Poradniki do gier Kody i trainery Nowe poradniki Popularne Współpraca Nielimitowany dostęp
Pobierz Poradnik do Gry PDF, ePUB lub iBooks

War Leaders: Clash of Nations - poradnik do gry

War Leaders: Clash of Nations - poradnik do gry

Pobierz Poradnik do Gry PDF, ePUB lub iBooks
SPIS TREŚCI

Dyplomacja | Podstawy rozgrywki | War Leaders Clash of Nations poradnik War Leaders: Clash of Nations

Ostatnia aktualizacja: 24 września 2019

Dyplomacja

Dwa niezwykle ważne czynniki, które trzeba brać pod uwagę prowadząc negocjacje z innymi państwami to odpowiednio stopień zaufania i poziom sympatii - Dyplomacja | Podstawy rozgrywki | War Leaders Clash of Nations - War Leaders: Clash of Nations - poradnik do gry

Dwa niezwykle ważne czynniki, które trzeba brać pod uwagę prowadząc negocjacje z innymi państwami to odpowiednio stopień zaufania i poziom sympatii.

Stopień zaufania reprezentuje prawdopodobieństwo respektowania przez dane państwo zawartych porozumień. Innymi słowy -wiarygodność tego kraju na arenie międzynarodowej. I tak np. jeżeli zawrzemy "pakt o nieagresji" z państwem, które nie cieszy się zbytnim zaufaniem u innych krajów, nie liczmy specjalnie, że owe porozumienie będzie przez nie respektowane... Z kolei nasz niski stopień zaufania utrudni nam zawieranie porozumień z innymi, takie traktaty będą nas po prostu więcej kosztować. Zaufanie zwiększa się stopniowo samo wraz z upływem czasu, dodatkowo zwiększamy je przez stosowanie się do porozumień, które są w mocy. Z kolei poziom zaufania obniża atakowanie innych państw bez wcześniejszego wypowiedzenia im wojny, łamanie porozumienia nie bezpośrednio i odwoływanie go za pomocą środków dyplomatycznych. Zasadniczo warto przestrzegać podpisanych traktatów, a dalsze działania podejmować dopiero po ich wygaśnięciu.

Drugi z czynników to poziom sympatii jednego państwa do drugiego. Gdy jest wysoki łatwiej nam będzie wynegocjować porozumienie z tym krajem. Dodatkowo taki wysoki poziom sympatii potrzebny jest do zawierania niektórych traktatów, np. sojuszy (udaje się je zawiązywać, gdy sympatia drugiego kraju do naszego znajduje się dopiero na poziomie ok. 90%). Warto nadmienić, iż jedno państwo może być życzliwe drugiemu, ale drugie wcale nie musi tej przychylności odwzajemniać. Dzieje się tak np. gdy jednostronnie zrywamy sojusz z dotychczasowym aliantem: sympatia naszego kraju do tamtego pozostanie na niezmienionym poziomie, z kolei tamtego do naszego spadnie. Poziom sympatii zwiększamy poprzez zawieranie rozejmów, sojuszów, bądź jakichkolwiek innych porozumień, deklaracje pokoju i wręczanie prezentów (w postaci pieniędzy, prowincji, etc.). Sympatię zmniejszamy zaś przez wypowiedzenie wojny (lub atak bez uprzedniego wypowiedzenia - większy spadek sympatii), wraz z każdą bitwą stoczoną z adwersarzem i każdą odebraną mu prowincją, przez zerwanie sojuszu bądź jakiegokolwiek innego porozumienia, gdy druga strona odkryje na swoim terytorium naszego szpiega wykonującego jakieś tajne zadanie i kiedy gromadzimy na granicach z tym państwem duże ilości wojska.

Nastrój przywódcy wojennego mieści się w jednej z pięciu kategorii: przyjazny, miły, obojętny, drażliwy i wybuchowy.

