Bry
Rzucam całe moje dotychczasowe życie w pizdu (prace itd.) lecę do jakichś ciepłych krajów, wypożyczam łódkę i płynę hen daleko na jakąś niezurbanizowaną wysepkę i żyję sobie jak Crusoe, i tu nasuwa się pytanie. Czy tak w zasadzie to jest nielegalne?
Ta wysepka będzie należała do jakiegoś państwa, więc siłą rzeczy prędzej czy później naruszysz przepisy wjazdowe nielegalnie przedłużając swój pobyt.
http://www.imdb.com/title/tt0758758/
Film na faktach, 20 lat temu gosc dal rade w Kanadzie. Tylko uwazaj na to, co jesz.
Zasadniczo dal rade pozyc sobie jakis czas w spokoju z dala od cywilizacji, a ze nie wzial pod uwage, ze nie jest Bearem Gryllsem, ani ze "z dala od cywilizacji" = brak lekarstw itp, to juz inna kwestia:)
Al Swearengen ---> gdybyś popłynął jachtem to na południowym pacyfiku jest sporo wysp któe są kilka tysięcy kilometrów od "władz" i zapewne mógł byś tam spędzić resztę życia (zapewne niezbyt długą) i nikt by cię nie znalazł.
Ale zanim dotrzesz na taką wyspę musisz polecieć samolotem na większą i tam jest kontrola i tam cię sprawdzą.
Thor Heyerdahl w latach 30' wraz z żoną uciekł tak na archipelag markizów, zrobił jednak przedtem dość dobre rozpoznanie ale i jego ostatecznie pokonały choroby i "życzliwość tubylców". W każdym razie wyszedł z tego cało i napisał o tej wyprawie książkę.
Soulcatcher
Na Pacyfiku z całą pewnością są setki wysp natomiast zdatnych do zamieszkania a przy tym bezludnych jest już o wiele mniej skoro wspomniany przeze mnie autor miał problem ze znalezieniem takiej jeszcze na poczatku ubiegłego wieku.
Na polskich rzekach jest sporo zadrzewionych wysepek. Zrob zapasy i sprobuj na nich wytrzymac z miesiac a potem pogadamy.
[12] rotfl :)
Cast Away sobie obejrzyj to ci sie odechce. Brak towarzytwa ludzi, brak internetu, telewizji, nawet glupiego radia, seksu, jedzenia ktore lubisz, podstawowych srodkow higieny osobistej no i dachu nad glowa jezeli go sobie nie zbudujesz sam. O roznych jadowitych bestiach i robactwie typu weze, pajaki, wije, skorpiony itd a takze o chorobach nie musze wspominac? Na takiej wyspie glupia sraczka to wyrok smierci bo zginiesz z odwodnienia :) Nadal chcesz to zrobic?
Pierwsze lepsze przeziębienie wykończy człowieka w takich warunkach, które są skrajnie różne od panujących u nas. Prościej byłoby ci przeżyć w naszym lesie niż na takiej tropikalnej wyspie.
[12]
Na takiej wysepce odpada kwestia chorób tropikalnych, innej flory bakteryjnej oraz jadowitych niespodzianek. Dobre ćwiczenie ;)
ten gość co w londynie żył na wysepce w centrum miasta, w parku był na niej 3 lata chyba, więc nie musisz daleko szukać
w ciepłych krajach, na niezurbanizowanej wysepce - nie przeżyjesz raczej tygodnia, nie każdy jest tomem hanksem z scenariuszem z hollywood (abstrachując od faktu, że pewnie zatonąłbyś płynąc w łodce..)
[20] Mieszkał na wyspie 3 lata, ale żywił się czym? Nie trudno mieszkać w lepiance i korzystać przy tym z innych dobrodziejstw ludzkości.
