No skoro : "Prezes Kraftona pytał ChatGPT, jak uniknąć wypłaty 250 mln dolarów" to tak jakby sam z automatu przyznał się do winy.
Dla mnie sprawa jest jasna i jednoznaczna. Gdyby nie miał nic na sumieniu to : "uczciwi nie mają się czego bać"
Jeśli to prawda, to ten prezes jest podręcznikowym przykładem niewłaściwej osoby na niewłaściwym miejscu. Rola go zdecydowanie przerosła.
Drogi ChatGPT, jak bez wzbudzania zamieszania pozbyć się 80-kilogramowego kurczaka, który nie może chodzić, bo doznał nagłego paraliżu wszystkich mięśni i obficie krwawi?