Poradniki do gier Kody i trainery Nowe poradniki Popularne Współpraca Nielimitowany dostęp

Total War Saga Thrones of Britannia - poradnik do gry

Total War Saga Thrones of Britannia - poradnik do gry

SPIS TREŚCI

Kilka porad strategicznych na start w Total War Saga Thrones of Britannia Total War Saga Thrones of Britannia - poradnik

Ostatnia aktualizacja: 14 czerwca 2018

Podczas każdej wojny, planowanej lub nie, warto obrać jasno sprecyzowane cele. Chcesz powiększyć swoje terytorium? Zależy mi na podbiciu ostatniego regionu, aby móc władać całą prowincją? Chcesz osłabić wroga lub go złupić? Cele krótkoterminowe to dobry sposób, aby łatwiej rozwinąć swoje państwo. Inaczej podbój będzie chaotyczny i wiązał ze sobą tylko masę problemów np. jak utrzymać rozległe państwo w ryzach i utrzymać ład publiczny. Przy każdej wojnie, możesz zastanowić się na kilkoma sprawami, które mogą być bardzo pomocne.

Kogo najpierw/najlepiej podbić?

Pytanie, na które nie ma jednoznacznej opinii, choć na początku gry jest trochę łatwiej. Praktycznie każdy sąsiad, który jest mniejszy, nie ma sojuszników, nie jest wasalem i jest z innej kultury, to łatwym i dobry cel wojenny. Warto jak najszybciej kogoś podbić, zanim zrobią to inni.

  • Idealnym sposobem jest podbicie wroga, który prowadzi już wojnę z innym państwem. Jeśli masz podgląd na jego armię, warto uderzyć w momencie, gdy jego wojska będą daleko lub przegrają dużą bitwę. W ten sposób zaoszczędzisz sobie dużo trudu i praktycznie zaczniesz przejmować osadę po osadzie bez większego problemu.
  • Prowincja pod kontrolą buntowników. To równie łatwy cel, jeśli szybko przystąpisz do działania. Im dłużej taka armia jest w osadzie, tym więcej oddziałów dołącza. W odróżnieniu od normalnej rekrutacji, do armii buntowników zawsze dołączą pełne oddziały. Podbicie takiej osady nie wiąże się z żadnymi konsekwencjami dyplomatycznymi. Poprzedni właściciel nie będzie żądał zwrotu swoich ziem.
  • Zdrada sojusznika. Tą sugestię można podzielić na dwie sytuację. Pierwsza, to oczywisty nóż w plecy, choć zaszkodzi twojej reputacji i opinii u innych władców. Druga, to zdrada pośrednia. Polega na wypowiedzenie wojny nacji, z którą ty nie sąsiadujesz bezpośrednio, ale twój sojusznik. Poczekaj aż wróg zacznie wygrywać z sojusznikiem, a następnie zacznij podbijać jego włości. Musisz być dobrze przygotowany i odpowiednio dobrać wroga i czas. Nie może być silniejszy od ciebie, ani słabszy od twojego sojusznika (inaczej to sojusznik zacznie powiększać swój teren i przybierać na sile).
  • Duże państwo atakowane przez wielu wrogów. Im większe królestwo, tym zazwyczaj więcej rywalów i wrogów. Warto dołączyć i "ugryź" dla siebie kawałek tortu, zanim inni sprzątną ci go spod nosa. Najlepiej jest spróbować pokonać armię przeciwnika wraz z inną, przyjaźnie nastawioną armią lub zaatakować od strony, gdzie nie ma armii przeciwnika.
  • Atakowanie wikingów (armie najeźdźców). Nikt nie lubi wikingów z poza mapy. Zazwyczaj automatycznie wypowiadają wojnę, każdemu sąsiadowi, nikt ich nie lubi, nawet ich pobratymcy na wyspach. Jeśli nawet podpiszesz z nimi jakiś traktat pokojowy, szybko się z niego wycofają. Warto pozbyć się problemu jak najszybciej.

Lepiej podbić osadę czy ściągać armię wroga?

Trudne pytanie, często sytuacja na mapie strategicznej dostarczy najlepszej odpowiedzi. Z jednej strony, zdobycie osady, przyspieszy asymilację regionu i osłabi gospodarkę wroga, a wzmocni twoją. W ten sposób pozbawisz przeciwnika żywności, terytorium oraz dochodów. Dodatkowo zaburzysz pokój w prowincji i utrudnisz możliwość rekrutacji oraz uzupełniania oddziałów. Możesz stworzyć dwie armie: jedną będziesz walczył z wrogiem, a druga będzie służyć wyłącznie do zajmowania osad. Takie rozwiązanie ma swoje wady. Musisz zadbać o nową postać w twoim królestwie, jak również przypisać chociaż parę oddziałów, aby taka armia nie była łatwym łupem.

Z drugiej strony, pozostawiona armia wroga, nawet mała, może szybko stanowić problem. Jeśli wróg ma jeszcze kilka regionów pod kontrolą, będzie w stanie zwiększyć swoje siły. Wystarczy, że wycofa się do przyjaznej prowincji i wzmocni osłabioną armię lub zdąży zebrać dodatkowe oddziały. Potem, może się okazać, że ma silniejszą armię niż twoja i zepchnie cię do defensywy. Świeżo zdobyte regiony, trafią z powrotem w ręce wroga. Jeśli zamierzasz ścigać i dobijać armię nieprzyjaciele, koniecznie zainwestuj w Kwatermistrza, który zwiększy zasięg ruchu armii na mapie strategicznej. W ten sposób będziesz mógł o wiele łatwiej ścigać wrogie armie.

Podbijanie ostatniej osady wrogiej frakcji.

Podbicie ostatniej osady wroga to zazwyczaj zwieńczenie wojny. W takiej sytuacji (po wygranej bitwie/oblężeniu), oprócz złupienia lub podbiciu osady, masz często jeszcze jedną opcję, która zależy od sytuacji na mapie. Jeśli jest to stolica pokonanej frakcji, to możesz przywrócić takie królestwo na mapę. Czasem może być to użyteczna opcja, zwłaszcza gdy chcesz odgrodzić się od niewygodnego sąsiada lub nie chcesz na razie powiększać swojego terytorium w danej części świata gry. Utrzymanie stabilności w prowincji spada na twojego wasala, a pozostałe królestwa patrzą na ciebie przychylnym okiem za twój szczodry gest.

Natomiast, jeśli podbijasz ostatnią osadę (a czasem też i miasto) wroga, z którym aktualnie toczysz wojnę, masz możliwość przymusowego podporządkowania takiej frakcji. Zazwyczaj będziesz chciał jednak podbić taką osadę, ale czasem lepiej zmusić wroga do poddaństwa. Wróg nie może odmówić w takiej sytuacji. W ten sposób, automatycznie nawiązujesz pokój z dotychczasowym wrogiem i zyskujesz wasala. Jest to bardzo przydatne, w momencie gdy przeciwnik ma dużą armię, a twoje wojska ledwo dają radę lub są zbyt wątłe po ostatnich bitwach. Dzięki temu, dotychczasowy wróg stanie się twoim poddanym, a armie które tobie zagrażały, będą siać zniszczenie u swoich byłych sojuszników, a twoich aktualnych nieprzyjaciół. Warto pamiętać, że tak zdobyte poparcie królestwa nie słynnie z lojalności i zazwyczaj po kilku turach, wypowiadają niezależność.