Na takich malutkich wysepkach odległych od lądu komarów może w ogóle nie być. Zresztą cała fauna może być dość uboga.
jestem na takim etapie że gorzej być już nie może, mam dość większości ludzi, chamstwa, przemocy i całego innego syfu jaki jest dookoła, a przede wszystkim potrzebuję zapomnieć o kimś, potrzebuję świadomości że ktoś będzie tęsknił, potrzebuje odpocząć. Chodząc do szkoły myślałem że w obecnym wieku będę miał mieszkanie a może nawet i własny dom, że będę miał żonę a może nawet i dziecko; pogubiłem się, nic nie jest takie jakie myślałem że będzie.
Może wyjdę na ignoranta i naiwniaka ale juch z tym, niby dlaczego miałbym się odwodnić, a soki z owoców? nawet jesli miałbym jeść tylko owoce, to co z tego? a przecież jest jeszcze bogate źródło owoców morskich. Oczywistym jest że planując coś takiego pozabierałbym potrzebne narzędzia itd. Co w tym takiego trudnego może być? A co do jakichś wcześniejszych prób - miesiąc czasu nad jeziorem sam (opuszczona miejscówka) zabrałem ze sobą tylko wędki i inne najpotrzebniejsze rzeczy, prowiant i woda która ze sobą zabrałem starczył na 4 dni, resztę co jadłem to to co złowiłem plus jabłka dzikie, piłem przegotowaną wodę z jeziora (ogień bez zapałek bardzo łatwo można rozpalić) spałem pod namiotem i nic mi się przez ten czas nie stało. Nawet jeśli miałbym tam skonać to zginąłbym szczęśliwy.
Chodzac do szkoly myslales ze jak bedziesz mial 16 lat to bedziesz mial zone, mieszkanie i dziecko?
Widze ze zawsze nie byles zbyt madry :)
widać nie zrozumiałeś mnie, chodziło mi o wiek jaki teraz mam
a tak myślałem że podśmiechujki sobie robisz, 25 lat mam tak gwoli informacji
Widac ze nie zrozumiales i mnie :)
[edit]
Troche Ci chcialem dokuczyc, ale tez troche pokazac ze takie gadanie "a mam wszystko gdzies, rzucam zycie i zaczynam od nowa" to domena glownie nastolatkow i swiadczy delikatnie mowiac o niedojrzalosci emocjonalnej, w Twoim przypadku obstawialbym jako powod niedojrzalosc spoleczna. Brzmi to moze groznie, ale nie obrazaj sie, wiele osob z tym ma wiekszy czy mniejszy problem.
Zawod milosny to nie pierwszyzna, w Twoim wieku powinienes byc juz na to w miare uodporniony, chyba ze jestes osoba bardzo wrazliwa. Ale proby odcinania sie od rzeczywistosci Ci nie pomoga. Teraz wydaje Ci sie ze w samotnosci umarlbys szczesliwy, jestem pewien ze jakby doszlo co do czego, to bys zmienil zdanie.
Czlowiek jest istota stadna, sens naszego zycia jest w innych ludziach. Bez innych ludzi czlowiek staje sie zwierzeciem, jako osoba wrazliwa mysle ze masz wieksze potrzeby niz zwierzeca wegetacja.
Chyba ze takie myslenie, pisanie i marzenie o wyjezdzie traktujesz jako psychiczna odskocznie, nigdy tak naprawde nie pojedziesz, ale odnajdujesz ukojenie chocby w fantazyjnym wyjezdzie. Jesli Ci to pomaga to rob tak dalej, ale pamietaj ze predzej czy pozniej trzeba zabrac sie za zmagania z rzeczywistoscia. Powodzenia :)
Nawet jeśli miałbym tam skonać to zginąłbym szczęśliwy.
Jakbyś zdychał na gangrenę, twoja przecież-to-tylko-skaleczenie stopa zaczęła by gnić, leżałbyś w jakimś szałasie, to chciałbym widzieć jak w tych krótkich chwilach, gdy odzyskujesz przytomność, mówisz "ginę szczęśliwy".
I pamiętaj żeby zawsze sprawdzić, czy drabinka za burtę jest wyrzucona...
