Na początek małe true story bro, które będzie dobrym rozpoczęciem dyskusji. Pojechaliśmy sobie paczką nad jeziorko na 3 dni (takie było założenie). Było nas prawie 2 pełne samochody. Część nastawiona bardzo na tak, część sceptyczna, no ale też pojechali - dali się namówić. Pojechaliśmy w ciemno, licząc że jakiś domek się znajdzie (haha, w długi weekend), ale z zabezpieczeniem - namiotem. Po tym okazało się, że jedna koleżanka już właściwie to chce zostać tylko na 2 dni (kierowca!), bo ona w namiocie nie będzie spała dwie noce. Zaraz ktos tez to podłapał i tak oto juz ze 4 osoby chciały wracać po dwóch dniach. Pierwszego dnia nie padało i w ogóle było fajnie. Na drugi dzień popadało trochę, ale zaraz wyszło słońce, ale i tak ci sami co chcieli wracać dzień wcześniej trzymali się swojej decyzji, ciągle narzekając na byle co, zamiast kupić kolejną kratę i się napić, potem pójść popływać i znaleźć się w Panoramie (kolejny topielec - miał 2 promile;p). No to wróciliśmy w końcu wszyscy, bo dla jednej nocy więcej było za dużo kombinowania z komunikacją publiczną.
Kilka dni później na facebooku dwójka "antyjeziorowców" powrzucała fotki z podpisami takimi jak "z wami zawsze i wszędzie", "było cudownie!" itp. Nikt z "projeziorowców" - tych którzy się naprawdę dobrze bawili, do tej pory nic nie wrzucił, chociaż ja w końcu pewnie coś dodam, gdy tylko będę miał zdjęcia.
Po nieudanych imprezach i przyjęciach raczej nikomu nie mówię "było zajebiście". Wygląda to na próbę oszukania samego siebie ("ale ja mam świetne życie!"), albo wszystkich znajomych, których widzi się raz na rok, żeby sobie pomyśleli: "patrzcie jaka imprezowiczka, i jaka spontaniczna!". Do chwalenia się żoną, dzieckiem, psem i bmw już przywykłem i rozumiem, o ile rzeczywiście jest się czym pochwalić. Ale, żeby tak ściemniać, że było fajnie, gdy nie było? To tak jakby wrzucić zdjęcie z mężem, gdy ten raz do roku jest miły, a przez resztę czasu napieprza swoją małżonkę kijem od szczotki.
ohh ahh te niecne fejsbuki.
Ja też kompletnie nie rozumiem tego zachowania. Chęć podbudowania swojego ego? To mi najlepiej pasuje. Albo może chcieli zaplusować u tych, którzy chcieli zostać dłużej? Tylko po co?
To tak jakby wrzucić zdjęcie z mężem, gdy ten raz do roku jest miły
Znam przypadek gdzie kobieta zdradza mężczyznę i wszyscy wiedzą, że ona postępuje nie tak jak powinna ale pomimo tego wrzuca fotki na FB jaka to ona zakochana itp (blechh)
Niestety ale spora część ludzi używa portali społecznościowych do chwalenia się. Najgorsze jest to, że chwalą się czymkolwiek: a to że się gdzieś było(w KFC, nad jeziorem, na koncercie, u brata), a to że się zna coś mało popularnego(film, muzyka), a to że się jest w związku/zaręczonym/po ślubie, albo, o zgrozo!, że się coś jadło (kurczaka, placki ziemniaczane, batonika). Po cichy liczę, że takich ludzi jest stosunkowo mało, bo w sumie wśród swoich znajomych takich ludzi mam garstkę. Wydaje mi się, że to wszystko to kwestia dowartościowania się.
Co tam daleko szukać, spójrz na to forum i choćby wątek 'Jak wyglądacie' :)
NewGravedigger - przecież promilus chce podyskutować. Po co narzekasz?
ja szczerze nie rozumiem żalenia się na forum takimi sprawami, zamiast prostego pytania/komentarza pod jej zdjęciem.
