Witam. Tak się zastanawiam jaka część kupuję przeterminowane żarcie za np. 50% ceny. Niekiedy można natrafić na naprawdę ciekawe okazję. Czy większość z was należy do tych co myślą, że jak jedzenie straciło ważność wczoraj, to nadaję się do kosza?
Z góry mówię, że nie jestem żadnym biedakiem. Tylko lubię oszczędzać ;p.
chodzi o ser pleśniowy?
zależy od produktów. jeśli są to wyroby podatne na przeterminowanie (wyroby mleczne czy mięso) to raczej nie. ale jeśli są to produkty, którym kilka dni przeterminowania nie szkodzi, a ich wygląd nie jest podejrzany to można spróbować.
Nie ma czegoś takiego jak sprzedaż towaru po terminie, jest tylko przed terminem (1-2 dni).
jest nielegalnym sprzedawanie przeterminowanego jedzenia.
wiec pytanie bardzo glupie.
jesli juz to jak sie konczy termin przyadtnosci, wtedy pare dni przed sprzedawane jest z wysoka obnizka
No pewnie, że jak mogę wziąć produkt za pół ceny, który za jeden-dwa dni "straci ważność", to go biorę. Czasem jem też kilka dni po dacie i dalej jest ok, bo to przecież nie jet tak, że "dzień po" produkt jest niezdatny do spożycia, zgniły, zapleśniały itp. itd....
W Kauflandzie dostajesz piątaka za każdy stary towar. Jakaś grupa jeździła po całym województwie i zarobiła 700zł. Piątkowcy ich zwą
Jak w [5]. Jesli jest to mieso czy nabial - nie ryzykuje. Nie zycze nikomu sraczki po jogurciku, ktoremu termin mija za 2 dni. Ale jesli sa to np slodycze - czemu nie.
Drugie co warto wiedziec (moze niektorzy nie wiedza v0v) produkty nie psuja sie z dnia na dzien. Jesli cos ma termin przydatnosci do spozycia 10.11 to nie znaczy ze 9.11 bedzie zdrowe a 11.11 zepsute. Rozrzut moze byc nawet +- dzien/tydzien na np. nabiale (tez zalezy czy to mleko, jogurty czy sery).
Każdy przeterminowany produkt ma jeszcze parę dni zapasu. Nieraz zdarzyło się zjeść zapomniany w lodówce jogurt, który stracił ważność dwa-trzy dni wcześniej. Nic się nie stało, a smakował normalnie.
W Kauflandzie dostajesz piątaka za każdy stary towar. Jakaś grupa jeździła po całym województwie i zarobiła 700zł. Piątkowcy ich zwą
W jakim sensie dostajesz. Kupisz i pokazujesz, że stary towar, czy podchodzisz z produktem z półki i im pokazujesz?
A co do produktu to jeżeli nie pachnie jak powinien, wygląda dobrze, to można zjeść.
Przerażacie mnie. Nie rozumiem jak można zjeść przeterminowaną rzecz. Skoro producent ustalił taką, a nie inną datę to powinno się jej chyba przestrzegać. Jeszcze ok, jakieś cukierki kilka dni przed terminem można jeść, ale jogurt, czekolada itd. po? Masakra..
nabial - nie ryzykuje. Nie zycze nikomu sraczki po jogurciku, ktoremu termin mija za 2 dni
co ci sie w jogurcie moze zepsuc?
wiecej bakterii bedzie. Tym lepiej.
jogurty sa kwasne, ewentualnie ciut bardziej kwasne beda.
Montera [ gry online level: 19 - Michael Jackson zyje ]
Przerażacie mnie. Nie rozumiem jak można zjeść przeterminowaną rzecz. Skoro producent ustalił taką, a nie inną datę to powinno się jej chyba przestrzegać.
bo producent mysli o twoim zdrowiu i dba o Ciebie.
