Wczoraj mnie naszło na wspominki:
Odtwarzacz VHS - miałem ze 12 lat, ojciec przywiózł z Niemiec. Telewizor SECAM, odtwarzacz PAL, przyszło kilku kolegów i oglądaliśmy "Rambo" - czarno-białe i bez dzwięku. Do tej pory to doskonale pamiętam, mimo, że minęło ze 20-25lat..
Dżinsy - szczerze mówiąc tu ekscytacji ani nic w tym stylu nie było. Akurat ciocia wyjechała i przysłała paczkę - pamiętam jako pierdek w drugiej klasie podstawówki - pomykałem w Levis-ach. Tylko nie wiedziałem co to jest...
Potem dopiero nastała moda na Piramidy etc.
Podobnie z wieloma innymi rzeczami: pierwszy odtwarzacz kasetowy - częściej wkręcał taśmę niż grał, mono - ale kurcze nie spało się z wrażenia przez kilka dni.
Pierwszy komputer - Spectrum 48K - do tej pory jak sobie przypomnę to mam ciarki na plecach.
TV Sat - i zamiast TVP1/2 wybór spośród kilkuset programów telewizyjnych z całego swiata!!!
Czy to były zalety wieku młodzieńczego i po prostu dorosły facet nie podnieca się byle czym.
Chociaż patrząc z drugiej strony - aktualnie za bardzo nie mamy czym:
przenośny odtwarzacz mp3 - to taki udoskonalony walkman
W dżinsach dalej chodzimy - tu się nic nie zmieniło
technologia TV satelitarnej - zagościła w domach i teraz to już jest normalne, ze mamy do wyboru kilkaset programów
komputery - szybsze, oferujące znacznie większe możliwości ale to w dalszym ciagu ta sama technologia która zawitała pod strzechy 20 lat temu.
nawet smartphony - no cóż dostajemy nowego smartphona który zamiast 512MB RAMu ma 1GB a oprócz oferuje dokładnie to samo...
Czy doczekamy się na jakąś rewolucję? Na jakiś sprzęt który po zawitaniu w naszym domku przyprawi nas o chociaż 1-nocną bezsennność?
Czy doczekamy się na jakąś rewolucję? Na jakiś sprzęt który po zawitaniu w naszym domku przyprawi nas o chociaż 1-nocną bezsennność?
Lampa naftowa. Nie ma pewności czy nie będzie potrzeby uczyć się obsługi, przycinania knota i zdobywania nafty.
dorosły facet, który jest na bieżąco z wszelkimi nowinkami technologicznymi nie ma się czym jarać, bo dla niego to codzienność i normalka. Zapewne ekscytowałbyś się jak dziecko, gdybyś stał się posiadaczem wymarzonej bryki czy helikoptera :)
[2] chyba jak córkę będę za mąż wydawał :D
[4] no tak dorzucą trochę RAMu i pewnie gry będą działać w 1080p... ehhh to cały czas praktycznie to samo.
[5] prawdopodobnie - takie maseratti by mi dobrze zrobiło :)
Trochę jednak się zagalopowałeś z tymi komputerami i smartfonami. Ja tam się jarałem jak kupiłem sobie swój pierwszy telefon z ekranem dotykowym i Androidem. Albo Kindle'a z e-inkiem, nie wspominając o nowych iPadach. Że to niby ta sama technologia co 20 lat temu?
Bez przesady, lubię wspominki, ale nie cierpię geriatrycznego pieprzenia jak to dawniej było fajniej.
Tak jak pisze Mutant. W Ferrari to pierwszy miesiąc byś jadł, spał i ... hehe. Nie tego nie.
Wszystko rozbija się o kwestię "niedostępności" towaru.
Fajna refleksja :) Chyba technologia poszła już na tyle do przodu, że teraz będziemy czekać na rzeczy, które dotąd znaliśmy z filmów Science-Fiction lub Powrotu do Przeszłości :) Nie wiem czy doczekam jeszcze latających samochodów i podejrzewam, że dopóki szejkowie trzymają ten świat w ryzach, to się nie doczekam. Natomiast ta refleksja w ogóle by nie powstała, gdybyśmy żyli na zachodzie. Tam odtwarzacz VHS, telewizja satelitarna, komputery prawie od zawsze były na porządku dziennym. Może na samym początku wzbudzały sensację, natomiast po roku/dwóch wszystko zagościło w większości domów Europy zachodniej, Ameryki czy Japonii.
Ziom91
generalnie to chyba jest sedno sprawy. My żyjąc wtedy w Polsce i w naszych realiach, wiedzieliśmy, że taki Walkman jest dostępny i pół zachodu z nim chodzi po ulicy, wiedzieliśmy, że odtwarzacz VHS jest od kilku lat na rynku i pół zachodu ma go już w domach, komputery podobnie - wystarczy spojrzeć na datę premiery Spectrum 48k i rok kiedy to ja dostałem ten komputer w Polsce (kilka lat po premierze w UK).
Aktualnie - chcesz = masz. Kwestia pieniędzy. Nie czytasz/ogladasz całymi latami o sprzęcie który gdzieś tam istnieje, działa, tylko nie można go dostać :)
Ja pamiętam jak szalenie ekscytowałem się pierwszym komputerem który dostałem w 2003 roku, po 10 latach męczenia pegasusa i patrzeniu jak koledzy pocinają na PSX-ach lub PC.
to był szał.
Nie zwalajcie tego na technologie, to wszystko kwestia wieku, glupcy :) Kto ma dziecko ten wie.
Ferrari? Wlasna wyspa? Dobry seks? 2-latek bedzie szczesliwszy z klockow Duplo.
Jakas namiastke dawnych czasow daja prezenty, niespodziewane od ludzi ktorzy Was znaja i wiedza co lubicie. Jak sobie kupilem cos fajnego, np. w/w Kindle to wiedzialem co to jest, jak wyglada i do czego sluzy. To nie pomaga. Jakby ktos mi ktos sprezentowal skok na spadochronie czy RC Heli + GoPro HD to pewnie cieszylbym sie bardziej, niz z jakiegos samochodu, ktory kupilbym sam.
Ale generalnie - porownywalna ekscytacje daja mi czasami niektore gry (WarLight.net, polecam, proste a wciaga jak bagno) oraz osiagniecia - np. zrobienie www ktora odwiedzaja tysiace ludzi, czy napisanie czegos za co dziesiatki ludzi mi dziekuja. Porownywalna, bo takiej eskcytacji jak kiedys juz chyba nigdy nie przezyje.