Witam wtorkowym rankiem, pochmurnym ale jakżeż radosnym.
Radosnym zbliżaniem nas do długiego łykendu.
Nabrzmiewa, nawarstwia się i spiętrza mozolnie dźwigająca się w górę katedra wiosny.
Finis coronat opus.
U nas w nocy jakieś, wichry, deszcze i silną wiarę pokładamy, że to ostatnie w tym tygodniu, wygłupy aury.
Ledwie mrugnięcie, dzieli mnie od przybycia Zarazy i przedłużonego o poniedziałek, długiego łykendu. Byle do środy.
DziĘdobry :)
Hmmm...., miałbym dylemat co wybrać. A można by tak rozpustę zawinąć w liście kapusty?
Hulaj dusza :)
Ostatni łykend był z cukinią, czas ukazać amatorom, oblicze prawdziwej Królowej polskich warzyw.
Fotnij królową (a najlepiej obie) i daj przepis.
Jedno pytanko, mam kawał wędzonych żeberek, wymyśliłem że kwaśnicę zrobię.
Dacie panocku psepis?
Panocku, Hej !
Prosto się robi. Wywarujes panocku na zebereckach i rozniastych korzeniach, marchewki, pietruszki i co tam mocie pysny zaciag. Kapusty slusnom nabojke wrzucocie do kociolka i gotujecie poki sie nie zmieknie z cosnkiem i cebulom i co tam fabryka dala panocku a co dobre jest przy kwasnicy wazeniu, hej. Zimniokow niemalo uwarzcie se panocku w wciepcie do gara nie lekajcie sie. Kwasnica nie miastowa, nie obrazi sie. Kedy mocie kwasnom kapuste okrutnie to se jom psepluccie w wodzie i kwasu pozbedzcie hej!
Nie wnerwiajcie mnie więcej żadnym wolnym :) Na dzisiejszym zebraniu germańscy oprawcy odwołali zeszło czwartkowe obietnice o wolnym piątku. W sumie to nawet obiecali pracującą sobotę i niedzielę... tu może od czegoś się wymsknę. Hej!
https://www.youtube.com/watch?v=ydpQLUoL9Tw
Od rana Kalifornia. Białogłowy jak dotknięte czarodziejską różdżką, wyskoczyły z garderoby. Obserwowałem epicki wjazd w słupek, gościa który zapatrzył się, na gluteus maximus blond harpii, przykryty jeno zwiewną ściereczką.
Dziś tylko zakupić młodą kapustkę i gotowi będziemy na świętowanie.
https://www.youtube.com/watch?v=gD_0U5l7jk4
Młodą kapustę zjadaj ostrożnie
W młodej kapuście czai się zdrada
Młodą kapustą racz się nabożnie
Spójrz na mnie jestem taka chwiejna i blada
A tutaj na mrocznej i złej północy jak zwykle, prawie słonecznie i prawie gorąco.
Na obiadek schabik na masełku, kopytka zrumienione i sałatka pomidorowa, potem wieczór szantowy i jazda na wewieś.
A na wewsi odpoczywanie i odpoczywanie, w przerwach pomiędzy drobiazgami do zrobienia.
Editka: oooo... takie cóś ->https://www.youtube.com/watch?v=Vrr3lRLjZ1Y&list=RDVrr3lRLjZ1Y#t=69
Ja zrobię młodą kapustkę z jabłkami, pomidorami i czosnkiem, do tego świeża bagietka. Zaraza już przebiera nóżkami, w obliczu łykendowego programu kulinarnego. Ponieważ nie jada ona padliny, dla siebie, na marginesie, planuję karczek z grilla. A w piątek wegetariańskie gołompki z kaszą i kalejdoskopem roślinności w środku.
Zgłodniałem kurde po tej robocie... pewnie jakieś piwo :) Idę popracować teraz jako Ponury Kosiarz... trawa na latyfundium czeka.
Przeziębiłem się na wylot, gardło obłożone, zatoki zaciągnięte a samopoczucie jak po upadku na głowę worka kartofli.
