Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 17 sierpnia 2012, 07:50

autor: Szymon Liebert

Obroniliśmy Helmowy Jar w grze LEGO: Władca Pierścieni na targach gamescom 2012! - Strona 2

Traveller’s Tales powraca z kolejną grą z serii LEGO, tym razem poświęconą Władcy Pierścieni. Jak oddać klimat tej opowieści? Oczywiście tworząc olbrzymi świat z klocków.

Standardowo znajdziek będzie zatrzęsienie – od podstawowych narzędzi aż po mniej przydatne gadżety i lepsze rodzaje sprzętu (wytworzymy go u kowala w zamian za klocki mithrilu). Odkrycie wielu przedmiotów ma wymagać wykorzystania konkretnych postaci, posiadających specjalne umiejętności. Gimli może przebijać się przez skały, Saruman i inni „źli” niszczyć blokady z ciemnych klocków itd. Wśród bohaterów pojawią się ci znani z filmów i parę postaci pominiętych w adaptacji Petera Jacksona. Gandalf, Gimli, Legolas i inni przemówią głosami swoich hollywoodzkich odpowiedników, bo Traveller’s Tales ma licencję na wykorzystanie dialogów ze słynnej kinowej sagi.

Przy tak rozbudowanym trybie eksploracji i czasie spędzanym w słynnych lokacjach Śródziemia bardziej typowe misje wydają się tylko dodatkiem. Ich wartość polega naturalnie na odgrywaniu pamiętnych z pierwowzoru wydarzeń – na przykład obrony Helmowego Jaru, której zresztą miałem okazję podjąć się na targach w Kolonii. W przerywnikach filmowych Traveller’s Tales korzysta z wypracowanych środków – bawi się głupkowatym humorem i lekką parodią, jednocześnie oddając hołd marce. Sama rozgrywka to typowe połączenie platformówki i gry logicznej, tradycyjnie wykorzystującej kilka postaci naraz. Na murach twierdzy musiałem na przykład atakami Gimliego strącać drabiny lub strzelać Legolasem do łuczników z wież. W kluczowej scenie elf pochwycił krasnoluda, aby cisnąć nim we wrogą maszynę oblężniczą. Mówiąc krótko: to stare, dobre i wciąż śmieszne LEGO.

Przyznam, że wybierając się na prezentację „kolejnej części LEGO”, miałem mieszane uczucia. Eksploatując Piratów z Karaibów, czułem znużenie tą sympatyczną w krótkich porcjach, ale mimo wszystko oklepaną rozgrywką. Traveller’s Tales znalazło jednak sposób, aby ponownie przyciągnąć naszą uwagę. Wyobraźcie sobie klockowego Gandalfa i Frodo składających wizytę klockowemu Elrondowi. Pomyślcie o podróżowaniu przez literacko-filmowe wspomnienia podane w dużym, złożonym świecie o kanciastych kształtach. Tak, to nadal wydaje się zabawne.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?
Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?

Przed premierą

Podczas gdy wszyscy sugerują ucieczkę, my wracamy do Tarkova, by przeanalizować wysyp informacji na temat tej gry. Informacji wskazujących na produkt imponujący w wielu aspektach, ale i coraz bardziej niszowy, coraz mniej przystępny dla większości graczy.