[5]
narzekanie widzę raczej w pierwszym poście, no ale dobra, zadam oficjalne pytanie:
promilus - czy skomentowałeś to w jakikolwiek sposób? Takie teoretyczne przyzwalanie na pewne zachowania i jednoczesne obrabianie komuś dupy też nie jest fajne.
No ale to moje zdanie.
Mam Facebook tylko po to, aby zagrać w Dragon Age: Legends... Dzięki takim serwisom, jak: NK, Twitter, Sre... sorka Fejs - dowiedziałem się, jak wiele na tym świecie jest dziwnych ludzi, gdzie na forum, takiego czegoś nie ma zbytnio, to na serwisach społecznościowych owszem. Choć czasem i policja wspomogła się tym, łapiąc jakiego ćwierć-inteligenta, po tym jak wrzucił wpis, o np. włamaniu, kradzieży, itp.
A propos chwalenia się stanem cywilnym
Cool story :P
a to że się jest w związku/zaręczonym/po ślubie
Jak u mnie ktoś w znajomych ustawi sobie status "wolny", "w związku" czy o zgrozo "zaręczony" (czyt. zazwyczaj komu się nudzi ;D) to już pojawia się pierdylion komentarzy i "lubię to"
Moi znajomi też tak robią i też mnie to bawi, ale nie wiem jak to się ma do samego facebooka (?). To ludzie ludziom zgotowali ten los ;)
Kiedyś czytałem jakiś artykuł o tym zjawisku. O ludziach, którzy chodzą na imprezy tylko po to, by mieć zdjęcia na Facebooku, a tak naprawdę źle się tam bawią i nudzą. Podobno bardzo powszechne na zachodzie.
na zachodzie jest już wszystko modne, chciałem usunąć konto z fb, to dziewczyna mi pojechała, że teraz jest modne "kasowanie fejsbuka"
promilus - czy skomentowałeś to w jakikolwiek sposób? Takie teoretyczne przyzwalanie na pewne zachowania i jednoczesne obrabianie komuś dupy też nie jest fajne.
Oczywiście, że tak - to nie temat tabu. Naiwność przy okazji wklejania kodów na nk też wyśmiewałem i nikt o to do mnie nie miał pretensji. Koledze i koleżance (ale głownie koledze) można powiedzieć, że jest idiotą, a on najwyżej powie, że ty też i się idzie na piwo. Na tym polega koleżeństwo;p Zresztą, jakie obrabianie dupy? Żadnych danych nie podałem. Chciałem napisać o pewnym zjawisku, które łatwiej opisać przy pomocy przykładu.
A kogo to obchodzi? Każdy dodaje to co chce, może to być przydatne dla innych użytkowników serwisu...
A czy nie o to chodzi w portalu społecznościowym, żeby dzielić się z innymi znajomymi <chwalić się> co się robi, co się ma zamiar robić ? Co na przykład się oglądało, żeby rozpoczęła się jakaś dyskusja na temat danego filmu ? Gdzie się będzie żeby dowiedzieć się czy ktoś ze znajomych też tam ma zamiar być ?
Jedni używają fejsa do brania udziału w konkursach inni do "chwalenia" się tym gdzie byli co robili.
Ja na przykład dość często wstawiam info o filmie jaki mam zamiar obejrzeć . Niekiedy znajomi komentują ten film oceniają i w taki sposób wiem co inni myślą na temat danego filmu.
Ja w tym nic złego nie widzę :)
[15] +1
A jeżeli komuś to przeszkadza, jest możliwość zablokowania takiej osoby i nie widać co ona wypisuje na swojej " ścianie "
edit: co do postu promila. To ludzie chcą wierzyć , że mają ciekawsze życie niż jest na prawdę. Troszkę to smutne, no ale co poradzisz. Najgorsze to oszukiwać samego siebie i nie zauważać jakie jest to nasze prawdziwe życie. Albo po prostu lubią żyć złudzeniami :P
dlatego ostatnio wyjebalem 40 znajomych, zostało 5 na fejsie
Ja tam nie widze roznicy w pociskaniu pierdol na fejsie, a tworzeniu zaangazowanych watkow na golu, i jedno i drugie jest zasadniczo strata czasu piszacego i czytajacego. Jak ktos ma czas i ochote to przeczyta i jedno i drugie.