Chyba nie jestem zadowolony.
wracam do cywilizacji z festiwalu w Lądzie. nie obyło się bez prezentu wykonanego tradycyjną metodą
Przeziębiłem się na wylot, gardło obłożone, zatoki zaciągnięte a samopoczucie jak po upadku na głowę worka kartofli.
No to jest nas dwóch.
Kanon to raz, jego katar to dwa, Widzący to trzy a jego katar to cztery. Chujowizna do kwadratu.
piokos -> dziękuję bardzo, ogłoszeniem się nie przejąłem wcale gdyż:
primo - wiedźminienie obcym mi jest
secundo - mam to w d....
tertio - piewcy absolutu mylą się seryjnie a ja tylko od czasu do czasu. Zatem mam lepszy bilans i lepsze w związku z tym samopoczucie (chwilowo jedynie mentalne).
Joł :)
Powoli, w sposób planowy przejmuję germańskie placówki i zagarniam sobie coraz większe połacie władzy... jeszcze tylko parę lat.
Dla Smoków zbolałych oraz mniej zbolałych... a co...
https://www.youtube.com/watch?v=v45VTqLziyY
Joł!
I środkowy poniedziałek nastał i już niebawem zejdzie. Będzie zajebiście albo jeszcze lepiej, a jak będzie gorzej to lepiej, bo potem pewnie będzie lepiej niż gorzej... albo jakoś tak :) Zapomoga odebrana, pogoda rowerowa iście, las pachnie, drzewa rosną, a ludzkość głupieje... wszystko zmierza we właściwym kierunku czyli apokalipsie.
I Organkiem - https://www.youtube.com/watch?v=KmvqJcLX9Vg
Dzień czwarty nastał, nabrzmiewa piątkiem co zrodzi owoc soboty. I jak tu nie widzieć poezji w zwykłym istnieniu.
jak dziecko w pogo przy wczorajszym percivalu ... łba dziś na karku nie mam siły utrzymać
No jak dzieci! Jak dzieci!
A dojrzałość gdzie? Emocjonalna stabilność? No gdzie jest, ja się pytam?
A gdzie byli rodzice?
Byli tacy co leczyli cholerę dżumą, podobno pomagało, faktem jest że świadków brak.
I tak właśnie nastał. Idą burze jakieś nad Wro, będzie głośno. Burze są fajne.
https://www.youtube.com/watch?v=v2AC41dglnM
DoZo!
Nie da się ukryć, przed poniedziałkiem.
Z typowego nie, ale w Mikołajkach jest miejscówka.
pierwszy sztylet samodzielnie wykuty :)
ale guza i rozcięcie na głowie mam przez latające metale
U nas było tak wczoraj. Bez specjalnej krytyki, przyjąłem takie warunki, bo po grzyba mi piękny słoneczny poranek w drodze do kieratu. Dzisiaj wciąż chłodno aczkolwiek, słońce operuje w pełnej krasie. Temperatury na poziomie 20 stopni. I tak ma zostać do niedzieli podobno u nas na dolnym.
Tigre pokaż ten kozik :)
W czwartek nawiedzamy stolicę podziemnej pomarańczy, a tam ma lać do niedzieli.
Zwiniemy się w piątek i tyle.
Brzmi jak plan.
W łykend rowerujemy z Zarazą, tereny nadrzeczne. Aura o dziwo próbuje się wkomponować, w nasze plany. Nie podniecam się jednak nadmiernie, bo się zesra i będzie mi przykro.
Czymam kciuki.
Editka: Ciekawostka -> http://www.nature.com/nnano/journal/vaop/ncurrent/full/nnano.2015.118.html
https://www.youtube.com/watch?v=DaxKbATmTCE
Tigre jak dla mnie spoko, sam nic nigdy nie wykułem, jeśli nie liczyć dziury w murze, która służyła wygodniejszemu przedostawaniu się na boisko w jednostce woskowej. Dziś kozik, jutro katana ;)
Mam nawrót zapalenia górnych dróg dychawicznych, sam nie wiem czy jutro pojadę.
