Pewna osoba pożyczyła mi książkę "Kod uzdrawiania", osoba ta była bardzo zachwycona tym wszystkim i koniecznie chciała się podzielić. Początkowo podszedłem do sprawy sceptycznie. Tytuł tandetny, opis wskazuje, że będzie coś w stylu "czary mary wyzdrowiałeś", czyli pseudo medyczne i pseudo psychologiczne gówno dla naiwniaków. Autorem książki jest niejaki dr. Alexander Loyd. Doktor, który jest jednocześnie pastorem... na dodatek amerykańskim. Więc to również tak średnio optymizmem napawało. Treść książki przepełniona typowymi dla "gatunku" (pseudo medyczne i pseudo psychologiczne gówno dla naiwniaków) wypowiedziami uleczonych ludzi z różnych chorób, również tych niby nieuleczalnych. Pitu pitu, że to pomaga na wszystko od chorób ciała po problemy z życiem i charakterem.
Ogólnie cały "myk" polega na zwalczeniu przyczyny wszystkich złych rzeczy w naszym życiu, czyli stresu. Opierając się na potwierdzonych medycznych eksperymentach (potwierdzonych według Loyda. Ile w tym prawdy to nie wiem.) wysunął teorię, że w naszym ciele jest energia, komórki przechowują pamięć, i dzięki modlitwie (głównie chodzi o wiarę w wyzdrowienie/uleczenie) oraz machaniu rączkami przy twarzy w odpowiednich miejscach przez parę minut dziennie zmniejszymy stres i wtedy nasz układ odpornościowy zacznie działać eliminując wszystkie nasze problemy zdrowotne.
Wszystko co napisałem rzeczywiście wygląda jak "pseudo medyczne i pseudo psychologiczne gówno dla naiwniaków". Gdzie moje wątpliwości, a zarazem temat wątku? Otóż Loyd powołał się na wiele różnych eksperymentów i badań. Co więcej wymieniał tam różnych naukowców z rozpoznawalnych uniwersytetów, którzy w jakiś tam sposób rzeczywiście zgadzają się z jego "odkryciem". Wrzuciłem nazwę książki do googla i... nie wyrzuciło mi niczego konkretnego. W sensie spodziewałem się jakiś artykułów i tematów forumowych w których wszystko zostanie wyśmiane w naukowy sposób. W paru tematach oprócz pytania głównego (czy to scam?) pojawiały się dziesiątki opinii zadowolonych klientów. Narzekacze też byli, ale konkretnych argumentów nie znalazłem. W jednym miejscu nawet sam Loyd się niby wypowiadał.
Na stronie głównej oczywiście mamy różnego rodzaju pakiety "kodów" (głównie z tego co zrozumiałem po przeczytaniu pobieżnie tej książki chodzi o "modlitwy") za niemałą kasę.
Ktoś się spotkał z tym "czymś"? Jakich argumentów musiałbym użyć do odciągnięcia kogoś od tego? Albo jeszcze lepiej czy gdzieś mogę znaleźć krytykę tego wszystkiego? (niestety książkę już oddałem. Mogłem sobie pozapisywać nazwiska i eksperymenty) A może jam jest niewierny Tomasz, a kody uzdrawiania działają? GOL niczego nie rozwiąże, ale przynajmniej poznam opinię osób postronnych. Przyznaję, że książka zrobiła mi trochę pranie mózgu i zaszczepiło ziarenko niepewności "A co jeżeli to działa?", bo rzeczywiście jak na ten "gatunek" to jest tam sporo argumentów natury naukowej. (których ze względu na swoją niewiedzę w tym temacie nie jestem w stanie zweryfikować).
http://www.empik.com/kod-uzdrawiania-loyd-alexander-johnson-ben,p1045915924,ksiazka-p
1 ludzie sa naiwni
2 placebo
to moje naukowe obalenie tych glupot
Spróbuj zastanowić sie chwilę logicznie, czy jest możliwe rozwiązanie każdego twojego problemu w 6 minut?
