Jak działa rozszerzona gwarancja z euro agd?
Czy działa to rzeczywiście tak jak zapewniają?
Kiedy "przypadkowo" spadłaby mi dajmy na to konsola (na tyle mocno, że nie da się naprawić), to muszą mi wymienić na nową?
Teoretycznie tak. Z tym, że nie jest to stricte gwarancja a zwykłe ubezpieczenie. I taka podpowiedź: jak by Ci konsola spadła i się rozwaliła to mów, że kot ją zwalił z biurka.
W teorii tak, w praktyce bywa roznie, najlepiej przeczytac wszystkie wylaczenia w OWU tego ubezpieczenia. Wiekszosc tego typu uslug zawiera podpunkt, ze nie dotyczy gdy szkoda nastapila wskutek razacego niedbalstwa, a na sile to prawie kazda szkode mozna pod to podpiac, wiec naprawde bywa z tym roznie.
Nie ma sie tez jednak co dziwic, ze ubezpieczyciele tak z tym kombinuja, gdy wiekszosc polaczkow podchodzi do tego na zasadzie: "wezme ubezpieczenie, jebne telefonem/konsola/czymkolwiek o sciane i dostane nowe"
Dobre by to bylo, konczy sie gwara no to co , jeb o ziemie i mamy nowke sztuke :)
Gwarancje takie działają w ten sposób żeby naciągnąć jak największą ilość jeleni na dodatkową kasę. Gdzieś kiedyś był szeroki artykuł z analizą przykładowego regulaminu - sklepy stosują różne kruczki co by nie zapłacić.
Ja i tak nie zapomnę jak do jednego z optyków przyszła młoda dziewczyna z okularami wyglądającymi jak gdyby przejechał po nich samochód. Siedzi pewna siebie, podtyka pod nos sprzedawczyni fakturkę dokumentującą ubezpieczenie i mówi, że chce wymienić na nowe, bo te niestety w nieszczęśliwym wypadku się zniszczyły i najlepiej żeby nowe były te i te - tu wskazuje jakiś drogi model z wystawy.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że ubezpieczenie wygasło równo tydzień wcześniej - dziewczynie się daty pomyliły. Wyszła speszona, ja wychodziłem również, więc słyszę jak mówi do telefonu "a mówiłam kur* żeby je rozje* dwa tygodnie temu, to musiałam cię kur* posłuchać".
Słodkie ;)
DanuelX - jakoś wcale mnie to nie dziwi.
Dopiszę od siebie, że niektórzy dodają też punkt o tym że:
- w przypadku niemożliwości naprawy sprzętu, oferują zwrot pieniędzy.. gdzie suma z dnia zakupu jest odpowiednio zmniejszona o "amortyzację" od dnia zakupu, albo zwracają kwotę na jaką jest wyceniany taki sprzęt w dniu korzystania z tej "rozszerzonej gwarancji".
Czyli np. po 3 latach zamiast dostać 1200 złotych, dostajesz 500. I takie tam inne kruczki. W skrócie to jest krojenie naiwnych.
To już sam nie wiem. Czy biorąc PS4 warto dopłacać za to ubezpieczenie "w razie w"?
Ja kupowałem telewizor za 3k i wyliczyli mi, że musiałbym dopłacić 500zł za dodatkowe lata gwarancji. Także zdecydowałem się na podstawową gwarancję.
TV podpiąłem pod listwe z bezpiecznikiem, za nim UPS również z bezpiecznikiem. Postawiłem stabilnie i modle się, aby nie rozdupcył się dzień po skończeniu się podstawy :P
A tak na poważnie. Ja bym nie brał.
GRYOnline.pl:
tvgry.pl:
