Co za bzdury opowiadają. Wystarczy, że jedna osoba kupi płytkę, wrzuci ją w neta i ktoś inny zrobi konwersję do 320kbps i zostaje to tam na wieki. Po co okradać spotify które ma pliki w 128kbps?
Dla muzycznej bazy danych w jednym miejscu i z jednego miejsca - czyli dla wygody słuchania bez internetu/konta (jak już się te pliki ma).