Moja mini recenzja: bzdury jak mało co, wyciąganie kasy. Taniej i skuteczniej wyjdzie cię opisać problem na forum i poczytać co ci ludzie napiszą.
Pewniejszą metodą zwalczania stresu jest medytacja.
adrem ...czytałeś książkę naukowcu?...jakie placebo...nawet nie wiesz na jaki temat piszesz , książkę polecam , po niej można stać się tylko mądrzejszym o wiele informacji
ppaatt1 czytałam wiele opini na amerykańskich www , są różne z przewagą tych dobrych , te opinie oczywiście . Jedno jest pewne, ta metoda nie jest w zaden sposób szkodliwa . Nie spotkałam się jeszcze z uzdrowieniami ta metodą w naszym kraju , bo i dotarła ona dość niedawno....ale życzyłabym sobie , żeby była skuteczna , napewno takiego życzenia nie mają farmaceuci ))
poza tym nikt tam nie napisał ,że problem zostaje rozwiązany w 6 minut.....działanie może rzeczywiście zacząć się w takim czasie
nie kazdy może medytowac ...niektórym wręcz nie wolno
ppatt - Już wiesz skąd się biorą "pozytywne opinie" na temat takich ściem w internecie. Marketing szeptany my dear.
Poza tym placebo jest naukowo udowodnione i w nieistotnej z medycznego punktu widzenia ilości przypadków może pomóc, lub wspomóc leczenie.
[9]
Wiekszej bzdury dawno nie slyszalem.
Skomentuję to tak, choroby nieuleczlane nazywają się tak bo są nieuleczalne i w żadne bajki typu wyleczyliśmy np. alzhaimera w taki czy inny sposób nie uwierzę chyba, że przedstawisz mi twarde dowody i opinie kilkunastu specjalistów z całego świata. Zresztą w leczenie zwykłych chorób jakimiś dziwnymi metodami też nie wierzę.
[12] W to, ze sa juz szczepionki na nieuleczalne choroby tez nie wierzysz?
Witam, właśnie kończę czytać tę książkę.
Nie będę się teraz wypowiadał..... ale za parę tygodni i owszem.
Zamierzam wypróbować osobiście te kody.
Nie mam co prawda poważnej choroby o ile nadciśnienie tętnicze takową nie jest.
Myślę że po stosowaniu Kodów Uzdrawiania nadciśnienie z którym żyję ładnych parenaście lat
powinno mnie opuścić - zobaczymy.
Za parę tygodni się odezwę i ......
Pozdrawiam.
ppaatt1 - bardzo ci polecam stronę http://www.racjonalista.pl/
Poczytaj co poniektóre artykuły, recenzje tego typu książek i może ci sie cos rozjaśni w głowce :)
Każdy temat ma zwolenników i przeciwników,
ja nie lubię zabierać głosu w temacie którego nie sprawdziłem.
Dlatego zamierzam poświęcic 6 min trzy razy dziennie i za jakiś czas
podzielę się na forum moją opinią.
Pz
Taki był cel tego wątku. Poznać opinie różnych ludzi. O dziwo, nagle pojawiły się dwa nowe konta neutralnie, bądź pozytywnie nastawione do całego problemu. Reszta - spodziewanie - sceptycznie. Pragnę jednocześnie zaznaczyć: Nie stoję na skraju żadnej ze stron, bo ma wiedza jest zbyt mała, by rozstrzygać medyczne sądy i mierzyć się z medycznymi argumentami. Jednocześnie sam nie mam zamiaru specjalnie bawić się w machanie rączkami, bo jednak sceptycyzm mój jest duży. Rozjaśnianie w główce zostawcie dla siebie.
bardzo ci polecam stronę http://www.racjonalista.pl/
Osobiście nie lubię tej strony, bo zawsze kojarzyła mi się z "ludźmi pewnymi swoich racji" i fanatycznymi ateistami. Muszę, jednak przyznać, że parę artykułów, które tam widziałem były solidne. (szczególnie jeden związany z podstawami Kantyzmu wyjaśniając sądy a priori/a posteriori ładnymi przykładami.). Mimo wszystko właśnie chodzi mi o totalne zgniecenie albo potwierdzanie argumentów w tej jednej konkretnej książce. Zgniecenie - będę mógł kogoś przekonać, by sobie odpuścił "czary-mary". Potwierdzenie - (w co wątpię, ale gdyby jednak...) zainteresowanie się tematem bliżej.