Miał być wyjazd turystyczny z małym elementem służbowym, wychodzi że będzie cały służbowy.
frezarka górnowrzecionowa
wielki imadło
ręczna piła kątowa
warsztat wzbogacił się o nowe narzędzia a tylko dlatego, że trzeba antrejkę wybudować
Cholera, przykro mi. Sam też błąkam się w stanie, niewyzdrowienia, kaszel trzyma, ogólnie tak średnio z tymi drogami dychawicznymi. U mnie zmiana planów o tyle, że zamiast rowerowej wycieczki, podróż 150km do nowo nabytej przez przyjaciół panderozy, na północy Borów Dolnośląskich. We WRO szaro i chłodno, czyli dokładnie tak jak powinno być kiedy siedzę w pracy.
Jutro jedyny, słuszny, piątek. As serwisowy tygodnia, w meczu z kieratem.
http://img.myepicwall.com/2015/06/3092b20b74fe9dbf39dffcceafbaef6c.webm
Joł :)
No i pogoda barem zalatuje. Zalatuje na tyle, że nawet koszenie latyfundium muszę przekładać. Galaretkę jutro do Wiatrakowa przenosi, a mnie pozostaje ganiać do germańskich najeźdźców na dodatkowe godziny. Nic to, urlop już lipcowy powoli wysuwa się na horyzont nęcąc przyjazdem na naszą wieś młodszego mojego juniora ;)
https://www.youtube.com/watch?v=qMIS2BaDilY
Co do nocy to mogę się zgodzić ale poranek jakiś taki egzotyczny... leje, a muszę iść do sklepu aby zakupić środki niezbędne do przeżycia. Fajki i piwo. Potem będę grał w gre :)
Wróciłem wczoraj, teraz tydzień poważnej kuracji, niech to szlag trafi.
Nigdy nie myślałem że może z oczu sączyć się krew z ropą.
Nie wiem jaką wódkę piłeś ale wódka jest zła. Zdrowiej i narzekaj bo inaczej ten świat mnie zamęczy tymi wszystkimi zdrowo się odżywiającymi, sportowcami i resztą prawicowo nienormalnych.
Dla poprawy - https://www.youtube.com/watch?v=nejl6wel1T8
Dzięki wielkie Deseru.
Dla pikanterii dodam że pierwszy raz w życiu mam ropne zapalenie spojówek a zamanifestowało się ono na (tak!tak!) czterdziestym szóstym zjeździe okulistów polskich.
Jak dodać do tego podwyższoną temperaturę, zapalenie zatok, krtani i tchawicy, szarpiący kaszel, ropne smarki do pasa, to uzyskujemy obraz wybitnie udanego nawiedzenia stolicy pomarańczy podziemnej.
Gdybym tyle oznak miał pewnie byłbym gwiazdą serialu Walking Dead. Trzymaj się bo trzeba jeszcze sporo piachu w tryby nasypać :)
W sumie w temacie... próbuję zrozumieć co się podoba juniorowi - https://www.youtube.com/watch?v=QJJYpsA5tv8 - jakoś mnie rusza średnio, może dlatego, że już słuchałem podobnych? Może ostrzejszych?
Witam, o zdrowie nie pytam.
Kicha jak była tak jest, chociaż kaliber się zmniejsza.
Wszelki duch ! Trzymaj się Widzący, nie daj się ! Na pohybel zapaleniu !
Wyjazd w Bory ze wszech miar udany, deszcz i zimno, nie popsuły nastrojów, palinka skutecznie odpędzała smutki. Nie ma to jak odkrywać skarby, na strychu z polepą i zajadać cuda wekowane z piwniczki.
Bring Me The Horizon rusza Cię średnio Deseru, bo już swoje wykrzyczałeś światu. Teraz cenniejszy jest brak bólu w krzyżu i święty spokój.
Poniedziałek jak wygląda każdy widzi.
Potwierdzam. Pada.
Czuję się gorzej to znaczy lepiej.
Chujnia z grzybnią, ale jest progres.
Musi być progres, w sobotę imprezka.
Potwierdzam, żaby lecą z nieba. Progres musi być, nie ma innej opcji.
Byle do piątku.
Widzący, podrzucam opiekę medyczną.
