Warto również wspomnieć o pierwszej części Alana Wake'a, która ma prequelowy serial Bright Falls oraz nowelke załączoną do wydania pudełkowego Alan Wake Files. Poza tym był nawet blog, który też był częścią uniwersum. Jak dla mnie diamentowy przykład, a sam pomysł na artykuł super.
A jest też coś takiego jak ARG czyli przenoszenie elementów gameplayu poza grę, do innych mediów.
Akceptuję rozszerzenie fabuły gry oraz jej wątków pobocznych na inne media, albo chęć powiększania danego uniwersum o nowe opowieści, czasem niekoniecznie bezpośrednio powiązane z pierwowzorem, ale nie do przyjęcia jest dla mnie celowe kastrowanie albo traktowanie pretekstowo fabuły w grze na rzecz innych mediów. Takie pozycje, w większości przypadków, są dla mnie na straconej pozycji.
Bywały nieliczne gry (pvp, czy te w rodzaju Beat Hazard), w których tego nie potrzebowałem, od zawsze jednak fabuła w grach była dla mnie tak samo istotna jak jej mechaniki czy światotwórstwo.
Zgadzam się. Żebym miał poczucie, że gra jest kompletnym doświadczeniem, musi sama uzasadniać swój cel a nie zmuszać nas do kupna / poświęcenia czasu innym produktom.
I chyba Assasin's Creed jest jedną z tych serii, które robią to najlepiej. Komiksy w ogóle mówią o wydarzeniach nie mających w większości związku z grami, ewentualnie są pomostami wypełniającymi luki fabularne między częściami jak chociażby komiks Desmond, którego akcja dzieje się w współczesności między 1, a 2. Książki najczęściej podążają fabułą danej gry, jednak rozszerzając i dodając nowe wątki poboczne, choć nie zawsze bo np. Pustynna Przysięga jest prequelem Origins.
No tak, wiele serii oferuje taki "expanded universe" - żeby rzucić pierwszy z brzegu przykład Cyberpunka 2077 i serialu na Netflixie. Ale z tym przykładem Cyberpunka to w ogóle jest bardziej skomplikowana sprawa, bo to odnoga Cyberpunka 2020, która wypączkowała w główny produkt.