Nie interesują mnie argumenty ludzi, którzy książki w ręku nie mieli. Tak to ja mogę na każdy temat się wypowiadać. Jakby ktoś z odpowiednią wiedzą chciał się pobawić to spokojnie znajdzie wersję ang u "wujka z ameryki".
Spróbuj zastanowić sie chwilę logicznie, czy jest możliwe rozwiązanie każdego twojego problemu w 6 minut?
Strzał w głowę rozwiązuje wszystkie problemy w sekundę. (chyba, że komuś nie wyjdzie jak pewnemu prokuratorowi albo Werterowi). :P
Sarkazm sobie odpuście.
Strzał w głowę rozwiązuje wszystkie problemy w sekundę.
Nie prawda. Musisz sie jeszcze pozbyc ciala.
Kody uzdrawiania? :D
A można je z Chomika ściągnąć?
To prawie jak kwadrat uzdrawiający w Fakcie.
Bzdura, lepiej faktycznie weź sie za medytacje lub techniki relakascyjne, pomoże ale nie rozwiażę wszystkych problemow, co za idiotyczny pomysł.
[19]
Jak trup ma sie pozbyć własnego ciała, chyba nie załapałeś. To już nie jest problem zainteresowanego, bo zainteresowanego nic nie obchodzi, nic nie ma znaczenia.
iddqd
idkfa
Te kody powinny działać.
spoiler start
Po twoim opisie, podejrzewam, że jest coś w stylu "Sekretu". Jak sobie pomyślisz tak będziesz miał
spoiler stop
O tej książce nie słyszałem, ale sam już dawno używam różnych technik do pracy na swoimi emocjami, przekonaniami, uczuciami i mogę powiedzieć, że działa, i działa bardzo dobrze. Jedną z takich technik jest EFT.
W internecie jest cała masa darmowego materiału co i jak. Jest nie duże forum gdzie ludzie opisują jak im to działa czy nie działa (polskie). Są też artykuły na temat tego czemu to działa, ale osobiście nie zagłębiałem się zbytnio bo poczułem na sobie, że działa więc whatever.
"Doktor, który jest jednocześnie pastorem"
Nie zdziwiłbym się, gdyby tytuł doktora sam sobie przypisał.
Żaden szanujący się lekarz, czy w ogóle naukowiec/biolog, nie promowałby tak głupiej i niedorzecznej teorii. Sam pomysł "leczenie przez modlitwę, kody i machanie rąk" jest żenująco śmieszny i nie utrzymałby się nawet minuty w poważnym, naukowym środowisku.
Wszystkie książki z tego gatunku opierają się głównie na pisanych "relacjach" anonimowych ludzi, rozwiązywaniu swoich problemów za pomocą żenująco śmiesznych i irracjonalnych rytuałów oraz próbie sprzedaży czegoś czytelnikom. Ta książka spełnia wszystkie powyższe wymagania... podobnie jak Sekret, czy inne bzdury oparte na wyssanych z palca ideologiach New Age i panteizmu.
Gwarantuję Wam, że gdyby ktoś udowodnił naukowo, że można uleczyć swoje choroby za pomocą kodów z Internetu, to następnego dnia byłby na okładkach wszystkich magazynów naukowych i oczywiście miałby zagwarantowaną nagrodę Nobla.
AAA(Pillow Scream). Książka napisana dla naiwnych amerykanów. Serio, czy ktoś jest na tyle zdesperowany żeby
w to uwierzyć? Pozytywne komentarze są pewnie działaniem ludzi którzy zajmują się sprzedawaniem tej pozycji.