Co cię nie zabije, to cię wzmocni
>>co Cię nie zabije, spuści Ci mocny wpie'dol
Anyway, ja generalnie nie kupuję przetermninowanych, bo i po co? Jak już się w domu zorientuję, mówię trudno i jeśli towar ów jest 1-2 dni po terminie i wygląda normalnie to jem. I jeszcze żyje i możecie być pewni, że ja to ja a nie ktoś inny :D
Montera - naprawdę myślisz, że gdy minie te 360 dni które napisali na opakowaniu to się coś zepsuje ?
[19] Chipsy są tak zakonserwowane i napakowane chemikaliami, że nawet 10 lat po terminie wyglądałyby i smakowałyby jak zaraz po produkcji. Dlatego nie jem nigdy czipsów.
raz sie zyje
To akurat argument przemawiający za kupowaniem jak najświeższej & najwyższej jakości żywności. ;P No chyba, że inaczej pojmujemy "nieżałowanie sb". :)
[16] Zabierasz produkt do informacji.. Niestety albo stety, po wprowadzeniu tej zmiany, obsługa dba o to, by nie było tych produktów. Trzeba się trochę postarać, by je znaleźć
Mi zamiast tego piątaka dali 4 szklanki więc trochę to naciągane.
[26] Bo on w niej chodzi po domu
Montera - jeszcze pewnie chodzisz w maseczce chirurgicznej ?
Przecież on z domu nie wychodzi.
Oj zostawcie Monterę. On po prostu ma słaby żołądek i po takich produktach sraczka go bierze :(
Mi zamiast tego piątaka dali 4 szklanki więc trochę to naciągane.
Dobrze, że chociaż coś.
W jakiś sklepach robią podobnie?
dworce potrafią być bardzo zdradliwe bo kupiłem lipną puszkę coli a potem prawdziwa
katastrofa w moim brzuchu była
[22] Jadłem kiedyś dość mocno przeterminowane czipsy, nie skończyło się to dobrze.
[27] Wiem tylko o Kauflandzie, bo pracowała tam koleżanka. Swoją drogą to po paru wizytach obsługa się dziwnie patrzy. W końcu to oni dostają po dupie.
Dlatego często walą kity, że takie przyjemności tylko dla pełnoletnich i takie tam
co ci sie w jogurcie moze zepsuc?
wiecej bakterii bedzie. Tym lepiej.
jogurty sa kwasne, ewentualnie ciut bardziej kwasne beda.
pleśnie, drożdzaki, inne gatunki bakterii
takie cos moze byc zarowno kwasne jak i gorzkie, dla zabawy tez moze sobie smierdziec. Nie ma na to reguly.
Jakieś chipsy, batony czy czekoladę nieraz zdarzało się jeść po terminie, ale jogurtu czy jakiegoś sera za nic bym nie tknął , za duże ryzyko.
Producenci celowo dają krótką datę przydatności do spożycia, bo wtedy sklepy, które nie wyprzedadzą wszystkiego muszą zakupić nowe produkty. Proceder o tyle smutny, że to przeterminowane-ale-tak-naprawdę-nadające-się-do-zjedzenia jedzenie się marnuje - nie może zostać przekazane np. domom dziecka.
W zasadzie każde mięso w dużym hipermarkecie jest przeterminowane, a jak już zaczyna cuchnąć, to po prostu je grillują, albo mieszają z zaczynającą gnić kapustą i sprzedają jako bigos.
Także jak ktoś robi tam zakupy, to nawet nie wiedząc, kupuje padlinę.
pleśnie, drożdzaki, inne gatunki bakterii
zeby sie plesn, drozdzaki (od kiedy drozdzaki sa zle), bakterie jakby byly wczesniej to niezaleznie od terminu waznosci i tak sa.
z nieba sie nie biora. Jesli produkt jest zanieczyszczony to czy przed czy po terminie i tak ci zaszkodzi.
jedynie z miesem ostroznie, chociaz tu tez sa wyjatki (beef jerky wlasnej roboty np)
Nie, ale u mnie jest tak, że sklepowa często wciska towar najcześciej jogurty po dacie wazności, teraz w lodówce nawet mam jogurt z datą do 15 lipca.
