Jeden z fanów Fallouta ma, jego zdaniem, szaloną teorie dotyczącą Bractwa Stali. Jego słowa mają jednak dużo sensu i być może twórcy naprowadzają nas na ciekawy bieg wydarzeń w przyszłych sezonach.
Serial Fallout od Amazona rozpala wyobraźnię fanów. W produkcji zdecydowanie są ukryte różne smaczki i to nie tylko te wprost nawiązujące do gier. Jeden z fanów wychwycił interesujące szczegóły, które nie rzucają się od razu w oczy, zwłaszcza jeśli nie miało się doświadczenia z Fallout New Vegas. Wygląda na to, że Bractwo Stali z serialu może nie być tym czym się wydaje.
Stylistyka Bractwa Stali z serialu, zwróciła uwagę fanów jeszcze przed premierą. Wyjątkowo religijne zachowanie, choć nawiązujące do dziedzictwa „jedynki”, a nawet imię jednej z głównych postaci, Maximus, odchodziło od znanej od dłuższego czasu normy. Bractwo Stali zawsze było fanatyczne i dzieliło się na zakony, co ma religijne zabarwienie. Działania z serialu prezentują jednak kompletnie inną stronę, jaka nie była obecna w Bractwie Stali, a w Legionie Cezara.
Już pierwszą sugestią są barwy na sztandarach, które można zobaczyć w kilku scenach. Są czerwono-żółte, czyli w kolorystyce wykorzystywanej przez Legion Cezara, a nie Bractwo. Do tego dochodzi oznaczanie giermków i swoisty rytuał przejścia, gdzie członek otrzymywał nową tożsamość i zostawiał przeszłość za sobą. To także sugeruje, że tak naprawdę mamy do czynienia z organizacją co najmniej odbiegającą od normy, a może i powiązaną ze złowieszczą grupą znaną z New Vegas.
Co mogło jednak do tego doprowadzić? Legion Cezara i oddział Bractwa Stali w Nevadzie mogły zostać pokonane przez Republikę Nowej Kalifornii, więc być może, aby przetrwać połączyły się w jeden byt. Z czasem otrzymalibyśmy wyjątkowy zakon Bractwa Stali, który ma swoje własne plany, co zresztą w serialu sugeruje ich przywódca. To on chce rządzić i chce mieć kontrolę nad swoimi żołnierzami, bez wpływów wyższej hierarchii. Działanie, jako Bractwo Stali, może być jedynie przykrywką, żeby w pełni odrodzić Legion Cezara (choć bez samego Cezara) pełen fanatycznych wojowników.
Warto zwrócić uwagę, że na sam koniec serialu Henry McLean ewidentnie udaje się do New Vegas. To kolejna podpowiedź, iż gra od studia Obsidian jest ważnym elementem produkcji Amazona.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
5

Autor: Zbigniew Woźnicki
Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.