Jak się ten film nazywał? Kiedyś zacząłem oglądać w tv i nie skończyłem i nawet nie wiem jak się skończył:D
Jedź do Prypeci i zostań Stalkerem.Twoje narzekania bardzo przypominają mi bohatera filmu cube o imieniu Worth.:D
[30]Ja jeszcze niegodzien bo kontroler mnie na mistrzu bije.:D
Jedź do Prypeci i zostań Stalkerem.
Jedziesz ze mną ? Podobno w okolicach Kordoby jest dużo artefaktów, ale ty bierzesz śrubki.
Warto też przypomnieć, co bohater Wszystko za życie napisał zanim zginął. Brzmiało to mniej więcej tak: szczęście prawdziwe tylko wtedy, kiedy dzielone. A gość spędził ponad 100 dni w samotności na Alasce. Tak swoją drogą to polecam książkę, jest świetna i opisuje losy żyjącego kiedyś człowieka, nie jest fikcją, wszystko oparto o fakty i wspomnienia ludzi, dzięki temu lektura naprawdę zmusza do myślenia.
Al - pewnie że ciepła tropikalna wyspa fajnie brzmi. Każdy by tak chciał.
Najlepiej z bungalowem i pomostem przy którym cumuje twój jacht.
A tak na serio to zawsze możesz zrobić to na małą skalę. Idę o zakład że w Bieszczadach znajdzie się kilka stanowisk pracy gdzie będziesz się tylko z owcami spotykał i chatce-lepiance spał.
Aha - 3 miesiące w samotności powoduje utratę zmysłów/chorobę psychiczną i w rezultacie śmierć.
Czlowiek w samotnosci odkrywa ze wazne staja sie tylko podstawowe prymitywne potrzeby: aby byla woda, jedzenie, cieplo, sucho i bezpiecznie. Sama podstawa piramidy Maslowa.
Bo coz jeszcze mozesz chciec? W czym mozesz sie realizowac?
Po co pisac poezje czy chocby pamietnik, jesli nikt go nie przeczyta?
Po co tworzyc sztuke jesli nikt jej nie obejrzy?
Po co gromadzic bogactwo jesli nikt tego nie doceni?
Po co kochac jesli nie bedzie sie kochanym?
Jak znalezc czas na realizowanie sie w byciu czlowiekiem jesli kazda najprostsza czynnosc staje sie skomplikowana, a porazka w niej moze oznaczac smierc?
Taki czlowiek staje sie po prostu dzikusem, na pol zwierzeciem. Nie bez powodu ludzie lacza sie w spoleczenstwa, to jest nasza droga, cel i sens istnienia. Odmiennie postepowac moga jedynie jednostki nieprzystosowane, chore, odrzucone. Ale droga do szczescia wiedzie w dostosowaniu sie, znalezieniu swojej roli i miejsca w spoleczenstwie, a nie w samobojczym zatracaniu sie w swoim nieszczesciu, odrzuceniu, innosci.
jak to juz ktos napisal - jedz w bieszczady, spodoba ci sie to bedziesz myslal co dalej, pozatym nabierzesz doswiadczenia, i jest tam duzo miejsc gdzie sie mozna zaszyc, no tzreba miec dokumenty zeby pogranicznikom pokazac, ze nie jestes jakims przemytnikiem
pozniej mozesz jechac na ukraine - czarna cisa tez spoko i jeszcze wieksze odludzie
a pozniej na syberie jeszcze fajniej, dziko i wielkie przestrzenie, wszedzie daleko, jak sie zgubisz to nikt cie nie znajdzie hehe, ale spoko w miastach prawie jak u nas, ludzie spoko pomoga ci
a zacznij od mniejszych rzeczy bo np na pierwsza wyprawe zabierzesz polowe niepotzrebnych rzeczy, pozniej rozpacz ci przejdzie a wyprawy moze ci sie spodobaja a co zobaczysz i poznasz tego nikt ci nie zabierze:]
a swoja droga ludzie teraz maja tak zryte mozgi ze zanim cokolwiek zrobia to juz mysla czy to jest legalne? i czy aby zgodne z przepisami? teraz wszytsko jest nielegalne!
mowie ci pakuj plecak jedz w bieszczady moge ci dac namiar na taka chate, tylko tzreba do niej dojsc na piechte z 2h od drogi asfaltowej, piec bys wyczyscil bo dymi na pokoje:] wez se lornetke do patzrenia w gwiazdy, i notes czego zapomniales zabrac:]
[34] - Czy nie mówisz przypadkiem o drewnianej chatce niedaleko Sanu? ;)
no chyba o tej, a po drugiej stronie sanu ukraina i taka mala cerkiew
znasz moze podobne miejsca?
