Witam,
Nurtuje mnie pewna kwestia. Mianowicie, wiadomo że jazda z włączoną klimatyzacją powoduje zwiększenie zużycia paliwa o ok. 1 l na 100 km. A co z samym nawiewem? Ile on może 'ciągnąć' paliwa?
W takie pochmurne dni jak dzisiaj, można jeździć na samym chłodnym nawiewie, nie ma potrzeby włączania klimatyzacji. Pytanie tylko, czy rzeczywiście jest to oszczędność paliwa i ew. jaka?
Mam samochód wyposażony w klimatyzację automatyczną, dwustrefową, jeśli to ma jakieś znaczenie.
Dzięki z góry za informacje.
Pozdrawiam
"Mianowicie, wiadomo że jazda z włączoną klimatyzacją powoduje zwiększenie zużycia paliwa o ok. 1 l na 100 km"
To sie moze sprawdzac tylko przy malutkich silniczkach, przy normalnej mocy auta > 100KM wzrost zuzycia paliwa jest bardzo niewielki. Sam wiatraczek nawiewu ma wplyw tak czy owak niezauwazalny, na granicy bledu pomiarowego, tak samo, jak na przyklad wlaczone swiatla.
Bawisz się w F1 że cię to tak nurtuje?? Chyba możesz zapłacić 5 zł za przyjemność orzeźwienia...
Tyle ze wlaczone swiatla caly rok to juz niby wydatek 200 zl, tyle pamietam z tego szumu jaki powstal, gdy wprowadzli to ze trzeba caly czas jezdzic na swiatlach.
wysiak --> Mam silnik benzynowy 1.6 o mocy 100 KM (auto to Ford Focus II). Uważasz że zużycie paliwa przy włączonej klimatyzacji jest mniejsze niż ten litr na 100 km?
A już przy nawiewie to zupełnie minimalne ilości?
Najtańsza klima to tgz. sziberdach.
Też mnie to ciekawi - klimy nie mam zamiaru włączyć, bo jej nie oddałem do przeczyszczenia :P
Myszoor --> To sa z tylka wziete, czysto teoretyczne wyliczenia. Sprezarka klimy pobiera duuuuzo wiecej mocy, niz te kilkadziesiat wat zarowek, a mi jakos nie udalo sie nigdy stwierdzic praktycznej korelacji miedzy wlaczona a wylaczona klima - jezdzilem kilkoma roznymi autami ta sama trase wiele razy, z klima i bez, i zuzycie paliwa bylo stale. Ale fakt, testowalem glownie na turbodieslach, ze spora nadwyzka mocy - kiedys jechalem jakims malym suzuki z malym benzynowym silnikiem, do tego z automatem, i wlaczenie klimy bylo od razu czuc 'pod noga', ladnych kilka koni znikalo - tam na pewno daloby sie odczuc klime na portfelu.
siwCa --> Stawiam, ze psucie aerodynamiki auta przez otwieranie okien zwieksza zuzycie paliwa duzo bardziej, niz jakakolwiek klima w jakimkolwiek aucie:)
Najwięcej radości sprawiają mi ludzie, którzy jeżdżą z otwartymi szybami, zamiast włączyć klimę, bo paliwa szkoda. To, że opory powodowane przez otwarte szyby praktycznie równoważą jazdę z klimą to nic, ale oszczędność to oszczędność. Coś a`la jechanie do marketu 20km dalej żeby kupić taniej jeden produkt ;]
Najtańsza klima to tgz. sziberdach.
a co to za potworek to "tgz" :) bo "tak zwany" się inaczej pisze w skrócie
wysiak --> o tym mówię.
wysiak --> Ponowię pytanie: dla silnika o pojemności 1.6 i mocy 100 KM, włączona klima będzie robiła różnicę czy nie?
[12] Spróbuj, to się przekonasz.
Mój 90KM 1.5 Lanos łapie zadyszkę przy ruszaniu na włączonej klimie :)
siwCa--> niektórzy ludzie po prostu wolą powiew powietrza z zewnątrz, niż klimatyzację od której może boleć gardło. Jeśli sprawia Ci to radość, to cieszę się Twoim szczęściem :)
klimy nie mam zamiaru włączyć, bo jej nie oddałem do przeczyszczenia
W zimie tez nie wlaczales klimy przynajmniej kilka razy w miesiacu na kilka minut?
wysiak --> im wieksza predkosc samochodu tym wplyw klimy na zuzycie paliwa jest mniejszy, byc moze skoro jezdzisz duzo w trasie nie zauwazasz wzrostu zuzycia paliwa. W typowo miejskiej jezdzie czy jest to auto z malym czy duzym silnikem klima wyraznie zwieksza zuzycie paliwa - choc fakt, ze w malym procentowo bedzie to wieksza czesc - zazwyczaj, bo wieksze znaczenie ma raczej konstrukcja sprezarki niz wilekosc silnika auta.
Ja mam 200 konne auto i w zimie mi pali 13, bo sie dluzej nagrzewa, w lecie tez 13, bo jezdze na klimie, a na wiosne i jesien max 11-12, kiedy jest w miare cieplo i klima chodzi sporadycznie. A trasy ciagle te same, praca-dom-praca,dom, 30% trasa/ 70% miasto, wiec przyklad wydaje mi sie dobry.
Stawiam, ze psucie aerodynamiki auta przez otwieranie okien zwieksza zuzycie paliwa duzo bardziej, niz jakakolwiek klima w jakimkolwiek aucie:)
Temat ten niedawno poruszyli pogromcy mitów. Dwa identyczne samochody, identyczna ilość paliwa, stała prędkość i prosty rachunek - który samochód zajedzie dalej, ten z otwartymi oknami czy ten z włączoną klimą. Otwarte okna wygrały o jakieś 60km co dało kilkanaście procent dystansu ;)
zapomnialem_stary_login --> Hmm nie wiem co można lubieć w staniu w korku podczas upału gdy stojąca obok ciężarówka smrodzi Ci do auta, albo jak przy ~+70 zaczyna urywać łeb i szumieć, że nie można pogadać normalnie. Z resztą otwieranie i zamykanie szyb co minute też nie jest najwygodnejsze.
Ale cieszmy się razem, nie ma problemu, abstrahując, że chodziło mi o to, że ktoś myśli, że oszczędza w ten sposób paliwo.
stanson --> To moze po prostu wiekszy wplyw ma typ silnika - w benzynowkach klima wplywa na zyzucie bardziej. W swoich dieslach nie zauwazylem wplywu niezaleznie od jazdy po miescie/trasie/w lecie/w zimie. Z benzynami nie mam duzego doswiadczenia, jedyna moja wlasna (escort 1.8) nie miala klimy.
hmm, niewykluczone, szczerze mowiac nie przyszlo mi to do glowy, bo ja dieslami poruszam sie od swieta - zbadam z ciekawosci ten temat ;)
jasonxxx --> Jak coś ciekawego stwierdzisz, daj znać. Ja też popatrzę na wskazania komputera i zobaczymy co z tego wyniknie.