P.S.
Ale i tak doceniam, ze nie zostal stworzony na ten temat jakis zaangazowany "art" na golowym blogu, a tylko taka plebejska notka.
edit:
mefsybil, "najwartosciowszy uzytkowniku tego forum" nie miales ty przypadkiem protestowac przeciwko zlym bannerom, opuszczajac GOL'a ?
Mi także nie podoba się takie podejście do sprawy i w niektórych kwestiach rozumiem promilusa. Facebook jak facebook, rzadko tam zaglądam z kilku powodów. Jakiś czas temu założyłem nowe konto i teraz żałuję.
Edit: Drobne błędy.
r_ADM Tak (skomplikowana sprawa :(|)
Moja dziewczyna była ostatnio na wymianie studenckiej i trafiła do pokoju z inną Polką, która okazała się być maksymalnie pojechaną. Nie chciała gadać z ludźmi, zachowywała się jak dama, była lekomanką, przez dwa miesiące wyszła może trzy (!) razy z pokoju. Nikt jej tam nie znał a ci co znali, z całego serca nie lubili. Jedyne zdjęcia jakie ma z ludźmi zostały zrobione na takiej zasadzie, że ktoś chciał pstryknąć fotkę z moją dziewczyną a że ta druga ciągnęła się za nią jak smród po gaciach to łapała się na darmową fotę.
Laska wrzuciła na FB do tej pory kilkadziesiąt (ciągle dorzuca mam wrażenie) fot z wypadu z otagowanymi ludźmi i ciągle do nich pisze, co tam u nich, jak się czują, dziękuje, że było tak fajnie, zaprasza do siebie. Normalnie dramat.
Temat nie ma związku z Facebookiem, ale portale społecznościowe pozwalają nam spojrzeć na pewne rzeczy z innej perspektywy. I nie dziwię się promilusowi, bo też zrobiłbym gały jak pięć złotych gdyby moi sprawdzeni znajomi zrobili tak żałosny numer. Z tą różnicą, że w przeciwieństwie do promilusa i mojej dziewczyny po prostu zrobiłbym im fest pojazd, bo ludzi na tym świecie jest całkiem sporo a mi nie zależy specjalnie na kontaktach z debilami.
Typowy przykład dwulicowości człowieka. Raczej schematyczne działanie typowego fejsbukowicza - notka, która jest nic nie warta. Większość użytkowników po prostu lubi sobie wchodzić do dupy.
Pierwsze co bym zrobil to odpowiednio skomentowal taka fote "disujac" (tak sie podobno teraz mowi) przy tym autora. Gdyby mial jakiekolwiek problemy z moja wypowiedzia znaczylo by to ze nie jest wart dalszej znajomosci i to w zasadzie tyle w temacie.
Za bardzo się ludzie przejmujecie innymi ludźmi. Jeśli coś was nie dotyczy, to uj wam do tego. Zazdrościsz, że oni wrzucili foty i się nimi chwalą? Skoro tak dobrze czujesz się ze swoją paczką ludzi, którzy piją i pływają, to olej fb i spotkaj się z nimi i ciesz się życiem. Po pierwsze - po co chwalić się czymkolwiek na fb? Po drugie i gorsze - po co zazdrościć komuś chwalenia się czymś na fb? Get a life. Jak lubią to niech się oszukują - to chyba nie Twoje dzieci, żeby musiało Cię to obchodzić?
jagged - czemu zazdrościsz promilusowi tego wątku? Nie dotyczy on Ciebie to uj Ci do tego.
[27] ktoś przetłumaczy? Bo nic nie zrozumiałem z tego.
nie masz większych problemów o tego, że na fejsie ktoś puścił pierda? Takich pierdów tam od groma, zakompleksieni ludzie podbudowują swoje ego, mnie to tylko śmieszy...
