Witam, miałem dzisiaj rano dziwną sytuację już mówię o co chodzi, otóż:
Ja (samochód NIEBIESKI zaznaczony na rysunku) jechałem sobie drogą z pierwszeństwem (1 na rysunku) Po chwili zauważyłem dwa pojazdy ( różowy i zielony) zjechały do prawej krawędzi jezdni, po czym zatrzymały się, kierowca różowego samochodu włączył światła awaryjne, więc ja chcąc jechać dalej, po upewnieniu się czy coś nie jedzie z naprzeciwka włączyłem lewy kierunek i rozpocząłem manewr zwany potocznie Omijaniem, ledwo co minąłem różowy samochód (jechałem wolno z powodu warunków panujących na drodze ~ 15km/h ) Wtedy spostrzegłem wyjeżdżający samochód (żółty na rysunku) który na swojej drodze miał znak (2 na rysunku, czyli ustąp pierwszeństwa) Kierowca tego żółtego widział, że ja omijam stojące przy prawej krawędzi auta, ale widocznie mu się spieszyło i wyjechał mi na drogę (dobrze, że jechałem wolno, bo w przeciwnym razie była by stłuczka) Kiedy obaj już staliśmy naprzeciwko siebie, kierowca ten zaczął coś machać rękami i trąbić a również powoli ruszać, ja bez namysłu ( nerwy po prostu) wbiłem wsteczny i wycofałem, w dodatku ledwo co zauważyłem auto za mną, bo mały zator się zrobił. Po wszystkim każdy rozjechał się w swoją stronę, później żałowałem, że nie spisałem numerów gościa ( wszystko działo się blisko komisariatu policji) Co wy na ten temat sądzicie ? Mogłem się udać z tym na policję? Przecież to on mi wymusił i jeszcze bezczelnie jechał na mnie, dosłownie wymuszając na mnie cofnięcie się, co sądzicie ?
Pozdrawiam.
W oczywisty sposob gosc nie mial racji i mial obowiazek ustapic ci pierwszenstwa. Byly juz przypadki kolizji w identycznych okolicznosciach - chyba zawsze winny byl uznawany ten, wyjezdzajacy z drogi podporzadkowanej, mimo ze drugi pojazd jechal 'pod prad'. Po prostu znak 'ustap pierwszenstwa' nie ogranicza ustepowania pierwszenstwa tylko tym, ktorzy wedlug danego kierowcy jada 'zgodnie z przepisami', a wszystkim, znajdujacym sie w ruchu.
A zapomniałem dodać, że gość wyjeżdżał z obiektu przydrożnego, w tym wypadku była to jakaś jednostka wojskowa.
Tak jak pisze Wysiu, dodam tylko, że nie powinieneś tak nerwowo reagować, z jego winy jeszcze byś wycofał komuś na maskę i dopiero byłby problem. Musisz być bardziej pewny swego, wycofanie było najgorszym pomysłem jaki ci mógł przyjsć do głowy :P
Jeśli byłeś na lewym pasie ( prawym tych, którzy jadą z naprzeciwka) i spotkałeś się z tym żółtym autem, to Ty popełniłeś błąd ponieważ jechałeś nieprawidłową stroną jezdni - pod prąd. Do tego jest zakaz wyprzedzania na skrzyżowaniu (cały manewr powinien zakończyć się przed skrzyżowaniem), nie wiem czy rys odzwierciedla w 100% sytuację
Miałeś pierwszeństwo. Jego wina. Mogłeś jechać nawet slalomem od krawężnika do krawężnika, a on i tak musiałby Ci ustąpić. Oczywiście przesadzam, ale nie ma prawa Ci się wpierdzielać tym bardziej jak wykonujesz manewr wymagający szczególnej ostrożności.
William_Wallace --> Ja rozumiem, ze to bylo przed skrzyzowaniem - ale tak naprawde to niewazne. Kierowca, wlaczajacy sie do ruchu z drogi podporzadkowanej, ma obowiazek ustapic pierwszenstwa WSZYSTKIM innym, po prostu.