Jest na rynku mnóstwo podobnych wypocin specjalistów. Mogą to być książki albo produkty. Zapytam się ciebie inaczej
- http://www.youtube.com/watch?v=4gTY3ymInAU
Czy po obejrzeniu tej reklamy miałbyś ochotę przetestować ten produkt?
Moim zdaniem oba towary mają jeden cel. Nabić w butelke wszystkich naiwniaków.
Mam pytanie do Wicher56, czytales ksiàzke w zeszlym roku, jakie sà Twoje odczucia?
Zaczelam wglebiac sie w ten temat, potrzebuje uwierzyc, ze to moze dzialac. Wiara czyni cuda, ale nie w moim przypadku, jestem sceptyczna, scisle naukowa, jest trudno, ale moze rzeczywiscie dla chcàcego nie ma nic trudnego....
Czytałem tę książkę. Próbowałem tych "cudów", rodzina moja także. I co mogę powiedzieć?
To są śmieszne głupoty, które można wcisnąć zdesperowanym ludziom. Dlaczego po nią sięgnąłem? Z ciekawości, kupili ją moi rodzice, zawsze skłonni bardziej do "alternatywnych" metod leczenia, niż do konwencjonalnej medycyny. Często robią się na takich rzeczach w konia... i nie wyciągają z tego żadnych wniosków. Tak samo było więc z "Kodami..". Miesiące cudownych praktyk naprawdę *gówno* dały. A sama powieść (trzeba to włożyć do beletrystyki fantastycznej) faktycznie, jest napisana tak śmiesznym, żenującoirytującym, amerykańskim językiem, że trudno w ogóle doczytać to do końca.
Dziwni są ludzie, co wierzą w takie rzeczy, albo mają jakiekolwiek wątpliwości dla takich "dzieł", "metod" i "cudotwórców"...
A ja też mogę polecić EFT tak jak Mac94. Zresztą, chyba trzeba być jakimś pajacem żeby sądzić, że dzisiejszy stan wiedzy naukowej pozwala wszystko wyjaśnić? Oczywiście nie mówię, żeby od razu wierzyć we wszystko co nam podadzą, ale tak samo głupie jest coś odrzucać tylko dlatego że tak nam się wydaje.. co również byłoby niezgodne z metodą naukową.
Odkopuję bo wydaje mi się to dość ważne.
Przeczytałem książkę już jakiś czas temu, pamiętam że denerwował mnie jej styl - styl "nowego marketingu" że tak powiem. Zacząłem jednak stosować kody.
Po trzech dniach stosowania kodów poczułem się lepiej. Największym moim zdziwieniem było jednak to, że po ok tygodniu stosowania kodów uwolniłem się od pewnej traumy z dzieciństwa, która wpływała na całe moje dorosłe życie, nie wyleczyła jej nawet psychoterapia i byłem pewien, że będę się z nią męczył do końca życia
Po ponad dwóch tygodniach ustąpiła arytmia serca. Przestałem stosować kody ponieważ czuję się dobrze.
Po latach interesowania się medycyną alternatywną mogę stwierdzić, że tylko dwie metody okazały się naprawdę szybkie i skuteczne - metoda B.S.M. i właśnie Kody Uzdrawiania.
Cena książki to ok 30 zł - tyle co dwie paczki fajek. Chyba warto? Tym bardziej, że gdzieś widziałem ją na chomiku.
A co jeśli to placebo? Cóż... jeżeli placebo wyleczyło moją arytmię w dwa tygodnie to każdy kardiolog powinien zacząć je wykorzystywać.
Pozdrawiam.