Rzecz niezwykłą uszom waszym powiem; rozumiem temu, że mię nie wszyscy radzi słuchać będą. Ale kiedy ja prawdę powiem, niechaj mię każdy, jako chce, sądzi. Tę nadzieję mam, że ludzi baczne, którzy przystojność a sromotę rozeznać mogą, po sobie mieć będę. Zaprawdę zbytku żadnego chwalić nie mogę, ale to nacięższa bywa, kiedy ludzie jawną lekkość cudnymi słowy zdobią, za co by się sprawnie wstydać mieli, to sobie nie tylko za kochanie, ale i za chęć poczytają. A puściwszy na stronę wiele innych rzeczy, jesli co pod słońcem tak sprosnego naleziono być może, jako jest pijaństwo, w którym człowiek i Boga, i ludzi, i powinności swej, na ostatek i sam siebie zapomnieć musi. A wżdy to ludzie tak sobie cukrować umieją, iż żadna biesiada, żadna krotochwila bez pijaństwa być nie może; tym zachowania szukać, tym się ludziom podobać chcą. Taki każdy przyrodzeniu swemu jawną niechuć okazuje a prawie znać dawa, że mu to niewdzięczno, że go Bóg człowiekiem, a nie inszą bestyją stworzył. Bo jesli wdzięczen tego i człowiek się rad widzi - czemu rozum, którym od innych źwierząt jest rózny, dobrowolnie swym pijaństwie tłumi? Czemu dowcip a baczenie, co nad inne bestyje ma, swym obżarstwem tak nikczemnie traci? Nie trzeba mi na szaleństwo ich dowodów wiele; niechaj sami powiedzą, jesli wszystko pomnią co się wczora działo. I naleźli sobie wymówkę, kiedy już co zbroją, że się pod pijany wieczór zstało. Tymeś wietszej kaźni godzien, żeś i bliźniego obraził, i k'temu, żeś się upił. Czynią wiele przykrości ludziom spokojnym szaleni którzy albo prze ciężką niemoc, albo prze jakie frasunki rozumu pozbyli; ale to od nich przedsię skromnie ludzie przyjmują, a snać ich więcej bliźniego przygoda niźli swoja własna krzywda boli. Ale pijany żadnej w tej mierze wymówki słusznej nie ma ani mieć może, bo go o szaleństwo żadna przyczyna postronna, żadna przygoda abo kaźń Pańska, ale jego własna chuć, jego wola sama a zły nałóg przyprawuje. Kto by mógł wyliczyć, jako wiele zwad, jako wiele morderstwa i innych wiele haniebnych rzeczy się dzieje prze to zbytnie a niemierne pijaństwo? O czym człowiek po trzeźwiu ani pomyśli, to wszystko upiwszy się popełni. Żadna tak sromotna rzecz nie jest, której by się on wstydził; żadna tak sprosna, której by się on nie ważył; wszystko mu równo, i Bóg się czasem nie wysiedzi. Jako się im też to płaci, to każdy na oko widzi. Samo przyrodzenie jako z niewdzięcznych synów winy bierze: tego na ręku, tego na nogach karze, ten puchnie, ów gnije; albo wrzodliwi, abo trędowaci, żadnego zdrowego nie masz; to wniwecz, co ich nagle pomrze abo co ich pobiją. Taką rozmaitą barwę swym dworzanom zwykła niemierność dawać, tak je sobie stroi, tak im służbę płaci. Co u mnie tym więcej w podziwieniu jest, że ludzie, choć dobrze baczą, że tego zdrowiem przypłacają, a wżdy jednak zbytków swych przestać nie mogą ani mierności żadnym obyczajem naszladować chcą, przez którą by i rozum, i zdrowie spełna zachować mogli. Abowiem kiedy ludzie najlepiej swą powinność i baczą, i czynią? Jeno trzeźwio. Kiedy najlepiej dowcipu swego ku wszelkiej sprawie użyć mogą? Jeno kiedy się ani jadłem, ani piciem zbytnim nie przełożą. Zaprawdę, jako słońce światłość swoję traci, gdy za chmurę zajdzie, tak rozum ludzki od zbytków tępieje. A to nadziwniejsza, że człowiek natenczas zda się sobie namędrszym, kiedy nasprośniejszy; zda się sobie namężniejszym, kiedy nasłabszy; skąd łatwie