Darowizny pieniężne. Najprostszy sposób na poprawienie stosunków z innym państwem. Każda "stówka" naszej darowizny pieniężnej podnosi poziom sympatii o 1% - łatwo więc wyliczyć, że by podnieść sympatię drugiej strony o np. 25%, trzeba będzie podarować jej sumkę 2.500. Zamiast pieniędzy można się posłużyć np. ropą, o ile mamy jej nadwyżki. Darowiznami pieniężnymi, a także pożyczkami i kredytami na mały procent można również wspierać niepodległe państwa, gdy wygląda na to, że będą one musiały stawić czoła imperialnym zapędom jednej z głównych nacji (konkurencyjnej wobec naszej). Przykładowo Brytyjczycy mogą wspierać finansowo opór zbrojny Ameryki Południowej, kiedy USA próbują zagarnąć tamtejsze bogate w zasoby ziemie. Jeśli nawet Stany wyjdą z tej próby sił zwycięsko, to przynajmniej ich armie powinny być mocno osłabione wojaczką - i wtedy sami je atakujemy, korzystając z sytuacji. Bo trzeba myśleć perspektywicznie, nie wydawać bezcelowo funduszy na sterowanie sytuacją, jeśli nie mamy zamiaru potem jej wykorzystać.

Surowce. Preferowana wymiana coś za coś - wcześniej należy sprawdzić jakich zasobów brakuje naszemu partnerowi, a których u nas jest pod dostatkiem. Bo jeśli grając np. ZSRR postanowimy na początku gry nie wymienić lecz zakupić za gotówkę trochę potrzebnego nam kauczuku u Wielkiej Brytanii, to powinniśmy się liczyć z tym, że zażądają sporej sumki (ok. 3000)...

Pożyczki i kredyty. Różnica między pierwszymi a drugimi jest taka, że pożyczki odbieramy w ciągu 20 kolejek bez odsetek, zaś kredyty z odsetkami, które trzeba ustalić w zależności od sumy kredytu. Ten drugi rodzaj porozumienia handlowego można wykorzystać do "drenowania" kieszeni adwersarza zanim rozpoczniemy z nim wojnę. Najpierw prosimy go o kredyt na horrendalny procent (powinien się zgodzić skuszony wizją przyszłego, ogromnego zarobku), opróżniając jego kieszeń z pieniędzy (suma, którą aktualnie posiada powinna być widoczna u góry, gdy prowadzisz z nim rozmowy dyplomatyczne, bądź można ją sprawdzić w zakładce statystyk( kredyty). W ten sposób pozbawiamy go na pewien czas możliwości rozwoju armii (sami uzyskując fundusze na rozwijanie swojej). Wówczas rozpoczynamy działania wojenne z nim, korzystając z tego, że nie ma on środków na prowadzenie wojny. Wykańczamy przed upływem 20 kolejek zdobywając prowincja po prowincji całe jego państwo. W efekcie nie będziemy musieli mu oddawać kasiorki, bo... nie będzie już komu oddawać. Patent ów sprawdza się głównie wobec niewielkich i neutralnych państw, ale przy odrobinie szczęścia można się nim posłużyć na początku gry także wobec któregoś z głównych państw, posiadających na starcie niewielkie włości, które na dodatek nie są rozrzucone po całym globie. Przykładowo grając ZSRR można w ten sposób wykończyć Niemcy bądź Japonię.

Wymiana technologii. Zwykle w stosunku 1:1, czyli za jedną technologię, którą oferujemy możemy od drugiej strony otrzymać również jedną. W tym przypadku raczej bez znaczenia jest "kaliber" naszej oferty.

Przekazanie terytorium. Kolejny dobry sposób na poprawę nastrojów drugiej nacji, ale także... świetny patent na wciągnięcie jej w wojnę z naszym wrogiem. Przykład: grając Niemcami zdołałem podbić ZSRR tworząc w Azji Środkowej granicę z wojowniczo do mnie nastawionym Cesarstwem Japonii. Z kolei na wyspach Oceanii Japończycy graniczyli z Imperium Brytyjskim, którego jednak nie atakowali, co było mi nie na rękę, gdyż wolałbym by skośnoocy toczyli wojnę dzieląc swoją uwagę i przede wszystkim siły na dwa fronty. Postanowiłem więc wciągnąć Brytoli w moją niemiecko-japońską waśń, podreperowując z nimi stosunki i podarowując jedną z moich mało znaczących i wcinających się w terytorium Japonii prowincji. W efekcie skośnoocy, chcąc dorwać Adolfa H. zmuszeni byli podbić nową prowincję brytyjską (co było łatwe bo Anglicy nie mogli do niej dosłać wojska), doprowadzając do wybuchu kolejnej wojny, japońsko-brytyjskiej i utworzenia nowego frontu, tyle że w Oceanii. Czyli osiągnąłem to, czego chciałem. Oczywiście trzeba mieć na uwadze sympatię i stosunki panujące między zainteresowanymi państwami, bo jeśli nie będziemy uważni, to może się okazać, iż niechcący zamiast stworzyć sobie sojusznika zyskamy kolejnego wroga. Nie zawsze też ten sposób działa (nie wiedzieć czemu): w analogicznej sytuacji, gdy próbowałem nasłać Brytoli na USA, nic z tego nie wyszło, mimo że oba państwa już wtedy bardzo się nie lubiły (obustronna sympatia mocno na minusie) i nie wiązały ich żadne traktaty (o nieagresji, rozejm czy sojusz). Jak gdyby mimo to istniała między nimi jakaś tajemnicza nić porozumienia...

