kogo wolicie?
Ten wątek będzie taki dziwny trochę.Kogo wolicie Brytyjczyków czy Amerykanów. Ja amerykanów dlaczego bo są otwarci w sobie a Brytyjczycy są dziwni i zamknięci w sobie.
ja czechów a reczej czeszki bo mają fajne grube tyłki, i szwedów a raczej szwedki, bo są blondynkami.
ja nie lubię czechów
Amerykanie to prużny naród zapatrzony w siebie, i patrzący na swój czubek nosa, pokolenia mtv lansu itd, jak ja tego nienawidzę.
Brytyjczycy chyba aż tak nie są zepsuci, no i kocham ten specyficzny angielski humor z okrętem flagowym na czele-Monty Pythonem :)
Tylko Czeska Marynarka Wojenna!
Trudno powiedzieć. Amerykanie mają bardzo zróżnicowane terytorium. No i trochę cieplejszy klimat. Natomiast brytyjczyków lubię za humor, imho piękną architekturę i Manchaster United :)
zalezy ktore pokolenie brytyjczykow, to urodzone w latach 80 raczej nie jest specjalnie rozwiniete :D
Brytyjczyków za Premier League.
Każda nacja ma swoje wady. I w większości tylko wady. Ale z dwojga złego wolę amerykanów, bo łatwiej ich najebać w butelkę i na nich zarobić. A przecież brytyjczycy to drudzy amerykanie.
Zresztą, przecież wielu Amerykanów jest pochodzenia brytyjskiego, bo przecież Stany to były kiedyś kolonie brytyjskie.
Niestety jako Polak nie mogę źle wypowiedzieć się o żadnym z tych narodów, ponieważ zostanę nazwany hipokrytą.
Amerykanie to są idioci, którym przydała by się wojna (oczywiście na ich terenie), Anglicy pomału stają się tacy sami. Po prostu za dużo dobrobytu. USA wykończą afroamerykanie, a anglików murzyny.
Faktycznie dziwny wątek:)
Tak odnośnie tematu to wolę Amerykanów. Nie lubię języka angielskiego wypowiadanego przez Brytyjczyków. Sztywny i jakiś taki... sam nie wiem;) W formie amerykańskiej dużo lepiej mi się go słucha.
Wiem. Dziwne:D
E tam dziwne, ja też mówię z amerykańskim akcentem i wolę słuchać Amerykanów. To samo pisownia.
Amerykanie mają bardzo zróżnicowane terytorium. No i trochę cieplejszy klimat.
Zależy w jakiej części USA
|kszaq| mam na myśli ogół. Na przykład UK to głównie tereny pagórkowate i nizinne(chociaż góry też mają), a USA to i pustynie i góry i niziny. Oczywiście są to tereny odpowiednio większe, bo i samo terytorium USA jest dużo większe od brytyjskiego.
Amerykanie to strasznie nadęty naród, mający o sobie wysokie mniemanie - czy to źle? Nie sądzę.
To, co nas łączy, to zapewne zbliżone wartości, które są dosyć zbliżone - jest to obok Polski chyba najbardziej wierzący naród. Po za tym pchają się na wojny, angażując w to połowę świata. No i stereotypowy Amerykanin szuka pewnie Polski w Afryce. Mimo tych wszystkich wad chciałbym poznać ten kraj - od Arizony po Alaskę, od San Francisko do Nowego Jorku.
chciałbym poznać ten kraj - od Arizony po Alaskę, od San Francisco do Nowego Jorku