LOL, jaki bulwers. Chyba uderzyłem w czuły punkt;)
Ja tam nie widze roznicy w pociskaniu pierdol na fejsie, a tworzeniu zaangazowanych watkow na golu, i jedno i drugie jest zasadniczo strata czasu piszacego i czytajacego. Jak ktos ma czas i ochote to przeczyta i jedno i drugie.
A czytanie komentarzy w takim wątku i dodawanie swojego, to już w ogóle bezsens. Co to są te "zaangażowane notki" i "zaangażowane arty"?
peterkarel---> ja w ogóle nie krytykuje "chwalenia się", a coś zupełnie innego.
eJay---> IRONIA
jagged_alliahdnbedffds---> Przeczytaj jeszcze raz pierwszy post i tym razem postaraj się zrozumieć.
LOL, jaki bulwers. Chyba uderzyłem w czuły punkt;)
Nie ma to jak poczucie misji...
Slowa klucze:
Ja tam nie widze roznicy
wszystkiemu winien FB
5 Listopada Twoje bule się zakończą.
6 Listopada za to znajomych już mieć nie będziesz w rzeczywistości - masowa zagłada.
To jest wątek bardziej "o ludziach", a nie "o facebooku". Tu chodzi o ich zachowania, a nie o np. budowę strony.
Bo to jest tak, że większość ludzi jest miałka i ma potrzebę poczucia przynależności, atencji i ważności. Dlatego większość myśli, że kogoś obchodzi to, że właśnie był w KFC, umoczył mordę w wódzie lub zajebiście bawił się nad jeziorem lub założył dwie różne skarpetki i jest przez to szalony. Potem czeka, czy ktoś to skomentuje, kliknie w lubi to, albo coś innego, bo poprawia jej to samopoczucie i da odczucie, że zrobił coś wyjątkowego...
[36] Nie majacze, po prostu nie chcialoby mi sie pisac kilkunastu zdan w formie opowiastki, by skonczyc dosc oklepana puenta "jacy to ludzie sa dziwni". Dla mnie to wlasnie jest zabawne i nie widze roznicy w dzieleniu sie swoimi objawieniami na temat ludzkiej psychiki na takim forum, a dzieleniem sie odczuciami na temat "zajebistego wyjazdu" na FB, responsywnosc i zaangazowanie adwersarzy jest podobne.
... tylko tutaj lepiej mi sie trolluje.
o wlasnie Faolan ladnie napisal:
Bo to jest tak, że większość ludzi jest miałka i ma potrzebę poczucia przynależności, atencji i ważności.
stad wlasnie takie posty sie biora.
... tylko tutaj lepiej mi sie trolluje.
EOT. Trollowania to już w ogóle nie rozumiem, jaka z tego może być przyjemność.
Q: EOT. Trollowania to już w ogóle nie rozumiem, jaka z tego może być przyjemność.
A: większość ludzi jest miałka i ma potrzebę poczucia przynależności, atencji i ważności. plus oczywiscie nuda, trzeba sie wziac do pracy a czlowiekowi sie nie chce, proste.
promilus...
Lutz...
Round 1! FIGHT!
[38] O, znam was, to wy jesteście tą słynną legendą!
http://www.youtube.com/watch?v=6TuX9_aMCHY 1:36
W Polsce już chyba nic nie można zrobic żeby nie znalazła się grupa malkomtentów. Dla mnie tematy na zasadzie ,,opowiem wam ciekawostkę z mojego życia", mają o wiele więcej sensu niż obustronne opluwanie się o Kaczyńskiego/Tuska/Homoseksualim/Aborcję/Eutanazję/Karę śmierci.
Ale i tak doceniam, ze nie zostal stworzony na ten temat jakis zaangazowany "art" na golowym blogu, a tylko taka plebejska notka.