Słyszałem o kilku i jakbyś troszkę poszukał to na pewno coś na ten temat znajdziesz. Ja rok temu pierwszy raz wybrałem się właśnie tam i byłem zachwycony. Co prawda pogoda nie dopisała no i nie byłem na ukraińskiej stronie ze względu na straż graniczną ochoczo nas odwiedzającą, ale wypad wspominam bardzo pozytywnie :).
Z tego co pamiętam, to nie ma już bezludnych wysp. Producenci filmów szukali już nei raz, ale nic nie znaleźli, wszystko zurbanizowane już.
http://en.wikipedia.org/wiki/Desert_island
Pustych nie brakuje. Tylko z łoterem na większosci cięzko.
dahend to chyba mówisz tu o dużych wyspach, mniejszych jest jeszcze duuuuuuuuuużo. A co do pytania autora tak Tusk z platformą pewnie dowali Ci podatek za łódkę
Al Swearengen :--> moj drogi bardzo mlody i niedoswiadczony kolego :))
Jedno jest pewne na bezludnej wyspie szybko bys zapomnial o swojej bylej no ale koszt moglby byc za duzy.
Zawod milosny kazdy z forumowiczow przezywal nie raz a sa tacy co wiele razy (zalezy to od wieku), jest to normalne i bez znaczenia dla Twoich pozniejszych podbojow.
Potraktuj to jak bol zeba , minie , za dwa lata z trudem sobie przypomnisz jak miala na imie a pozniej to juz jej nie poznasz na ulicy , no chyba ze mieszka z toba w bloku :)
Ale nie podrywa sie nigdy za blisko siebie ani w tej samej klasie ani najlepiej tez w pracy.
Chcialbys odpoczac ..... w zyciu nie ma miejsca na odcinanie sie od wszystkiego ( z wyj. zakl.psychiatryczny) i odpoczynek , ale pociesze cie ze za to skora ci zgrubnie ze tak powiem.
Rozumiem ze cie to bardzo boli i czujesz sie zmeczony wszystkim ale to minie , wstajac kazdego ranka pomysl .... ooo nastepny dzien do wyleczenia sie .
Tak to dziala , jak sie jest mlodym to wszystko odczuwa sie duzo ostrzej , drobiazg na ktory pozniej bys nie zwrocil uwagi urasta do rozmiarow kleski osobistej , rozstanie z dziewczyna to straszliwa tragedia po ktorej ludzie sie wieszaja ( to mnie zawsze bardzo bawi :)) ), na pocieszenie pifko z przyjaciolmi nigdy juz nie bedzie tak smakowac jak teraz , ani zarcie tak pieknie pachnac.
Pozdrawiam serdecznie i zycze ci abys to spokojnie przetrwal ,juz inedluga bedziesz smiagal z inna Kasia , Basia i Asia i pewnie mial fajniejsza i lepsza prace.W zyciu wszystko sie moze zmienic w jednej chwili.
Powodzenia
PS .pomaga myslenie o jej wadach , jaka byla glupia i wkurzajaca , z tym ze to pozniej.Jak to minie juz pomysl co mozesz zrobic zeby lepiej sie ustwaic w zyciu .Tylko plany skonsultuj z rodzicami bo pomjajac kwestie skrajne (alkoholicy) oni raczej beda mogli te plany ocenic realnie.
Ps2.Skoro piszesz ze masz 25 lat to strasznie niedojrzaly jestes , musieli ci estarzy pod kloszem trzymac ...te tendencje samotnicze - to akurat zwalczaj bo to cie do niczego dobrego nie doprowadzi.