autor: Karol Kazek
EA Sports MMA - przed premierą - Strona 2
Wszystko wskazuje na to, że wielbiciele mieszanych sztuk walki otrzymają wreszcie godnego konkurenta dla serii UFC i to tworzonego przez specjalistę od gier sportowych, firmę EA Sports.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Co najważniejsze jednak, twórcy starają się jak najwierniej odwzorować to, co dzieje się na ringu. Gdy zawodnik cały czas biega po arenie, wyprowadza mocne, niecelne ciosy, po jakimś czasie zaczyna się męczyć, a wtedy bardzo łatwo można go znokautować lub zmusić do poddania. Również gdy skupimy się na uderzaniu w konkretne miejsca, na przykład w lewą nogę, to po jakimś czasie przeciwnik odczuje ból, utrudniający mu dalsze działania. Będzie ruszał się wolniej, a co za tym idzie – będzie mniej odporny na obalenia. Na jego twarzy natomiast pojawią się rozcięcia, z których popłynie krew.
Walki mają toczyć się zarówno w heksagonie (znanym z organizacji Strikeforce), w okrągłej zamkniętej klatce, jak również na prostokątnym ringu. Ze względu na areny, na jakich przyjdzie nam się bić, będziemy mieć możliwość wybrania trzech różnych zestawów zasad rozegrania pojedynku. Oprócz standardowych pojawią się również tzw. zasady PRIDE, które obowiązywały w nieistniejącej już organizacji PRIDE FC. Możemy się więc spodziewać kopania przeciwnika w głowę, podczas gdy jest on w parterze (tzw. soccer kick), czy też stompów (skoków na przeciwnika, gdy ten leży na macie).

Sama rozgrywka także zapowiada się bardzo ciekawie. System sterowania ma być podobny do tego, jaki znamy z Fight Night Round 4. Za pomocą lewej gałki będziemy poruszać się po arenie, natomiast prawa posłuży do zadawania ciosów rękoma. Jeżeli zechcemy na przykład przyłożyć przeciwnikowi prawym sierpowym, będziemy musieli wykonać ćwierć kółka prawym analogiem. Kopnięcia wyprowadzimy w podobny sposób jak uderzenia pięściami, jednak trzymając przycisk LT/L1. Nie trzeba będzie przy tym czekać, aż skończy się animacja jednego ciosu, by wykonać drugi. Oznacza to, że znalazłszy się na przykład w klinczu, zawodnicy będą mogli okładać się równocześnie, a także starać się ustawić tak, aby wywalczyć jak najlepszą dla siebie pozycję. Do tego dojdzie system obronny z unikami, kontrami etc. Twórcy zapowiadają, że sterowanie ma być bardzo łatwe do opanowania, nawet dla naprawdę opornych graczy.
Gra ma wykorzystywać zmodyfikowany silnik rodem z Fight Night Round 4, więc grafika według zapowiedzi ma być jeszcze lepsza. Opublikowane dotychczas obrazki oraz zwiastuny pozwalają stwierdzić, że autorzy naprawdę się postarali. Postacie odwzorowane są bardzo dokładnie, a wszystko, co dzieje się na ringu, wygląda nad wyraz realnie. Zawodnicy poruszają się płynnie, widać grymasy na ich twarzach, gdy wyprowadzają czy też przyjmują ciosy. Poza areną ma być słychać wiwatującą publiczność, dojrzymy piękne ring girls, a każdy z bohaterów będzie miał unikalną wejściówkę – wraz z efektami pirotechnicznymi oraz muzyką.
Póki co o pozostałych opcjach w grze wiadomo niewiele. Deweloperzy ujawnili, że oprócz trybu kariery i szybkiej walki wprowadzą możliwość zmierzenia się ze znajomymi przez Internet. Oby pojawiła się też opcja organizowania internetowych turniejów – takich jak Grand Prix, bardzo popularne w japońskim DREAM.
Fanom sportów walki nie pozostaje zatem nic innego, jak tylko wyczekiwać cierpliwie premiery, która nastąpi pod koniec bieżącego roku. Jeżeli nadchodząca gra okaże się tak znakomita w swojej klasie, jak produkcje z serii Fight Night, to miłośników MMA czeka wiele nieprzespanych nocy. Jak to mówi Big John McCarthy: "Let's get it on!".
Karol „petanorech” Kazek
NADZIEJE:
- bogata lista zawodników z różnych organizacji;
- grafika na poziomie tej z Fight Night Round 4;
- płynność rozgrywki;
- zasady PRIDE.
OBAWY:
- brak Polaków;
- zbyt ograniczona pula trybów rozgrywki.