Bioshock: Infinite to zdecydowanie najlepsza gra w jaką ostatnio grałem, ale niestety brakuje jej 2 rzeczy do ideału: dobrej fabuły i dubstepu. Zdaję sobie sprawę, że zwykłym DLC nie da się już dorównać takim ideałom fabularnym jak wszystkie części Call of Duty*, ale na pewno da się naprawić brak dubstepu.
Tak więc pragnę wam zaprezentować pomysł, który pojawił mi się w głowie już od pierwszego zagrania w BS: I...
Bioshock: Infinite - Dubstep Bird!
Naprawia to błąd braku dubstepu, zastępując Songbirda o niezidentyfikowanych preferencjach seksualnych, na prawdziwie hetero-ptaka, któremu towarzyszy jedyna słuszna muzyka czyli dubstep!
Ba, nawet mam już pomysł jak to wpleść w wątek! Za takie pomysły się płaci, a ja po prostu chcę w to zagrać!
*to jest ironia, dubstep nie. Nigdy...
**wybaczcie tytuł rodem z największych polskich serwisów informacyjnych :P
Dubstep pasuje wszędzie, nawet na pogrzebie.
Widzę, że się rozumiemy!
Dziecko bulu - "Jaka ironia przeciez dupstep pasuje do tej gry."
Nigdzie nie pisałem, że dubstep to ironia. Oczywiście, że pasuje. To jest dubstep!
[4]
O calosc postu mi chodzilo, przeciez wszystko na powaznie napisales.