Teraz dawać takich od fizyki, matematyki, polskiego i uczyć nauczycieli jak przekazywać wiedzę.
http://www.youtube.com/watch?v=1k0ke7ycs7Q&feature=channel&list=UL [z 14 odcinków]
http://vimeo.com/album/1990041 [AMA z Wykopu]
widziałem kilka filmików z nim. opowiada prze ciekawie. dzięki za kinki będzie co robić.
kilka lat temu na GOLu ktoś chyba tego samego Jędrka wrzucił, opowiadał wtedy m.in o wadze miecza, zapamiętałem do dziś że ważyły dużo mniej niż się słyszy w szkole itd.
oo, nawet znalazłem : http://www.youtube.com/watch?v=t2bL1half-E
Na prawdę jest świetny, uwielbiam oglądać filmy z jego udziałem. Taki powinien być nauczyciel.
@7
Po obejrzeniu kilku godzin jego opowiesci ciezko na wyrywki przypomniec sobie gdzie dokladnie gada bzdury, ale zdarza mu sie to. Z jego ostatniego AMA najbardziej rzucilo mi sie w uszy pytanie co nam dalo sredniowiecze. Po czym Jedrek opowiada, ze bardzo duzo i zaczyna wymieniac jakies zabobony typu czarny kot, piatek 13-tego itp. - srsly, to jest ta wielka spuscizna sredniowiecza? Pewnie wymienil jeszcze inne rzeczy (polozenie miast np.), ale te banialuki byly na 1szym miejscu.
Z jego opowiesci o broni palnej wbila mi sie tez w pamiec opinia, ze teraz zolnierze nie sa wiele bardziej skuteczni od lucznikow bo na jednego zabitego zuzywaja setki sztuk amunicji - co oczywiscie wynika z taktyki dzialania itd. a nie samej skutecznosci. W tym samym odcinku probowal udowadniac, ze ludzie nie sa skorzy do zabijania bo kiedys podczas wojny secesyjnej u jednego zolnierza znalezli 14 kul w karabinie bo bal sie strzelac, i z tego wywnioskowal, ze podobna sytuacja ma miejsce do dzis co jest oczywista bzdura. I tak dalej i tym podobne.
Zeby nie bylo, Jedrka sluchac lubie bo po prostu swietnie opowiada, aczkolwiek to co mowi warto podzielic przez 2.
@Up
Ja pamiętam jak opowiadał o higienie w średniowieczu. Twierdził że ludzie bardzo wtedy o nią dbali, byli czyści, myli się itp. A dżuma i inne choroby dziesiątkujące ludność to pewnie tylko taka ściema...
Jak by wam to powiedziec. Jest jakis powod dla ktorego oprowadza turystów a nie wyklada na uczelni ;) mimo tego ma ogromną wiedzę i niesamowicie opowiada. Zreszta ja tam nie poczulem zebym był karmiony bullshitem, bzdurowate momenty brzmią mi bardziej na żarty :p
Akurat to ostatnie bzdurą nie jest. Sam przygotowywałem pracę z tego zakresu i karabin z bitwy pod Gettysburgiem naładowany ponad dwudziestoma nabojami to prawda (w dodatku większość z dwudziestu kilku tysięcy sztuk zebranej broni była naładowana, a połowa z niej była nabita więcej niż raz) tak jak i wiele innych ciekawych zdarzeń na przestrzeni całej historii. Teraz nie mam pod ręką swoich notatek ale było dużo więcej takich historii. Podczas II Wojny Światowej Amerykanie musieli odesłać do domu z powodu problemów psychicznych około pół miliona żołnierzy a wyniki ankiety przeprowadzonej wśród nich wykazały że większość była na polu bitwy świadkami kiedy ich koledzy przestawali się zachowywać racjonalnie. Nie sądzę żeby dziś było szczególnie lepiej bo nie raz na Bliskim Wschodzie dochodziło do jakichś cyrków gdzie żołnierze np. wpadli w panikę i myśląc że są pod ostrzałem zastrzelili kilkunastu bezbronnych cywili a podczas ucieczki stratowali jeszcze kilka samochodów.
@11
Nie pisalem, ze taka sytuacja nie miala miejsca w czasie wojny secesyjnej, ale, ze ma male odniesienie do tego co jest obecnie. Jedrek probowal przekonywac, ze zolnierze do dzis nie celuja do wroga a strzelaja 'na wiwat'. Nie wiem jak inne armie, ale amerykanska robila badania na ten temat i odsetek wojskowych strzelajacych do wroga podczas 2WS wynosil kolo 20%, w Wietnamie ~70% a teraz jest to ponad 95%.
r_ADM - Ale to obejmuje też celność? ;). Bo czytałem, że na jednego zabitego Wietnamczyka, przypadało 250-450 (różnie podawane) tysięcy pocisków wystrzelonych z M16 ;d.
Persecuted - strzelanie na wiwat (bo normalnemu czlowiekowi zabijanie nie przychodzi latwo) a celnosc czy ilosc pociskow per kill to dwie rozne rzeczy. Taktyka dzialan piechoty zaklada duzo sytuacji, w ktorych zolnierze strzelaja nie po to, zeby zabic, ale np. po to zeby oslonic manewr, kolegow czy po prostu sprawic, zeby wrog siedzial i sie nie wychylal.
[9] A ja pamiętam właśnie, że o tej higienie wypowiadał się na odwrót. Mówił, że nie przejmowano się czystością, że porody jak odbierała we wsi/miasteczku jakaś kobieta, to nie przejmowała się, że ma łapska uwalane krwią, lecz odbierała jeden poród za drugim bez przejmowania się higieną.
Chłopa fajnie się słucha, bo gadane ma i potrafi opowiadać, ale podchodzę do tego z pewnym dystansem :)