autor: Luc
Testowaliśmy Fortnite – nową, darmową grę od twórców Gears of War i Unreal - Strona 2
Długo czekaliśmy na kolejne wieści dotyczące gry Fortnite, nowej produkcji firmy Epic Games. Darmowa strzelanka została zaprezentowana na tegorocznym Gamescomie i to od razu w grywalnej formie. Jak wrażenia? Sprawdźcie sami!
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Ostatecznie misja zakończyła się sukcesem, ale potwory mocno zdemolowały wzniesiony budynek. Nieustanne naprawy oraz drużynowa współpraca pozwoliły nam jednak przetrwać do samego końca i zamknąć tym samym demoniczny portal. Kolejne zadania, z którymi przyszło się nam zmierzyć, były podobne. Niemal za każdym razem polegały na wzniesieniu fortu i obronie wskazanego punktu. Przy tym przyznać trzeba, iż trafiały się również zlecenia na eskortę czy chociażby... przetrwanie burzy. Za wykonywanie misji, walkę oraz budowanie nasza postać otrzymuje punkty doświadczenia, które możemy potem spożytkować na rozwój umiejętności. W zależności od wyboru klasy (ninja, komandos lub inżynier), mamy do dyspozycji różne specjalizacje, które mogą okazać się pomocne w poszczególnych częściach rozgrywki. Choć niektóre z nich dają naprawdę przydatne bonusy, warto wspomnieć, iż w obliczu hordy przeciwników trudno zauważyć między nimi jakiekolwiek odmienności. Nad elementem zróżnicowania bohaterów czeka więc Epic Games jeszcze bardzo dużo pracy.

Pomimo tego, iż gra będzie tytułem darmowym, twórcy wciąż nie zdecydowali się na to, który z modeli free-to-play przyjmą. Najbardziej prawdopodobny wydaje się ten znany z produkcji takich jak League of Legends czy DOTA 2, czyli oparty o kosmetyczne ulepszenia.
Pewne wątpliwości może budzić także sam trzon rozgrywki. Chociaż całość bardzo szybko wciąga i zapewnia mnóstwo świetnej zabawy, fakt iż gracze mogą zniszczyć na mapie absolutnie wszystko, stwarza spore pole do nadużyć. Mam tu na myśli również konstrukcje stworzone przez samych graczy – przy odrobinie złej woli jeden członek zespołu może zrujnować zabawę swoim towarzyszom. W późniejszych wersjach gry twórcy zapewne zdecydują się na ograniczenie do niszczenia wyłącznie własnych budowli, ale nie zniweluje to innych problemów. Złośliwcy wciąż będą mogli rozpocząć fazę walki przed odpowiednim przygotowaniem zespołu do obrony, a także znacznie utrudniać stawianie solidnych fortyfikacji. Łatwego wyjścia z tej kłopotliwej sytuacji na horyzoncie niestety nie widać, jeśli więc twórcy nie wpadną na żaden genialny pomysł, w Fortnite najlepiej będzie grać jedynie z zaufanymi osobami.
Oprócz kooperacyjnej kampanii, twórcy umieszczą w grze również tryb PvP. W starciu dwóch pięcioosobowych drużyn będą obowiązywały podobne zasady – głównym celem jest budowa oraz obrona fortu. Jednocześnie naszym zadaniem jest zdemolowanie konstrukcji przeciwnika, jednak sama walka rozpocznie się już podczas fazy zbierania surowców.
Od strony graficznej tytuł podczas testowania prezentował się przyzwoicie, choć trzeba szczerze powiedzieć, iż dosyć często natrafialiśmy na potężne spadki w ilości wyświetlanych klatek. Gra wciąż znajduje się we wczesnej fazie alfa, można jej to więc wybaczyć – zwłaszcza, iż bazuje na stosunkowo nowym Unreal Engine 4. Oczywiście gracze, którzy liczyli na krwisty klimat przypominający Gears of War, będą poważnie zawiedzeni – wszystko jest kolorowe oraz bajkowe i z pewnością nie każdemu przypadnie to do gustu.

Ogólne wrażenia po sesji z nową grą twórców serii Unreal są mimo wszystko pozytywne. Gra w całkiem przystępny sposób łączy w sobie cechy produkcji takich jak Minecraft czy wielokrotnie wspominany Gears of War, dodając przy tym elementy żywcem wzięte z RPG i tower defense. Czy podobny eksperyment wypali? Epic Games w przeszłości udowodniło już, że ma smykałkę do przełamywania barier i bawienia się konwencją, miejmy więc nadzieję, że tym razem wszystko pójdzie po ich myśli.