autor: Amadeusz Cyganek
Call of Duty: Black Ops - przed premierą - Strona 2
Siódma część rewelacyjnej serii wojennych FPS-ów nadciąga! Czy Call of Duty: Black Ops okaże się hitem na miarę swoich poprzedników i pobije rekordy sprzedaży?
Przeczytaj recenzję Call of Duty: Black Ops - recenzja gry
W trybie GunGame każde kolejne zabójstwo zostanie nagrodzone dostępem do coraz lepszych typów broni – zaczniemy z niepozornym nożem, z czasem eksterminując innych zawodników za pomocą działka automatycznego czy bardzo precyzyjnej snajperki. Sesję oczywiście wygra ten, kto jako pierwszy załatwi innego gracza, posługując się ostatnią możliwą bronią. Sticks and Stones to z kolei atrakcja dla osób uwielbiających walkę bronią niekonwencjonalną – naszym zadaniem będzie eliminacja zawodników za pomocą noża, kuszy i tomahawka, zaś najlepsi w określonym czasie zgarną część punktów z puli. Trzeci wariant to Sharp Shooter – klasyczny pojedynek „do ostatniego gracza”, z tą jednak różnicą, że co 45 sekund zmienia się dostępny model uzbrojenia. Zdecydowanie najciekawszą propozycją z tego zestawu jest moduł One in the Chamber – to prawdziwy test dla naszych umiejętności strzeleckich. Walkę rozpoczniemy bowiem tylko z podstawowym pistoletem i trzema życiami w zapasie. Każde kolejne zabójstwo to dodatkowa kula – w razie nieskutecznych ataków w odwodzie pozostanie nam tylko nóż, co znacznie utrudni działanie.
Szansą na zdobycie dodatkowych CP będą także wyzwania dzielące się na trzy kategorie: Specialist – tutaj punkty zdobędziemy za szczególne osiągnięcia, na przykład serie zabójstw za pomocą headshotów czy utrzymanie się przy życiu przez określony czas, mając do dyspozycji ograniczony zestaw broni; Operations – tu nagradzana będzie gra zespołowa oraz Mercenary – gdzie punkty przyznawane są za zabójstwa. W tym ostatnim trybie ważne będą serie ofiar (tzw. killstreaki), dzięki którym w ruch pójdą mnożniki punktowe, odpowiednio zwiększające stan naszego posiadania. Jak widać, szans na powiększenie salda wirtualnego konta będzie naprawdę sporo.

W Call of Duty: Black Ops pojawi się także bijący rekordy popularności w World at War tryb Nazi Zombies, w którym zmierzymy się z hordą nieumarłych hitlerowców. Ekipa Treyarcha przygotuje kampanię dla pojedynczego gracza (również w kooperacji), a także sporo misji do rozegrania w sieci z innymi graczami. Twórcy mocno stawiają też na aspekt społecznościowy – pasjonaci militariów i gracze chcący po prostu wyróżnić się z tłumu z pewnością spędzą sporo czasu przy narzędziu pozwalającym modyfikować wygląd posiadanych pukawek. Z kolei za pomocą Theater Mode pokażemy nasze umiejętności całemu światu, kręcąc efektowne filmiki i pstrykając dynamiczne fotki.
Ciekawie zapowiada się zestaw broni, jaką znajdziemy w grze. Oprócz standardowych karabinów i strzelb z tego okresu do naszych rąk trafi też kusza z celownikiem optycznym czy nóż z ładunkiem wybuchowym. W trybie multiplayer twórcy poszli jeszcze dalej – do wrogów postrzelamy z działka zamontowanego na pokładzie helikoptera, zdalnie sterowany samochodzik-pułapkę zdetonujemy w niczego niespodziewającym się tłumie, a gdy sytuacja wymknie się spod kontroli, możemy potraktować naszych antagonistów sowitą dawką napalmu.
Marka Call of Duty ma na tyle ugruntowaną renomę, że tylko kataklizm mógłby zapobiec dobrym wynikom finansowym już siódmej odsłony tej sagi. Czy jednak Black Ops okaże się spełnieniem marzeń zarówno graczy czekających na dynamiczną i efektowną kampanię w single playerze, jak i tych preferujących epickie batalie w sieci? W obliczu nadciągającej potyczki o portfele klientów z nowym Medal of Honor sytuacja zapowiada się naprawdę interesująco. Już za niedługo przekonamy się, czy produkcja ta podoła rozbuchanym nadziejom tak fanów serii, jak i samych twórców.
Amadeusz „ElMundo” Cyganek
NADZIEJE:
- gra z „Call of Duty” w nazwie nie może być słaba;
- multiplayer okaże się kluczem do sukcesu.
OBAWY:
- jakość kampanii single player.