niedostatek albo poruszenie rozumu znaczyć się może. Ale trzeźwość, będąc świadoma dobrze i sił, i niedostatków swoich, nigdy człowieka w to nie wda, czemu by sprostać nie mógł, i owszem, rychlej godności swej (co wszystko rozum sprawuje) zamilczy, niźli się o rzecz sobie równą pokusi. Nieprzepłacona jest rzecz rozum, choć będzie czasem w słabym a w ułomnym ciele, bo radą swoją więcej pomóc może niźli nawiętsza głupia moc. Jakiej tedy chwały taka cnota niegodna, której się trzymając, nie tylko rozum zdrowy, ale i moc zupełną mamy? Trzeźwość a miara toć są nawierniejszy stróże zdrowia naszego. Za tych pomocą nie tylko człowiek wiele ciężkich niemocy się ustrzeże, ale i niektórych zbędzie. I to jest napierwszy wstępek ku uleczeniu wszelakiej niemocy: skromne a mierne postanowienie życia. Krótce mówiąc, ta jedna cnota wszytkim innym drogę ściele, tak rozum ludzki i umysł sprawuje, że się na nim wszelka poczciwa nauka, wszelka cnota łatwie przyjąć może, ku czemu wszytkiemu pijaństwo a zbytek nam drogę zamykają. Przy tej ja cnocie zostawam, przy tej się opowiadam. O zachowanie abych nie stał, żaden mi tego przyczytać nie może, ale się wolę czym inszym o nie starać niż pijaństwem, bo temu nie wierzę, aby kto sobie prawego przyjaciela, a któremu by bezpiecznie dufać mógł, tym kiedy zjednał. I tak pospolicie mówią: kogo u pełnej nabędziesz, tego u pełnej pozbędziesz. Cnota a układne obyczaje te ludziom zachowanie jednają; w pijaństwie nic takiego nie widzę, na co by ludzie słusznie łaskawi być mieli - tego wiele, czym by się sprawnie brzydzić mogli. Ale mi podobno rzeczesz: u Włochóweś tego nawykł. Prawda, że nie u Niemców, bo takież ożralcy jako i my. Ale jeslić się Włochów w tym naszladować nie zda, najdziesz to i u Turków, które ty za pogany masz. Lecz baczny człowiek nie to ma czynić, co u drugiego widzi, ale to co u przystoi. Nie kładęć za powinność cudzych obyczajów, ale tylko, aby się im przypatrzył, a będą li się z cnotą a z rozumem zgadzać, czemu ich naszladowac nie masz? Nie przeto, że tak Włoch albo Hiszpan czyni, ale przeto, że tak twoja powinność niesie. Bo cukruj ty sobie, jako chcesz pijaństwo, zawżdy je przedsię mierności najdziesz przeciwne. A jesli mierność (na co mi każdy pozwoli) cnotą nazywać musim, na cię samego się puszczę, abyś pijaństwu słuszne a przystojne przezwisko samże znalazł.
J.K
W Danzigerze typowe lato, zimno, chmury podpierdalają po nieboskłonie, pada albo i nie, grzybnia rozwija się bujnie.
Ciekawe co ze smokami, zagrzebały się głębiej w liście niż zwykle, ani mru-mru ani nic.
wygląda ten thing na troszkę przyciężały
ale kupiłem ostatnio imadło i będę też skręcał metal na gorąco :)
Heheszki :)
„Podczas spotkania z naczelnym prokuratorem Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej Czan Ben Giu prokurator generalny Federacji Rosyjskiej Jurij Czajka wyraził przekonanie, że spotkanie będzie sprzyjać konsekwentemu rozwojowi współpracy dwoch państw w sferze obrony praw człowieka i przeciwdziałania międzynarodowej przestępczości zorganizowanej”
I tak i nie.
Takie sranie w banie, żaden nigdy tak nie wyglądał, nawet egzemplarz wystawowy.
Ślicznie nostalgiczny i nostalgicznie nieprawdziwy.
Jeszcze tylko 1000 lat i takie wykonanie nie będzie grzeszne: https://www.youtube.com/watch?v=K2bAIb9v7kY
Styrany jestem okrutnie... kto wymyślił nadgodziny? Pewnie Rzymianie!
https://www.youtube.com/watch?v=Q0VU6EEJNTg