Wiosna nie. Jeszcze nie. Jeszcze chciałem trochę na nartach porobić :-)
Ja sobie porobię na nocce :)
Zmiotło mnie kompletnie. Jeśli to ma być dźwięk następnego wieku to żałuję, że nie dożyję... chyba po raz pierwszy :) Atoms for Peace - wokalnie niejaki Thom Yorke (Radiohead), na basie Flea (Red Hot Chili Peppers), Nigel Godrich (producent płyt Radiohead), Joey Waronker bębni (Beck, R.E.M), Mauro Refosco dodatkowo bębni). Płyta pod koniec lutego i dzięki Kasce Noswskiej za info :) - wtedy sie zaczeło - http://www.youtube.com/watch?v=2cOV6aVI3UY
Chyba tylko nowa Neurochirurgia nad którą prace trwają nieco intensywniej ma jakieś szanse się z tym ścierać :)
Żeby nie było... że mocniejsze dźwięki mnie nie interesują nowe Cult of Luna niezłe jest :)
Oj tam, oj tam :)
https://www.gry-online.pl/gry/magic-the-gathering-duels-of-the-planeswalkers-2013/zd3118 Pyszności !
Juuupiiii!!!
Germańscy oprawcy usilnie próbują pozbyć się mojego zeszłorocznego urlopu i tym sposbem mam znowu "łikent"... do poniedziałkowego popołudnia :) Można już zatrzymać czas, mam sporo do zrobienia :)
A za jakąś godzinkę wraca z kraju wiatraków Galaretka i ma całą furę giftów w formie prezentów. Jak nic będę się alkoholizował :)
Cześć
Śroniedziałek był szantowy, po brzdąkaniu tradycyjnie do knajpy. Althaus, po bawarsku czyli prosto, golonka zapieczona na chrupko z dużym piwem, palce lizać.
Jedyny minus to pożarta kilogramowa golonka o 22 godzinie, ale nikt nie obiecywał ze będzie lekko.
Bez dwóch zdań :)
Dobre anime.
http://www.youtube.com/watch?v=CfNibtfXIo4&list=FLYrHa-oMqAy4CEZq7ippkYg&index=3
W te słowa Widzący, w te słowa :o)
Długo czekałam na ten pijątek, a teraz pomykam PolskimBusem do Gdańska, gdzie jutro w ramach hucznego końca karnawału będę moczyć tyłek w morzu. Co prawda jestem przeziębiona i nie mogę mówić, ale co mi tam - co mnie nie zabije, to mnie wzmocni, tak to sobie tłumaczę :o)
Deseru, mocne uściski dla Ciebie i Galaretki, bardzo miło wspominam te parę dni spędzone u Was, chętnie bym to kiedyś powtórzyła :o*
Słucham różnych TV europejskich - i wszystkie kraje zadowolone, wszyscy zyskali.
To ja sie pytam - a kto stracił?
No patrzta państwo patrzta.
Jego otacza rzeczywistość z poczuciem humoru i jeszcze niezadowolony.
W mojej rzeczywistości co to mnie omota (a nie otacza) żadnego poczucia humoru się nie stwierdza.
Nawet takiego co by mnie przerastało.
K...a.
A dla czemu?
Się nie martw, zawsze gorzej może być. Pierdziule otulającą rzeczywistość, przeczekam z moją depresją do wiosny a potem się zobaczy.
W końcu nie musimy być jak skała, nawet papież stwierdził że ma dość, to co dopiero stary smok.
Martwię się. Mam powody. A wczorajszy poranek, wywrócił cały mój świat do góry nogami.
Chyba czas na dłuższy black out.
Do zobaczenia!
Obawiam się że to nie to.
Ciężka widać zima dla smoków, strasznie jakieś poobtłukiwane.
Coś w tym kurdę jest, dla mnie ta zima też niełaskawa. I szczerze - wolę, żeby to była zima, a nie nowy rok, bo jego jeszcze strasznie dużo do końca zostało.
Kanonu, trzymaj się, przesyłam mocnego przytula.
Środa, dzień środkowy, ani tygodnia koniec ani początek.
Słabą kondycją smoków zaniepokojony zrobiłem wywiad tam i siam, trochę tu trochę dalej w głębszej Polszcze.
Chujnia z grzybnią już były, teraz po grzybni wspomnienie a i chujnia oklapnięta. Dzisiejsza zima zaczyna jawić mi się jak ferie, na myśl o przyszłej mam dreszcze.
Cześć smokaci.
Zacznę chyba wróżyć, uklepię burą śniegową kulę i rozpocznę wróżby.
Żeby chociaż tak zacząć wieszczyć,
zakończę tą część dwudniowym prysznicem z dupy
nawet nie wiecie jak bardzo może ucieszyć widok gówna