+1
Nie rozumiem ;) Przecież ci znajomi zachowali się "grzecznie" ;) Podbudowali nie tylko swoje "towarzyskie ego" ale też te "społecznościowe", tak dla dobra "ogółu" ;)
Czy utrzymywanie w tym względzie "twarzy" jest pozbawione sensu? To proste odbicie przyjętego i w "realu" zachowania ;)
Ja nie wiem czy wszyscy zrozumieli, ze tu nie chodzi o chwalenie się ogólnie tylko chwaleniu się nawet tym co nam średnia przyjemność daje
[45]
Co to ma być?
"...lub po prostu facetem który chce bronić wolności informacji, przyłącz się do sprawy, do zabicia facebooka w imię waszej własnej prywatności..."
Niektórzy mają różne pojęcie wolności informacji i prywatności, nikt nikogo nie zmusza do rejestrowania się na tym portalu ani nikt nikogo nie zmusza do podawania jakichkolwiek danych. Dlaczego jakaś chora grupa pryszczatych debili uważa że wie lepiej co jest dla mnie dobre, a co jest złe? Mogę odczuwać wewnętrzną potrzebę dzielenia się moim całym życiem na fejsbuczku i co wtedy? Gdzie jest ta wolność?
Bardzo jestem ciekaw co będzie się działo 5 listopada :)
Nawet jeżeli na owym "towarzyskim pikniku" część osób narzekała, zdegustowana warunkami i tym że rzeczywistość nie spełniła ich oczekiwań - to po powrocie do domu mogła zdać sobie sprawę że cała impreza jako "przygoda" dała im nieoczekiwane satysfakcje ;) I postanowiła to właśnie tak a nie inaczej zaakcentować. ;)
Bardzo jestem ciekaw co będzie się działo 5 listopada :)
Nic. Anonimowi zaprzeczyli, że szykują atak na facebooka.
Fajni znajomi
Śmiejcie, się, śmiejcie, legionlegenda majo już wasze ip potem zhakierują wasze kąpy od mamy i wżuco do neta zdjencia jak tasujecie do sheise video.
Powiem tylko tyle- nie bez kozery w XXI wieku socjolodzy bardzo często zajmują się właśnie zachowaniem społeczeństwa w Internecie a taki twór jak Facebook jest idealnym polem działania dla wszelkiej maści kretynów, dwulicowców, ludzie, którzy jedyny cel swojego zycia widza w tym by być cool itp.
Po prostu jak chyba Lem powiedział- "gdyby nie Internet nie wiedzialbym ze jest tylu idiotów na świecie" i nie jest mowa tu tylko o tych najgłupszych ale tez takich z postu 1 ktorzy na pierwszu rzut oka sa nawet spoko a pozniej na "fejsie" pokazują swoje alter ego.
Oczywiscie to nie Facebook sam w sobie nie jest "zły".
Po prostu jest idealnym narzedziem do pokazywania głupoty, tak jak Youtube czy chociaż każde forum, Facebook wrecz skumulował wszystkie funkcje jakie mial internet przed facebookiem i dlatego jest az tak popularny. Ludzie naprawdę wyczyniają tam "niesamowite" rzeczy, a pewnie temu założycielowi o to nie chodziło, choć kto am wie
Moje cool story:
Kilka lat temu, ok. 2005 roku, na długo zanim usłyszałem o facebooku, udzielałem się na jednym angielskojęzycznym niewielkim forum tematycznym. Było tam kilkunastu Polaków, którzy mieli własny offtopowy wątek (po polsku), dość hermetyczne towarzystwo, ale tam również zaglądałem. Bardzo charakterystyczną postacią, wręcz osobowością i gwiazdą tego wątku był pewien Sebastian, oj nie miały końca relacje z jego jakże bujnego życia osobistego - czego on to nie jadł, czego nie pił, z kim nie imprezował, kogo nie ruchał itd., no typowy charyzmatyczny samiec alfa - zresztą forumowe właścicielki wagin zawsze entuzjastycznie reagowały na jego wypociny, albo na chujowe fotki które zwykł wklejać w wątku.
