Gotowi na Dziady?

gotowi ? ja się urodziłem dziadem....

A ja dziś musiałem sie wieczorem udać na cmentarz posprzątać po moim 3-letnim synku, który urządził sobie na pomniku sąsiada "Andrzejki" i narozlewał wosku, gdy był pod jurysdykcją żony, z drugim darmozjadem.
Więc przyjechalem wieczorem wyposażony we wszystkie konieczne narzędzia, żeby zaprowadzić porządek. Posprzątałem, wychodzę, rozejrzałem się i coś mnie zaciekawiło: coraz więcej na grobach jest ozdób choinkowo-migających. Może to znak tego, że jako społeczeństwo się zmieniamy i zamiast płakać tego 1-ego listopada będzie nam na tych grobach trochę weselej, tak jak to jest np. w Meksyku? Może za 20 lat to będzie tak samo wielkie święto, ale obchodzone w zupełnie inny sposób, tak bardziej na wesoło? Ja wiem, że to dzisiaj nie do pomyślenia, ale kto by pomyślał 20 lat temu o jakimś tam Halloween... :)

Jak chodzę na groby bliskich to łez nie ma, jest nostalgia ,wspomnienia ,refleksja ,czasem z bratem se jakiś zabawny epizod związany z rodzicami rzucimy .No nie jest tak ŚMIERTELNIE poważnie jak by mozna sądzić.