Odkupywanie terytoriów. Pozwolić sobie na nie można oczywiście gdy już finansowo mocno stoimy na nogach, czyli raczej na dalszym etapie rozgrywki. Ceny prowincji rozpoczynają się od 2.000-2.500 za niewielkie, mało znaczące i pozbawione zasobów prowincje, które kupujemy od "postawionych pod ścianą" państw (tzn. takich, które np. wykrwawiliśmy w wojnie). Rosną, gdy region, którym jesteśmy zainteresowani jest duży obszarowo, jego populacja zamożna, gdy zawiera surowce (im więcej tym będzie droższy), komputer postawił już w nim ważne budynki, lub ulokowany jest w strategicznym miejscu.

Wypowiedzenie wojny. Rozpoczęcie działań wojennych bez wcześniejszego wypowiedzenia wojny przeciwnikowi skutkuje spadkiem zaufania do naszego państwa na arenie międzynarodowej.

Prawo do przejścia. Można go zażądać od innych, albo dać innym. Druga opcja może się okazać pomocna w sytuacji kiedy np. toczymy wojnę na dwa fronty, a nie mamy wystarczających sił wojskowych na takie działania. Koncentrujemy więc uwagę na jednym, a na drugi front szukamy sojusznika, który jest niezbyt przychylnie nastawiony do naciskającego nas w tamtym rejonie państwa (lub wręcz toczy z nim wojnę gdzie indziej). Ów sojusznik koniecznie musi z nami graniczyć. Następnie podarowujemy świeżemu aliantowi jedno z naszych terytoriów (na tym drugim froncie!), wciągając go w wojnę z namolnym wrogiem (podarowana prowincja zostanie przez tego najpewniej zaatakowana). Zaraz później dajemy koalicjantowi prawo do przejścia - w efekcie powinien on słać przez nasze terytorium swoje siły do walki na naszym zaniedbanym froncie, wiążąc tam wroga i pozwalając nam na skoncentrowanie uwagi i środków na drugiej linii działań wojennych.

Rozejmy i sojusze, pakt o nieagresji. Zanim podpiszemy którykolwiek z tych traktatów należy sprawdzić jak wyglądają stosunki państwa-partnera w rozmowach z innymi. Szukamy wspólnych wrogów, kalkulujemy jak i z kim wciągnąć go w wojnę, należy też zorientować się (spoglądając na mapę) z kim to państwo graniczy, jaki ma potencjał gospodarczo-militarny (zerkamy do Ministerstwa Statystyk). Nie działamy po prostu bezmyślnie i myślimy perspektywicznie przewidując jak rozwinie się sytuacja. Czasami (w wer. 1.0), mimo że oba kraje lubią się wzajemnie, nasz partner w rozmowach dyplomatycznych zachowuje się dosyć irracjonalnie i za nic nie chce się zgodzić na zawarcie rozejmu czy zawiązanie sojuszu. Tak zdarzyło mi się podczas gry Niemcami, kiedy próbowałem się dogadać z USA - mimo, że poziom sympatii (obustronnej) był na najwyższym możliwym poziomie (200 %), a wojna między nami należała raczej do "papierowych", Roosevelt za nic nie chciał podpisać rozejmu. Pomogło dopiero położenie na dokumencie porozumienia sporej darowizny pieniężnej.

1 - Dyplomacja | Podstawy rozgrywki | War Leaders Clash of Nations - War Leaders: Clash of Nations - poradnik do gry