PS. co do portalu Racjonalista - rzeczywiście jest tam wiele ciekawych tekstów, niestety większość jest pisana bardzo tendencyjnie, wyjaśnienia niektórych zjawisk są tak naciągane, że śmieszniejsze od tych nieracjonalnych.
mzG
dziękuję za Twój wpis. Książę przeczytałam rok temu, byłam wtedy po warsztatach dotyczących wybaczania, po których ujawniły się traumy przeszłości dotyczące zdarzeń o których myślałam, że już nie mają na mnie wpływu. Okazało się jednak, że niestety mają, wspomnienia pozostawały głęboko ukryte w podświadomości, wyciągnięcie ich na światło dzienne spowodowało wybuchy emocji z którymi nie mogłam sobie poradzić. Wtedy postanowiłam zastosować kody z intencją uzdrowienia tych emocji. Efekt przeszedł moje oczekiwania. Już podczas stosowania kodów, zwłaszcza pierwszej pozycji poczułam ogromną ulgę, spokój, radość życia, miłość. Pozostałe pozycje nie wywoływały takich uczuć, stosowałam jednak wszystkie. Zastosowałam kody kilkakrotnie, potem już nie miałam takiej potrzeby, bo emocje szybko się wyciszyły. Uznałam sprawę za załatwioną. Niestety po kilku miesiącach nastąpił nawrót emocji, chociaż były one nieporównanie słabsze. Znowu zastosowałam kody, efekt był natychmiastowy - emocje się wyciszyły. Uznałam, że temat został zamknięty ale sytuacja się powtarzała, jednak za każdym razem emocje były słabsze. Mój błąd jest oczywisty - nie stosowałam kodów wystarczająco długo, emocje i wspomnienia nie zostały dogłębnie wyczyszczone. Co do efektów zdrowotnych - u mnie zniknęła egzema którą miałam od 30 lat i która pomimo leczenia farmakologicznego nie ustępowała. Jak wspomniałam, kody stosowałam z przerwami, ostatnio jakieś pół roku temu, i jak przypuszczam z tego powodu efekty uzdrawiania nie są trwałe (powroty traumy chociaż nieporównanie słabsze) oraz nawrót egzemy (przez ponad rok nie było po niej śladu - nie stosowałam w tym czasie żadnych leków). Uważam jednak, że to moja wina, ponieważ przerwałam leczenie kodami. Teraz postanowiłam wrócić do metody. MÓJ WPIS MA NA CELU DANIE ŚWIADECTWA DZIAŁANIA KODÓW, NAWET WTEDY GDY NIE POSTĘPUJEMY DOKŁADNIE WG INSTRUKCJI. KODY DZIAŁAJĄ A JAKI JEST MECHANIZM - MOŻE KTOŚ TO ZBADA, MNIE NA DZISIAJ WYSTARCZY WIEDZA, ŻE MAMY W RĘKU POTĘŻNE NARZĘDZIE, ZWŁASZCZA W ASPEKCIE DZIAŁANIA NASZEJ SŁUŻBY ZDROWIA, GDY NA WIZYTĘ U SPECJALISTY CZEKA SIĘ NAWET PO KILKA LAT. KTO NIE WIERZY - NIECH SPRÓBUJE A JEŚLI NIE CHCE SPRÓBOWAĆ - JEGO WYBÓR I CIERPIENIE TEŻ JEGO.
[30][31]
Bardzo dobre opinie obiektywnych czytelników. Ja również przeczytałem książkę. Również stosowałem kody. Jednak na nic mi one nie pomogły. Właśnie wtedy kolega polecił mi kartę kredytową Citi Banku. Nabyłem kartę kredytową Citi Banku ponieważ jako jedyna na ryku oferuje tak wspaniałe warunki umowy. I co? Wszystkie problemy zniknęły jak ręką odjął. Wody z kranu już nie kapie. Drzwi zamykają się cichutko. Mogę normalnie domknąć szafkę narożną w kuchni. Serdecznie polecam kartę kredytować banku Citi Bank Handlowy.
to nie ja
Bardzo twórcze podejście do tematu, w ogóle wiesz o czym mowa? Jaką książkę czytałeś? Może taką o łamaniu kodów, np. do kont bankowych. To podaj nr konta swojego konta i kod, sprawdzę czy z mojego komputera też zadziała. Pa!