost z drugiego.
Z jednym czym się mogę zgodzić to że szczepionka to niejedyna opcja, przechorowanie też powinno być brane pod uwagę, ktoś kto przechorował jakieś przeciwciała (statystycznie) posiada zatem szansa na ponowne zarażenie się jest mniejsza, zatem i roznosicielstwo takiej osoby jest mocno ograniczone, przynajmniej przez pewien czas. Pytanie przez jaki czas, czy podobny do szczepionki, czy większy, czy mniejszy, bo jednak jakieś zasady na potrzeby społeczeństwa trzeba określić.