1984 w 2013 czyli list od Lavabit.
Snowden używał Lavabit, oto co zostało po tym dość popularnym dostawcy skrzynek pocztowych:
Czasami wydaje mi się, że w Chinach jest większa wolność, niż w USA.
Nie wiem czy umiecie czytać między wierszami, nie jest to jakaś wiedza tajemna, ale z listu mniej więcej wynika, że usługi takie jak Gmail nie tylko pewnie mają pozatrudnianych w Google ludzi z NSA i innych, ale pewnie częściowo były pisane pod nich... Najprawdopodobniej sam Lavabit dostał propozycję nie do odrzucenia, wpięcia jakiegoś sprzętu, zatrudnienia kogoś czy podrzucenia kluczy NSA... lmao :/
Wszystkie rządy świata miały od zawsze chrapkę na śledzenie obywateli, teraz mają niezbędną do tego technologię.
Tak to jest jak się powtarzało 9/11 owiniętym w Amerykańską flagę, a tych którzy się buntowali przeciwko zmianom wyzywano od terrorystów i miłośników teorii spiskowych.
Juz niedlugo w Europie bedzie jeszcze lepiej, wszelkie nieprawomyslne strony i adresy sie po prostu zablokuje, i nawet nie bedzie mialo znaczenia, ze jakis nie chcacy wspolpracowac z rzadem serwer pocztowy jest poza jurysdykcja EU, bo zwyczajnie nie bedzie w EU dzialal.
A wiesz o tym, ze tzw. set-top box maja w sobie kamery i mikrofony zeby niby widziec reakcje ludzi np. na reklamy i co najczesciej jest ogladane ?
A wiesz, ze firma verizon musi skladac regularnie ( chyba co miesac jak nie co tydzien ) raporty do federalnych ze wszystkich rozmow na swojej linii?
Podejzewano o to samo miedzy innymi google jednak okazuje sie, ze google ma wszystkie info ale zachowuje je dla siebie w kazdym razie nie dzieli sie nimi z federalnymi.
A wiesz, ze operator sieci twojej komorki moze namierzyc cie w kazdej chwili z dokladnoscia do 3 metrow ?
zloteuszy --> o ile masz GPS w telefonie to może i owszem, chociaż nie sądzę, że włączenie go zdalnie jest proste. Biorąc pod uwagę, że np. na androidzie każda aplikacja musi mieć wprost przyznane prawa dosŧępu do GPSa. Ale załóżmy, że telefony mają jakiś override-code przesyłany przez sieć, który aktywuje GPS. Jak nie masz GPSu to po samej sieci GSM taka dokładność jest niemożliwa. A z lokalizacją po Wifi to już w ogóle różnie bywa - zależy jak dokładnie są zmapowane punkty dostępowe, a i tak w zasadzie lokalizacją będzie jakiś punkt, w którym jest zasięg danej sieci o pewnym natężeniu, więc też jest to problematyczne, jeśli nie ma dużego zagęszczenia sieci.
Z tą dokładnością do 3m kolega wyżej przesadził, jeśli mówimy tylko o pomiarze w oparciu o nadajniki GSM, ale na terenie miejskim możliwa jest dokładność do ok. 40-50m, co też jest niepokojąco dobrym wynikiem ;-)
Sanchin: oczywiscie ze jest mozliwe. Siec gsm ma techniczne mozliwosci do namierzenia telefonu z dokladnoscia do centymetrow! Wystarczy miec zapis parametrow polaczenia z 3 nadajnikami. Sieci zapsuja sile sygnalu i na podstawie prostej matematyki maja polozenie w przestrzeni z dokladniscia do kilku metrow. Jakby zapisywali czas odpowiedzi, dokladnosc bylaby centymetrowa. Dane te przechowuja 2 albo 3 lata, juz nie pamietam.
Dodatkowo prosty program analizujacy wyodrebni np wszystkie telefonu ktore jechaly w tym samym czasie z Toba samochodem...
Zestaw układów scalonych odbiornika GPS zajmuje powierzchnię 8mm2, umieszczenie tego jako bloku w procesorze jest bezproblemowe, brak wyszczególnienia w specyfikacji technicznej i w liście funkcji nie wymaga komentarza. Ilość dostępnych nieudokumentowanych funkcji w systemach operacyjnych jest nieokreśloną wielkością, co najmniej są "bardzo liczne". Więc nie martwcie sie jak to służby realizują, w razie potrzeby najłatwiejsza odpowiedź brzmi "bardzo prosto".
ostatnio bawilismy sie w firmie MDM (mobile device management).
jedna prosta aplikacja i z widac dokladnie gdzie jest telefon, co ma zainstalowane i pierdyliard innych opcji...
mozna zdalnie wszystko praktycznie zrobic.
sluzby specjalne na bank potrafia bez problemu monitorowac wszystko co sie dzieje w okolo.
