"Mimo swojej nadopiekuńczej przeszłości Sherry Howard wezwała na TikToku, żeby dorosłe dzieci nie śledziły swoich rodziców."
Co? Nie posmakowało własne lekarstwo? Jak dla mnie zemsta doskonała.
Swoją drogą mało mamy inwigilacji rządowej i korporacyjnej, że jeszcze ludziom zabawy stalkerware potrzeba?
Chyba nie do końca rozumiesz do czego służy ta funkcja. Nikt nie ma w domu odpalonego śledzenia na monitorze... Chodzi o to by w nagłej sytuacji np. braku kontaktu móc sprawdzić, gdzie znajduje się dziecko i czy wszystko z nim w porządku. Każdy rodzic powinien używać tego typu udogodnień od filtrowania treści po opcję lokalizacji. Dzieci nie mają wyobraźni, a brak kontroli prowadzi do ich patologizacji.
"Chyba nie do końca rozumiesz do czego służy ta funkcja."
Chyba nie rozumiesz czym jest stalkerware. https://en.wikipedia.org/wiki/Stalkerware I tak, ta funkcja swoim działaniem wpisuje się w definicję stalkerware
Naprawdę myśisz, że ktoś tak powalony, że całły czas śledzi położenie swojego dziecka, wydzwania i nie re4zygnuje z tego, gdy dziecko już dorosło, nie nadużyje nie tylko narzędzi dostępnych normalnie, ale też komercyjnego oprogramowania szpiegującego?
"Każdy rodzic powinien używać tego typu udogodnień od filtrowania treści po opcję lokalizacji."
No jasne, żyć bez tego nie można. Jakim cudem przez te tysiące lat historii nie wymarliśmy, a nawet cokolwiek osiągnęliśmy, bez takich "udogodnień" do pilnowania naszych dzieci, pozostaje niezgłębioną zagadką. Dzie4viom też potrzeba trochę samodzielności, szansy na uczenie się na własnych błędach, zrozumienia, że decyzje mają swoje konsekwencje. Jak mają to zrobić, kiedy są osłaniane przed każdą krzywdą i każdym problemem?
Dlaczego inwigilowane dzieci miałyby kiedykolwiek zaufać swoim rodzicom, skoro rodzice im nie ufają? I włłaśnie efekty tego są teraz takie, że dorosłe już dzieci odwracają sytuację.
W serialu "Black Mirror" był jeden odcinek o tym traktujący, jak to matka chciała ochronić swoje dziecko przed złem tego świata i miała kontrolę nad tym co robi i gdzie jest jej dziecko...
W mojej ocenie kontrola gdzie ktoś jest i możliwość natychmiastowego kontaktu jest w porządku, ale wyłącznie w nagłych sprawach (oczywiście w obu kierunkach) ludzie się o siebie martwią, bo na świecie jest coraz gorzej, więc gdy ktoś nie odpowiada, to lokalizacja jest pomocna aby ustalić (mniej więcej) czy nie wydarzyła się jakaś tragedia. Technologia powinna nam służyć, a nie być narzędziem inwigilacji (a rządy i korporacje od dawna tego używają - ale to osobny temat)
Tam była opcja zmiany postrzegania. Matka wymazywała z postrzeganej rzeczywistości dziecka złe rzeczy. Szło ulicą i nie widziało bezdomnych, nie słyszało wyzwisk itd.
Tak, dokładnie, ale traktowało też o kontroli, bo matka chciała obsesyjnie wiedzieć wszytko co się dzieje u córki, nawet gdy już była nastolatką i spotykała się z chłopakiem.
Niektórzy mają potrzeby kontroli, która z czasem może się przerodzić w coraz większą obsesję kontrolowania również innych aspektów (jak z np. cenzurą rzeczywistości - tą akurat też mamy, najbliższy przykład to GOL i ocenianie postów, tylko "lajki", minusów już nie ma...)
To niech nie udostępniają na telefonach gdzie są, albo nie pierdzielą na mediach społecznościowych, gdzie się znajdują i co robią naprawdę to nie jest trudne. Niedługo ludzie będą publikować, że mieli sraczkę na kiblu.
SHERRY se może wzywać, ale co jej do tego? Po co to? Zachowuje się jak obecnie niektóre pseudo cweIebryty co ludziom chcą dawać pseudo rady co powinni robić w internetach, albo co publikować, a czego nie na social mediach czy ogólnie co robić, a czego nie w życiu.
Rodzic helikopter? Kurde fajnie teraz mają te dzieciaki, łapią tatuśka za nogi i latają sobie nad miastem.