Czy branża anime może czuć się zagrożona przez donghuy? Ważny gracz na rynku zwrócił uwagę na to, że jeśli produkcje z Japonii dalej będą gonić wyłącznie za komercyjnym sukcesem, to mogą zostać prześcignięte.
Edyta Jastrzębska
30 maja 2025
Czytaj Więcej
Jeszcze jakby dodawali japoński dubbing to lepiej by mi się oglądało. Bo gdy słyszę chiński język to strasznie mnie to zniechęca i porzucam taka produkcję.
No ogólnie może i historie mają ciekawsze od tych anime, które pojawiają sie aktualnie masowo np. Isekaie itp, ale zazwyczaj sama animacja nie powala (zwłaszcza w przypadku koreańskich), chińskie były by znacznie lepsze, gdybyy nie tworzyli ich tak chaotycznie i szybko. Dosłownie podczas ogladania, czuję się jakbym oglądała coś w przyspieszeniu i bez jakiejkolwiek logiki. Język to druga sprawa, raczej oglądam tylko z dubbingiem japońskim, którego inny język nigdy nie przebije (chyba, że dubbing polski, który akurat przy anime zazwyczaj jest bardzo słabej jakości, ale nie przy każdym), ponieważ aktorzy głosowi i w Chinach i w Korei brzmią jak ludzie z ulicy, którym dano dialogi sekundę przed ich zagraniem xD.