Któregoś dnia ktoś zaproponował spotkanie na żywo, pomyślałem sobie - czemu nie? Na spotkaniu pojawił się również Sebastian, który zafundował mi solidny dysonans poznawczy - niby jego morda zgadzała się z fizysem ze zdjęć, ale zamiast pewnego siebie ruchateiro poznałem zakompleksionego milczka z wysokim głosem - przysięgam, gość przez całą imprezę odezwał się może ze dwa-trzy razy, resztę czasu spędzając na żłopaniu browara za browarem w kącie knajpy.
Po imprezie Seba rzecz jasna nie omieszkał poinformować wszystkich użytkowników, że doskonale się bawił, że ekstra towarzystwo, że super impreza kurwo. No żenada skrajna.
Konkluzja jest prosta - to nie wina facebooka, tylko ludzkiego spierdolenia - portale społecznościowe sprawiają tylko tyle, że czasami staje się ono bardziej widoczne. :)
[56] Ale chanmowa na golu najlepsza. Obserwuję cię.
To dobrze o nim świadczy że posługiwał się prawdziwym imieniem ;) Być może na forum rozsnuwał wizje jak siebie widział (chciał widzieć) po części jakoś "udokumentowane" - chciałbym tylko zwrócić uwagę że "w realu" podobnie postępuje część z nas, tyle że na ogół "subtelniej" ;)
[60]
Ja mam to samo, napinam sie w necie a w realu cipa jestem.
Ale co tu robic, jak czlowiek sie nudzi (ale jeszcze tylko jakies 30 minut)
[57] Mnie to również rozpierdala:D Mój trener ma na facebooku ponad 500 znajomych, jakoś nie chciało mi się wierzyć że wszystkich tak zna więc zrobiłem mały teścik. Założyłem cztery konta na 10 minutowe emaile i wysłałem do niego z tych kont zaproszenia. Nie dość, że konta były całkiem puste(żadnych danych dotyczacych szkoły, ulubionych sportów, pracy itp.) to na dodatek imiona i nazwiska były wręcz absurdalne i na prawdę trzeba nie mieć mózgu albo ostro pod wpływem żeby się nie skapnać że to jakaś podpucha(pamiętam że jedno z kont to był "Aleksander Pompka", drugie "Stefan Korkociag" chyba, a trzeco to chyba "Marcel Pomponik"). Jak się później okazało, potwierdził wszystkie zaproszenia nawet nie wysyłajac jakiegoś zapytania w stylu "znamy się?" itp..
Mnie tam bardziej wkurza:
jak pod zdjęciami znajomych pasztetów widzę masę komentów typu: ale słitfocia! ale pięknie wyszłaś!, pięknie!
[63] Jak się jest gimbusem i ma się samych gimbusów za znajomych to może i tak piszą :D
[63] dobre...
>>piszesz sam do siebie?
Jak się jest gimbusem i ma się samych gimbusów za znajomych to może i tak piszą
>>od kiedy to do swojego podskakujesz(bez obrazy JdG)?
Googple plus jest spoko :)
[63] dobre...
>>piszesz sam do siebie?
miało być 64, cyferka mi się pomyliła...
co do facebooka, to po co narzekac na niego? przecież i tak niedługo nadejdzie jego kres.
A no kiedyś były grona i epulsy, fotka, nk teraz facebook. I co racja to racja niedługo zapewne jego popularność zmaleje.
A co do tematu to po prostu trzeba dobrze dobierać sobie znajomych i tyle.
przecież i tak niedługo nadejdzie jego kres.
>>prędzej czy później wszystko się skończy.
przeciez gdy ktos jest psitą w realu nie bedzie tego pokazywał na fejsie, bedzie robil wszystko y mysleli odwrotnie.... to takie dziwne?
Ja znam jeszcze lepszą historię :). Po zakończeniu liceum udaliśmy się dosyć losową częścią klasy do pobliskiego pubu i dołączył się do nas chłopak z innej klasy, żeby powdzięczyć się do jednej z koleżanek. Po powrocie z takiej dosyć tandetnej posiadówki (tandetnej jak na zakończenie liceum) ów chłopak wrzucił od razu zrobione przez siebie zdjęcie na Grono (czasy przedfejsowe) i podpisał, że tak się bawi jego klasa :D.