otworzylo mi to oczy z jaka prostota instalujac mala aplikacje mozna totalnie miec kontrole na urzadzeniem :)
zreszta nawet glupie blackberry jak w rosji mielismy ludzi to bateria schodzila w kilka godzin.... wiec jesli ktos mysli, ze agencje bezpieczenstwa nie monitoruja nas to jestescie w bledzie... jest to tak proste, ze az kusi
Zdaję sobie sprawę z potencjalnych zagrożeń jakie daje taka wiedza, ale z drugiej strony jest mi to obojętne. Może to stara szkoła SF, ale wierze, że będziemy kiedyś podłączeni do superkomputerów drogą połączeń myślowych i tym samym monitorowani 24/7 w każdym prawie miejscu planety, i szczerze mówiąc nie widzę w tym zagrożenia. Jednym z benefitów może być na przykład monitorowanie funkcji życiowych. Nie mam zdaje się zbyt wiele do ukrycia - wiem, że można w ten sposób na przykład monitorować styl jazdy samochodem, czy dostępność do miejsc zabronionych (np. rezerwaty przyrody), ale poza zagrożeniami widzę też korzyści. Zawsze znajdą się łamiący prawo, ale sądzę, że dużo istotniejsze jest kto i w jakim celu je tworzy, niż zostawianie furtek potencjalnym przestępcom i technologia potrafi w tym pomóc.
Trochę jak z wprowadzeniem oświetlenia gazowego w dawnym Londynie - jeden powie, że teraz to już nie można się spokojnie wysrać po ciemku za rogiem, a drugi będzie musiał wynieść swą zbójecką działalność z granic miasta do lasu. A w efekcie - ilość zabójstw w mieście spada. Z drugiej strony zawsze znajdzie się taka grupa, która będzie podkreślać, że wraz z kontrolą płynie ograniczenie wolności i dążyć ku anarchii. Im jednak najczęściej przyświeca albo zła wola, albo skrajna utopia, albo zwykła głupota, w mojej skromnej opinii. Ale chętnie poczytam argumenty polemiczne.
Ja tam mogę pisać o bombach, plecakach i szukać biletów lotniczych. W Polsce mi wjazdu na chatę nie zrobią.
Zawsze można zabawić się w 'trolli' i do każdego wysłanego maila do znajomych czy wiadomości na FB dopisywać kilka zdań o planowaniu zamachów na pentagon czy ich ambasadę w okolicy.
Szalony Ornitolog Mamisynek --> Siła sygnału nie zależy wyłącznie od odległości, a w dużej mierze od ośrodków / przeszkód pochłaniających sygnał po drodze, więc w przestrzeni miejskiej osiągnięcie takiej dokładności jest nierealne. Nie zmienia to faktu, że, jak wspomniał Regis, 40-50m i tak jest "mało komfortowe" dla ludzi, którzy uważają, że są prześladowani i śledzeni na każdym kroku przez rządy i korporacje.
Dessloch --> Pracuję w firmie, która tworzy tego typu oprogramowanie ;) Założeniem jest możliwość ochrony poufnych informacji korporacyjnych w przypadku zagubienia czy kradzeży telefonu, plus ułatwienie konfiguracji wszystkiego co potrzebne na nowych urządzeniach / dla nowych pracowników (podejście "Bring Your Own Device"). A co faktycznie da się dzięki temu uzyskać jak ktoś chce to inna sprawa. Zależy głównie od tego, co w tej małej aplikacji jest zaimplementowane i na co pozwala system oficjalnie i mniej.
Sanchin-> nom i wszystko zdalnie... niby wiadome bylo, ze to sie da, ale jak przegladalem co dokladnie widac na telefonach ludzi to po prostu przegiecie
Dessloch --> Jedynej opcji, której z reguły brakuje jest zdalnie wywołany "auto-destruct". Ale i to jest osiągalne - może fizycznie urzadzenie nie padnie, ale system / dane da się uszkodzić na tyle, że będą bezużyteczne bez dużej ilości samozaparcia i konkretnych narzędzi. Chociażby ubiegłoroczne problemy z SGS III, który miał błąd w kernelu powodujący nadpisanie i uszkodzenie pamięci NAND, przez co telefonu nie dało się nawet uruchomić, albo wisiał na ekranie włączania. Zakładam, że jest to wykonalne z poziomu takiej aplikacji - trzeba tylko wiedzieć gdzie namieszać.
(...)ale z listu mniej więcej wynika, że usługi takie jak Gmail nie tylko pewnie mają pozatrudnianych w Google ludzi z NSA i innych, ale pewnie częściowo były pisane pod nich... <- wazne, ze jest dwuetapowy system logowania, to wystarczy.
...i właśnie dlatego należy zwalczać imperialistów wszelkimi sposobami.
wolisz Afryke i regionalne rzady watazkow? przynajmniej nie imperialisci...
cyberwojny to przyszlosc, juz teraz widac jak tocza sie podchody a to chinskich hakerow a to pln koreanskich, amerykanskich...
Chiny maja HUAWEI, stany CISCO.
softwarowo stany maja androida np, ale tutaj moze byc bron obosieczna...
ciekawe czasy beda...
tylko ze bez wojny z zabijaniem to tez lipa bo sie nie bedzie oczyszczac swiat ze slabszych... zeby ewolucja szla do przodu. Troche pachnie Hitlerem, ale niestety tak jest...
