Indiana Jones and the Staff of Kings - przed premierą - Strona 2
Nowe przygody Indiany Jonesa będą jedną z ciekawszych propozycji na konsolę Wii w tym roku. Gra zapowiada się naprawdę nieźle, dlatego fani nieustraszonego archeologa powinni być zadowoleni.
Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.
Pogoń za Laską Mojżesza przeniesie Indy’ego w najróżniejsze zakątki całego globu. Archeolog odwiedzi chińską dzielnicę w San Francisco, gdzie spotka starego przyjaciela Archiego i weźmie udział w szaleńczej przejażdżce po ulicach tego miasta w wagoniku słynnego tramwaju Cable Car. Oprócz Kalifornii czeka nas również wizyta w panamskiej dżungli, Istambule i w Nepalu. Lokacje mają być bardzo różnorodne i to nie tylko pod względem wyglądu. W każdym z wymienionych wyżej miejsc będą czekać interesujące wyzwania, charakterystyczne dla określonej krainy.
W Indiana Jones and the Staff of Kings będzie sporo walki i to na dodatek bardzo różnorodnej. W zależności od tego, jakiej broni użyjemy do wyeliminowania przeciwnika, pojedynek przebiegać będzie w odmienny sposób.
Zacznijmy od broni palnej, czyli sześciostrzałowego rewolweru, z którym Indiana Jones nie zwykł się rozstawać. W grze uwzględniono system osłon, dlatego w każdym pojedynku strzeleckim Indy może ukryć się za którymś z elementów otoczenia, by w ten sposób uniknąć trafienia. Wychyliwszy się zza osłony, wskażemy Wiilotem punkt na ekranie, w który chcemy posłać pocisk. Co ciekawe, nie zawsze będziemy musieli strzelać bezpośrednio do czyhających na nas łotrów. Autorzy obiecują, że na planszy będzie znajdować się dużo interaktywnych elementów otoczenia, które po trafieniu mogą np. wybuchnąć i tym samym narobić niezłego zamieszania. Dziś wiemy również to, że w ekwipunku Indy’ego nigdy nie skończy się amunicja. Jeśli w bębenku nagle zabraknie nabojów, wystarczy wycelować Willotem poza ekran, by dostać kolejną porcję pocisków z nieograniczonej w żaden sposób puli.

W walce użyteczna okaże się również ulubiona broń Indiany Jonesa, czyli bicz. W zależności od tego, jak będziemy poruszać Wiilotem, nasz podopieczny złapie przeciwnika za szyję, korpus lub nogę. Biczem nie tylko będzie można powalić rywala na ziemię, ale także go rozbroić! Jeśli natomiast wymachiwanie batem i strzelanie z rewolweru nie przypadnie nam do gustu, zawsze możemy spróbować walczyć wręcz. Symulowane w domowym zaciszu uderzenia pięściami wirtualny archeolog wiernie odwzoruje na telewizyjnym ekranie. Oprócz ciosów do dyspozycji gracza oddany zostanie unik z natychmiastowym wyprowadzeniem kontrataku, a także możliwość chwycenia przeciwnika rękami.
Czy to już koniec? Okazuje się, że nie. Autorzy uważnie przeanalizowali filmy z Indianą Jonesem i słusznie zauważyli, że archeolog często pomaga sobie w walce, używając leżących dookoła niego przedmiotów. Nie inaczej będzie w nowej grze. Jones otrzyma możliwość podnoszenia różnorakich rzeczy (np. butelek, pokryw od śmietnika, kijów i kul bilardowych) i używania ich w pojedynkach z przeciwnikami. Schwytanych w walce wręcz wrogów będzie można posłać w kierunku stałych elementów otoczenia. Jako przykład autorzy podają bar należący do Lao Che (przywódcy chińskiego gangu, którego mogliśmy podziwiać na początku filmu Indiana Jones i Świątynia Zagłady), gdzie z powodzeniem można rozbić głowy bandytów o porcelanową wazę, olbrzymi gong czy też wypełnione wodą akwarium. Kiedy zniszczymy to ostatnie, Indy będzie mógł chwycić znajdującą się w szklanym pojemniku ośmiornicę i rzucić nią w kierunku zaskoczonych wrogów!