Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 27 kwietnia 2009, 14:02

autor: Marek Grochowski

Need for Speed Shift - już graliśmy! - Strona 2

Drugi raz mieliśmy okazję zagrać w Need for Speed Shift, wszystko wskazuje na to, że nowa odsłona pozwoli zapomnieć o średnio udanym Undercoverze i rzuci rękawicę Race Driver: GRID!

Liczne wstrząsy i widok pękającej przedniej szyby to jedne z ciekawszych efektów, jakich doświadczymy, wcielając się w postać kierowcy. Oglądanie akcji z tej zaniedbywanej często perspektywy dostarcza o wiele większych emocji niż korzystanie z kamer umieszczonych poza samochodem. Wrażenie prędkości staje się wówczas bardziej autentyczne i łatwiej wyobrazić sobie przeciążenia towarzyszące przełączaniu biegów. Tak jak w wyścigach Codemasters, odpowiedni balans wykazują proporcje między zręcznościowym a symulacyjnym modelem jazdy, co oznacza koniec z beztroskim dodawaniem gazu. Niekiedy trzeba mocno zwolnić już na kilkaset metrów przed wejściem w zakręt, bo gdy dochodzi do wypadku, otumaniony kierowca traci na chwilę widoczność i dopiero po paru sekundach szoku jego wzrok pokonuje rozmycia i z powrotem skupia się na drodze.

Dopracowany widok z wnętrza samochodu ma być znakiemrozpoznawczym Shifta.

Z początku byłem sceptycznie nastawiony do przedstawienia akcji jak w FPS-ie, jednak w praniu taka swoista immersja działa bez zarzutu. Mimo wszystko w dalszym ciągu mam wątpliwości, czy na dłuższą metę forma nie będzie znów przerastać treści i czy ostatecznie większość użytkowników z przyzwyczajenia nie zmieni sobie kamery na wygodniejszą. Póki co twórcy Shifta wychodzą z konfrontacji obronną ręką – wnętrza pojazdów prezentują poziom GRID-a (znowu), a sylwetka kierowcy nie jest tylko szmacianą lalką, lecz postacią w znacznym stopniu imitującą ruchy prawdziwego człowieka. Nadal nie wiadomo, jak sprawuje się opcja Drift, ale już teraz możemy być pewni, że opony spalimy łącznie na 15 torach – zarówno prawdziwych (Willow Springs, Laguna Seca), jak i fikcyjnych, położonych w dużych miastach (Londyn, Tokio).

Trudno oczekiwać, aby po legendarnym Porsche nowy Need for Speed został za pięć miesięcy obwołany najlepszą odsłoną cyklu, ale niezależnie od tego, czy złośliwe misie-pysie będą sprytnie przekręcać tytuł Shifta, trzeba uczciwie przyznać, że coś wreszcie w tym temacie drgnęło. Electronic Arts ostatecznie pożegnało serię z poczciwą PS2, posiadaczom Wii zaproponowało oddzielny projekt (z policją i wesołymi naklejkami na karoserię włącznie), a do odkupienia zeszłorocznych grzechów zatrudniło ludzi, którzy stworzyli podwaliny pod serię GTR. Istnieje duża szansa, że gdy 18 września gra trafi na półki, zapomnimy o przeciętnym Undercoverze.

Marek „Vercetti” Grochowski

NADZIEJE:

  • gra się lepiej niż w Undercover;
  • obiecująca SI;
  • z wnętrza wozu lepiej będzie widać modelki.

OBAWY:

  • po przełączeniu kamery gra trochę straci.
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych
Graliśmy w My Summer Car – samochodowy survival dla wytrwałych

Przed premierą

Lato, urlop, własna bryka – My Summer Car brzmi jak lekka, wakacyjna przygoda, ale w rzeczywistości to hardkorowy symulator dla wytrwałych.

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.