Ale fakt faktem, że takie portale służą m.in. temu, żeby "zrobić sobie dobrze". Trochę to śmieszne, a trochę przykre - nie wszyscy mają ciekawe życie, dużo znajomych i korzystają ze społecznościówek, żeby to zmienić. Coś jak gra w Simsy.
Janesz ---> jeśli dorosłej osobie wydaje się, że może być najpierw psitą, a potem zatuszować to zdjęciem w necie, to byłby nie tylko psitą, ale i kretynem ;). To klasyczny przykład dwulicowości. Albo pozerstwa.
backside --> jesli bylbys taka psitą, ktora załozmy poszla na 1 w zyciu imprezie to wstawisz zdjecie z koła szachowego czy wlasnie z tej imprezy z jakas ładna kolezanka??
to normalne ze ludzie wrzucaja cos ciekawszego niz ich codzienne monotonne zycie..
Janczes -> co powiesz na taka fotke :P
http://wewanttobelieve.com/wordpress/wp-content/uploads/2010/09/redneck_toilet.jpg
W koncu to szare codzienne zycie. Raczej nikogo to nie interesuje. Chyba ze chodzi o szare zycie jakiejs znanej gwiazdy. Wtedy tluszcza moze sie z nia porownac i byc hepi.
Ostatecznie mysle jednak, ze portale spolecznosciowe to nie tylko miejsce do pokazania sie, ale rowniez czesc zycia tych ludzi. Co jest akurat dosc smutne.
Nie mam konta na FB, ale coraz częściej myśle żeby sobie tam założyć konto, poto by ludzie wiedzieli kim jestem troche bardziej :P. Moge tam napisać jakąś muze i filmy lubie. Co porabiam, jakie są moje zainteresowania, z kim sie zadaje itp itp. Tylko teraz co dalej? Ludzie to widzą poznają mnie bez moge większego udziału :P i w sumie nic z tego nie wynika. Sam już nie wiem.
Jednak dobrze postąpiłem nie zakładając konta na Facebooku(w sumie to nawet o tym nie myślałem).
Nie zaznałem właśnie opisywanych tutaj zjawisk.
Ludzie często sie dziwią czemu nie mam konta na fb., odpowiadam, ze nie odczuwam takiej potrzeby.
Pewnego razu na zajęciach z angielskiego(jako lektorkę mieliśmy wtedy taką amerykankę, miała tylko 23 lata, więc było git) było zdziwko jak to ja "nie mam facebooka"*, jak ja się komunikuję z innymi. Jakoś przeżyłem i jestem coraz bardziej pewien, że nie warto mieć w takich miejscach kont. Kiedyś miałem konto na Naszej Klasie, założyłem je kiedy portal powstał, usunąłem je jakiś miesiąc przed zakończeniem gimnazjum(czyli dwa lata temu, teraz idę do 3 klasy szkoły średniej). W tamtym czasie Nasza Klasa była w szczycie popularności i nie podobały mi się różne zjawiska zachodzące właśnie w komentarzach i ogólnie na stronie. Dziś nie potrafię dokładnie określić co mi przesckadzało. Jest tak dlatego, że miałem już tą stronę w dupie i nie przejmowałem się, ze miałem tam konto, czuję się nieskażony "portalami społecznościowymi"**.
* W ogóle nie lubię tego swormułowania(mieć facebooka, mieć naszą klasę, mieć NK itd.)
** Tej nazwy też nie cierpię
W ogóle marzy mi sie, by moi rówieśnicy(ósmego października kończę osiemnaście lat jaby ktoś do obliczeń potrzebował) żyli tak jak wtedy gdzy mieli na przykład pięć, dziesięć lat, może więcej. Nie chodzi mi o całokształt zachowań w tym wieku, ale o nieco inny stosunek do tego czy ktoś robi tak jak wszyscy, czy robi po swojemu. Ten opis jest trochę mylny, ale nie potrafię tego w inny sposób wyjaśnić.