Czy oglądanie filmów bez lektora to dobra metoda nauki Angielskiego?
Poznalem takiego kolesia w UK ktory twierdzi ze nauczyl sie angielskiego glownie ogladajac filmy.
Filmy ogladal bez lektora i nawet bez polskich napisow i korzystal tylko z napisow angielskich.
To bylo w czasach 2001-2005 kiedy DVD stawalo sie popularne a w sieci krazyly ''kopie zapasowe'' filmow w formacie Divx-Xvid.
Jak nie rozumial jakiegos slowa czy zdania to korzystal ze slownika zeby je sobie przetlumaczyc.
W szkole mial lekcje angielskiego ale ta szkolna nauka, zwlaszcza gramatyka nie wchodzila mu az tak dobrze do glowy bo byla zbyt nudna ale to tez mu sie przydalo bo znajac przynajmniej te podstawy gramatyki latwiej mu bylo rozumiec zdania.
Jezeli mu to pomogla to ja tez zdecydowalem ze obejrze sobie jakis film klasy B z czasow dziecinstwa zeby na sobie przetestowac czy to zadziala.
Uwazam ze moj angielski jest na poziomie Intermediate. Jakies podstawy gramatyki znam chociaz najwiecej problemu sprawia mi czas Present Perfect i Present Perfect Continuous i czasowniki frazalne czyli tzw Phrasal Verbs bo w roznych zdaniach moga miec inne znaczenie.
Zawsze ogladalem filmy z lektorem albo z polskimi napisami ale z oryginalnymi napisami lub nawet bez jest lepiej.
No i co w tym jest. Odpalilem sobie kopany film klasy B bo uznalem ze slownictwo tam uzyte nie powinno byc zbyt skomplikowane i zaczalem notowac slowa ktorych nie znam i krotkie zdania zawierajace czasowniki frazalne no i to sobie oczywiscie tlumaczyc.
Faktycznie mozna nauczyc sie nawet calych zdan ktore moga byc przydatne w prawdziwym zyciu i uzycia czasownikow frazalnych we wlasnych zdaniach.
Oto przyklady tylko z tego filmu:
My guests will be arriving soon.
If you need the job done right, you gotta do it yourself.
I was really expecting much more from you.
I guess heroes aren't it what they used to be.
This information is valuable.
You surprised me, I didn't think you were this good.
You surprised me, I didn't know you could think.
Welcome back to reality.
Everybody evacuate the building is gonna blow.
Zdania z Phrasal Verbs:
Let's get out of here.
Come on get out.
I'll take care of him
I'll check it out
You put in on your head
Let's go to clean it up
Jest to metoda dosc upierdliwa dla tych co slabo znaja angielski bo trzeba non stop zatrzymywac film ale jak ktos przynajmniej jest na poziomie Pre-Intermediate to taka nauka moze byc skuteczna.
No i film Expect No Mercy
https://www.youtube.com/watch?v=FhZpoIpSp-o
Tak, włącz sobie jeszcze napisy angielskie, będziesz miał i wymowę i pisownię.
Nauczyć się pewnie nauczysz. Jest jedno duże "ALE". Jak sam napisałeś, bez solidnych podstaw gramatyki nigdy nie będziesz dobry w danym języku. I ja wiem, że gramatyka zazwyczaj jest nudna, ale daje ogromne podstawy pod dany język. Oglądając filmy nauczysz się czegoś ad-hoc, ale nie zrozumiesz dlaczego mówi się tak albo inaczej i nie będziesz w stanie zbudować zdania mającego ten sam sens, ale używając innych słow lub (rzadko) czasów. Widziałem to po sobie, ponieważ zanim zacząłem naukę angielskiego w szkole "uczyłem się" go z PC. I dopiero kiedy zacząłem się go uczyć w szkole (i na kursach) to zrozumiałem, że tak naprawdę nie umiem angielskiego i nigdy bym się go dobrze i poprawnie nie nauczył korzystając z samych gier/programów. Tak samo będzie z filmami, czegoś się nauczysz, ale to nie będzie "to".
Żyjemy w akurat w okresie, kiedy do głosu dorwali się, niestety, ignoranci którzy uwielbiają krytykować i deprecjonować naukę sama w sobie jak i stosowną edukację. I o ile zgadzam się, że nauka szkolna nie jest do końca efektywna i sporo jest do poprawy w zakresie szkolnictwa, to w żadnym wypadku rozwiązaniem nie jest odejście od szkoły/nauki jako takiej. Siłą rzeczy w samej szkole nie nauczysz się angielskiego na poziomie C2, ale szkoła da ci solidne i pewne podstawy na których możesz rozwijać umiejętność. I tak jest z każdym przedmiotem.
Sam uczyłem się 3 języków - angielskiego, niemieckiego i czeskiego. W żadnym nie byłbym dobry, gdybym nie poświęcił czasu na gramatykę i podstawy. Zawsze jest ta pokusa, żeby uczyć się słówek i składać w końcu jakieś zdania w wybranym języku, ale to trochę mija się z celem bez gramatyki. Nawet w języku czeskim, który ma (częściowo) podobną gramatykę co polski, za przeproszeniem, gówno bym umiał gdybym nie przyłożył się do tej "nudnej" części. A miałem jeszcze dobry handicap, ponieważ mówię również w języku śląskim, i te dwa języki są mocno zbliżone, ze względu na historię. Śląsk był dłużej księstwem czeskim niż cała jego "polska" historia.