Ojciec tam zje.
raz mi batona wcisnęła, pół roku po dacie wazności, i smakował jak tektura, kto nie wieży niech spróbuje.
zrobiłem gryza i wyplułem.
zeby sie plesn, drozdzaki (od kiedy drozdzaki sa zle), bakterie jakby byly wczesniej to niezaleznie od terminu waznosci i tak sa.
z nieba sie nie biora. Jesli produkt jest zanieczyszczony to czy przed czy po terminie i tak ci zaszkodzi.
Mozesz smialo zalozyc ze w KAZDYM produkcie istnieja. Tym bardziej takim, ktory "zawiera zywe kultury bakterii". Kwestia tego, kiedy zmienia sie warunki w jogurciku (czyli np. bakterie, ktore maja byc namnoza sie zbytnio, nastepnie zaczna obumierac robiac miejsce dla nowych organizmow) aby plesniaki/drozdzaki mogly sie namnozyc. Stad tez jogurt posiada date waznosci do spozycia (sprawdz sobie na opakowaniu). Ale zreszta wiesz lepiej, niby biotechnologii nie konczylem i nie znam sie chociaz troche na chemii zywnosci. Jedz je nawet rok pozniej, beda tylko "troszke bardziej kwasne".
raz mi batona wcisnęła, pół roku po dacie wazności, i smakował jak tektura, kto nie wieży niech spróbuje.
Potwierdzam - raz miałem nie przyjemność spróbować.
A co do tematu - NIGDY nie kupie/nie zjem czegoś co straciło termin ważności a szczególną uwagę zwracam na produkty typu śmietana, ser, jogurt, masło itp. Te produkty mają i tak bardzo krótki termin ważności więc uważam aby nie było po przekroczeniu daty ważności.
Ogólnie jak ktoś kupuje za połowę ceny to równie dobrze może wyżerać ze śmietnika - praktycznie to samo a za darmo ;]
Czy kupujecie przeterminowane żarcie?
Pytasz się o takie którym wszedł termin ważności kilka dni do tyłu czy o takie które mają "przebijane" daty ?
Zawsze jak znajdę coś fajnego na tzw. taniej półce np w auchan czy realu to kupuję. Zazwyczaj są jeszcze 3 czy 4 dni na spożycie więc śmiało można szamać .
Czy kupujecie przeterminowane żarcie?
Jem tylko takie. Jestem biedny...
Typy w budkach co sprzedają kebaby ,hot-dogi ,sajgonki nie są raczej pierwszej świeżości i,ludzie to jedzą i jakoś żyją
Ja pamietam ze z kolegami kupowalismy w sklepie knopersy za 60 groszy przeterminowane byly moze z tydzien max. i były dobre (moze i nawet lepsze od normalnych) :) . Cale pudelko kupilsmy .
Ale zreszta wiesz lepiej, niby biotechnologii nie konczylem i nie znam sie chociaz troche na chemii zywnosci. Jedz je nawet rok pozniej, beda tylko "troszke bardziej kwasne".
i tak tez robie, przy faszerowanej chemii w produkty drozdzaki, bakterie szkodliwe itd i tak sie nie sta w stanie namnozyc wystarczajaco szybko.
a ja nawet wole po terminie waznosci, bo wole jogurty ciut bardziej kawsne.
a troche lat za soba mam i zyje... nigdy jeszcze nie mialem zatrucia, ani zadnej rewolucji po jogurcie... bez przesady. W sumioe nie wiem czy kiedykolwiek mialem zatrucie pokarmowe.
a jak zjesz cos 10 dni przed koncem waznosci, albo 10 dni po... myslisz ze tak naprawde ma to jakakolwiek roznice?
jak tzrymane bylo na sloncu, w zlych warunkach itd to nawet jak bedzie miesiac przed terminem waznosci zle bedzie z toba.
na jogurcie np wystarczy zobaczyc czy wiezcko jest wypukle czy nie.
Jesli wypukle to wiedz ze cos sie dzieje!
aha i jeszcze moi rodzice kupil szynke z reala przeterminowana 5 dni cale zjedili ja nie jadlem ale muwil ze byla bardzo dobra.