Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 24 maja 2010, 11:13

Call of Duty: Black Ops - zapowiedź

Po kilku latach powielania sprawdzonych rozwiązań Treyarch postanowił wprowadzić do serii Call of Duty kilka ciekawych innowacji. Czy te usprawnienia wystarczą, by Black Ops dorównał jakością pierwszej grze z cyklu Modern Warfare?

Przeczytaj recenzję Call of Duty: Black Ops - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Zdaniem wielu obserwatorów zamieszanie powstałe wokół firmy Infinity Ward i lawina zwolnień jej pracowników, którzy z wielkim hukiem rozstali się z dotychczasowym chlebodawcą, nie odbije się korzystnie na marce Call of Duty. Szefowie koncernu Activision nie wydają się jednak tym w ogóle przejmować. W odwodzie czeka bowiem kilka innych grup deweloperskich, które z chęcią przejęłyby pałeczkę po kurczącym się w dramatycznym tempie studiu. Najważniejszą z nich jest Treyarch. Firma, która do niedawna stała w cieniu Infinity Ward i tworzyła te słabsze odsłony cyklu Call of Duty, wskutek zaistniałego niedawno kryzysu nagle urosła do rangi pierwszoplanowego zawodnika.

Amerykanie bez trudu odnaleźli się w nowej roli – czują wielką odpowiedzialność spoczywającą na swoich barkach i deklarują pełne oddanie sprawie. A że doświadczenia odmówić im nie sposób (będzie to ich czwarty produkt z serii Call of Duty), miłośnicy słynnego cyklu nie powinni mieć powodów do obaw – przynajmniej do czasu, gdy Black Ops ujrzy światło dzienne, bo co będzie potem, nie wiadomo. Szefowie studia wierzą w swoje najnowsze dzieło i odważnie zapowiadają, że będzie ono tym dla World at War, czym pierwszy Modern Warfare był dla Call of Duty 2.

Wsparcie z powietrza pomoże oczyścić planszę,gdy zawiodą standardowe metody.

Zgodnie z pogłoskami, które jakiś czas temu obiegły Internet, akcja najnowszej odsłony cyklu Call of Duty będzie rozgrywać się w trakcie zimnej wojny. Wcielając się w co najmniej dwóch różnych bohaterów, weźmiemy udział w kilku tajnych operacjach na całym świecie. Część misji na pewno zostanie osadzona w realiach konfliktu wietnamskiego. Amerykańscy komandosi z elitarnej jednostki SOG (Studies and Operations Group), losami których przyjdzie nam kierować, pojawią się również w Laosie, w Związku Radzieckim (Ural) i na Kubie.

Ponad dwustuosobowy zespół przygotowuje równocześnie trzy niezależne moduły gry. Pierwszym z nich jest oczywiście kampania, zrealizowana w charakterystycznym dla serii stylu. Pozostałe tryby dedykowane są użytkownikom lubującym się w rozgrywkach zespołowych – do wyboru ma być nie tylko tradycyjny multiplayer, ale również wariant zmagań w kooperacji (od dwóch do czterech graczy). Ten ostatni wzbudza sporo emocji, bo osoby pamiętające World at War – poprzednie dzieło firmy Treyarch – liczą na powrót Nazi Zombies. Wprawdzie Amerykanie nie oznajmili jeszcze, że możliwość odpierania ataków ze strony nieumarłych hitlerowców faktycznie pojawi się w nowej grze, ale z drugiej strony cały czas podkreślają, że to zdanie fanów jest dla nich najważniejsze, a to właśnie ci ostatni najbardziej domagają się powrotu żywych trupów.

Jeśli chodzi o kampanię, już teraz możemy śmiało powiedzieć, że pod kilkoma względami Black Ops będzie produktem dla serii Call of Duty rewolucyjnym. Przygotowane na potrzeby tej gry usprawnienia dowodzą, że firma Treyarch odważyła się wreszcie zaproponować coś nowego, zamiast ograniczać się wyłącznie do kopiowania rozwiązań wymyślanych dotąd przez Infinity Ward, z lepszym lub gorszym skutkiem zresztą. Niespodzianki doczekamy się tuż po uruchomieniu kampanii, kiedy okaże się, że nasi podopieczni przestali być niemowami. Po raz pierwszy w historii tego cyklu główni bohaterowie zmagań będą wypowiadać swoje kwestie, a nie tylko biernie przysłuchiwać się tekstom recytowanym przez towarzyszy. Nie wiadomo jeszcze, w jak dużym stopniu pomysł ten zostanie wykorzystany podczas rozgrywki, ale można założyć, że skoro zdecydowano się na taki zabieg, żołnierze będą często komentować to, co dzieje się na ekranie.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.