Zakładam, że to już widzieliście (kiedyś już dawałem link):
http://isgeolocationpartofhtml5.com/
Na szczęście działa głównie z wifi, ale "No." wskazujące Twoje biurko potrafi przestraszyć.
Dopisek:
J. Zajdel - "Paradyzja" i "limes Inferior" - zaczynam się zastanawiać, czy podróże w czasie rzeczywiście nie są możliwe, a taki Zajdel to nie "Snowden" przyszłości ;)
Zapomnialem dopisac, ze i to przy wylaczonym telefonie.
Jest fajna stronka http://www.androidlost.com/ ktora daje fajne mozliwosci w przypadku zgubienia/kradziezy.. tak przy okazji.
przy wylaczonym telefonie
No nie! "zieloni i ekolodzy" na usługach władzy - właśnie zdałem sobie sprawę, że przy zamontowanej karcie wifi, rzeczywiście da się namierzyć wyłączony telefon jeśli znajduje się w zasięgu jakiejś sieci - mój kumpel ma na biurku takie "energy harvesting device wake on net" zaprojektowane w celach jak najbardziej pokojowych.
Biedronka zanotuje chyba wzrost sprzedaży aluminiowej folii do pieczenia ;)
Dopisek - na szczęście moja Nokia 3310 ciągle działa ;)
Folii nie trzeba, prosciej wyjac baterie:)
No właśnie NIE wystarczy (tzn. w dzisiejszych modelach wystarczy). Jeśli masz w telefonie kartę wifi i jesteś w zasięgu, to przez dodanie bardzo prostego i małego układu można "z powietrza" naładować kondensator na tyle, aby energii starczyło na nadanie krótkiej informacji o małej (ale wystarczającej aby została odebrana przez infrastrukturę) mocy.
Takie urządzenia są szeroko rozwijane, ponieważ znajdują zastosowanie tam, gdzie np. przez 10 lat nie opłaca się wymieniać baterii i nie opłaca się pociągnąć kabli. Taka sieć "śpi" i "nie pobiera" energii z baterii ("nie pobiera" oznacza, że pobiera np. prąd rzędu nanoamperów). Taka sieć czujników budzi się "pod wpływem" fali radiowej nadawanej przez "stację bazę" i dopiero potem włącza zasilanie. Prąd rzędu nanoamperów można wygenerować machając rękami (na serio) - a jeśli wokół jest jakikolwiek nadajnik, to dla takiego układu ilość energii jest ogromna. Podobna technika (ideologicznie) jest stosowana w "elektronicznych metkach" - naklejka "wyczuwa", że jest wrzucana do kosza w supermarkecie i wysyła krótki impuls "jestem masłem nr23878612/098A" - a koszyk "wie" czy to konkretne masło jest np. w promocji i przesyła informacje do terminala kart płatniczych.
Stosując tę technikę można namierzyć wyłączone i pozbawione zasilania urządzenie. Stąd folia, która pozbawi zasilania także urządzenie zasilane "z powietrza".
ps. starałem się pisać po ludzku, więc przepraszam za język tych, którzy siedzią w temacie
dopisek - właśnie sobie uzmysłowiłem, że w niektórych "topowych modelach" nie da się wyjąć baterii ;) ponoć dla wygody użytkowników
Sanchin: tak, tylko nie wziales pod uwage jednego: analize polozenia robi sie nie na pustej plaszczyznie ze wspolrzednymi ale na rzeczywistej mapie na ktorej bez problemu znajduje sie ewentualne przeszkody na drodze sygnalu ale i uwzglednia ich wplyw na wynik.
Dodatkowo te dane nie sa jednostkowe ale sa ciagiem z logicznym powiazaniem. Jesli obiekt porusza sie z predkoscia 50 km/h to na 99% jest to samochod a wiec porusza sie droga, nie przenika przez sciany itp.
Laczac to wszystko w jedno, dochodzimy do sytuacji gdy jedyna niewiadoma jest ktorym pasem jechal nasz obiekt :)
Dodatkowa opcja ktora niestety wynika z powyzszego to latwosc przewidywania przyszlosci :) ludzie nie tylko w wiekszosci jezdza do tych samych miejsc ale jeszcze uzywaja tych samych tras. Mozna wiec przewidziec gdzie dany obiekt bedzie za godzine, dwie, czy tez za tydzien...
Szalony Ornitolog Mamisynek --> O logicznych założeniach przy ustalaniu pozycji nie musisz mi mówić, piszę z tego pracę magisterską :D No, trochę ogólniej, bo o gromadzeniu i przetwarzaniu danych geolokalizacyjnych. Niestety - nie rozbebeszałem żadnego współczesnego telefonu "na atomy", więc ciężko powiedzieć co tak faktycznie w nich siedzi.
Mimo wszystko - uwzględniania takich przeszkód terenowych itp nie nazwałbym już prostą matematyką. I zdecydowanie w większości przypadków gra jest nie warta świeczki - łatwiej zlokalizować człowieka gdzie BĘDZIE za chwilę, niż gdzie jest obecnie, głównie ze względu na to co napisałeś.