Przecież gramatyka angielska to jedna z prostszych rzeczy. Present Simple, Present Continuous i Past Simple to dzieci w 8 klasie maja w małym paluszku tylko po nauce w szkole. W 3 miesiące systematycznej nauki opanowujesz poziom b2, później to głównie znajomość słownictwa robi się istotna. Rok wiecej systematycznej nauki i podchodzisz do c1. Akurat specjalistyczne słownictwo w tym momencie zaczyna być także bardzo ważne i dlatego filmy angielskie warto oglądać po angielsku. Kopalnia wiedzy jeśli oglądasz produkcje o szerokim spectrum tematycznym. Później pozostaje tylko ciągle i systematyczne pogłębianie / rozszerzanie wiedzy.
Nie wiem jak jest z czeskim, ale weź sobie np. hiszpański czy francuski - dużo bardziej kłopotliwe i czasochłonne jak angielski. Tyle, że także w życiu się przydają, dużo bardziej jak niemiecki (który także nie jest łatwy).
Mówiąc krótko angielski to najłatwiejszy, a zarazem najbardziej uniwersalny język do nauczenia. I oczywistym jest, że same gry czy filmy nie wystarcza, ale znacznie rozbudowują zakres słownictwa.
Czy oglądanie filmów bez lektora to dobra metoda nauki Angielskiego?
No shit Sherlock. Dopiero teraz sie dowiedziales ze ogladanie filmow z Eng napisami to swietna nauka jezyka? Internet ci wczoraj podlaczyli?
Czy tez po prostu chciales jakis gowniany film zareklamowac tym watkiem?
Kiedyś nie chciało mi się oglądać filmow z eng napisami bo w dawnych czasach jak nie byliśmy w Unii to język obcy az tak się nie przydawał zwłaszcza jak nie miałeś w planach isc na studia.
A filmu nie reklamuje tylko daje jako przykład. Wiem ze gowniany ale nostalgia może robić swoje bo za dzieciaka prawie kazdy film klasy B był jak Matrixy i filmy Marwela a jak kopali się po mordach to oczy z gał wyskakiwały i każdy na podwórku chciał być jak Van Damme, Chuck Norris czy Bolo Yeung.
Trudno powiedzieć, bo każdemu nauka wchodzi inaczej. Raczej trzeba dobierać poziom odpowiedni do siebie, żeby co 15 sekund nie zatrzymywać.
Na pewno jest jeden wazny warunek, zeby cos pchac te nauke do przodu. To, co oglądasz musi Cię interesować.
Teraz mamy najlepsze czasy na uczenie się języków, bo masz youtube i tony darmowych materiałów, napisy generowane automatycznie, możesz oglądać cokolwiek, o mechanice, hodowli pszczół, czy jak gościu gra w gierkę. I swoją drogą jacyś zagrajmerzy to super opcja, bo mówią luźno i potocznie.
Jeżeli ktoś jeszcze nie używa, to powinien uzywac czata gpt, jest z tysiąc razy lepszy od google translate.
Tak samo "dobre" sa. Roznica polega na tym, ze Google translate nie bedzie przepraszac za bledy.
Tak samo "dobre" sa.
Taa, chyba jak się uczysz na poziomie A1. Bardziej mi chodziło o to, że czat wychwytuje kontekst i wytłumaczy niuanse, google translate niektóre słówka tłumaczy źle na nasze, slangu nie zna, ogółem bardzo przestarzałe narzędzie.
Roznica polega na tym, ze Google translate nie bedzie przepraszac za bledy.
Akurat czatowi ciezko sie przyznac do bledu, ale ze to model językowy i w tym konkretnie celu - nauki języka, to sie akurat obżarł milionów książek, możesz być pewien, że nie robi błędów.
Akurat czatowi ciezko sie przyznac do bledu
To chyba w przypadku, gdy sie nie zna poprawnej odpowiedzi. Ja akurat sie nie ucze, wiec latwiej mi bylo wykryc i wytknac bledy LLM.
niektóre słówka tłumaczy źle na nasze możesz być pewien, że nie robi błędów
Nie przeprowadzilem badan, z milionami generacji, tworzeniem statystyk. Po prostu, zdazylo mi sie tlumaczyc z angielskiego na polski i "aircraft" przetlumaczyl zle, natomiast "naga" i "list" przetlumaczyl bardzo zle.
Moge byc pewien. Na tyle znam polski i angielski, ze moge byc pewien.
Swoja droga, brzmisz jak Travis Kalanick a w takim przypadku, to nalezy sie opamietac.
gosciu, w google pracujesz? minusujesz moj post, plusujesz swój xD zastanawiam sie z czego ty się urwałeś, cytujesz coś i nasrałeś byle jak, łącząc, nie wiadomo na co odpowiadasz.
były już tu boty chińskie na tym forum, co coś pisały 'para małpa slipy', a google translate od tamtego czasu nie zrobił postępów.
bez odbioru
Ah, widze ,ze pomrocznosc jasna... Czlowieczku, wez Relanium, bo ostro cie pomaralo.