Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 28 września 2005, 10:52

autor: Krzysztof Bartnik

America's Army: Rise of a Soldier - zapowiedź - Strona 2

Masowej liczby zaciągnięć do Amerykańskiej Armii po ukazaniu się Rise of a Soldier nie przewiduję. Za to solidnej, dopracowanej i grywalnej produkcji – jak najbardziej...

Ten tekst był przygotowany przed premierą gry.

Multiplayer

Jeżeli chodzi o opcję zmagań wieloosobowych, to będzie się ona różniła od singleplayer kilkoma rzeczami, nie licząc oczywiście tego, że rywalizujemy z żywymi osobami w Sieci. Przede wszystkim na potrzeby multiplayera gracze będą musieli stworzyć zupełnie nowego żołnierza. W Rise of a Soldier nie wystąpi sytuacja związana z dopakowywaniem statystyk podczas przebywania offline oraz późniejszego pojawienia się w Internecie praktycznie znikąd i do tego z prawdziwym, wypasionym specjalistą od broni palnej wszelakiej maści. Tutaj konieczne jest rozwijanie dwóch oddzielnych wojskowych karier. Podobnie jak w kampanii dla pojedynczego gracza, będziemy zbierali za każdą misję punkty do statystyk oraz punkty doświadczenia, które pozwolą piąć się wyżej w statystykach prowadzonych przez producenta gry.

Szybki desant i jazda na wroga!

Liczba map dostępnych w tej opcji najpewniej zamknie się w trzynastu. Większość z nich zaprojektowano z myślą o złożonych atakach na dużą odległość (to w końcu esencja America’s Army), chociaż w ukończonym dziele znajdzie się też kilka poziomów opracowanych z myślą o szybkich potyczkach. Gracze będą walczyli o utrzymanie kontroli nad mostem, stanowiącym główną linię zaopatrzenia dla naszych jednostek, przyjdzie im także zmierzyć się z wrogim zespołem w ośnieżonym, wąskim przejściu w górach, zaatakują radiostację położoną w pustynnym terenie, przemierzą bagna czy trafią do magazynu z bronią, znajdującego się w pobliżu portu morskiego. Momentami przydzielone zadanie będzie polegało na ochronie sojuszniczych drużyn, starających się wykonać inny, ważny dla dowództwa cel. Warto odnotować, że część poziomów w Rise of a Soldier ma pochodzić z oryginalnego America’s Army na PC, aczkolwiek zostaną oczywiście w pewnym stopniu zmodyfikowane (weterani AA nie powinni się nudzić).

W rozgrywkach multiplayer będzie mogło jednocześnie uczestniczyć maksymalnie 16 osób. W przypadku konsoli PlayStation 2 należy oczywiście posiadać Network Adaptor umożliwiający rywalizację w Sieci. Posiadacze Xboxa powinni zaopatrzyć się w zestaw Xbox Live.

Cechy wspólne

Jednym z haseł reklamowych nadchodzącego produktu jest „our developers don’t rely on imagination” (nasi developerzy [przy tworzeniu gry] nie opierają się na wyobraźni), co ni mniej ni więcej oznacza dużą dbałość o realizm podczas wirtualnych zmagań (jeden ze znaków rozpoznawczych America’s Army). I tak, osoby siedzące przed telewizorami, dostaną do swojej dyspozycji autentyczną broń czy sprzęt, z jakiego na co dzień korzystają żołnierze Stanów Zjednoczonych. Nie zabraknie kilku rodzajów karabinów maszynowych do wyboru (M4A1 czy M16A2), granatnika (M203), shotguna, czy snajperek (M24 i M82). Na broni nie kończy się lista przydatnych akcesoriów. W czasie gry niejednokrotnie przyda nam się celownik laserowy czy noktowizor, chociaż te dodatki będą dostępne wyłącznie dla wojaków określonych klas. Liderzy zespołów mają dodatkowo dysponować rozkazem wezwania ogniowego wsparcia (moździerze), pojawi się też kilka innych możliwości.

Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock
Szok w systemie - trudna walka o przetrwanie serii gier System Shock

Przed premierą

Choć obie części System Shock zyskały uznanie krytyków, żadna z nich nie okazała się komercyjnym hitem. Trudno więc dziwić się, że niewielu chciało zainwestować w jej kontynuację. Teraz, po kilkunastu latach, zapomniany cykl wreszcie powraca do życia.

Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi
Graliśmy w Escape from Tarkov – to nie jest gra dla słabych ludzi

Przed premierą

Escape from Tarkov zapowiada się na najbardziej realistyczny symulator przebywania na nieprzyjaznym terenie. Mechanizmy zabawy są bardzo proste – największe przeszkody czają się zupełnie gdzie indziej.

Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?
Analizujemy Escape from Tarkov – czy The Division ma się czego obawiać?

Przed premierą

Podczas gdy wszyscy sugerują ucieczkę, my wracamy do Tarkova, by przeanalizować wysyp informacji na temat tej gry. Informacji wskazujących na produkt imponujący w wielu aspektach, ale i coraz bardziej niszowy, coraz mniej przystępny dla większości graczy.