Czyli nie tylko jest problem z ÓÓÓÓÓÓÓÓÓ. Słabo ze strony Paradoxu.
Właśnie czytałem wczoraj ten wpis Yogha na twitterze, fajnie że pokazał z czym to sie je i że tłumaczenia gier to nie jest tylko przepisywanie tekstu a "wstęp do programowania", zupełnie nie byłem świadomy tego jak to działa i jak jest to skomplikowane zwłaszcza w takich przypadkach. W sumie kiepska robota. Co nie zmienia faktu że tematu nie dowieźli
Dobrze że postanowił o tym wszystkim powiedzieć. Widać że wina nie jest po stronie tłumacza (który robi co może), tylko sposobu wyświetlania tekstów w grze - czyli powinno się oberwać osobie decyzyjnej która nie wzięła pod uwagę faktu że nie każdy język ma taką samą składnię i nie jest tak prosty jak język angielski.
O widzisz, a ja myślałem, że wpisali w google "tłumacz angielsko-polski" później kopiuj 1/4 tekstu z gry i wklej. Następnie wpisujesz "tłumacz polsko-angielski" i sprawdzasz gdzie są błędy. Coś nie coś poprawiasz i kopiuj-wklej do gry.
W sumie zaskoczenia nie ma, bo ten sam problem dotyczył ich poprzednich gier. Teksty są trzymane w plikach yaml i wstawiane słownikowo, co sprawia, że są sztywne, nie mają wbudowanej możliwości odmiany. Tj. teoretycznie mają pewne zmienne wklejane choćby na bazie płci charakteru, którego dotyczą, ale oparcie o to odmiany jest możliwe tylko w nielicznych wypadkach.
Inna sprawa, że z racji na wsparcie modów i fakt, że wiki, dyskusje pośród comunnity itd. są tylko po angielsku tak więc i tak będę grał w tym języku. Kiedyś odpaliłem chyba stellaris po polsku i nie potrafiłem się totalnie odnaleźć. Tak samo skończyła się próba w Victorii 3, po pół godziny wróciłem do angielskiego.
I dlatego gier nie kupuje sie na premiere, za rok-dwa bedzie to bardziej produkt docelowy i na dodatek pewnie za 60-70%... a czasem człowiek może dojść do wniosku ze uniknął kulki... jak z Civ7, to nie wiem czy za lata bedzie warte kupienia.
Lepiej za rok niż wcale. Przecież przez długi czas Paradox miał nasz język gdzieś i dopiero od niedawna zaczął tłumaczyć swoje gry na język polski. Chociaż łatwego zadania mieć nie będą, bo przecież gry typu EU5 są ciągle dynamicznie rozwijane przez DLC i patche, więc pewnie nasze tłumaczenia zawsze będzie nieco "do tyłu" względem aktualnej wersji gry.
Jak tekst jest skladany z wielu czesci to bez narzedzi w postaci dodatkowego dobrego oprogramowania do zarzadzania tym i zobaczenia tego w grze nie da sie tego dobrze zrobic nie widzac wyniku koncowego. Wydaje mi sie ze samo tlumaczenie to pikus ale przygotowanie narzedzia by to dobrze i sprawnie szlo to 90% roboty. A bez takowego softu zespol moze co najwyzej walnac przykladowego klocka.
A niektórzy "specjaliści" od tłumaczeń utrzymują, że co to jest takie spolszczenie? Że niby dasz studentowi potrafiącemu w ChatGPT i ci za 3 stówki tłumaczenie na milion slów "ogarnie". Już parę razy przytaczałem ten przykład z niemożliwością odmiany w pewnych sytuacjach i że głupia AI sobie z tym nie poradzi. Jak widać, nawet ludzcy tłumaczemają czasem kłłopot, żeby taki tekst po przetłumaczeniu był polski, a nie polskawy.
Już nie wspominając właśnie o subtelnościach bardziej specjalistycznych tematów. Na pierwszy rzut oka coś wydaje się tak proste do przetłumaczenia, że nawet nie warto sprawdzać. A w praktyce pewne rzeczy mają określoną terminologię i zapaleńcy zaraz wyłapią wszelkie błędy merytoryczne i terminologiczne.
Żeby zająć się subtelnościami terminologicznymi, trzeba wcześniej przygotować projekt do lokalizacji. W przypadku EU5 projekt nie został przygotowany do lokalizacji, dlatego przygotowanie lokalizacji nie jest możliwe. Te historie o nieodmiennych rzeczownikach to kwestia, którą twórcy gry powinni zająć się zanim wysłali tekst do tłumaczenia.
Chatboty są dobre zarówno w tłumaczeniu, jak i operowaniu kodem. Może właśnie to idealny przypadek zastosowania AI w przyszłości, bo dla ludzkiego tłumacza to widać tortura. W wielu grach widać ten problem - oprócz EU5 jest też w nowym Football Managerze 26, a nawet Age of Wonders 4 które wyszło już kilka lat temu, a poprawy brak.
Kod się sypie po złym średniku, opieranie gry o kod z AI to jak jeżdżenie quadem po polu minowym
Tak gwoli ścisłości co do artykułu, ja tego zespołu nie prowadziłem, byłem jeno jednym z kilkunastu trybików w tym diabelskim młynie (prowadzącym PMom natomiast nie zazdroszczę, powinni dostać jakiś miesiąc na podreperowanie zdrowia, mi wystarczył tydzień spokoju z bardziej plastycznymi tekstami, żeby się otrząsnąć).