On nie wyprzedzał tylko omijał, poza tym jak wyjeżdżasz z podporządkowanej to masz ustąpić wszystkim, nie tylko tym jadącym zgodnie z przepisami.
Tyle, że ten w żółtym mógł przejechać już kawałek, zależy, w którym miejscu doszło by do kolizji. Może zółty wykonał równocześnie manewr skętu w prawo z momentem rozpoczęcia "omijania" różowego auta przez autora wątku.
Dzięki za dodanie otuchy, następnym razem (oby takiego ani innego nie było) będę spokojniejszy.
Manewr który wykonałeś to omijanie. Jest zabronione tylko przed przejściem dla pieszych i przejeździe kolejowym.
Nie ma znaczenia jaka jest linia, ciągła czy przerywana. Jeśli na drodze z kierunku przeciwnego nie jechał żaden samochód miałeś prawo go wykonać. Facet wymusił pierszeństwo i tyle.
William_Wallace Nie, on mi po prostu chamsko wyjechał przed maskę. Doskonale widział, że ich omijam. To nie było skrzyżowanie ponieważ on wyjeżdżał z obiektu przydrożnego (jednostka wojskowa) po prostu z bramy.
Jak nie bylo skrzyzowanie jak masz znaki pierwszenstwo przejazdu, ustap pierwszenstwa przejazdu ktore sie stosuje PRZED SKRZYZOWANIAMI ;)?
William_Wallace --> miał czekać zatem za tymi samochodami, skoro włączyli awaryjne? Całkowicie prawidłowo ich ominął a burak, który wyjechał z podporządkowanej powinien dostać wpier0l za machanie łapami. Jak następnym razem nie spojrzy się w prawo wyjeżdżając w równie bezmyślny sposób na trasie to zabije i siebie i kogoś.
Włącza się do ruchu to ma to zrobić bezpiecznie, ruszyć tym tępym mózgiem i zerknąć w obie strony.
Ja się na tych polskich drogach niedługo wykończę. Czy myślenie za kierownicą jest naprawdę takie trudne...?
Dobrze zrobiłeś. Debilom się schodzi z drogi, a jak wdepniesz w gówno to jak najszybciej wycierasz but i idziesz dalej zapominając o wszystkim.
tadzikg -->
19 co za debil zostawil auto na srodku drogi
Biorac pod uwage, ze to film z Rosji, to ogladajac spodziewalem sie, ze z tylnej kanapy wyciagnie kalacha, albo przynajmniej jakis kij do golfa/baseballa - mocne rozczarowanie, ze tylko 'zostawil auto'...:D
[19] - też myślałem ,że wyleci z jakimś kijem baseballowym :)
Swoja drogą - gość kręcący scenę pokazał swój debilizm, powinien ustąpić pierwszeństwa typowi, który pierwszy był na skrzyżowaniu, a nie próbować je przejechać środkiem jezdni.
Autor - Strzelam że jesteś młodym kierowcą, skoro taka sytuacja cię tak stresuje - Na przyszłość - jeśli wiesz że jedziesz dobrze, to nie robisz nic nerwowego (ergo nagłe cofanie bo gość macha rękami), olewasz i po chwili jedziesz dalej. Nie ma się nad czym tutaj rozwodzić, facet popełnił błąd, do tego pewnie jest burakiem - po co masz się wkurwiać?
Rozumiem, pojechał bym dalej i go olał, ale tam było dość ciasno i nie zmieściłbym się koło niego. A w dodatku ja stałem a on jechał na mnie powoli ale jechał.
To co, ze jechal? Trzeba bylo stac w miejscu, przeciez by w twoje auto nie wjechal. A gdyby celowo wjechal - telefon na policje, i w takiej sytuacji to on calkiem niezaleznie od jakichkolwiek innych okolicznosci, bylby winny kolizji.